Skocz do zawartości
Nerwica.com

Bodzio72

Użytkownik
  • Postów

    42
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Bodzio72

  1. [Dodane po edycji:] Dziewczyno leć czym predzej zbadaj poziom witaminy D3 we kwri. U mnie się okazało że mam nerwicę bo mam bardzo silną Witaminozę D3. Zrób to i wapno zjoniozowane we krwi.
  2. Zdecydowani wszyscy nerwicowcy powinni jeśc B complex lub zastrzyki Milgamma N i duzo magnezu, cynku. Pozdrawiam
  3. To bardzo ciekawe możliwe, że zbyt szykbo doszłać do dawki 150 mg. U mnie efekt terapeutyczny buł juz przy 25 mg, spałem dobrze. Genralnie uważam, że ze wszystkich tych SSRi to Trazodon był najlepsiejszy. Ale i tak uważam, ż enajlepsza jest Hydroxyzyna. Pozdrawiam
  4. Jeżeli jesteś racjinalistą i nie wierzysz w Boga kup Arcana numer 88, przeczytaj artykuł astrofizyka o życiu na ziemi. Jeżeli wydawało Ci się, że Bóg jest tylko w Twojej głowie po przeczytaniu tego artykułu poczujesz go obok siebie. http://www.arcana.pl/index.php?akcja=arcana&s=1 Pozdrawiam
  5. Hydroxyzyna to jedyny rozsądny lek na lęki i doła. Niestety po zażywaniu "gówna" w postaci SSRI i SNRI tolerancja na ten lek rośnie makabrycznie, jeszce 5 lat temu przed rozpoczęciem brania SSRI 5 mg Hydroxyzyny wystarczyło żeby mnie totalnie wyluzować i żebym zasnął. Teraz nawet 10 mg nie wystarcza żeby się uspokoić. Jeżeli nie zaczęliscie jeszce łykac SSRI a Hydroxyzyna wam pomaga stosujcie ją regularnie tyle razy dziennie ile lekarz zalecił, a w międzyczasie zacznijcie przyjmować Magnez ale conajmnie 200 mg jonów czystego magnezu, nie mieszajcie z wapnem. No i B complex 3 razy dziennie, ja dostałem zastrzyki Milgamma N z witaminą B12, witamina B12 daje lekkie uczucie euforii. Zresztą jak dostaniecie w dupsko taki zastrzyk to tak was zaboli że zapomnicie o depresjii. Tylko taki zastrzyk nie codziennie raz na 3 dni. I generalnie Tomakin ma rację lepiej jeść wypoczywać, uprawiać sport najlepiej pływanie lub rower no i spotykać się z ludźmi, wygadać się wyszumiec a wszystko będzie ok. Pozdrawiam
  6. Chce publicznie podziękowć Tomakinowi namówił mnnie na suplementacje Magnezu, sam dołączyłem Cynk, Potas , Enterol, witaminy B - Millgammma N w zastrzykach i czuje się o niebo lepiej. Nie muszę brać prochów. To wszystko nie dzieje się za pstryknięciem kontaktu, potrzeba trochę czasu ale efekt jest. Tomakin dziękuje. A przemysł farmacaeutyczny to straszna rzecz, jak ktoś chce poczytac to proszę : http://www.relay-of-life.org/ Pozdrawiam
  7. Stary dużo sportu i brak internetu w domu, spal wszystkie filmy i magazyny. Tylko napal dużo ognisko, zatańcz przy tym. Potwierdzam masturbacja pogłebia depresję i nerwicę. Nie ma znaczenia czy robisz to raz na miesiąc czy raz dziennie jest to nie do zaakceptowania dla samego Ciebie. Przeanalizuj sytuację od kiedy to robisz co było katalizatorem? Wtedy sam sobie z tym poradzisz. Trzymam za Ciebie kciuki. Pozdrawiam
  8. Zauważyłem, że nerwicowcy, mają za zwyczaj leukopenię. Pozdrawiam Bodek Moherek
  9. Tomakin może masz rację, że wyolbrzymiam sprawę szkodliwości trawki. Ale mnie chodzi o to chodzi, że ja nie chciałem wdychać trawki. Chodzi mi o to że ludzie nie szanuja drugiej osoby. Co do upicia się wdychaniem oparów alkoholu to posłuchaj innej historii. Miałem 3 lata, mój ojciec wrócił z targów poznańskich był na ostrym gazie. Jak mnie zobaczył to zapałał do mnie miłością i przytulił. Zasnęliśmy tak we dwóch na wersalce face to face. Po kilku godzinach obudziłem się i mama stwoerdział że jest coś ze mna nie halo. Mama zadzwoniła po pogotowie, lekarz stwierdził że dziecko jest pijane. Wstyd był na całe miasto rodzina degenratów nawet 3 latek pijany w sztok. Pozdrawiam
  10. No tak ale ja tego nie chciałem. Posłuchaj innej historii w podobnym temacie. Pracowałem jako menadżer w dużej koroporacji miałem szefa Niemca. Ten niemiec wzywał mnie codziennie rano jak to Niemiec i opierdzielał. Nie było by w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie język którego używał oraz to, że przez cały czas palił cygaro. Wychodziłem z jego pokoju na miękkich nogach, myslałem że to efekt dymu tytoniowego. Po 5 latach dowiedziałem się, ze gość nałogowo palił trawę i żeby nie było tego czuć w biurze zabijał zapach cygarem. Przez pięć lat codziennie paliłem z nim trawe nie wiedząc o tym i tego nie chcąc. Czułem się dziwnie w pracy, ale zwalałem to na stres. Najsmutniesze jest to że w pewnym momencie musiałme sie wspomóc psychotropami. Wtedy też byłem wzywany na "palenie trawy". Czujesz ja brałem psycho żeby byc mniej pobudzony a gośc mi fundował co dzień podkręcanie. Świat jest na prawdę powyginany, jeżeli ludzie niby na poziomie robia takie numery. Niestety ale socjalizm w europie, socjalizm który zrodziła rewolucja francuska zniszczył kulturę każdy jej przejaw, od kultury w sztuce patrz bohomazy w galeriach na wystawach, po kulture zachowania. Tak to jest jek się bydło do władzy i rządzenia dorwie. Pozdrawiam
  11. A nie się marzy spotykać na ulicy normalnych ludzi normalnie ubranych, bez manifetsacji swojej odmienności, lepszości etc. Marzy mi się normalna praca, w której jest jakiś sens bez tych korporacyjnych głupot, dojenia niedostoswanych. Marzy mi świat bez polityków i innych idiotów szcególnie tych z socjalistycznym odchyleniem, którzy kradna moje pieniądze. Marzy mi się, że słowo Polak będzie coś znaczyć i do czegoś zobowiązywać. A takie przyziemne marzy mi się drugie dziecko - córka, na razie mam 3 letniego budrysa, który poszedł do przedszkola. Dodatkowo chciałbym wyjechać, już z Warszawy mam dośc tego syfu, zadęcia, tej całej eurpejskiej lanserki. Mały domek gdzies na wybrzeżu ot co mi się marzy. Wszyscy mamy chyba podbne marzenia .......
  12. Tomakin pewnie masz rację że nie było to bardzo szkodliwe, w każdym razie ja wymiotowałem potem 2 dni, nie wiem czy to efekt zatrucia tym świństwem czy może to kwestia złości i bezsilności na ludzką głupotę. Generalnie nie chodzi mi o substancje z mojej kawy. Chodzi o sam fakt, moja psychika nie znalazła uzasadniena takiego działania. Pomyśl idziesz z ludzmi na obiad, chcesz się dobrze czuć w gronie ludzi, którym trochę ufasz a tu spotykasz się z takim działaniem. Potem w pracy odmawiałem jak ktoś chciał mi zrobić cherbatę.. Powiesz, że to chorobliwe i pewnie masz rację, ale człowiek, którego się zrani, zdradzi tak właśnie reaguje i chyba to jednak normalana sytuacja. Nienormalne jest wrzucanie komus czegokolwiek do jedzenia i picia no chyab, że normy nam się zmieniły. ---- EDIT ---- Tomakin pewnie masz rację że nie było to bardzo szkodliwe, w każdym razie ja wymiotowałem potem 2 dni, nie wiem czy to efekt zatrucia tym świństwem czy może to kwestia złości i bezsilności na ludzką głupotę. Generalnie nie chodzi mi o substancje z mojej kawy. Chodzi o sam fakt, moja psychika nie znalazła uzasadniena takiego działania. Pomyśl idziesz z ludzmi na obiad, chcesz się dobrze czuć w gronie ludzi, którym trochę ufasz a tu spotykasz się z takim działaniem. Potem w pracy odmawiałem jak ktoś chciał mi zrobić herbatę. Powiesz, że to chorobliwe i pewnie masz rację, ale człowiek, którego się zrani, zdradzi tak właśnie reaguje i chyba to jednak normalana reakcja. Nienormalne jest wrzucanie komus czegokolwiek do jedzenia i picia no chyba, że normy nam się zmieniły.
  13. Tomakin takie rzeczy niestety się zdarzają. Ja miałem taki przypadek. Wyobraź sobie dorośli ludzie 30 lat, obiad w knajpce w sobotę. Zjadłem zamówiłem kawę, wyszedłem do toaletry. Wracama wypiłem kawę na dnie szklanki znajduje tabletkę. Tabletka się nie rozpuściła więc jedna z Pań mówi "...daj bo się zmarnuje". Potem jakieś śmiechy, że dziwnie gadam i takie tam. Gówniarstwo .... to było ostatni raz kiedy się z nimi spotkałem. Niestety ludzie zatracili wszelkie poczucie przyzwoitości i rozsądku. Nietety Tomakin takie rzeczy się zdarzają z większym prawdopodbieństwem niż opisujesz. Pozdrawiam
  14. Bodzio72

    lek przed operacja zony

    Miałem ten sam problem 10 lat temu, to była operacja serca u zony. Generalnie pomogła mi Hydroxyzyna i po prostu wziąłem się w garść - zacząłem wszystko organizaować typu lekarz, nowe mieszkanie - pomogło.
  15. Jeżeli juz chcesz spróbować to kup tynkturę ( postać wyciągu z zioła ) z dziurawca, jest najlepsza. Zwykla nalewka na alkocholu jest trochę gorsza. Ale uważaj ze słońcem po dziurawcu, możesz dostać plam na skórze które są nie do usunięcia.
  16. Coś w tym jest co piszesz ale co nam innego pozstaje UPR i JKM, no bo chyba tylko przez nieuwagę nie wymieniłeś PSL. Powiedz jak pozbyć się tej całej bandy darmozjadów nawet jak uciekniesz na wieś jesteś od nich zależny. Dziurawiec w dużej dawce działa uspokajająco długofalowo działa na neuroprzekazniki, możesz o tym poczytać w książce o ziołach O. Klimuszki. W Nimeczech na jesieni ludzie piją olbrzymie ilości dziurawca na alkoholu - to im pomaga przetrwac trudny okres bez świtała. Ale uważaj z dziurawcem, ma niezbyt miłe reakcje z innymi lekami. No najważniejsze nie wystawiaj się na działanie promieni słonecznych po zazyciu dużej ilości dziurawca, bo inaczej własna mama cie nie pozna.
  17. Witam Was, Jestem tu nowy, ale tak jak i wy mam pewne doświadczenia z CITALEM czyli Citalopramem. Otóż mnie lekarz kazał odstawić Sulpiryd 200 mg rano i Trittico CR 100 mg wieczorem i zacząc brać CITAL 20 mg rano. Pierwsze 3 dni koszmar, byłem strasznie pobudzony całą noc chodziłem po mieszkaniu nie mogłem zasnąć nawet po 150 mg Pramolanu, dopiero 4 dnia Cloranxen 10 mg mnie uśpił. Ale za to miłem dziwne potrząsania całym ciałem. Co ciekawe kładłem sie spać miałem ochotę spac a organizm nie mógł się wyłaczyc bo po piewrszej fazie przysypiania wystepował dziwny impuls, który wzdrygał moim całym ciałem i powracałem do aktywności tak było kilka razy. Po 12:00 sen już nie nadchodził pewnie po prostu przechodził czas w którym mozna zasnąć, ponoć każdy z nas ma to tak sutawione, że istnieja okresy w których mozna zasnąc potem jest już trudno. Co dobre to byłem bardzo, żywy w dzień nawt po nieprzespanej nocy, podobno tak to działa że nieprzespana noc może człowieka czasem pobudzić zamiast zmęczyć. Potem zacząłem raczej gorzej spać tzn. częste wybudzenia etc. Biorę CITAL już 4 tygodnie i jest tak sobie po tych 4 pierwszych dniach energia znów ze mnie uszła. Apetyt dalej słaby, wyraźnej poprawy nie widać. Nie mniej ustąpił nagły lęk wysokości, który pojawił sie przy braniu Sulpirydu i Trittico CR. Musze przyznac, że to Trittico było genialne na sen, ktoś pisał że wspaniale reguluje sen i to prawda. Mogłem zasnąć już o 21:00 całkiem przyjemnym snem. CITAL raczej nie ureguluje snu a raczej go rozreguluje takie są moje dotychczasowe doświadczenia, może się to zmieni wtedy z radością o tym napisze. Zapomniałem dodać, że cital biorę rano, a wydaje mi się że dla mnie była by lepsza pora wieczorna, chociaż może mi się tak wydaje. Poprzednio brałem Efectin czyli wenlafaksynę i milej ją wspominam niż Cital. Dziwnie było ale jakoś tak przyjemniej, szcególnie ciekawe są wizje po Efectinie i te kolorowe obrazy po zaknięciu oczu wieczorem. Generalnie widzę że chemia to syf ale jak nie ma innej pomocy to trzeba sie i tym wspomóc. Jak miałem nerwicę to nawet było ok, czasem tylko gorzej funkcjonowałem ale jak już zacząłem braś te SSRI to przyszły prawdziwe smutki, których wcześniej nie było. Co wazne po okresie SSRI zatraciłem umijętnośc drzemki w dzień, która mnie wspaniale relaksowała. Zauważyłem, że po kuracjach SSRI po ich odstawieniu składowa lękowa jest owszem mniejsza ale za to zwiększyła sie składowa smutku i przygnebienia. Teraz na ten przykład deszczowa pogoda mnie dołuje kiedyś, nawet potrafiłem się cieszyć jak deszcz pada w każdym razie było to przyjemne teraz nie. Jak zaczyna padac tu czuje dziwne mdłości i nie chce mi spacerowac w deszczu, kiedyś to była czysta przyjemnośc przejśc się z parasolem po miescie. Życze wam wszytkim dojrzałości do dorosłości a wszytkie problemy znikną. Przestańmy się nad sobą użalać, życie jest jakie jest my go za bardzo nie zmienimy. Możemy zmienic siebie i to próbujmy robić. Szczególnie rozładowujmy emocje, ale umiejetnie, szczególnie jeżli mamy wrażliwe sumienie bo nieumiejętne rozładowanie emocji prowadzi do jeszcze większego poczucia winy i trzęsawki. Wyładowanie przez sport jak najbardziej, ale seks juz brałbym ostrożnie szczególnie gołe baby w internecie nie są wskazne. Pogrzebac trochę w doniczkach na balkonie jak najbardziej, pokopac z synem piłkę też. Pokochajmy innych takimi jacy są, bo pewnie ich nie zmienimy, a ciągłe oczekiwania co do innych żon, dzieci wpędzają nas w coraz wieksze kłopoty - bo oni nie chcą byc tacy jacy my chcemy żeby byli. Przebywajmy z ludźmi, ale nie ze wszystkim tylko z tymi którzy wypełniają naszą potrzebę bycia akceptowanymi. Rozmawiajmy z nimi o radościach, problemach o tym co nas denerwuje - to sposób na wyładowanie tego co w nas siedzi w sposób naturalny. To chyba lepsze zamiast trzęsawki. Pozdrawiam
×