Skocz do zawartości
Nerwica.com

wszytsko_się_posypało

Użytkownik
  • Postów

    206
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez wszytsko_się_posypało

  1. 2 godziny temu, acherontia styx napisał:

    A lekarz Cię badał czy na podstawie telewizyty stwierdził, że skoro mówisz, że są powiększone węzły to dał coś p/zapalnego? Bo ja telewizyta to Twoje węzły są w porządku i to Twoja głowa twierdzi, że są powiększone.

    A no i zapomniałaś o gastroskopii jeszcze 🙈

    to samo chciałam zapytać, węzły masz zbadane czy wyimaginowane ?

  2. 8 minut temu, Eve19 napisał:

     

    Myślę, że to nie jest takie proste do wykonania, dlatego często potrzebna jest pomoc. Takie stany potrafią się pogłębiać. 

    tylko pisząc tu swoje objawy w nadziei , że ktoś nam powie mam tak samo, nic nie daje, na 5 minut jest ulga, a potem za dwa dni piszemy to samo, żeby nas ktoś znów upewnił i w kółko wzmacniamy lęk...chcemy być wolni, czy chcemy ulgi na 5 minut? Nie mówiąc już o ludziach, którzy zmacali sobie węzły pod wpływem innych, czy zaczeli się doszukiwać innych chorób

  3. 6 minut temu, Eve19 napisał:

     

    Niestety, to prawda. Samo nic nie przejdzie. Dlatego idę w końcu w środę do psychiatry i pewnie na psychoterapię - zobaczę co powie. To samo nie minie, więc proponuję wszystkim którzy tu piszą i nie radzą sobie z tym problemem, udać się na terapię. Po co się męczyć? całe życie przed nami! 🙂

    a ja proponuję wszystkim nie wchodzić tu w celu opisania swoich objawów w celu uzyskania potwierdzenia "tak to na bank nerwica, też tak miałam/miałem" w ten sposób się ubezpieczamy, a musimy zaryzykować i wytrzymać lęk. Zrobić badania, zapytać lekarza co jaki czas powtarzać podstawowe i olewać temat, ustawić wyjście z nerwicy jako priorytet.  Nie dajcie się zaburzeniu na 100 %, nie bądźcie zaburzeni. 

  4. ludzie, ogarnijcie się, to jest forum o nerwicy? Serio? Znów widzę wklejanie badań, porady na temat badań, na temat kupy i duszności, ciemnego moczu. Chcecie sobie być hipochondrykami całe życie? Proszę bardzo...Jesteście na najlepszej drodze. Badajcie się non-stop, pocieszajcie tu i wymieniajcie objawy....i broń boże do psychologa bo przecież poradzicie sobie sami, a forum Wam pomaga. Jakoś nie widzę poprawy u nikogo poza babycrab. I widzę, że psycholog miała rację mówiąc "niech pani ich zostawi" ( mówiłam o tym forum) i odniosłam wrażenie, ze chce mi dać do zrozumienia, że w takich miejscach nikt nie pracuje z lękiem. Serio, jakbym czytała jakieś forum onkologiczne lub emerytów i rencistów. 

  5. Godzinę temu, Marlenka85 napisał:

    Witaj kochana. Nie powiem, zebyn się cieszyła ze tu jesteś bo to znaczy tylko tyle, że kolejna osoba Cierpi ale dobrze trafiłaś. 

    Ja myślę że my jesteśmy w stanie wszystko sobie wmówić skoro potrafiliśmy jak np ja wmówić sobie ze na 10000%mam raka i ze ja umre. 🤦🏾‍♂️🤦🏾‍♂️ Już się od rana ogarnęłam bo ilez można. 

    Witaj więc w gronie "ciezko chorych," mam nadzieję że szybko poczujesz ulge. 

    wcale nie wiem, czy tak dobrze. Mnie psycholog właśnie tłumaczył, zeby zostawić miejsca takie jak to i skupić się na jakichś aktywnosciach, przyjemnych rzeczach ignorując lęk. Mówił mi, że wcale nie pomagają takie grupy wparcia bo nerwicowcy są sugestywni i skoro jeden płacze nad węzłem, który wczoraj dla mnie był normalny, to może ja już umieram? Ja na wiele objawów nigdy bym nie wpadła gdyby nie forum 🙂 ale jakoś przywykłam tu wchodzić...

  6. Godzinę temu, acherontia styx napisał:

    Chodzenie po lekarzach co chwile w przypadku hipochondrii jeszcze bardziej ją nakręca.

    Jak leżałam na oddziale terapeutycznym to tam takim osobom nie robili absolutnie żadnych badań, poza podstawowymi krwi przy przyjęciu, chociażby błagały te osoby na kolanach - niespodzianka, nikt nie umarł przez pół roku bez tych badań. Ewentualnie z zaskoczenia jakieś badania moczu, żeby sprawdzić czy nie biorą potajemnie benzodiazepin, które tam stosują w bardzo wyjątkowych przypadkach.

     

    potwierdzam, ja byłam z piersiami 3 razy i nadal się boje, węzły lekarz badał 2 razy, w tym raz nawet sprawdzał głowicą usg, a i tak znajdę sobie wkrętki, że nie sprawdził całej szyi tylko te dołki nadobojczykowe, a może i je źle sprawdził 🙂 także obawiam się, że nie Cię nie uspokoi....ale idź poproś niech zbada wszystkie węzły na szyi, a potem sobie zakaż to robić. Akceptuj niepewność i lęk, akceptuj obawę, że może to chłoniak.

  7. 38 minut temu, Marlenka85 napisał:

    Mam nadzieję... Wzielam relanium by się uspokoic odrobinę... Boze niech to pieklo sie skonczy bo na prawdę mnie wywiozą w kaftanie.. 

    Generalnie tak jak pisałam lekarz ostatnio tez ten jeden czuł ale po miesiącu gniecenia mam 2 więcej plus wydaje mi się ze jeden na szyi. Ja już po prostu nie umiem sie z tego odkręcić.... 

    i gwarantuje Ci, że jeśli bedziesz dalej szukać to  bedzie ich wiecej. Takie jest ludzkie ciało. W ogóle piszesz cały czas te same zdania, jak Przerażony 🙂 Piekło się skończy jak zaczniesz nad sobą pracować, samo z siebie nie przejdzie , niestety. 

  8. 11 minut temu, Bulinka napisał:

    Duże cycki- źle, bo nic nie czuć. Małe- źle bo czuć wszystko za bardzo 🤪

    Przerażony234, ja rozumiem, że nerwica nerwicą, ale Ty już jakieś scince fiction tworzysz.. pasożyty obumierają Ci w mózgu, serio?🙈

    właśnie Przerażony, kiedy psycholog? Ja dzis byłam 🙂 Pani mnie pamiętała po 2 latach...zdradzę Wam, że wtedy chodziłam bo miałam bad tripa po zielsku gdzie wylądowałam karetką na sorze i potem sie bałam, że jestem psychiczna i bałam się chodzic do sklepów, jezdzic autobusem itd :P 

  9. 11 minut temu, Bulinka napisał:

    Oj ja też nie umiem badać sobie piersi. Mam duże, a to dodatkowe utrudnienie. Kilka miesięcy tak je zmaltretowałam, że porobiły mi się siniaki.. Nie umiem tego robić, nie mam do siebie zaufania i też wolę by sprawdził to lekarz. 

    a widzisz a ja mam małe i czuje dosłownie kazdy gruczoł bo nie mam tkanki tłuszczowej, czuje nawet żebra jak badam 🙂 a torbieli nie wyczulam 🙂

  10. 22 minuty temu, Eve19 napisał:

     

    Kochana, ja sobie wyczułam jedną, właśnie taką mała kuleczkę. Nawet jak masz 3 to na spokojnie. Tym bardziej, że są małe. Rzeczywiście im mniej się macamy tym bardziej zdrowsze jesteśmy. Piersi za to warto macać raz w miesiącu, reszte odpuść. 🙂 

    heheh, żebys nie wywołała jakiegoś niesczęścia. Ja nie mam tyle zdrowego dystansu żeby sobie zbadać piersi 1 w miesiacu, albo wcale albo bede je gniotła tydzień z wątpliwościami, ale chodzę na usg co pól roku

  11. widzę temat węzłowy na topie...a ja w temacie nerwicy,  dopóki chcecie mieć pewność 100 % dopóty macie nerwicę, to właśnie tak działa...trzeba zaakceptować , że takiej pewności nie ma. Niestety nikt nerwicy niespodziewanie z nas nie zdejmie, trzeba wykonać pracę z lękiem i niepewnością, czyli zaakceptować go. 

    a węzły jak to węzły, Ty masz 3 ja mam po jednej stronie 2, po drugiej z 5, ale nigdy mi nie rosną od macania, jedynie skóra nad nimi puchnie. 

  12. 20 minut temu, Bulinka napisał:

    wszystko_się_posypało, w zasadzie odkąd mam te lęki wszystkie badania, kontrole wykonuję z przeogromnym strachem. W poczekalni przed wizytą łapią mnie ataki paniki, że mam wrażenie, że zejdę. Podczas badań też potrafię trząść się ze strachu. Wstyd mi już naprawdę. A teraz najgorsze, że nie mam ginekologa i boję się trafić na jakiegoś konowała. Dodatkowo, czytałam ostatnio, że ok 30% cytologii jest źle pobieranych..

    ale to normalne wiele osób tak ma, ja czy mam nerwicę, czy nie mam, boje się każdego badania... cytologia chyba teraz najlepsza na podłożu płynnym tak mi mój lekarz ostatnio proponował. Nie wierzę, że nie masz żadnej koleżanki, która poleci Ci nie konowała 🙂 wykrętka nerwicowa jak nic kochana. 

  13. 4 minuty temu, Bulinka napisał:

    Marlenka85, najważniejsze, żeby Ci pomogła ta terapia. Właśnie te koszta są straszne, nie mam obecnie kasy na to. Ogólnie mam takie dni (głównie po jakimś drinku), że sobie myślę "ty głupia babo! Czego ty się boisz? Idź normalnie na tą cytologię i badanie piersi jak inne kobiety chodzą." Wtedy myślę też, że to normalne badania kontrolne i nie powinnam odczuwać tak przrmeogromnego lęku. Jednak trauma z poprzednich wizyt zakorzeniła się głęboko. 

    No ale ja też się boje, od zawsze boje się badań, nie patrzę na wyniki nawet jak odbieram do medycyny pracy, tylko proszę lekarza, zeby mi zinterpretował 🙂 ale odwaga to działanie mimo strachu, normalnie idź na cytologię i usg, jeśli czas na nie, jakbym miała czekać aż się nie bede bała to bym nigdy nie poszła 🙂 idź , bedziesz potem dumna z siebie, ze jesteś odważna i silna i dałaś radę. To też element terapii, konfrontacja z tym czego sie boimy. 

  14. 48 minut temu, Marlenka85 napisał:

    Właśnie spytałam ją, moja terapia jest właśnie behawioralno poznawcza. 

    Ale nie znam się serio na różnicach. 

    Bulinka ja jestem już tak zdesperowana ze moge rozmawiać z nią dosłownie o wszystkim i powiedziec wszystko, byle mi pomogło. 

     

    ja też Ci wspólczuje i to może właśnie tak być, że jesteś bardziej lękowa przez dzieciństwo, ale zamiast mieć nadzieję, że rozmowa o nim Ci pomoże lepiej konfrontować się z aktualnym lękiem i mówić "sprawdzam" nerwicy. Co w praktyce oznacza, że jak mnie kilka lat temu wziął lęk o to, ze zemdleje w sklepie to musiałam chodzić do tych sklepów, wchodzić do autobusów i sprawdzać, czy tak się stanie. Co do hipochondrii to też terapia behawioralno-poznawcza opiera się na akceptacji niepewności co do naszego zdrowia. Zaprzestania sprawdzania, macania, badania...Warto na początku oczywiście badania zrobić i jeśli uważasz, że pomacanie przez lekarza, to za mało powinnaś zrobić usg, a potem jak lekarz powie, że ok, to na nim poprzestać i nie szukać dalej...bo nerwica wtedy nie odpuszcza, to jest mój przykład, lekarz macał, sprawdzał głowicą usg,  a ja dalej się boje, że nie sprawdził dokładnie. I nie bój się aż tak badania, ja też się bałam, ale prawda jest taka, że dotknięcie głowicą usg nie powoduje, że wyrośnie Ci rak, a najczarniejsza diagnoza nie jest stawiana na pierwszej wizycie...dlatego uważam, że jeśli serio nie wierzysz dłoniom lekarza, to na usg, a potem sie odciąć od lęku, czy węzeł rośnie, maleje, czy rosną nowe, czy nie bo pewność 100 % nie istnieje niestety, a my byśmy chcieli ja mieć.

  15. ja nie chcę iść na taką terapię, która mi bedzie szukać konfliktów wewnetrznych itd. Nie wątpię w ich wplyw i istnienie, tylko uświadomienie sobie traumy i tak nic nie daje zwykle. Wolę behawioralnie -poznawczą, gdzie laski, ale sorry bedziemy musiały nauczyć się nie macać, nie oglądać, nie czytać o wezłach, nie biegać po lekarzach, nie upewniać się czy nie rosną. 

     

    bez ryzyka i zaakceptowania najgorszego , to najstraszniejsze czyli nerwica nie odejdzie/

  16. 1 minutę temu, Przerażony234 napisał:

    Ja już szaleje na punkcie covida najwidoczniej lepiej żebym siedział w domu byłem przed chwilą w sklepie wróciłem do domu i napiłem się wody po czym zmierzyłem sobie temperature 37.4 już byłem mega przerażony ale po chwili temperatura zaczeła spadać i pokazuje teraz 36.9/36.8  ten skok był pewnie spowodowany tym że przed mierzeniem napiłem sie wody a ja już wiecie miałem strach w oczach masakra ..... 

    po co to mierzysz? w biurze miałam takie zadanie żeby mierzyć pracownikom i przez pół roku codziennie wychodziło zdrowym osobom do 37.5 spokojnie, po czym w kolejnych pomiarach czesto juz mniej...a lasce z potwierdzona korona wcale goraczka nie wyszła. Także to nic nie oznacza, że gorączki nie masz. 

  17. 23 minuty temu, Eve19 napisał:

     

    Kochani tak nie może być!

    Musimy się ogarnąć - stres potrafi wywołać przeróżne choroby, więc tak na dłuższą metę się nie da funkcjonować. Moja tarczyca zapewne też poszalała teraz z guzkami ze stresu i muszę to jakoś opanować. Bo też siedzę i z niewiadomej przyczyny się stresuję. Wrrrrr 

    zobaczymy jaką metodę na moje "halucynacje" i kompulsywne oglądanie przy świetle i z odległości 5 cm znajdzie psycholog. Zapewne metoda bedzie bolesna, nie weryfikować tego co mi podpowiada wyobraźnia. Tylko czy mój mózg się przestawi i przestanie produkować urojenia

  18. ja mam w piatek psychologa. Chyba wiem co mi jest. Tak poza węzłami, nie-węzłami, w ktorych lekarz nie widzi nic złego. To...naczytałam się, również tu, że można się obudzić rano i mieć piłkę ping-pongową na szyi czy pod pachą i teraz codziennie jak patrzę w lustro mam złudzenie, ze coś jest. Potem sprawdzam dokłanie i nie ma, ale za 5 minut moja wyobraźnia podpowiada mi, że moze źle sprawdziłam, może coś jednak było i dosłownie widzę to, to są false memories przy nerwicy natręctw. Ja teraz bardziej boje sie tego, ze znów cały dzien bede sprawdzać i powątpiewać w to co widziałam, co zapisałam...bardziej sie tego boje niżbym coś prawdziego zobaczyła i miała w końcu spokój z wątpliwościami. Takze jestm chyba świrem do kwadratu i mam OCD, nie hipochondrie...albo mix i dlatego nie idzie odpuścic. Także jestem w dupie.

  19. Godzinę temu, Przerażony234 napisał:

    Wiesz u mnie stwierdziła po moich wynikach badań że jej zdaniem jestem zdrowy ale możliwe że mam po prostu jakiegoś pasożyta stąd ten zentel także zobaczymy. Poza tym przyznam wam że czuje się dobrze mam tylko nadzieje że nie zakaziłem się tym koronawirusem choć w moim otoczeniu już masa osób go przeszła także zobaczymy co i jak kochani. Przez te dwa tygodnie chce się monitorować a następnie pójdę zrobić sobie testy na przeciwciała bo jestem ciekaw jak wyjdą choć u mnie w domu mówią już żebym się uspokoił bo jestem paranoikiem i raczej go nie złapałem a po prostu znowu wymyślam i przesadzam

    no przesadzasz, ja siedziałam w biurze z laska z potwierdzonym, smarkała i kichała, aż straciła węch...nie miałam objawów, zrobiłam sobie kwarantannę, ale nic się nie wydarzyło, a przeciwciał nie warto badać bo ilość fałszywych wyników jest dość spora

    btw. lepiej za tą kasę idź do psychologa 🙂

  20. 57 minut temu, Przerażony234 napisał:

    Wiesz u mnie stwierdziła po moich wynikach badań że jej zdaniem jestem zdrowy ale możliwe że mam po prostu jakiegoś pasożyta stąd ten zentel także zobaczymy. Poza tym przyznam wam że czuje się dobrze mam tylko nadzieje że nie zakaziłem się tym koronawirusem choć w moim otoczeniu już masa osób go przeszła także zobaczymy co i jak kochani. Przez te dwa tygodnie chce się monitorować a następnie pójdę zrobić sobie testy na przeciwciała bo jestem ciekaw jak wyjdą choć u mnie w domu mówią już żebym się uspokoił bo jestem paranoikiem i raczej go nie złapałem a po prostu znowu wymyślam i przesadzam

    no przesadzasz, ja siedziałam w biurze z laska z potwierdzonym, smarkała i kichała, aż straciła węch...nie miałam objawów, zrobiłam sobie kwarantannę, ale nic się nie wydarzyło, a przeciwciał nie warto badać bo ilość fałszywych wyników jest dość spora

  21. 16 godzin temu, Eve19 napisał:

     

    Kochana, już mówię:

    Jeśli chodzi o kuleczkę na szyi to owszem jest to węzeł, odczynowy, ale nie jest jakoś specjalnie powiększony - w normie. Mam ich więcej - Pani doktor twierdzi, że prawdopodobnie od tarczycy. Także pod tym względem mogę spać spokojnie.

    Natomiast dowiedziałam się, że moja tarczyca nie wygląda tak fajnie jak od ponad 2 lat mówi mi moja Pani doktor. Zamiast 2 torbielek/guzków okazało się ,że mam 4-5 . Objętość tarczycy według niej to było 21ml, a dziś u Pani doktor 29,8ml. W dodatku mówi, że jedna torbielka nieznacznie naciska na tchawice. Poleciła mi dobrą endokrynolog, twierdząc że w przyszłości pewnie trzeba będzie ją usunąć operacyjnie. Także kumulacja informacji dziś. I tych dobrych i tych gorszych, bo szczerze nie wyobrażam sobie iść na jakąś operację. 🙂 

    mówiłam 🙂 idziesz z jednym, a lekarz całą listę zaraz znajdzie. Dlatego dla nas hipochondryków nie za dobrze zbyt gorliwy lekarz. Co to torbieli, to nie wiem, jak te na tarczycy, ale na piersiach pojawiają się w nowych miejscach i znikają także może Cię nie pokroją.

  22. 3 minuty temu, Eve19 napisał:

     

    Masz rację. Byłam u niej rok temu już pewnie, ale widziała też moja tarczycę więc nie nastarszy mnie czymś niepotrzebnie. Czyli podsumowując nie powinnam panikować bo węzły mogą być wyczuwalne u zdrowych osób? I jeśli nie jest to wielkości śliwki, a ja nie mam żadnych przygód typu gorączki i nocne poty i nie czuje się dramatycznie (poza kataren alergicznym który spływa mi do gardla i czuję że kaszel chce mnie dopasc) to na zdrowy rozum powinnam się wziąć w garść i żyć spokojnie do czasu wizyty . 🙉

    tak, ja umiem znaleźć na szyi, pod obojczykiem kiedys znalazłam, w pachwinach spokojnie wymacam i wątpię żeby kazdy był nowotworowy. 

×