Skocz do zawartości
Nerwica.com

Qtomo

Użytkownik
  • Postów

    135
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Qtomo

  1. A najśmieszniejsze jest to, że jak się rano obudzę (spałem niby te 3 godziny) to przez cały dzień nie czuje aż takiego zmęczenia, potrafię iść na basen, potem mieć jeszcze siłę posiedzieć dłużej np przy komputerze. A może mi po prostu się wydaje że jestem nie wyspany, i sobie wmawiam że jak mogę się dobrze czuć po takiej ilości snu, i dlatego się tak nakręcam na to spanie.
  2. Mam podobnie, próbuje sobie wmówić że osoby z np. zawałem często nie są świadome tego że są chore bo inaczej tak jak w naszym wypadku szybko zdiagnozowali by chorobę, a co do bezsennych nocy to ja mam raczej taki strach że jak się nie wyśpię to coś mi się stanie od tego, że padnę np albo zemdleje a wiadomo do tego dochodzi odrealnienie okrutne.
  3. Wydaje mi się że nakręciłaś sobie jakiś strach przez tym lękiem który wtedy Ci towarzyszył przed snem, i może podświadomie boisz się że znowu tu uczucie Cie dopadnie i nie będziesz mogła spać. Ja mam podobnie tylko że czuje lęk przed tym że się nie wyśpię, a to z kolei nakręca się w kółko.
  4. Witam wszystkich, napisałem jakąś minute temu bardzo obszerne wyjaśnienie problemu, ale przez przypadek usunąłem cały tekst i nie chciało mi się tego od nowa pisać. Po krótce Badania krwi, ekg, tarczyca w normie, moja objawy to głównie odrealnienie (uczucie niekiedy jak byłbym w śnie, do tego takie dziwne nadpobudliwe ruchy, czasem coś powiem i po chwili analizuje czy to powiedziałem ja, czy to miało sens) lęk, niepokój, który towarzyszy cały dzień (po przebudzeniu). Strasznie kontroluje swoje ciało, często sobie ręką odruchowo mierze tętno gdy coś się dzieje. Mam również problemy ze zaśnięciem, gdy dłużej nie mogę spać to się nakręcam, próbuje sobie wmówić że jak się nie wyśpię to się nic nie stanie ale najgorzej jest jak mam iść do pracy na rano (pracuje na 4 zmiany). Obecnie zacząłem chodzić do psychologa, (3 wizyta) Pani psycholog jak na razie każe mi stosować relaksacje schultza, zbytnio nie pomaga (tylko chwile po tym jak skończę). Czy ta relaksacja wchodzi w skład terapii behawioralno-poznawczej? Bo nie ukrywam iż to własnie ją chciałbym stosować. Generalnie leków żadnych nie biore (jedynie czasem hydroksyzynę ale z mizernym skutkiem - czuje straszne otępienie następnego dnia) psychotropów boje się brać, (taki strach przed utratą kontroli - generalnie jakikolwiek lek mam zabrać to czuje to) Czy ktoś z was miał/ma podobne objawy? jeśli tak to podzieli się jak sobie z nimi radził? Pozdrawiam
×