wszytsko_się_posypało
-
Postów
206 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez wszytsko_się_posypało
-
-
5 minut temu, Paaatka1219 napisał:
To jak psycholog tak mowil to co to robiłaś? Ty co chwilę piszesz coś innego. Sama masz ten problem co ja , negujesz mnie,że ja nie idę do lekarza a sama wczoraj napisałaś,że nie wierzysz lekarzom i nie pójdziesz do niego kolejny raz.
nie wiem czy Ty masz problem z czytaniem ze zrozumieniem? Byłam u lekarza już ze schizą na wezły, u doktora nauk medycznych, pokazałam mu mniej wiecej gdzie to jest, sprawdził i powiedział, że tam nic nie widzi na usg. Nerwica działa tak, że każde wspomnienie może zostać zniekształcone false memories- poczytaj o tym, po wyjściu z gabinetu już miałam głosik w głowie " a może źle sprawdził"
ponieważ wiem, jak działa nerwica i ze jak pójdę jeszcze raz to mi nic nie da bo znów zaneguje lekarza, to nie idę i walczę z nerwicą
a Ty pisałaś, że tej strony Ci lekarz nie sprawdził, że wyczułaś to po lekarzu...wiec moze Tobie wizyta pomoże
tak psycholog powiedział z politowaniem "niech Pani ich zostawi" kiedy opowiadałam jak ludzie marudzą i nie starają się pokonywac leków, ale ja z przyzwyczajenie i czasem z nudy tu wchodzę bo w sumie to mi nie pomaga jak czytam jak inni się przejmuja...raczej mysle, ze skoro ktoś tak się przejmuje wezlem 2 mm to ja chyba juz powinnam leżeć zakopana pod ziemia bo moje grudki są wieksze choc lekarz mówi, ze to nie wezly.
Mój i Twój problem nie sa podobne...jedyny punkt wspólny to przeczytanie o wezłach nadobojczykowych w necie.
-
1 godzinę temu, Paaatka1219 napisał:
Dziękuję,że ktoś mnie tu zrozumiał❤
1 godzinę temu, Paaatka1219 napisał:Dziękuję,że ktoś mnie tu zrozumiał❤
mimo iż w świetle regulaminu nic nie zrobiłam co by go naruszało, psycholog mówił mi żeby takie miejsca opuszczać bo siedzą na nich ludzie, którzy nie chcą wyjść z nerwicy wiec może dla mnie lepiej
powodzenia wszytskim silnym, którzy opierają się lękom
a tym, którzy przychodzą tu po pocieszenie i weryfikacje czy są chorzy- idźcie do lekarza, a potem do psychologa, forum hipochondria Wam nie pomoże sprawdzic czy jesteście chorzy czy nie. Paaatka1219 , serio idź do lekarza i psychiatry.
bye
-
29 minut temu, Tukaszwili napisał:
Dlaczego ty ciągle jesteś na tym forum? Naprawdę, tępa dzido, nie rozumiesz po co istnieje dział hipochondria na stronie NERWICA.COM?
To miejsce ma służyć jako katharsis, oaza do wypłakania i wypisywania cały czas tego samego, powtarzania tekstów o węzłach, sercu, czy czegokolwiek się tam człowieka obawia. Chciałbym olać twoje pierdolenie, ale gdy widzę odpowiedzi, które kierujesz do @Paaatka1219 to krew zalewa.
@Lilith - Ty tu chyba jesteś administratorką, mogłabyś zablokować użytkowniczkę @wszytsko_się_posypało, przecież ona tylko nakręca inne osoby i dodatkowo dopieprza ichniej psychice.to Twoja interpretacja, że to jest miejsce do wypłakania i że wypłakanie pomaga, jak widać nie pomaga nikomu skoro nadal tu jestesmy
pomaga psycholog lub lekarz
@Lilith, proszę o jakieś ostrzeżenie dla osoby, która nazywa innych tępą dzidą.
-
10 godzin temu, Paaatka1219 napisał:
To dziwne. Wolisz być chora niż mieć hipochondrie ?
Czyli co robisz na tej grupie?
tak , jeśli mam mieć hipochondrię do końca życia, to moim zdaniem jest utratą wolności to wolę mieć raz konkretną chorobę i albo sie wyleczyć albo umrzeć i mieć spokój
ale takiego wyboru nie mam , pisałam czytso teoretycznie
a na tej grupie próbuje znaleźć wpisy, jak ktoś wyszedł z hipochondrii a nie pocieszenia na temat wezłów bo przecież nie wiem co inni wyczuwają, a to co inni opisuja moze byc zupełnie nieprawdziwe (nie są lekarzami) wiec jakie w tym pocieszenie?
-
1 minutę temu, Paaatka1219 napisał:
Guzów na ciele ? Ale jakich ? Czyli Ty masz ten sam problem co ja I skoro Cię to martwi czemu nie pójdziesz się przebadać jeszcze raz? Hiv moza szybko sprawdzić. A co na to psycholog?
wszelkich guzów które moge wyczyuć, albo sobie wyobrazić że je mam. Istnieje miedzy nami taka różnica, że ja nie boje się, że umrę bardziej niż boje się być hipochondrykiem wiec nie mam zamiaru kolejny raz sprawdzać czy lekarz mi dobrze zbadał
a hiv, haha co z tego, że można szybko sprawdzić ? mam nerwicę natręctw od 10 lat na tym punkcie musiałabym sprawdzać po każdej wizycie u fryzjera, no thanks.
-
2 minuty temu, Paaatka1219 napisał:
A Ty też masz ten problem i też chodzisz do lekarza ? Ile razy już miałaś badania?
wezły sprawdzone palpacyjnie 2 razy plus 1 raz podczas usg piersi, lekarz nic nie widzi...ja mu nie wierze (źle sprawdził, nie w tym miesjcu itd)
Uprzedzajac pytanie, u psychologa byłam. Badań żadnych nie zamierzam robić, boje sie tylko guzów na ciele i hiv
-
2 minuty temu, Paaatka1219 napisał:
Jeśli chodzi o lekarza byłam dwa razy na usg . Ale wtedy tego nie czułam . Lekarz zapewniał,że inne węzły są Ok. Jeśli chodzi o to - to mnie to wcale nie motywuje a raczej dołuje bo ja do lekarza na chwilę obecną nie idę. Miałam ostatnio nawet robione badania krwi na 30 pozycji i dalej się martwię więc nie idę bo to jest nie konczaca się historia . Po prostu chciałam sprawdzić czy ktoś też tak ma i nie jestem sama . Dzięki za pocieszenie i nockę z głowy.
nie jestem od pocieszania...masz problem, kierunek lekarz jeśli uważasz, że 2 usg się pomyliło ew psycholog.
-
8 minut temu, Paaatka1219 napisał:
Z chłoniaka? To już go mam według Ciebie?
czy go masz czy go nie masz, to ja nie wiem bo lekarzem nie jestem. Moim zdaniem to powinnaś po prostu iść do lekarza zamiast tracić czas na próbę wymuszenia na nas odpowiedzi czy masz chłoniaka, czy Twoje wezły są nadobojczykowe czy nie, czy my też mamy czy nie. Bo co z tego, że Ci napisze że też mam? Może ja mam chłoniaka, Ty uwierzysz, że skoro ja mam wezły i ktoś tam jeszcze to nie ma co sie martwić i nie zaczniesz sie leczyć. To co robisz jest nielogiczne. Jeśli Cię coś niepokoi- lekarz, jeśli po lekarzu nadal Cię niepokoi psycholog i tyle.
Tak straszę Cię i daje kopa w tyłek bo jak Ci napisze, że nie masz sie czym martwić to za dwa dni bedziesz znów tu męczyć inna osobę, żeby Ci potwierdziła. Lekarz, lekarz, lekarz, a potem psychiatrka, psycholog.
-
1 minutę temu, Paaatka1219 napisał:
No to ja wolę korbę.
no to idź do lekarza, forum Cię nie wyleczy z chłoniaka, w nerwicy może pomóc.
-
16 minut temu, Paaatka1219 napisał:
A ja nie wiem dlaczego tak ironicznie mi odp skoro też widziałam tu mnóstwo Twoich postów o wezlach . Czy nie jesteś przypadkiem tu z tego samo powodu co ja?
16 minut temu, Paaatka1219 napisał:A ja nie wiem dlaczego tak ironicznie mi odp skoro też widziałam tu mnóstwo Twoich postów o wezlach . Czy nie jesteś przypadkiem tu z tego samo powodu co ja?
ale ja nie pytam się innych co chwilę gdzie mają, jakie mają, ile mają. Ludzie Ci odpisali i teraz należy albo dać sobie spokój, albo iść do lekarza i psychologa. Bo każde kolejne zapewnienie kogoś stad, że też to ma wzmacnia Twoją nerwicę...nie widzisz, ze to nie uspokaja Cię? Nie widzisz absurdu swoich wypowiedzi ? "spociłam sie między piersiami 4 razy i znalazłam zgrubienie 2 mm", czy ja tak pisze? Nie, piszę o tym, że mam kłopot odzyskać spokój i zapomnieć o durnych bzdetach z neta///
-
48 minut temu, Paaatka1219 napisał:
Ale taka anatomia występuje u mnie tylko z jednej strony? Tu jest kilka jakiś kulek przy obojczyku a z drugiej nic ? A te 4 razy nocne poty w ciągu prawie 2 miesięcy ? Co to było? Po covidowe ?
nie wiem, nie jestem lekarza. Zachecam żeby jego pytać.
-
43 minuty temu, Paaatka1219 napisał:
Niby każdy ma jakieś kuleczki ale wiesz co piszą na Googlach o wezlach nadobojczykowych ...
tylko Ty nie wiesz czy to są wezły. Gdybym czuła coś co ma 2 mm wziełabym to predzej za zaskórniki
nie bede wiecej odpisywac na temat wezłów do Ciebie bo na kilometr widać, że nawracasz w kółko to samo żeby Cie inni upewniali, ze też tak mają , a nie tedy droga w nerwicy. Masz wyjście, iść do lekarza i mu uwierzyć, albo tu zostać i każdego sie pytać ile cm od obojczyka coś wyczuwa.
-
W dniu 1.06.2021 o 22:14, Paaatka1219 napisał:
Ja nawet wczoraj pod pacha znalazłam sobie jakieś zgrubienie długie i nie wiem czy to jest mięsień jakiś czy wezel.
czyli wybór jest tylko miedzy węzeł, a nie węzeł ? może być też guz, punkt supstowy i wiele innych patologii
zastanwoiłabym się jakie rzeczy Twoja psychika chce ukryć przed Toba poszukujac tych wezłów
po co szukasz pod pachą ? rozumiem, że zrobiłaś bląd i szukałaś nad obojczykiem ( choć zachęcam jeszcze raz zapoznać się z anatomią bo zaraz się dowiemy, że wezły nadobojczykowe ciagna sie aż do ucha), ale po co szukasz kolejnych ? w zasadzie nie jesteś w stanie stwierdzić co jest wezłem, a co nie...a już opowiadanie o 2mm wezłach, ze je wyczuwasz jest naprawdę śmieszne.
-
22 godziny temu, laveno napisał:
Aż sobie sprawdziłam z ciekawości i też wyczuwam tam gdzie są te dwie kropki na szyi. Chyba to każdy ma
haha, nie sprawdzać, bo jak się sprawdza to się zawsze coś wynajdzie
-
2 godziny temu, Przerażony234 napisał:
Po prostu musze to z siebie wyrzucić.
Właśnie u mnie to pokrzywka i ten brzuch i tyle. Wszystkie badania wychodziły okej alergolog przepisał mi leki ale jak ostanio ich nie brałem to miałem mocną pokrzywkę prawie cały brzuch zajęty + plecy dawno tak wysypany nie byłem + chciało mi się mocno spać ale na szczęście clatra wszystko mi złagodziła i rano byłem czysty. W każdym razie mam nadzieje że jutro dostanę nowe leki albo więcej starych i to wszystko w końcu przejdzie bo czytałem że u niektórych pokrzywka może trwać latami a tego bym nie chciał bo to już trwa pare miesięcy (prawie rok) w każdym razie trzymajcie za mnie kciuki. Ogólnie to staram się dużo wychodzić spędzać czas ze znajomymi i serio czuje że jest lepiej poważnie. Aczkolwiek potem dzieje się coś takiego i wpadam w panikę.
najlepiej jak wyrzucisz u psychologa, a potem nam opowiesz co poradził
-
47 minut temu, Przerażony234 napisał:
powiem wam że źle sypiam znaczy cały czas boje się tej pokrzywki znaczy znowu mi coś powyskakiwało na nogach ale serio maks się tego boje jak cofam się pamięcią w czasie to wszystkie te problemy zaczęły się od stresu to bieganie do lekarzy na badania itd. Boże mój pieprzony covid i ta cała kwarantanna. Serio cały czas z uporem maniaka oglądam to ciało po tamtym wysypie i boje się już naczytałem się o pokrzywce rakach itd i mam dosyć
rok mija, a tu nic poprawy...covid się kończy, wracamy do życia, a psycholog nadal nieodwiedzony bo po co? wiesz, że czytanie szkodzi, ale czytasz dalej. Czyli po prostu nerwica jest Ci do czegoś potrzebna.
jeśli uważasz, ze jesteś na serio chory to dlaczego odwiedzasz temat hipochondria, hmmm?
-
1 minutę temu, Paaatka1219 napisał:
Po tym nic niestety nie rozumiem.
wystarczy przetłumaczyć supraclavicular nodes- wezły nadobojczykowe, posterior cervical - boczne szyjne, interpretacje co tam u siebie znalazłaś pozostawiam Tobie
-
15 minut temu, Paaatka1219 napisał:
Wczoraj nawet zmierzyłam i faktycznie jest 4-5 cm do kości.
Broń Boże ja nikogo nie che tu nastraszyć i nikomu nie życzę takiego stanu w jakim ja jestem. Pewnie ,że można mieć od innych rzeczy. Ja sama jestem po covid - może mialam to wcześniej ale tam nie szukałam.
proszę, możesz sobie przypasować swoje do schematu
-
aaa i proszę nie pisz tu tylko informacji, którymi sie straszysz ( trochę empatii, inni też mają tu nerwcię)
bo np. ostatnio czytałam, że po szczepionce na covid były takie skutki uboczne jak powiększone wezły nadobojczykowe, wiec nie tylko o raku net pisze...jest jeszcze toskoplazmoza, monokleoza, hiv itd
-
1 minutę temu, Paaatka1219 napisał:
Ja mam dużo węzłów. W policzku , pod zuchwa ,za uszami. Byłam z Nimi dwa razy na usg u onkolga mi zapewniał mnie ,że jest OK. Zostały po infekcjach pewnie zębów które miałam kiedyś ciągle. Niby wszystkie odczynowe. Ale wtedy nie nic nie czułam nad obojczykiem i pamiętam,że prawy mi sprawdził a ja coś się go zapytałam i na lewy nie popatrzył i później siedziałam i myślałam,że jak tam nie zobaczył to może tam coś być i znalazłam rozne dziwne rzeczy. Nawet nie chce już iść na usg bo to ponad moje siły. Onkolog mowil ,ze prawidłowe węzły też mogą być wyczuwalne ale nie wiem jak to się ma do tych nadobojczykowych. Dodaje zdjęcie na którym widać kosc i palcem pokazuje gdzie czuje.
reneralnie pocieszanie strasznie szkodzi osobom z nerwicą, ale 5 cm nad kością, realy ?
chociaż w sumie nie tylko nadobojczykowe to chłoniak
-
5 godzin temu, Paaatka1219 napisał:
Na szyi dużo ludzi ma wyczuwalne więc nie ma co się martwić
na szyi czyli gdzie? gdzie jest bezpieczna granica? w połowie? pod żuchwa? pod uchem? nie widzę kości obojczyka na Twoim foto, ale wygląda że to co zaznaczyłaś też jest grubo przesadzone jako nadobojczykowe
tak to jest, komuś można mówić, że to nic takiego, a do swojego ciała brakuje dystansu
-
2 minuty temu, Tanti napisał:
Twoje rady typu "wytrzymaj", "przeczekaj" to są najbardziej konkretne rady, które zawsze sobie przypominam jak mnie jakas durnota ogarnia kurcze i to często te dwa słowa działają
jeszcze sama musze stosować to nie jest łatwe, ale chyba warto
-
2 minuty temu, Tanti napisał:
W ogóle lubię Cię "Wszystko się posypało". Lubię ludzi co mówią tak hmm mało, ale na temat i konkretnie, w punkt dogadałybyśmy się
dziękuję, miłe to nie użalam sie nad innymi bo sama tego nie lubię ( jak ktoś nade mną się lituje itp)
kopniaki w tyłek dają większą siłę
-
9 minut temu, Tanti napisał:
Ja jak mi odbija to sobie sama tłumaczę tak: zobacz babo ile masz siły, latasz do pracy, z dziećmi, chce ci się jeszcze ćwiczyć, dbac o siebie, nie masz nocnych potów, morfologia sprzed pol roku super, dzisiaj nie kajtniesz więc idz lepiej zrób cos pożytecznego myślę, że poważne choroby jakoś objawiają się bardziej a wy co do siebie mówicie?
ja mówię sobie, że przecież byłoby chyba super dziwne gdyby akurat lekarz nic nie wyczuł i jeszcze źle sprawdził usg
poza tym biegam, mam siłę, nie złapałam nawet covida siedząc w robocie z laska zakażoną
a nawet jeśli mnie ten powolny chłoniak za 10 lat dopadnie, to wtedy mnie przeleczą i bede mieć kolejnych 10 albo wiecej bo medycyna idzie na przód
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
w Nerwica lękowa
Opublikowano
a i gwoli wyjaśnienia, do lekarza pójdę na następne usg piersi jesienią , a mój lekarz zawsze bada szyje, pachy, najpierw rękami, a potem jak sie poprosi przejeżdża głowicą. Jednak nie widzę sensu teraz iść, mam już to rok i jakoś żyje.