Skocz do zawartości
Nerwica.com

heyitsmesara

Użytkownik
  • Postów

    42
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez heyitsmesara

  1. @Natix i powiem ci że to wsparcie jest najważniejsze:) ja choruje na emetofobię od 2017 roku i na samym początku kiedy to było jeszcze bardzo trudne to mama była moim największym wsparcie i potrafiła mnie wyrwać ze "spirali natrętnych myśli". Jeśli chodzi o ataki paniki to ćwiczenia oddechowe są bardzo ważne, w tłumie to jedyne co czasami zostaje i pomaga. Jest to fobia, która ciężko wyleczyć i ciężko z nia żyć Ja po pierwszych ciężkich 3 latach, weszlam na dobre tory, ale kiedy są sytuację w których z różnych przyczyn mi niedobrze to te wszystkie paniki, trzęsące się ciało wracają i przypominają mi że pomimo na co dzień jest ok to to jest tylko przykrywka. Życzę powodzenia i wytrwałości bo bez niej to pozamiatane...
  2. Cześć! Zawsze byłam "szczęśliwym " człowiekiem pod względem jedzenia. Jadlam co chciałam i rzadko kiedy cokolwiek mi zaszkodziło. Parę lat temu nabawiłam się emetofobii i od tego czasu się z tym męczę. Do tego po jakimś czasie doszła nerwica lękowe. Moim problemem jest to, że w tym momencie po potrawach czy przyprawach, które jem i używam od zawsze, coś mi jest: a to zgaga, a to boli żołądek, wzdęcia, odbijanie, ból brzucha albo te cholerne nudności. Na przykład po czosnku, kiedyś uwielbiałam sos czosnkowy i dodawać czosnek do potraw. Teraz? Ból brzucha i wieczne odbijanie po nim. Za każdym razem w tej sytuacji odzywa się moja nerwica i chodzę cała podminowana. Czasami jak wiem, że będę się źle czuła po czymś (chociaż nie mam pewności) to zaciska mi się gardło i nawet nie mam jak zjeść. Przepraszam, że zanudzam ale chciałam się wygadać. Myślicie, że ma to podłoże typowo psychiczne czy mam zacząć szukać czegoś od strony organizmu?
  3. Hej dziewczyny! Staram się tu rzadziej zaglądać, żeby nie wiem. Może żeby się nie zadręczać ciągle, ale dzisiaj się męczę. Zjadłam rano quiritto + standardowe kanapki (może nie najlepszy wybór na poranek ) i cały dzień odczuwam w mdłości. Teraz jestem podwójnie zdenerowana bo jestem w pracy. Niezbyt idealna sytuacja dla mnie. Praca i mdłości to złe połączenie. Dodam, że jestem już po avio i po Prokicie (tabletki na poprawę trawienia i przeciwwymiotne), ale to mnie jakoś nie uspokaja. Mam nadzieję, że dobrze się dla mnie skończy i to tylko wyobraźnia. Trzymajcie się ciepło
  4. @nullalke ja pamiętam, jak TO się wydarzyło parę lat temu jak moja fobia dopiero się "rozwijała". Wtedy myślałam dokładnie tak samo - przecież to nie jest takie starszne, lżej człowiekowi od razu się robi itp., itd. . Myślałam właśnie, że wszystko minie, ale jak widać nadal tu jestem i moja fobia ma się dobrze Także, to chyba nie jest tak, że jak raz na "ruski" rok taka sytuacja nam się przydarzy to wszystko nam przejdzie. Ja uczęszczam na terapię i dla mnie jest ciężko wgl o tym rozmawiać, ale przełamuje się żeby pozbyć się tego cholerstwa i Tobie życzę dokładnie tego samego ❤
  5. @Angel_1896 wygląda to na stres, ale kurcze żeby aż tak od razu? Tym bardziej, że rozumiem wcześniej takie coś Ci się nie zdarzało. Spróbuj wypić wodę z imbirem, może to trochę ukoi twój żołądek. Mam nadzieję, że wszystko będzie ok, a te dolegliwości okażą się tylko okropnym stresem. Trzymam kciuki i nie martw się (wiem że łatwo mówić )
  6. @Angel_1896 przespałam całą noc także uważam to za sukces. A Ty jak się czujesz? Już lepiej czy Ci nie przeszło?
  7. @Angel_1896 ja robiłam sobie test na heli bakterie i miałam negatywny także u mnie to nie to. Lekarz przepisał mi lek Prokit, który usprawnia pracę żołądka i jelit, a przy okazji jest przeciwwymiotny. Niby nie ma po nim skutków ubocznych (są niezbyt częste albo rzadkie), ale ja jak dzisiaj wzięłam to mam wrażenie że mam je wszystkie łącznie z problemem z oddychaniem. Mam nadzieję że to moja psychika tylko, bo szczerze podoba mi się jego działanie, ale z drugiej strony nie chce cały czas być na tabletkach. Zobaczymy jak to u mnie będzie
  8. @ciaglecos matko, ja nawet nie wiedziałam że istnieją takie badania mi już kiedyś "proponowano" gastroskopie, ale stwierdziłam że dopóki nie będzie 100% konieczności nie dam jej sobie zrobić. Jestem już na miejscu, w pierwszy dzień zawsze się "ciulowo" czuje po stresie związanym z podróżą, ale mam nadzieję że jutro już będzie ok. Dziękuję bardzo i pozdrawiam
  9. Hej dziewczyny! Mam do Was pytanie. Czy którakolwiek z Was zmaga się z nerwicą żołądka? Od paru dni obserwuje u siebie to, że po jedzeniu jest mi niedobrze. Niby nic dziwnego, że odczuwam mdłości, ale dziwne jest to że cały dzień jest ok, a potem jak zjem nagle jest mi niedobrze. Może to przez stres, którego ostatnimi czasy mam aż nadto, ale nie wiem czuje się jakoś dziwnie z tym. Wyjeżdżam jutro na krótki urlop i po prostu nie potrafię się skupić na niczym innym tylko na tym, że jest mi niedobrze, a na prawdę nie chcę sobie psuć całego wyjazdu tym bardziej że wyjeżdżamy po to abym odcieła się od tego całego badziewia, które dzieje się w mojej głowie. No nic, ponarzekałam sobie, ale to tylko dlatego że przez wyjazd ominie mnie wizyta u psychologa i chyba trochę będzie mi brakować tego. Trzymajcie się ciepło
  10. Dla mnie podróże też są stresujące, bo nigdy nie wiem jak to się skończy. Jeśli to jest związane z pasją to ja na twoim miejscu bym spróbowała, wiem że z naszą fobią wszystko jest ryzykowne, ale może akurat wszystko będzie ok.
  11. Też mi się tak wydaje. Może to co traktowałam jako błahostkę dotknęło mnie bardziej niż myślę. No nic, spróbuje wytrwać tę noc. A tak z innej beczki, mogę się spytać jaki kurs? Coś potrzebne do pracy czy coś związane z hobby bądź pasją?
  12. Hej dziewczyny? Jak tam u Was? Pojawiły się gorsze momenty? Ja właśnie jeden przechodzę teraz. Niby wszystko było w porządku, wróciłam z wizyty u psychologa, obiadek te sprawy, dzisiaj nagle ciepło się zrobiło to ciśnienie mi zlecialo na dół, zaczęło mi się kręcić w głowie, to normalne. I tak sobie odpoczywam a tu nagle mdłości. Nie wiem z jakiego powodu, może mój organizm odreagował wizytę bo była dosyć trudna dzisiaj? W każdym bądź razie opanowałam to, ale gdzieś od pół godziny znowu mi niedobrze. I jestem taka zła, bo przez dłuższy okres było wszystko ok, żadnych dziwnych epizodów. Nie jest powodem jedzenie bo po obiedzie nic nie zjadłam, a pod wieczór dopiero zjadłam 2 suche tosty, no litości! Przepraszam za mój szczegółowy opis popołudnia, ale po prostu musiałam się wygadać, a moja mama nie chce ze mną dyskutować na ten temat.
  13. @horror_iluzji jest już lepiej, padam na twarz, więc chyba uda mi się zasnąć. Doświadczam ucisków w gardle, czasami mam taką blokadę, że nie mogę nawet śliny przełknąć. Mam lekką panikę nawet wtedy, ale z czasem się przyzwyczaiłam. Bardzo możliwe, że to jest problem z utratą kontroli. Ja mam ciągłą potrzebę kontrolowania wszystkiego i właśnie nad tym m.in. pracuje z psychologiem.
  14. @Angel_1896 mi psycholog powiedziała dokładnie to samo: że za bardzo pesymistycznie podchodzę do wszystkich spraw. U Ciebie ewidentnie widać, że nerwy dają o sobie znać. Przykro mi, że tak się stało z tym autem. Ja wczoraj miałam rocznicę swojego związku, miał być wspaniały dzień, a wyszło... jak zwykle. Ja zaczęłam się denerwować, ale to były takie dobre nerwy, takie podekscytowanie. Mój mózg stwierdził inaczej i za chwilę pojawiły się mdłości. Co prawda w miarę to opanowałam, ale apetyczna byłam już do końca dnia. Dzisiaj cały dzień jestem "przymulona", ale zwalam to mocno na pogodę, jest takie ciężkie powietrze i po prostu ono daje się we znaki. Potem pojechałam do babci i wiadomo jak to u niej najadłam się. Za dużo. I wiem, że to jest to plus źle samopoczucie, ale zaczęłam trochę panikować. Właśnie piję wodę z imbirem i mam nadzieję, że poczuję się lepiej.
  15. @Angel_1896 hej! Proszę postaraj się nie zrezygnować z psychologa, ja już chodzę pół roku i uwierz mi pomimo że prawie wgl nie rozmawiamy o mojej fobii i skupiamy się bardziej na wszystkich innych aspektach mojego życia to bardzo mi to pomogło. Zaczęłam trochę bardziej rozumieć siebie i dzięki temu nie mam napadów paniki i mdłości w momentach, w których kiedyś miałabym na 100%. Na pewno będzie dobrze jeśli chodzi o fobię, w takiej sytuacji chyba my wszystkie staramy się robić to samo czyli odwracać imbir i myśleć pozytywnie (przynajmiej ja tak robię ). Czy będzie lepiej? Nie wiem. Czy nam to przejdzie? Mam nadzieję, że tak. Ja gdzieś z tylu głowy czuje że nigdy się tego nie pozbędę, ale liczę na to, że nie będę panikować w momentach, w których to nie jest zupełnie potrzebne i że te natrętne myśli znikną z mojej głowy i zaszyją się gdzieś na zawsze.
  16. Ja jak sama myślę o emetofobii i o wszystkich wyrazach, które są z nią związane jest w miarę ok, nie odczuwam jakiegoś lęku. Kiedy inni wspominają o tym mam wrażenie jakby zaraz sama miała poczuć mdłości. Jeśli chodzi o drapanie w krtani rozumiem o co chodzi, czasami też mi się to zdarza. Za pierwszym razem jak się mi to pojawiło to nie powiem, spanikowałam. Teraz staram się po prostu popić wodą, ewentualnie coś przegryźć.
  17. @nullalke hej! Po pierwsze zazdroszczę Ci że chociaż na parę lat zniknął tobie ten ciągły lęk o wymiotowanie. Ja bym się chciała chociaż na miesiąc tego pozbyć żeby sobie normalnie odpocząć po drugie może coś spowodowało że to nagle wróciło? Jakie wydarzenie w twoim życiu? w każdym bądź razie możesz wylewać swoje żale na ten temat tutaj jak my wszyscy. Uwierz mi, akurat dla mnie jest to pocieszające i podnosi mnie na duchu czasami kiedy wiem że nie jestem z tym sama na świecie
  18. U mnie jest tak że bardziej się boję samych nudności niż odruchu, bo wiem co one mogą przynieść. Ja zawsze biorę 10 głębokich oddechów i to chociaż trochę pomaga, niestety kiedy jest na prawdę źle ciężko odwrócić moją uwagę, ale czasami się udaje i przestaje myśleć chociaż trochę nad tym co się dzieje. W końcu zasnęłam i było potem dobrze. Właśnie najgorsza w tym wszystkim jest nasza głowa, która nie daje nam spokoju. Ale nie poddawajmy się
  19. Cześć wszystkim! Minął miesiąc i chciałam się po prostu zapytać co u Was słychać czy wszystko ok. Ja piszę do Was podczas bezsennej nocy, ponieważ sobie coś tym razem na prawdę ubzdurałam i sie nakręcam niepotrzebnie. W każdym bądź razie mam nadzieję, że radzicie sobie jakoś. Buziaki
  20. Można powiedzieć, że też stabilnie. Mam dużo myśli w głowie na temat wiadomo czego. Wczoraj miałam taką sytuację, że myślałam że już na prawdę będzie źle, ale na szczęście udało mi się zasnąć. Czasami jest lepiej, a czasami gorzej ale myśli i tak nie odpuszczają
  21. @horror_iluzji wiem, jak się czujesz. Ciężko cokolwiek poradzić w tej sytuacji, bo mówić że będzie lepiej to oklepane i bez sensu. Jak się czujesz teraz, rano? Spałaś chociaż trochę?
  22. A dziewczyny miałyście tak kiedyś, że drapało was w gardle i od tego się robiło niedobrze? Bo mi się to zdążyło parę razy, że mnie tak jakby łaskotało i od tego po pewnym czasie zaczęło robić niedobrze
  23. @DorisDay na razie jestem na samym początku drogi uporania się z tym i otwartych rozmów, ale mam nadzieję że z czasem będę miała takie podejście jak Ty i będę potrafiła rozmawiać otwarcie, bo sądzę że tego jednak potrzebuję, żeby nie patrzyli na mnie jak na wariata tylko wiedzieli w czym tkwi problem :)
  24. Szczerze? Tylko moja mama wie co mi dolega. Mój chłopak już nie raz widział mnie w różnych sytuacjach związanych z emetofobią, ale chyba tłumaczy to sobie moimi stanami lękowymi. Na razie jestem na etapie, gdzie nie bardzo chce o tym mówić, bo nie wiem czy będę zrozumiana przez innych
×