Skocz do zawartości
Nerwica.com

szary kot

Użytkownik
  • Postów

    122
  • Dołączył

Treść opublikowana przez szary kot

  1. Moim zdaniem decyzję o "rzuceniu" leków najlepiej skonsultować z lekarzem, szczególnie jeśli i tak masz umówioną wizytę. Chyba że idziesz prywatnie i szkoda Ci pieniędzy. Na pewno skutki uboczne nie powinny być gorsze od samej choroby i sam lek powinien bardziej pomagać niż szkodzić, bo inaczej jaki to miałoby sens? Ja próbowałam dwóch różnych SSRI i też czułam się po nich bardzo źle. Akurat mdłości i bóle głowy to bym przeżyła, ale kilkudniowa bezsenność (przez cały okres brania) i ataki drgawek to już było dla mnie za dużo. Więc też zdecydowałam się nie brać i chodzę tylko na terapię. Ale każdy przypadek jest inny, myślę, że trzeba rozważnie podjąć decyzję. U mnie lękowość się pogłębiła, kolejny epizod depresyjny jest gorszy od poprzedniego, ale wciąż wolę to od leków.
  2. szary kot

    Hej,

    @Czejs92 Trzeba żyć dla siebie. Kto tego nie przeżył, nie zrozumie, tylko rzuci może hasłem "weź się w garść" albo nawet i to nie. I wiem, leki mogą pomóc, ale akurat z SSRI miałam niemiłe doświadczenia (skutki uboczne... miałam dwa podejścia do tych leków), więc twardo próbuję wyjść bez leków. To jest mój trzeci epizod depresyjny, wprawdzie co kolejny to gorszy, ale powiedzmy, że nabrałam doświadczenia. Dziękuję za życzliwe słowo. Dobrze, że leki pozwalają Ci funkcjonować, jak czujesz się po nich lepiej, to nic tylko cieszyć się, że są, że jest chociaż taka pomoc, i że można chociaż z psychologiem porozmawiać.
  3. szary kot

    Hej,

    @Czejs92 Hej. Ja też jakoś zawsze w dniu wizyty mam dobry dzień albo chociaż taki w miarę. Ale z drugiej strony jak jest bardzo źle, to chowam się pod kołdrą. I nie mam ochoty ani siły mówić cokolwiek. Nawet nie mam siły jeść. Natomiast dzisiaj chyba jest trochę lepiej. Albo już nie mam siły płakać. Trudno powiedzieć.
  4. Hej, chciałam wysłać Ci wiadomość na priv, aby już nie zaśmiecać Twojego wątku z pytaniem o leki, ale wiadomość chyba nie dotarła. W każdym razie głównie chciałam zapytać, jak minął pierwszy tydzień na studiach. Teraz przeżywasz taki trudniejszy czas, gdyż musisz przestawić się z trybu "szkolnego" w tryb "studencki". Z każdym dniem będzie jednak coraz łatwiej, pojawi się nowa rutyna, będziesz wiedział, czego się spodziewać. Masz bardzo dobrą intuicję. Obecność zwierząt i roślin, słońce (wit. d), takie wyciszenie się, to wszystko pomaga na stres. Bardzo dobrze, że zapisałeś się do psychoterautki i dobrze, że zdajesz sobie sprawę ze swoich problemów oraz szukasz pomocy - te z pozoru małe rzeczy to wielkie kroki naprzód. Jeżeli to Ci pomaga, śmiało rozpisuj się. Możesz też wysłać do mnie wiadomość na priv. A studiowałam historię.
  5. szary kot

    Hej,

    @ehempatia Cały tydzień sinusoida. A dziś płaczę. Jest mi tak źle. Jestem na takim etapie, że nawet z psychologiem nie chciałabym rozmawiać. I nie wiem nawet, czy się czymś martwię. W głowie mam chaos.
  6. @xxxszefoxxx Zgadzam się z przedmówcami, bardzo dobrze sobie radzisz, pracujesz, jeździsz autem, masz dobrą przyjaciółkę. Jesteś też świadomy swoich problemów, byłeś u lekarza, szukasz pomocy. Przechodzisz teraz trudniejszy czas - każdemu się zdarza! Może tylko się nie przyznają, obawiają się mówić, bo zostanie to odebrane jako słabość. Tymczasem przyznać się do słabości to nie jest słabość, to duża siła. A leżenie w łóżku i czucie się porażką - naprawdę bardzo dobrze znam. To byłam ja jeszcze przed kilkoma dniami i pewnie to będę ja jeszcze wiele razy w przyszłości. Więc nie jest tak, że kompletnie nie wiem, o czym mówisz i nic nie rozumiem. Tak porównując się, można obiektywnie powiedzieć, że jestem większą porażką niż Ty, bo o wiele krócej w życiu pracowałam - a jestem w podobnym wieku. Może mógłbyś powiedzieć w pracy, że masz problemy zdrowotne, nie wdając się w szczegóły? Byłoby to możliwe? To, czy jesteś w stanie dalej pracować - musisz sam ocenić, nikt z internetów nie podejmie za Ciebie tej decyzji. Niemniej: to wszystko są trudne decyzje i to całkowicie normalne, że masz różne wątpliwości. Pamiętaj, że jesteś wartościowym człowiekiem i Twoje zdrowie też jest ważne. Co do terapii, może mógłbyś podjąć ją online? Powodzenia, życzę Ci mądrych decyzji
  7. szary kot

    Hej,

    @DoroSzydełko Akurat zwykle spaceruję bez telefonu, w ramach że tak powiem odwyku ;), ale wszystkim ślimakom winniczkom przekażę pozdrowienia od Ciebie, może tak być?
  8. @ner3252351 Bardzo dobrze, że zapisałeś się do lekarza i szukasz pomocy. Myślę, że napisałeś wszystko jasno i zrozumiale (a nie "pokrętnie"). Z tego, co wiem, leki SSRI (np. Asertin) nie uzależniają, ale na ich efekt trzeba trochę poczekać, szczególnie na początku mogą pojawić się skutki uboczne - wiec lepiej nie bierz pierwszej dawki przed ważnym dniem, tylko np. przed weekendem lub dłuższym wolnym. Natomiast słyszałam, że leki doraźne, uspokajające, te o szybkim działaniu - mogą uzależnić. Najlepiej zapytaj się lekarza psychiatry. Dlatego też leki swoją drogą, ale terapia też swoją drogą. Przed Tobą długie życie, warto zadbać o komfort dalszego życia, nawet gdyby terapia miała trwać kilka lat. Pomyśl o tym Czy odbyły się już jakieś zajęcia? Nie uczestniczyłam nigdy w zajęciach online, więc nie wiem, jak one wyglądają. i czy trzeba się odzywać. Gdy studiowałam, to na zajęciach, nawet tych językowych, zwykle odzywało się tylko kilka osób. To normalne, że się stresujesz, to dla Ciebie całkiem nowa sytuacja. Pierwsze zajęcia będą pewnie organizacyjne, podobnie jak w szkole. Dowiesz się, czego będziecie się uczyć oraz jak otrzymać zaliczenie danego przedmiotu. Być może nawet będą trwały krócej Nie wiem, czy macie na studiach jakieś organizacje studenckie. W takich organizacjach znajdziesz studentów wyższych lat, możesz napisać do nich e-maila i popytać, jak wyglądają różne zajęcia, prezentacje i jak to przetrwać, będąc osobą nieśmiałą. Mnie też zawsze najbardziej stresowali rówieśnicy. Może kiedyś spotkałeś się z jakimś wyśmiewaniem lub wykluczeniem z grupy? W każdym razie to dobrze, że Twoja fobia nie dotyczy wszystkich ludzi, dzięki temu łatwiej Ci będzie ją przepracować. Poza tym na studiach będziesz mial do czynienia z dorosłymi ludźmi, nie będzie już tak jak w szkole. A z każdym kolejnym rokiem będą to coraz bardziej dojrzali ludzie, którzy będą mieli swoje kłopoty, swoje życie i naprawdę inne sprawy, niż patrzenie na Twoje pomyłki i niedociągnięcia. Pod tym względem na studiach jest łatwiej niż w szkole. Prokrastynacja... nie pozwalaj sobie na tę słabość! Najtrudniej jest zacząć. Wyznacz sobie 20 minut (to nie jest długi czas, prawda?), tylko malutkie 20 minut, wyłącz wszystkie rozpraszacze i skup się na zadaniu. Być może się wciągniesz, a jeśli nie: daj sobie po 20 minutach jakąś nagrodę i zaplanuj kolejne 20 minut, kiedy będziesz pracował nad tym zadaniem. Z biegiem czasu będzie coraz łatwiej i będziesz odczuwał satysfakcję, że pokonałeś swoją niemoc. Bądź wojownikiem i walcz ze swoimi słabościami. Trzymam za Ciebie kciuki.
  9. szary kot

    Hej,

    @ehempatia Bardzo ładny dąb! Fajnie, że się podzieliłaś zdjęciem. Ja jakoś wczoraj nie czułam się na siłach, ale postaram się dziś nadrobić zaległy spacer. I będę sobie wyobrażać, że to spacer w towarzystwie i pomysł @DoroSzydełko. Bo czym jest przestrzeń i czas wobec... takich dobrych pomysłów? Pozdrawiam i życzę miłego dnia
  10. @ner3252351 Czym szybciej zapiszesz się do psychologa na nfz, tym szybciej nadejdzie nawet najbardziej odległy termin. A może uczelnia oferuje pomoc psychologiczną? Twoja fobia wyraźnie przeszkadza Ci w życiu, myślę, że warto przepracować te lęki na terapii, odkryć przyczyny obaw. W dużym stresie trudno być szczęśliwym, ale jest możliwe zmniejszenie poczucia lęku i stresu, zrozumienie przyczyn prokrastynacji. Wymaga to jednak pracy z Twojej strony, nie sądzę, aby istniał jeden "magiczny" lek, który szybko zadziała, bez skutków ubocznych. Jeśli się mylę - mam nadzieję, że ktoś mnie poprawi. Oczywiście, możesz się udać do psychiatry - może zaproponuje Ci coś doraźnego w trudnej sytuacji. Ale przede wszystkim potrzebna Ci dłuższa terapia, bo takich stresujących sytuacji może być więcej i możesz przez to szybko się uzależnić od leku uspokajającego. Zapytaj w aptece o jakieś herbatki uspokajające lub zioła w tabletkach. Osobiście lubię te pierwsze przez rytuał zaparzania, który już sam w sobie mnie uspokaja. Studia jak najbardziej są dla Ciebie. A czy ten konkretny kierunek będzie Ci odpowiadał - przekonasz się, ale najpierw daj szansę studiom. Co teraz najbardziej Cię stresuje? Jaką pracę chciałbyś wykonywać?
  11. @ehempatia A kim jesteś? Mnie za pierwszym razem wyszło 2w1, ale obecnie już od kilku lat (robiłam test kilkakrotnie) wychodzi mi 4w5.
  12. @ehempatia Zachęciłaś mnie do wypełnienia testu. Lubię testy i jak jakieś widzę, to od razu chcę wypełniać. Ale nie sądzę, aby było ze mną aż tak źle, jak wyszło na diagramie. Dotąd sądziłam, że jestem całkiem normalna Ale ogólnie wyszedł mi typ 100 procent skłonna do depresji, 86 lękliwa i 71 niesamodzielna - i to prawda.
  13. Jak ja to dobrze znam... A w realnym życiu jest z tym jeszcze gorzej. Dopowiadam sobie dodatkowe znaczenia, daleko idące wnioski, zakamuflowane aluzje oraz takie znaczące pominięcia milczeniem. Nawet najbardziej życzliwą osobę potrafię odebrać jako cały czas mnie atakującą. Po pewnym czasie przeprowadzam sobie racjonalizację i widzę błędy w myśleniu, a w czasie spotkania próbuję nie pokazać po sobie zranienia, ale przez to relacje z innymi ludźmi są dla mnie bardzo trudne, a spotkanie czy rozmowa przez telefon jest źródłem dużego stresu. I też mam taki strach przed wyśmianiem, przed powiedzeniem coś nie tak - dobrze to rozumiem. Mam też taką myśl, że wynika to z mojego małego zaufania do ludzi. Że nie do końca ufam, że są mi życzliwi i kiedy mówią, że dobrze o mnie myślą, kiedy mnie chwalą, kiedy chcą ze mną się spotykać i spędzać czas - to mówią to szczerze i nie zmienią zdania za 5 minut. Kiedyś byłam ofiarą przemocy rówieśniczej, może to też miało wpływ na moją nieufność. Nie wiem, jak jest z tym u Ciebie, może podobnie.
  14. Witaj. Nie mam wiedzy o lekach, więc mam nadzieję, że wkrótce wypowie się ktoś bardziej kompetentny w tej sprawie. Akurat ja miałam po Asertinie dużo skutków ubocznych i go odstawiłam, ale ogólnie jest on uważany za dość bezpieczny lek i psychiatrzy często go wypisują. Jednak lekarz mówił mi, że na efekt trzeba poczekać kilka tygodni, nie zawsze też pierwszy lek podziała, czasem dopiero któryś "zaskoczy". Podjęcie studiów, poznanie nowych ludzi, ustne prezentacje - to są stresujące sytuacje. Większość Twoich nowych kolegów i koleżanek z roku odczuwa teraz stres. Ty odczuwasz go (niestety lub stety) bardziej niż inni, prawdopodobnie dlatego że jesteś bardziej wrażliwy. Być może masz także zaniżoną samoocenę. Niepotrzebnie. Zdałeś maturę, udało Ci się dostać na studia, masz zdolności matematyczne - odniosłeś dużo sukcesów i możesz być z siebie dumny. A ta prezentacja to tylko mała część studiów, które mogą okazać się fajne i rozwijające. Poza tym... większość studentów na takich prezentacjach kolegów przysypia lub myśli o obiedzie, kolega, z którym będziesz wygłaszał, będzie się stresował swoją częścią, a pewnie i sam wykładowca nie będzie specjalnie uważnie słuchał. Prawie jakbyś mówił do wyłączonego laptopa. Może spróbuj tak o tym pomyśleć? Czy chodzisz może do psychologa? Czy próbowałeś już leków ziołowych, bez recepty? (Mnie trochę pomagają.) A może pomogłoby Ci, gdybyś wygłosił taką prezentację wcześniej przed kimś bliskim i życzliwym?
  15. szary kot

    Hej,

    @ehempatia Dziękuję za cudownie miłe słowa Mogłabym o Tobie powiedzieć to samo. Wiem, że człowieka łatwo można zranić, więc staram się być delikatna. Na ile umiem. I to prawda - żyć żyję, ale komfort życia mi nie odpowiada. @Aspi, @Polaa21 - ja zawsze byłam raczej introwertyczką, ale to nie znaczy, że nie lubię ludzi. Bardziej powiedziałabym, że boję się ludzi, krytyki, bycia ocenianą. Więc towarzyska nie byłam nigdy, akumulatory ładowałam w samotności, ale byłam osobą pogodną, o optymistycznym podejściu do życia. I właśnie tego ostatniego mi brakuje, chciałabym to odzyskać. Natomiast przy różnych spotkaniach ludzie zakładają maski, to chyba silny instynkt obrony samego siebie. Mnie niełatwo jest zaufać. I czuję podobnie i trochę mi głupio, że mam ataki paniki i nawet myśli samobójcze, podczas gdy obiektywnie patrząc, moja sytuacja nie jest aż tak zła. Mam dach nad głową, mam co zjeść itd. @Polaa21 Mnie prawko bardzo stresowało, wylałam morze łez i nawet miałam raz atak paniki podczas jazd (bo instruktor na mnie zaczął krzyczeć), ale w końcu zdałam. Natomiast teraz nie jeżdżę, więc okazało mi się nieprzydatne Powodzenia na jazdach!
  16. szary kot

    Hej,

    @Aspi To faktycznie odczuwasz to trochę inaczej ode mnie. Czy dalej dokuczają Ci ataki paniki?
  17. szary kot

    Hej,

    @DoroSzydełko Witaj, Doro. Dziękuję za tyle ciepłych, miłych słów. Staram się powoli uspokajać i wracać do siebie, chociaż obawiam się, że zajmie to więcej niż jeden dzień. Ale cóż, mam na to całe życie. Rysowanie ilustracji brzmi faktycznie jak cudowna praca, bo z domku i do tego takie spokojne. Ale wierzę, że wypalenie może dotknąć każdego, szczególnie jeśli pragnie sie sukcesów lub stresuje się deadline'ami. W każdym razie zaciekawiło mnie to, czym się zajmujesz Sama chciałabym mieć talent artystyczny. Wydajesz się też być supermiłą osobą, jeszcze raz dziękuję za słowa wsparcia i również ściskam, pozdrawiam Cię cieplutko i życzę lepszego samopoczucia
  18. @Gosia1999 Witaj, Gosiu Chętnie z Tobą porozmawiam. Jest Ci trudno, a stresy i problemy rodzinne na pewno Ci nie pomagają. Napisz więcej, co się dzieje, co najbardziej Ci dolega, co Cię stresuje. Czy rozmawiasz z psychologiem? Na forum jest dużo życzliwych osób i wszyscy mierzymy się z podobnymi problemami. Możesz też napisać do mnie na priv, jeśli tak byś wolała.
  19. Herbata z cytryną. I że przed chwilą wyjrzało słońce. I chyba pojawił się we mnie promyk nadziei, że skoro kiedyś czułam radość, to znów nadejdą lepsze dni?
  20. szary kot

    Hej,

    Witaj Polu Ja też taka byłam, teraz czasem dalej sprawiam takie wrażenie, ale już nie czuję w środku radości, szczęścia. A kiedyś czułam Bardzo chciałabym, aby radość i entuzjazm wróciły chociaż na chwilę. Poczucie osamotnienia i niezrozumienia przez innych jest bardzo częste przy lękach i depresji. Myślę, że jak najbardziej zobaczenie, że inni mają podobne problemy, rozmowa z kimś, kto rozumie, bo też tak ma - może pomoć, może mieć działanie terapeutyczne. Choć na pewno zależy to od nastawienia i stanu, w jakim jesteśmy. Czasami, gdy jest nam bardzo źle, to nie mamy już w sobie siły, by jeszcze słuchać o problemach innych i negatywnym nastawieniu do świata. Trzeba samemu ocenić, co dla nas najlepsze Również pozdrawiam Cię serdecznie i życzę dużo zdrówka.
  21. szary kot

    Czekam na...

    @ehempatia Moje koleżanki pewnie też czekają, aż się do nich odezwę. Ale boję się przyznać, że u mnie źle. Czekam na lepsze samopoczucie.
  22. Naprawdę jesteś bardzo podobna do mnie Nie tak dawno, w tym roku, odrzuciłam świetną ofertę pracy, gdyż a) dostałam mało czasu do namysłu, b) nie wierzyłam w swoje umiejętności i bałam się, że sobie nie poradzę. Powiedz mi, czy kiedyś pracowałaś? Mam na myśli takie prace nie w zawodzie: na wakacjach, w weekendy? Jaką pracę chciałabyś wykonywać? Może się mylę, ale wydajesz się być niezdecydowana co do tego, jakiej pracy szukasz, jakiej pracy chcesz w tym momencie. Wysyłasz CV hurtowo, przez co zdarzają się pomyłki. Z mojego (maleńkiego) doświadczenia wynika, że najlepiej przyjść z CV osobiście. To pokazuje, że jesteś zdecydowana, a i Ty unikniesz pomyłek, zobaczysz dojazd, budynek, jakichś ludzi, a całość może być dobrym ćwiczeniem z umiejętności społecznych. A może wolałabyś wykonywać pracę zdalną? Jakieś pisanie tekstów? Czy byłoby możliwe zdobycie nowych umiejętności bez podyplomówki? Jeśli zdecydowałabyś się na te studia, to ze względu na koszta myślę, że musiałabyś być zdecydowana, że chcesz pracować w swoim zawodzie i że taka podyplomówka Ci się przyda. Jeśli byłabyś zdecydowana, to pozostaje już jedynie problem zarobienia na te studia. Tak sobie myślę, może na początek najlepsza byłaby jakaś prosta praca, żebyś nabrała pewności siebie, zarobiła trochę pieniędzy. Potraktować to jako ćwiczenie, pracę na chwilę. Skoro szukasz od lipca, a już jeden pracodawca chciał Cię zatrudnić, to prawdopodobnie znajdzie się następny. Może to brzmi jak kiepski tekst motywacyjny, ale jeśli chcesz dostać daną pracę, jesteś zdecydowana, że chcesz pracować w danym miejscu (choćby na chwilę), to łatwiej jest dostać taką pracę. Bo to także Ty wybierasz pracodawcę i konkretną pracę. I nie jesteś jedyna z takimi rozterkami i trudnościami. Moja psycholog mówiła, że większość młodych ludzi przeżywa kryzys na tym etapie życia. To jest trudny moment, to jest całkowicie normalne, że masz dużo wątpliwości, a niepowodzenia Cię przygnębiają. Moja psycholog mówi, że to też piękny moment życia, bo tyle różnych możliwości i dróg. Co do tego ostatniego nie jestem przekonana, bo nienawidzę podejmowania decyzji
  23. szary kot

    Cześć nerwusy!

    Witaj, nie ma ludzi normalnych, są tylko jeszcze niezdiagnozowani Zastanawiające jest to, że kiedy jesteś rozluźniona i się śmiejesz, to też zdarzają Ci się takie objawy. Rozumiem, że zarówno z ciśnieniem, jak i błędnikiem wszystko w porządku? A czy oprócz objawów somatycznych, "znaków od ciała", odczuwasz jakieś lęki lub czujesz się nieswojo np. wśród ludzi lub w tłumie lub np. stresuje Cię jakoś rozmowa i wtedy zdarzają się zawroty głowy?
  24. szary kot

    Cześć

    Posłuchaj rad ehempatii. Dzienniczek żywienia, NIC SMAŻONEGO i nic z tzw. śmieciowego jedzenia, gotowane warzywa i mięso, zupy, ryż, ziółka i herbatki. Zapisz sobie, co jesz i jakie masz objawy - opiszesz wszystko gastrologowi. Do wizyty u gastrologa trzymaj lekkostrawną dietę, zadbaj o regularne (ale lekkie, nie zbytnio obciążające) ćwiczenia fizyczne. Niezależnie czy i na co jesteś chory, czy to tylko stres - takie postępowanie Ci pomoże.
×