Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sayurii

Użytkownik
  • Postów

    324
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sayurii

  1. Sayurii

    Witam

    Witam cieplutko
  2. Sayurii

    Witam

    A dziękuję, również mam taką nadzieję, że poznam tu ciekawe osobowości, a jak nie to i tak miło będzie podyskutować wspólnie.
  3. Na chwilę obecną : * Yokai. Tajemnicze stwory w kulturze japońskiej - Foster Michael Dylan * Yurei. Niesamowite duchy w kulturze japońskiej - Davidson Zack
  4. Sayurii

    Zakręceni

    Temat założony z myślą o rowerach i wszystkim co z tym związane. Rower - chyba każdy miał/ma styczność z rowerem, dobre wspomnienia i te złe. Obdarte kolana podczas pierwszej nauki jazdy czy niezapomniany pierwszy rower który do dziś wspominam z utęsknieniem: różowo-biały z coca-coli z frędzlami po bokach kierownicy który dostałam od taty. Dziś mogłabym na ten model wyrwać nie jedną osobę Jedni jeżdżą dla sportu by utrzymać figurę i budować swoją kondycję - bycie fit niby w modzie. Drudzy dojeżdżają do pracy lub dla przyjemności wyskoczą raz na jakiś czas ze znajomymi lub na działkę. No i ja. Jeżdżę bo rower miał być prezentem ale ponieważ sprawy potoczyły się inaczej rower został u mnie, więc jeżdżę bo mam. To tak pół żartem pół śmiechem przez łzy, ale to nie ten temat tak więc wracając do meritum : rower... Oczywiście jestem zielona więc jak na laika przystało oczywiście dokupiłam wszystkie potrzebne i zbędne bzdety które tylko mi wpadły w sklepie w ręce czy wyszukałam gdzieś na stronach www. Bidon, światła, pompki i mini i normalną, saszetki, dzwonek, rękawiczki, trzymadło do telefonu bo jak można inaczej bez w XXI wieku, kask, blah blah.. pieluchę - spodnie z wkładką na rower oj uratowało mi to mój obolały tyłek przed dalszą katusza. (i nie wcale nie jest że jak duży tyłek to nie boli - sprawdzone, udowodnione, udokumentowane, amen) Jeździłam i budowałam (starałam się no ale chyba nie bardzo pykło) kondycję przez okres od kwietnia do października a nawet listopada brrr. Wpierw powoli, z przerwami, dyszeniem, sapaniem, zatrzymywaniem się i sprawdzaniem czy nadal mam płuca czy ich nie wyplułam. Później stopniowo zwiększałam dystans, urozmaicałam trasy do swoich możliwości. Wiecie nie? By w razie co nie przedobrzyć i wrócić do domu No ale im dłużej tym lepiej, tym łatwiej, przyjemniej no i nastała zima! Uziemiła mnie na tyle iż siedzę w domu i zaglądam przez okno czy może śnieg już zniknął Wiecej napisze pozniej. A Wy jeździcie? Jak tak jaki rower? Jak wasza kondycja? Co teraz robicie w te zimowe dni bez roweru? Pozdrawiam
  5. Sayurii

    Witam

    Witam wszystkich i tych starych jak i nowo przybytych na forum. Ponieważ ten rok nie należał do udanych wręcz totalnie rozłożył mnie na łopatki, dokopując mi z każdej możliwej strony, postanowiłam się tu zarejestrować by chociaż tu z kimkolwiek porozmawiać, podyskutować czy po prostu się wyżalić. Nie będę pisać o sobie ponieważ kto będzie chciał to się co nie co dowie z postów. Pozdrawiam serdecznie
×