Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jastara

Użytkownik
  • Postów

    767
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Jastara

  1. 26 minut temu, Arnin napisał:

    Klonazepam jakoś w lipcu a diazepam we wrześniu odstawiony, w sumie kiepski stan jest teraz, zawroty jeszcze są i ten pisk ciągły w uszach, może kiedyś się poprawi, pozdrawiam. Wiem z doświadczenia, że wynajdowanie sobie chorób i robienie badań jest taką samonakręcaną machiną, zawsze człowiek ma nadzieję, że akurat to ta choroba, wyleczy ją i będzie zdrowy...

    Dziś znowu mąż musiał wezwać pogotowie.W pewnym momencie tak mocno zakrecilo mi sie w głowie że zaslablam i zaczęło mi wszystko drżec w środku, ręce i nogi aż podskakiwaly, nie umiałam tego opanować.Przyjechali, dali zastrzyk dozylnie i kazali iść do neurologa.A co, jeśli to był jakiś udar?Ja już mam dość takiego życia, każdy rozkłada ręce a ja nie potrafię normalnie funkcjonować😭.To wszystko te zasrane tabletki zrobiły, zniszczyły mnie całkowicie

  2. 13 godzin temu, Arnin napisał:

    To jest podobnie jak z narkotykami, zostaje impuls w mózgu pt. "było dobrze" w danej chwili i umysł będzie ciągle próbował do tego momentu wracać, nie powinno być rewelacji tak jak w przypadku powolnego odstawiania bo mała kumulacja leku w organizmie, ale uważam, że nie powinno się do danej substancji wracać, jak już brać to raczej z innym składem, nawet jeżeli tej samej grupy. Laboratoria diagnostyczne funkcjonują normalnie, przynajmniej u mnie w mieście, tam można prywatnie wykonać to badanie. Coś ostatnio pod wieczór gdy idę do łazienki, zaczynam odpływać, patrzę się w lustro i robię się blady i mroczki przed oczami się pojawiają, trzeba się szybko położyć bo może być niebezpiecznie, to chyba to draństwo po benzo nie odpuszcza tak łatwo, albo po prostu przeraża mnie moja facjata hehe. Pozdrawiam

    Ile czasu Ty już nie bierzesz tego clonazepamu? Mroczki przed oczami to normalne, przejdzie, mnie już wszystko przeszło oprócz zawrotow.Mnie wcale nie ciągnie do alproxu, nawet spaliłam w kominku resztę, która mi wtedy została.Teraz mam nowe opakowanie od lekarki , z tego wzięłam 1 tabl.  żeby sprawdzić te zawroty.Będę chciała zrobić tą próbę na tezyczke, ale z tego co czytam, nie jest to choroba łatwa do wyleczenia.Całe życie byłam zdrowa, to na starość muszę odcierpiec widocznie.Pozdrawiam i życzę zdrowia, miał rację mistrz Kochanowski "szlachetne zdrowie"☺

  3. 2 godziny temu, Arnin napisał:

    Ale po tym jak dali na pogotowiu to lepiej się czułaś? Relanium to lekarze pierwszego kontaktu wypisują jak cukierki, to na sen, to na stres, to na ból i takie tam...W rodzinie znam kilka osób w dość sędziwym wieku zażywających relanium od lat, nie codziennie, ale dość często, na sen, na nerwy i nie ma takich sensacji jak w przypadku innych benzo, podejrzewam, że ze wględu na ten długi okres półtrwania jest to taki łagodny lek. Oczywiście do niczego nie namawiam, ale jeżeli człowiek ma cierpieć a może wybrać alternatywę, która mało szkodzi to warto spróbować. Może nawet pomagało by w zażywanie w dłuższych odstępach, kilku dniowych, w sumie to nie wiadomo kiedy te objawy odstawienne mogą u Ciebie puścić a także czy zażyta tabletka ostatnio nie wyzerowała licznika. Trzymaj się, pozdrawiam.

    Zawsze zastrzyk dozylnie miałam, po chwili przechodziło.Nie pamiętam już jak czułam się w następne dni.Dzwoniłam do mojej lekarki rodzinnej, bo teraz tylko teleporady i ona sugeruje mi zrobić próbę na tezyczke.Tylko gdzie? Trudno w dobie koronawirusa dostać się gdziekolwiek nawet prywatnie.Tak więc nie wiem co dalej.No i jeszcze świadomość, że mogłam rzeczywiście "wyzerowac licznik" jak to nazwales☺.Pozdrawiam Cię, życzę powrotu do normalności i zdrowia.

  4. 3 godziny temu, SayYes napisał:

    Ech... czyli znowu Alprox ??? :(

     

    Wzięłam tylko raz, żeby sprawdzić czy te zawroty od odstawienia.Nie mogłam po prostu normalnie funkcjonować, od rana do nocy naprawdę potężne zawroty, praktycznie muszę trzymać się ścian żeby sie przemieszczać.Po zażyciu tabletki miałam cudowny dzień, zero zawrotow.Nie chcę wracać do tego "leku" bo wiem czym to się kończy.Jestem bezradna.Pozdrawiam Cię, powodzenia.

  5. 1 godzinę temu, Ryfka napisał:

    Witaj SayYes  tak mogę napisać.Ja to miałam jazdę bez trzymanki! Zeszłam odrazu z 6mg Alproxu który brałam przez 5 lat do 0.  W moim przypadku najgorsze były pierwsze 3 lata a póżniej zaczęło mi się polepszać.Te objawy się co jakiś czas nawracają ale są coraz słabsze aż w końcu znikną na zawsze.

     

     

     

    Ja nie wiem czy 3 lata jeszcze pozyje, po 60 wszystko jest możliwe😞

  6. 7 godzin temu, Arnin napisał:

    Witam, a jak reagujesz na relanium? Znam sporo przypadków brania ciągłego relanium przez osoby w podeszłym wieku, na sen, na nerwa i jakoś funkcjonują, niekoniecznie biorą codziennie, diazepam ma dość długi okres półtrwania w organizmie - aż 8 dni, z czego Xanax coś koło 24h czy lekko ponad. Może to by było dla Ciebie jakimś rozwiązaniem...Chyba, że planujesz jeszcze się męczyć, ktoś tu pisał, że nawet po roku czy nawet dwóch latach miał jeszcze dolegliwości po alprazolamie.

    Nie brałam nigdy relanium, parę razy dawali mi na pogotowiu jak miałam ataki paniki.Może to byłoby jakieś wyjście.Teraz naprawdę bardzo ciężko jest, nie chcę jednak wracać do alproxu.Nie wiem ile życia mi jeszcze zostało i ta końcówka ma tak wyglądać? Wieczne cierpienie, szkoda słów.Dzięki za sugestie, trzymaj się i powodzenia.

  7. 12 godzin temu, Ryfka napisał:

    Witam po długiej przerwie.

    Jastara nie załamuj się bo  na pewno nie masz uszkodzonego mózgu od tych tabletek i kiedyś Ci to minie.Ja jestem już prawie 10 lat po nagłym. odstawieniu 6mg Alproxj i żyję.

     

     

    Minie , tylko kiedy? Już 6 miesięcy to trwa, lekarze patrzą dziwnie, a ja chodzę hak pijana od rana do wieczora.Ty odstawiłas nagle, ja odstawialam 8 miesięcy.Sama już nie wiem, może za szybko to zrobiłam? Teraz już musztarda po obiedzie, męczę się dalej😞.

  8. W dniu 11.10.2020 o 03:50, Miss Worldwide napisał:

    W mlodym wieku organizm sobie daje rade z roznymi niedoborami. W starszym juz nie. Owoce warzywa owszem ale miesa jesz wystarczajaco. Im starszy czlowiek tym wiecej bialka potrzebuje. Ale chodzi mi bardziej o witaminy, ktorych w warzywach nie ma.

    Moze za malo sodu? Unikasz soli???? To najwiecej daje zawrotow. 

    A vertigo??? 

    W końcu nie wytrzymałam, zadzwoniłam do lekarki po receptę i wczoraj wzięłam jedną tabletkę 0.25 alproxu.Do wieczora miałam spokój, zero zawrotow.Dziś od rana znowu to samo.Jestem załamana, nie chcę brać tego dziadostwa.Na pewno mam uszkodzony mózg😭

  9. 4 godziny temu, Miss Worldwide napisał:

    A vitaminy B a szczegolnie B12? 

    Nie badalam tego, ale myślę że to nie to.Naprawdę teraz odzywiam sie bardzo zdrowo w porównaniu z wcześniej.Kiedyś jak pracowałam i miałam tyle obowiązków, jadłam inaczej, w sensie zawsze w biegu .Teraz mam czas, mam swoje warzywa i owoce, swoje przetwory.Nigdy nie jadłam słodyczy bo nie lubię.Kawę piję tylko raz dziennie, nie palę, czasem wypijam lampkę metaxy.To te tabletki porobiły na pewno, albo może wiek ? 

  10. 22 minuty temu, Miss Worldwide napisał:

    co z tego ze przepadana jak mogli ci witamin i mineralow zwyklych nie zrobic. Zobacz w wynikach czy masz wszystkie wazne witaminy i mineraly. 

    Wiesz, wyniki z krwi są b.dobre, wszystko w normie, potas, magnez, sód, był lekki niedobór wapnia ale już uzupełnione.No nie ma się do czego przyczepić.Ja już czasem myślę, że te tabletki uszkodziły mi coś w mózgu, już w trakcie odstawiania miałam zawroty, więc to na pewno wina tego leku.Pytanie tylko, czy to się zregeneruje? A jeżeli tak, to jak długo to potrwa? W moim wieku może być różnie😞

  11. 12 godzin temu, Miss Worldwide napisał:

    Hej. Ciesze sie ze u ciebie lepiej. Te zawroty glowy moze z braku jakiejs witaminy. Moze soli za malo uzywasz? Moze za malo wody pijesz?

    Cos mi nie rosnie maciejka. Wyszla tak na 1-2cm w 2 dni po zasnianiu i jakos ustala. W jednej doniczce padly a w innych stoja ale nie rosna. Robia sie zoltawo niebieskawe listki. Juz raczej nie przelewam bo spryskuje a pozniej delikatnie podlewam naokolo roslinek. Nie wiem co jest co sie dzieje. Tak dlugo by rosla? Moze za mocno ubita ziemia albo za gruba i nie ma sily koroznkow zaposicic bo tym razem tylko po wierzcbu ziemi zasialam i tak lekko przeczesalam i poklepalam. 

    Witaj Miss, chyba nie mam żadnych niedoborów bo przebadana jestem jak nigdy w życiu.Pozostaje jeszcze kręgosłup do kontroli. Maciejka lubi słońce, mówiłaś że masz na balkonie cień? Albo już za zimno? Nie wiem jak tam u Ciebie pogoda.Czytam o tych Twoich atakach, czy żaden lekarz nie zasugerował Ci tezyczki?

  12. W dniu 23.09.2020 o 19:48, MarekWawka01 napisał:

    Powiedzcie mi, czy możliwe jest wystąpienie takich nietypowych reakcji na benzodiazepiny jak stany dysocjacyjne, wysoka reaktywność, drażliwość i lęk. Bo biorę Cloranxen 10-15mg w zależności od potrzeby (oczywiście nie codziennie) i jakoś dziwnie na niego reaguję. Brałem też Xanax i Lorafen ale one ani trochę nie niwelowały lęków tylko powodowały osłabienie i zaburzenia koordynacji ruchowej. Nie wiem dlaczego, ale żaden doraźny lek uspokajający właśnie typu benzodiazepiny albo hydroksyzyna albo Ketrel 25 mg w ogóle nie pomagają odgonić i stłumić tych dziwacznych, lękowych myśli chociaż na moment. Chodzę też na psychoterapię od 2 lat i zdaję sobie sprawę, że w leczeniu lęku psycho to też wielką rolę gra, no ale żeby tak reagować na benzodiazepiny to ja już nie wiem o co chodzi...

    Ja brałam xanax i dla mnie działanie przeciwlekowe i uspokajające było rewelacyjne.Po pół godzinie od zażycia błogi spokój i zero lęków.To jedyna zaleta tego "leku".Zbyt dużo bałaganu robi w mózgu i uzależnia podstępnie i błyskawicznie.Czasem jednak ratuje życie dosłownie.

  13. 7 godzin temu, buraczek58 napisał:

    Jastara, przecież poprawa jest, a to trwa do roku, a nawet dłużej. Ja walczę.

    Tak, poprawa jest, dużo dolegliwości już odeszło, jednak te zawroty są bardzo dokuczliwe.Niby jestem przebadana, ale zawsze gdzieś tli się ta niepewność, że coś lekarze przeoczyli? Skoro mówisz, że do roku może to trwać to jestem spokojniejsza😊.Czekam, zresztą nie mam innego wyjścia, po psychotropy już nie sięgnę.Pozdrawiam Cię i powodzenia🌹

  14. 20 minut temu, Miss Worldwide napisał:

    No wlasnie o tym mowie. Ze znowu bedzie za pozno tak samo jak bylo z benzo. Bo dopiero zaczynaja wychodzic skutki. Dopiero zaczynaja lekarze sie zaznajamiac z tematem. A w PL to jeszcze pozniej sie dowiedza. I nie "wasze" bo ja wlasnie sie nie zachwycam tylko pisze, ze to jest gowno. Jeszcze nie jest to wiadome ale byc moze gorsze od benzo. Pozdrawiam.

    Miss, mylisz się, wiedza lekarzy zależy nie od kraju a od samych lekarzy.Ja chodziłam do takiego psychiatry, który absolutnie nie chciał mi zapisać pregabaliny, mówił że to lek nie do końca przebadany, nieznane skutki uboczne i istnieje duże prawdopodobieństwo uzależnienia.Jak widzisz, w Polsce też są dobrzy niektórzy😊. Jak tam Twoje rośliny?

  15. 9 godzin temu, Miss Worldwide napisał:

    Jakos 67 chyba. Ale jest masakra. Nic nie kmini. Juz prawie nie je. Ale najlepsze jest to, ze ona mysli, ze z nia wszystko ok. A takie glupoty gada, ze juz masakra. I nie da rady jej pomoc. 😔 Bo ona nie rozumie , ze jest z nia zle. No ale to lata klonazepamu. Jak bylam mloda pamietam jak ciotka byla normalna. A teraz chodzi i pieprzy glupoty. 😔 juz nawet nie je praktycznie. Tylko klonazepam i fajki. Tak ja zniszczyli lekarze. Przepisywali jak cukierki. Kto za to odpowie? Nikt. Ile lT zycia zmarnowanych. Bo to juz od lat jest zle. Tyle ze coraz gorzej. 😔 

    No to nieciekawie.Jakaś pociecha to to, że ona nie zdaje sobie sprawy ze swojego stanu.Gorzej z rodziną, która musi z nią przebywać i zapewne pilnować?To jest jak z alkoholikiem, w pewnym momencie jest już za późno na wytrzeźwienie bo abstynencja może zabić.

  16. 8 godzin temu, Miss Worldwide napisał:

    ona potrafi zadzownic do mnie i powiedziec czemu ja na Ani numer weszlam (jej wnuczka) I wez cos wytlumacz albo sie dogadaj. I lekarze mowia ze tableteczki robia ale ze jej ju nie mozna zabrac.

    Ostatnio lekarka chciala ja wyslac na odwyk i pobyt w szpitalu. Narobila afery lekarce ze niech sama najpierw idzie bo to ona sama potrzebuje psychiatry.

    Miss powiedz ile lat ma Twoja ciotka? Jak to czytam to włos się jeży na głowie.Ja teraz nieszczegolnie się czuję, ale na pewno lepiej niż wtedy gdy brałam☺.Myślę, że podjęłam słuszną decyzję o odstawieniu.Cieszę się, że jednak będziesz się upajac zapachem maciejki, pozdrawiam🌹

  17. 1 godzinę temu, Miss Worldwide napisał:

    Mala dawka antydepresanta ci pomoze. Idz do psychiatry. I do psychologa. Bo nigdy nie slyszlam zebys chodzila.

    Chodziłam na psychoterapię , ale nie czułam jakiejś poprawy.Baba uczepila się dzieciństwa, chociaż mówiłam jej że moje dzieciństwo było cudowne, najlepszy okres w całym życiu.Ja na studiach też miałam trochę psychologii, więc mniej więcej wiem o co w tym wszystkim chodzi.Antydepresant sertranorm też brałam jakiś czas, jedyne co spowodował to szum w uszach.Rozumiem , że w moim wieku można mieć różne szumy i piski, ale u mnie ewidentnie zaczęły się po zażyciu tego dziadostwa.Każdy "lek"od psychiatry robi bałagan w mózgu niestety i nie ma , że nie.Piszesz o pregabalinie, to jest młodsza siostra gabapendyny, o której wspomina Ashton w swoim opracowaniu.Dziś miałam lepszy dzień, może jutro też nie będzie źle☺.Życie boli, ale jest piękne mimo wszystko.Pozdrawiam Cię ciepło, napisz jak Twoje roślinki, będzie coś z tego?

     

  18. 13 minut temu, buraczek58 napisał:

    Witaj, Jastara. Jeśli nie możesz normalnie funkcjonować, to chyba  trzeba sobie pomóc. Ja będe brała leki, bo muszę cieszyć się życiem, bo nie wiem, ile mi tego życia zostało zostało. Nie pozwolę, by choróbsko rujnowało mi życie. Alproxu nie bierz w żadnym wypadku. Do dobrego psychiatry bym się jednak wybrała na Twoim miejscu. To mogą być skutki odstawienia, bo trwają bardzo długo, to może być nawrót nerwicy, lub jedno i drugie. Ci, którzy biorą leki pomocnicze na ogół łatwiej przechodzą odstawienie. Tylko trzeba uważać, żeby nie wpaść z deszczu pod rynnę i nie pakować sie w jakiś ciężki, duży zestaw z neuroleptykami. Sulpiryd może być , jeśli chodzi o neuroleptyki. Brałam.. Moja siostra trzy lata odstawiała xanax, wspomagała się Citalem, xanax odstawiła, a Cital bierze i będzie brała, to w miarę  łagodny antydepresant. Ja też brałam razem z Lerivonem, niestety po roku ten zestaw przestał działać. A myślałam, miałam nadzieję, że będę na tym jechała też do końca swych dni. Przestał działać , w dodatku pojawiły się szumy uszne, które mam do dziś. Jestem przekonana, ze ma to związek z wiekiem, niestety, bo to juz drugi antydep, który kiedyś pomógł, a teraz gdy doszłam do dawki, którą kiedyś brałam ,oczywiście z zalecenia, myślałam, że postradałam zmysły. Cital brałam kilka lat , gdy byłam dużo młodsza i takich szopek nie było. Odstawiłam od razu. My "staruszki" 🙂, powinnyśmy brać mniejsze dawki leków, po okruszku dochodzić do skutecznej dawki leczniczej , a nie tyle, ile zaleci lekarz.Mnie psychiatra dała wolną rękę. Ja seroxat zaczynałam od 1/8, prege od 35mg.  Wspomagam się dodatkowo hydroxyzyną, jeśli gorzej się czuję, witaminami z grupy B, magnezem, WitD3, tranem.

    Próbowałaś brać hydro?, może by pomogła. Ja jak mam potrzebę biorę dwie tabletki 25mg. Trochę pomaga.

    Ja bym na Twoim miejscu się  nie zastanawiała, tylko poleciałabym do lekarza. Najlepiej do doświadczonego psychiatry od uzależnień, zobaczysz, co powie, czy poradzi przeczekać, czy coś da na uśmiech, raczej da , jeśli leczyłaś się na nerwicę lękową. U mnie tez od tego się zaczęło.  

    Buraczek dzięki za rady☺, mówisz że to mogą być objawy odstawienne, ja też czytałam różne opracowania w ktorych mowa o wielu miesiącach ostrych objawów.Jestem zdeterminowana i potrafię to przetrzymać, ale czasem mam już serdecznie dość.Młodzi łatwiej sobie z tym radzą.Ja już myślę, czy ten alprox nie uszkodził mi układu nerwowego, strasznie dokuczja mi te zawroty głowy.Czytałam, że utrzymują się bardzo długo, ale ile można się męczyć? Też chcę się jeszcze cieszyć życiem.Trzeba iść do psychiatry , może coś poradzi.Hydroxyzyna kiedyś mi pomagała, teraz nie bardzo, boli mnie głowa po niej.  Pozdrawiam☺

  19. 39 minut temu, buraczek58 napisał:

     

    Wiesz, nie biorę dużych dawek, nie zamierzam, moja psychiatra pozwoliła mi na razie dojść do 300mg, przekonywała mnie, że absolutnie się nie uzależnię. Hmmm....Wykluczam możliwość, żebym doszła do maksymalnej dawki 600mg. Oczywiście nie biorę solo, mam jeszcze Seroxat. Po raz drugi w mojej terapii. Odstawiam sedam, dobrze się czuję. Mnie już wszystko jedno, prawdopodobnie będę na lekach do usranej śmierci, ale ja mam60+. Bardzo współczuje młodym ludziom, którzy się borykają z zaburzeniami różnej maści. Ja skończyłam studia, dotrwałam do emerytury, a zaczęłam się leczyć około czterdziestki.

    Witaj buraczek☺Ja też jestem rocznik 58, cztery miesiące temu odstawiłam w wielkich bólach alprox, który brałam 1, 5 roku.Odstawialam prawie rok.Podczas odstawiania bardzo źle się czułam, najbardziej dokuczly mi zawroty głowy.Ostatnio już było w miarę dobrze, niestety od jakiegoś czasu znowu mam te zawroty, spadki cisnienia, drżenie mięśni.Jestem przebadana, lekarze nic nie znajdują, wszystko tłumaczą nerwicą.Teraz tak źle się czuję, nie mogę normalnie funkcjonować.Nie wiem ile jeszcze życia mi zostało, może lepiej coś brać żeby te parę lat przeżyć w jakiej takiej formie? Nie chcę tylko wracać di alproxu bo zle się po nim czułam pod koniec.Leczyłam sie na nerwicę lęków, napady paniki.Sama już nie wiem czy znowu iść do psychiatry.Mam dorosłe dzieci, wnuki które kocham, ogród, książki, niczego mi nie brakuje tylko zdrowia.

  20. Godzinę temu, Miss Worldwide napisał:

    Wlasnie takich rad potrzebuje prostych. 😊  Ze jak palec wloze to czy ziemia zostaje na palcu czy nie. Proste. Jak ktos mnie pyta czy za duzo czy za malo podlewam to ja niestety nie wiem. Bo nie wiem na ile ma byc mokra ziemia hehhee. Dzieki 😊

    Cieszę się że mogłam pomóc, ja uwielbiam pracować w ogrodzie i warzywniku, , chyba dlatego że wychowałam się na wsi.Tak więc uprawiaj, hoduj kwiatki a jak czegoś nie wiesz to pytaj☺, pozdrawiam Cię i powodzenia🌹

  21. 7 godzin temu, Miss Worldwide napisał:

    No to ladnie. 3 paczuszki zmarnowane. Lalam wode co noc i to sporo 🥴

     

    Wlasnie posialam ostatnia paczke co mialam. Tym razem tylko posypalam ziemie nasionami a nie zakopywalam na 5cm nasiona. Juz wiecej nie mam nasion bo tutaj nie kupie maciejki. A balkon mam z sypialni to chcialam zeby w nocy mi pachnialo bo pachna w nocy, ze masakra 😍 Niestety teraz mam tylko wielkie i dlugie donice pelne ziemi 🤣 Maciejek nie bedzie.

    Moze tez ziemia jest nieodpowiednia tutaj. Kupilam czarna ale taka jakas grubsza, z kawalkami trocin. Nie taka jak w Polsce 🥴 Wiec moze nie da rady. Zobaczymy. Jak nie wyrosnie to bede szczypior i koperek hodowac. Chociaz bede miala swiezy zawsze. W jakiej najnizszej temperaturze bedzie rosl? Moze u mnie i w zime bedzie rosl bo tu slonce zawsze. Chociaz u mnie na balkonie jest cien caly dzien praktycznie. Jasno ale cien.

    Ziemia raczej jest dobra, tylko za mokra😊.Tam gdzie teraz posialas to już tyle nie podlewaj!!!!Ja włożysz palec do ziemi i jest czysty to dopiero wtedy podlej, jeśli palec jest choć trochę brudny od ziemi to nie podlewaj☺.Z tym koprem i szczypiorem to dobry pomysł, ja mam szczypior na grzadce nawet zimą jak jest łagodna, więc do dzieła.Pisz jak Ci idzie, pozdrawiam😄

  22. W dniu 13.08.2020 o 03:51, Miss Worldwide napisał:

    A przestan sie czepiac okreslen. Mam wieksze problemy na glowie 🤣🤣🤣

    Witaj Miss☺.Maciejka dość długo wschodzi, nie wiem kiedy posialas? Jak posialas głębiej to jeszcze poczekaj, nie grzeb w ziemi, ona wzejdzie, chyba że nasiona były jakieś stare albo chore.Przyjemnych wieczorów w pieknym zapachu Ci życzę, pozdrawiam i napisz czy wzeszla, na razie🌹

×