Skocz do zawartości
Nerwica.com

zoom

Użytkownik
  • Postów

    156
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zoom

  1. Szczerze to nie chce do niego wracać już dwa razy wracałem i raz że po nim przytyłem, dwa miałem ogromne problemy gastryczne z którymi się borykałem przez cały okres stosowania leku a które zniknęły odkąd go nie biorę. Być może są SSRI które nie mają takich skutków ubocznych, podobno Lamo jest lekiem który ma naprawdę bardzo mało efektów ubocznych. Zobaczymy spróbuję min te 2 miesiące bo już po takim czasie i dawce 50mg bo taka jest finalna powinien być jakiś efekt... Jak nie, trzeba się będzie udać do lekarza po kolejny lek, moze z grupy SSRI bez efektów ubocznych o ile taki istnieje
  2. Hej, Chciałem tu opisać swoją około 15 letnia historię z Seroxatem a później z zamiennikiem Xetanorem może to komuś pomoże z dręczącą go niepewnością czy zacząć brać ten lek i jakie mogą być tego skutki w przyszłości. Seroxat zacząłem brać w okolicach 2003-2005 konkretnej daty nie pamiętam bo było to dość dawno:) Przepisany na nerwicę i depresję. Na początku lek dawał niezłego kopa- miałem wrażenie że mogę przenosić góry, stałem się bardzo pewny siebie (z perspektywy czasu myślę ze chyba aż za bardzo), wypruty z emocji- płacz, nie było opcji żebym uronił nawet łzę. Wszystkie lęki, natręctwa i inne doły zniknęły. Przytyłem - to stało się bardzo szybko 10kg wleciało jak nic, ale był jeden moment że pojawiło się i 30 kg ale jakoś to zbiłem dietą. Pojawiły problemy z jelitami żołądkiem i odbytem- które zniknęły jak ręką odjął po zaprzestaniu stosowania SERO. Parenaście lat leczyłem się u gastrologów- było podejrzenie IBS, Crohna, oczywiście gastroskopie i kolonoskopię. Pojawiły sie biegunki, zaparcia i finalnie szczelina odbytu - patrząc się na to z perspektywy czasu musiało to chyba mieć jakis związek z ciśnieniem które podnosił ten lek albo z działaniem na nasz drugi mózg czyli jelita. Skierowanie na operację etc ale jakoś udało się bez- tak jak pisałem wszystkie objawy ustąpiły po 2 tyg zaprzestania brania leku. Przez te parenaście lat nie byłem w stanie tego połączyć bo przecież w ulotce nic na ten temat nie pisało Setki wziętych leków i spotkań z różnymi lekarzami i profesorami... Oprócz tego pocenie się, bóle głowy jak po najgorszym kacu x100 Jeżeli chodzi o sex to u mni raczej było na+ chociaż czasem nie powiem bo zdążały się spadki libido to jednak w tej kwestii źle nie było. Generalnie lek działał tak jak powinien chociaż nie wiem czy powinienem brać go przez tak długi czas- podobno nie. Finalnie doszedłem do momentu w którym wydaje mi się że te 25mg dziennie bo tyle brałem przestało na mnie działać więc postanowiłem go odstawić. Samo odstawienie odbyło się na zasadzie szybkiego cięcia z dnia na dzień ( czytałem że niektórzy odstawiają miesiąc inni rok a inni dłużej). Nie powiem że było łatwo ale do przeżycia- najdziwniejsze były wyładowania elektryczne coś jakby ataki chyba padaczki takie sekundowe ręce potrafiły jakby dostać impulsu i nogi to samo. Mój lekarz powiedział że jestem mega kozak jak z dnia na dzień zszedłem I tak pozylem sobie całe 3 miesiące w szczęściu i dobrobycie i... moja choroba która jest ze mną na dobre i na złe- moja ukochana miłość którą nigdy mnie nie opuści- wróciła z poczwórna siłą Z perspektywy czasu wydaje mi się że SERO zrobił trochę dobrego i dość dużo złego w moim życiu- na pewno podejmowało za mnie dużo decyzji, które czesto w swojej pewności były zgubne, czasem jak sobie pomyślę wstecz to aż mnie krew zalewa jak mogłem zrobić ta lub inną rzecz- wtedy tak nie myślałem byłem wyzutym z uczuć człowiekiem. Nie powiem żeby to było złe bo całkiem fajnie się żyje nie przejmując się niczym dookoła ale jest to dość dziwne i niesie ze sobą poważne konsekwencje. Zawsze myślałem że wszystkie leki SSRI etc w jakiś sposób zmieniają trwałe lub naprawiają połączenia w naszym mózgu ale ostatnio mój lekarz wyprowadził mnie z tego błędu i powiedział wprost "dopóki pan bierze leki będzie lepiej, w momencie odstawienia wszystko wróci" i tak runął mój świat. Czyli jestem/-smy skazani na ten lub inny medykament do końca swoich dni??? Mam nadzieję że komuś pomogłem tym swoim wpisem,.moze ktoś dowiedział się czegoś więcej tak jak i ja dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy przeglądając to forum. Dużo zdrówka
  3. Akurat Lamo nie dostałem na tą "przypadłość" tylko na nerwicę ktora do mnie wróciła po całych 3 miesiącach od odstawienia Xetanoru bo tyle potrwało moje "szczęście" bez leku Być może to Lamo zadziała i na to, na razie huśtawka nastrojów jak przy CHAD, spektakularnych efektów nie ma ale na Xetanorze też to chyba z dnia na dzień nie bylo (już nie pamiętam).
  4. Hej, Po około 15 latach stosowania Seroxatu, a poznej zamienniku Xetanorze muszę stwierdzić że mam to samo co ty. Dokładnie 3 miesiące temu odtawilem Xetanor bo wydawało mi się że na mnie nie działał 25mg przez te kilkanaście lat organizm się po prostu przyzwyczaił. Ale do meritum od 2 miesięcy mam przedwczesny co nie zdarzało mi się nigdy ani przed stosowaniem leków ani w ich trakcie- już pod koniec schodzenia z Xetanoru się zaczęło i nic z tym nie mogę poradzić. Szlag mnie trafia dodatkowo na tym tle pojawiły się natrętne myśli które trwają od rana do wieczora- dosłownie można się od nich porzygać. 2 tyg temu zaczął się ból penisa i parcie na pęcherz, częstomocz oraz bol w okolicach jąder. Na razie podstawowe badania nic nie wykazały - podejrzewano zapalenie pęcherza biorę tradycyjnie Furagin trochę pomaga ale dalej jej coś nie tak, zostało USG jamy brzuchq i urolog. Jak tam nic nie wykaże to się po prostu zapamie totalnie... Nigdy nie myślałem że akurat w tej sferze po odstawieniu mogą się pojawić takie cyrki, być może to kolejny atak nerwicy bo ta cholera nie bierze jeńców! Na razie lekarz przepisał Lamo i tak od 3 tyg zaczynam kolejna przygodę z lekami...a może to od Lamitrinu- dużo tego moze:(
  5. Hej, mam takie nietypowe pytanie czy ten lek powodował u Was częstomocz? Po 2 tygodniach brania 25mg i zwiększenia do 50mg zacząłem lać jak pomylony - cały czas parcie na pęcherz. Czy ktoś z was miał podobne objawy? Dzięki
×