Trochę się pozmieniało od mojego ostatniego wpisu Od 6 miesięcy nie biorę już leków. Chodzę na wsparcie psychologiczne w centrum zdrowia psychicznego (12 spotkań, właśnie dzisiaj miałam siódme). Dodatkowo miałam robione testy (MMPI-2 i SCID-5-PD) i już mam omówienie wyników, spodziewałam się, że wyjdzie mi, że mam osobowość unikająco-zależną, ale cały czas pracuję nad zmianą.
Dodatkowo od kilku miesięcy chodzę z mężem na terapię dla par. Nie mamy żadnego kryzysu, ale po prostu chcieliśmy przepracować początki naszej relacji (kilka lat temu zdarzało się, że często się kłóciliśmy) i dodatkowo po prostu, żeby lepiej się dogadywać. Fajna sprawa, bo obydwoje czujemy się wysłuchani i zaczynamy dostrzegać efekty
A tak poza tym to obecnie na szczęście nie mam epizodu depresji, jedynie zwiększony lęk (zwłaszcza w sytuacjach społecznych, ale też uogólniony)
Pod koniec roku zaszalałam i w końcu zrobiłam sobie dwa tatuaże (jeden wzór miałam wybrany już od siedmiu lat)