Skocz do zawartości
Nerwica.com

ocd.girl87

Użytkownik
  • Postów

    15
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia ocd.girl87

  1. Ile trwa terapia? Może krótko i dlatego efektów brak... Ja mogę polecić terapeutkę z Warszawy, nie wiem czy ewentualnie przyjmuje zdalnie.
  2. Skoro działa tylko na chwilę i trzeba to powtarzać to metoda chyba mało skuteczna... Nie wiem jakie masz myśli ale np. mi pomaga ufanie sobie. Pojawia się myśl: może źle umyłam ręce i trzeba powtórzyć? Może źle zamknęłam drzwi i trzeba sprawdzić? Moja odpowiedź na te myśli: "phi, czemu miałabym to zrobić źle? Nie muszę skupiać się nad każdą czynnością i ją kontrolować. Więcej zaufania do siebie".
  3. Ciekawe, czemu odczuwa przymus sprzątania. Lęk przed zarazkami (chorobą i śmiercią?). Usuwając wszystkie zarazki tak naprawdę sobie szkodzi. Człowiek musi mieć jakąś styczność z zarazkami, aby budować odporność. Niech spojrzy na dzieci. Ciągle brudne, pełzają pod podłodze, podnoszą byle co z ziemi i wkładają do ust. Zwykle nic im nie jest. Znam przypadek dziewczyny, która została nakarmiona babką z piasku (przez inne dziecko) i po 30 latach nadal żyje. (Oczywiście nie popieram takich zabaw ;)) Inny przykład: kilka lat pracowałam zdalnie, rzadko wychodziłam z domu (względnie sterylnego). Jak już wyszłam "do ludzi" moja odporność była zerowa: przez pierwsze pół roku co miesiąc chorowałam. Może te argumenty jakoś Ci pomogą w rozmowach ze współlokatorem...
  4. Współczuję Ci, że tak cierpisz Mało o sobie mówisz. Tak sobie wyobrażam, że jesteś bardzo młodą osobą, u której szykują się jakieś zmiany w życiu. Może kończysz szkołę średnią i musisz wybrać studia. Może kończysz studia i czeka Cię poszukiwanie pracy. Zmiany mogą wywoływać lęk a natręctwa odciągają Cię od Twoich prawdziwych problemów (prokrastynacja?). Może jesteś perfekcjonistką, której przytrafiła się jakaś porażka. I teraz ten perfekcjonizm zmusza Cię do zdobycia pełnej możliwej wiedzy na temat filmów. To wszystko gdybania oczywiście... Zobacz, gdyby to klikanie miało faktycznie tak wielkie znaczenie, to wszyscy inni ludzie na świecie też musieliby to robić. A oni żyją sobie szczęśliwie i nic złego ich nie spotyka. Ty jesteś taka sama jak reszta ludzi, też możesz żyć jak oni. Bez klikania.
  5. Nie, ja nie brałam żadnych leków, a było ze mną naprawdę źle. Terapia polegała na tym, że wraz z psychologiem szukałam przyczyn mojego zachowania, uczyłam się kwestionować mylne przekonania, które zmuszały mnie do natrętnych czynności. Taki przykład (w ogromnym uproszczeniu): wielokrotnie powtarzałam czynność mycia rąk, bo wydawało mi się, że ciągle robię to źle. Musiałam na nowo uwierzyć, że potrafię wykonać tę banalną czynność, jaką jest mycie rąk. Oraz szerzej: uwierzyć w siebie, nabrać pewności siebie. Pierwszy rok terapii nie przyniósł żadnej poprawy. Ale byłam zawzięta i walczyłam dalej. Po zakończeniu terapii jestem już innym człowiekiem. Dla Twojego zdrowia psychicznego lepiej jest się wyprowadzić... No chyba że współlokator jest tak naprawdę Twoim mężem wtedy niby "na dobre i na złe"...
  6. Nerwica natręctw wymaga terapii, a Twój współlokator nawet jej na dobre nie rozpoczął. Problem nie zniknie sam z siebie, z dnia na dzień. Na przykład ja potrzebowałam dwóch lat terapii. Do kiedy obowiązuje umowa najmu? Jesteś w stanie żyć tak jeszcze tygodniami, miesiącami? Może warto wypowiedzieć umowę najmu? Wyobrażam sobie, jaka jesteś sfrustrowana.
  7. A co się stanie, jak nie będziesz klikać w to wszystko, w co musisz klikać?
  8. Jakbym o sobie czytała... W tamtych czasach w ogóle nie miałam ochoty z łóżka wstawać. Bo każdy dzień był taki sam: natręty i uziemienie w domu. Autorko, na ten temat możesz poczytać więcej w książce: Pokonać OCD, czyli zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne. Praktyczny przewodnik, autorzy Hyman, Pedrick. Można zmienić swój sposób myślenia, np. z pomocą lektury: Umysł ponad nastrojem. Zmień nastrój poprzez zmianę sposobu myślenia, autorzy Padesky, Greenberger. Ale, jak słusznie powiedział Pacjent13:
  9. Chodzisz na terapię? Czy tak sobie żyjesz z tym cierpieniem? To samo nie zniknie. Terapia może pomóc...
  10. Natręctwa działają w taki sposób, że nawet jeśli zracjonalizujesz tamte wydarzenia, złagodzisz lęk i poczucie winy, to i tak pojawi się kolejne natręctwo, które będzie Cię dręczyć. Dlatego warto chodzić na terapię, żeby poznać przyczynę Twoich problemów i trwale się jej pozbyć. Druga sprawa. Dzieci nie do końca rozumieją, co robią. Skoro te zabawy nikomu nie wyrządziły krzywdy i całe życie mieliście z kuzynem dobre relacje, to może warto sobie wybaczyć (o ile faktycznie te wydarzenia miały miejsce). Roztrząsanie tego niczego nikomu nie da. Tylko Tobie sprawia ból.
  11. ocd.girl87

    Ocd

    Czujesz się urażona? Sugeruję, że trzeba znaleźć przyczynę właśnie takich, a nie innych myśli. I nad tą przyczyną popracować. Np. ja miałam problem z myciem rąk. Musiałam powtarzać tę czynność, bo ciągle wydawało mi się, że robię to źle. U podstaw problemu leżał m.in. brak wiary w siebie, że potrafię zrobić to dobrze. Pomogło zbudowanie poczucia własnej wartości i pewności siebie. Jeżeli ktoś boi się kary, to chyba nie bez powodu? Nie sugeruję, że masz coś strasznego na sumieniu. To może być cokolwiek. Dla osoby religijnej to może być np. niemożność spełniania wszystkich wymogów kościoła. Pojawiają się wyrzuty sumienia, lęk przed karą i takie tam.
  12. ocd.girl87

    Ocd

    Boisz się więzienia, czyli jakiejś kary? Może ma to podłoże religijne? Może "masz coś na sumieniu" i gdzieś w Tobie to siedzi?
  13. Odbyłam dwuletnią terapię i ona bardzo mi pomogła w zrozumieniu mojego OCD. Rozwiązałam swoje wewnętrzne problemy, które ujawniały się w natręctwach. Pozbyłam się ich w 95% procentach, przez parę lat byłam bardzo szczęśliwa. A potem przyszła pandemia i zamknięcie w domu, ta izolacja społeczna sprawiła, że natręctwa znowu wracają :( nie przejmują kontroli nade mną, ale trochę męczą... Współczuję tych długich kąpieli. Ja dobijalam do dwóch godzin, woda w wannie robiła się zimna. Pójście do łazienki to było straszne cierpienie.
  14. Hej! Mogę podać swoje dane sprzed kilku lat. Zaznaczam, że bardzo się starałam, aby zużywać jak najmniej wody. Wychodziło mniej więcej tak: Kąpiel - 200 litrów Mycie rąk - 10 litrów Mycie twarzy i zębów - 30 litrów Jak u Ciebie wyglądają te statystyki?
×