Skocz do zawartości
Nerwica.com

Tharna

Użytkownik
  • Postów

    72
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Tharna

  1. Tharna

    Magnez ...

    Ja 3 tygodnie temu miałam dodatkowe skurcze serca. W moim przypadku przyjmowanie magnezu chyba pomaga, problem narazie zniknął i mam nadzieję że jest to zasługa właśnie magnezu
  2. A ja wam napiszę że od około 2 mies. łykam magnez w większych dawkach i mnie te dodatkowe jak narazie preszły. Może też spróbujecie? Tylko że na efekty trzeba trochę czekać ...
  3. Tharna

    Magnez ...

    Miał lub ma ktos matrixa przy zażywani uwiększych dawek magnezu? Zarówno 6 lat temu jak i teraz przy magnezie obraz mi sie troche nierealistyczny wydaje :| szczególnie na świeżym powietrzu
  4. No własnie, na te skurcze najlepszy byłby holter .. ale u mnie to czasami wystepuje kilka razy dziennie, a czasem raz na miesiąc Ostatnio intensywnie ćwiczę wiec może nasilenie objawów z niedoboru magnezu... OBY, hehe. Glukometr sobie spraw, kosztuje raptem 30-40 zł. Tylko nie kłuj się co chwilę bo będziesz miała spuchnięte i obolałe paluchy, jak to ja miałam w swoim czasie Najlepiej na czczo z samego rana i godzinę po posiłku, bo potem cukier moze juz spadać poprzez produkcję insuliny.
  5. A może poprostu miałas taki słaby dzień z tym cukrem? Odchudzasz się? Ćwiczysz? Dziwne, bo hipoglikemia występuje głównie u cukrzyków ale ja też miałam jazde z cukrem. Najpierw zwalałam wine za moje słabe mięśnie na niedobór glukozy, potem kupiłam sobie glukometr. Jak kilka razy pod rząd przyłapałam własny organizm na kłamstwie to przeszło mi. Teraz zamiast tego mam "przeskakujące" serce, czyli dodatkowe skurcze. Narazie leczę to magnezem w dużych dawkach, zobaczymy co z tego wyjdzie. No i piję sok pomidorowy. W najbliższych dniach zrobię sobie badania na potas, bo boje sie przedawkowania ... chociaz nie wiem czemu, bo nie łykam potasu
  6. No ale jak często to miałaś? Bo ja kiedy ćwiczyłam relaksacje to nie miałam takich sensacji.
  7. Witam Chciałabym zapytać o coś bo moja mama chyba wprowadza mnie w błąd. Obydwie chorujemy na nerwicę. Wczoraj wieczorkiem położyłam się spokojnie spać. W momencie kiedy obróciłam się na lewy bok, poczułam dwa mocne puknięcia w klatce piersiowej, tak jakby moje serce przez chwilke biło na dwa takty i zapomniało o rozkurczu, czy tak jak ktos to juz wcześniej napisał "zmiana biegu" ... baaardzo nieprzyjemne uczucie. Zdarza mi sie to co jakis czas i niewiem co o tym myśleć. Czasami poprostu tak jakby przestało na chwilke pracować i rusza zaraz z kopyta z mocnym uderzeniem. Kiedyś też co trzecie uderzenie brakowało czwartego ....... Moja mama ma podobne problemy i zwala to na problemy z krązeniem, ale ja widzę że część z was też ma podobnie. Dodam jeszcze że kiedy stosowałam ćwiczenia relaksacyjne problem nie pojawiał się, serce było spokojne i pracowało normalnie. Co o tym myslicie? Przy osłuchiwaniu u lekarza nigdy nie miałam nawet najmniejszego szmeru
  8. Dziękuje za link! Z jednej strony się cieszę że to tylko nerwica, a z drugiej że aż nerwica. Chciałabym udźwignąć cały świat, ale nie mam na to siły Ćwiczeniami Jacobsona poradziłam sobie z problemami sercowymi typu: kołatanie i podwyższony puls, teraz pracuje normalnie. A teraz doszła słabość. Na dodatek skojarzyłam ją z hipoglikemią więc zaczęłam jeść podczas słabości bo podświadomie mi przechodziło po posiłku .. no i przytyłam 5 kg No ale przeciez skoro trzustka produkuje insulinę, to produkuje też glukogen ... ah ta psychika
  9. Myślałam że juz dałam sobie radę z nerwicą .. a jednak od czasu do czasu łapie mnie cos takiego: Nogi, ręce i reszta mięśni odmawia mi posłuszeństwa i nie mam siły ustać na nogach. Do tego dochodzą drgawki i pocenie się. Ogólnie na codzień czuję słabość w mięśniach. cos jak hipoglikemia. czy ktos spotkał się z takimi objawami? Bo niewiem czy to nerwica, czy powinnam zrobic jakies badania :|
  10. Od jakiegos czasu mam objawy podobne do hipoglikemii, nie są mocne, ale czuję słabość w mięśniach, drżą mi lekko dłonie i w ogóle czuję sie słaba. Dziwne uczucie - jakby brakowało mi energii i słabły moje mięśnie. Cukier mam ok, rano 70 i więcej, a w ciągu dnia nie przekracza 115. W przeszłości miałam historie z hipoglikemią, ale tak naprawdę zdaża mi się ona raz na miesiąc - dwa. I to tylko wtedy kiedy nie jem nic 3/4 dnia. Czy ktos z was sie z tym spotkał? Myślałam że pozbyłam się wszystkich objawów somatycznych, ale to mnie zaniepokoiło. Wczoraj też było mi słabo po posiłku węglowodanowym, a poziom glukozy był 112. A mi siły brak
  11. Tharna

    [Koszalin]

    A jak wyciągniemy cię za uszy? Potem będzie już śmiesznie
  12. Tharna

    [Koszalin]

    Dlaczego? No jednak trochę osób jest
  13. Moja położna nawet nie wiedziała czym jest nerwica, więc traktowali mnie jak normalną pacjentkę. Prosiłam ich o znieczulenie przez całe 9 godzin, a jak już anestezjolog wszedł na porodówkę to zaczęłam rodzić, więc ból sobie poszedł w .... Urodziłam naturalnie i nie żałuję, chociaż przez całą ciąże starałam sie o cesarkę Ja też miałam przepisaną hydro, ale w syropie. Piłam to od siódmego miesiąca, wcześniej brałam 3 x dziennie validol. Mały urodził się zdrowiutki 10 punktów. W siódmym miesiącu ciąży przeżyłam swój najcięższy atak. W ogóle w ciąży bardzo szybko sie stresowałam, nawet raz poleciała mi krew z nosa przez awanturę z moją mamą.
  14. Ojej, ale przecież wszyscy wiemy że w ciąży nie powinno sie łykać żadnych leków. Problem w tym że lekarstwa ziołowe w naszym przypadku prawie lub w ogóle nie pomagają. To że benzodiazepiny są uzależniające to akurat wiem ale co poradzić kiedy kobieta w ciąży ma częste ataki i ląduje np na pogotowiu? Ginekolodzy przepisują leki ciężarnym kobietom bardzo niechętnie i tylko w uzasadnionych przypadkach. Często ataki nerwicowe również wpływają na dziecko i mogą powodować różnego rodzaju nieprawidłowości w rozwoju fizycznym i psychicznym. Ja przecież nie pisałam tego po to żeby wszyscy z tego tematu lecieli po leki do gina, tylko napisałam to w celu informacyjnym A że taki fakt istnieje .. no bo istnieje Benzodiazepin jak i innych leków nie stosuje się przed ukończeniem pierwszego trymestru właśnie ze względu na brak ochrony w postaci łożyska. Najbezpieczniejszy jest drugi trymestr oraz początek trzeciego. Przed porodem powinno sie odstawić wszystkie leki. Chociaż czytałam o przypadku że komuś podali relanium nawet podczas porodu bo rodząca wpadła w taki atak, że mogła poważnie zaszkodzić dziecku. Moim zdaniem zdrowsza dla dziecka byłaby cesarka .. ale nie każda pacjentka się na to zgadza .. Kiedy byłam w ciąży chorobliwie śledziłam informacje na temat leków branych w ciąży jak i samej cesarki, ponieważ nie potrafiłam przyjąć do wiadomości że czeka mnie poród naturalny. Na szczęście lekarze wiedzieli lepiej
  15. Tharna

    [Koszalin]

    Ja bywam 2 razy w miesiącu w Koszalinie na terapii. Jak się uzbiera jeszcze kilka osób to może urządzimy sobie mały zlocik
  16. A czy ty jesteś lekarzem, że wiesz co dziecku szkodzi a co nie? Poza tym, nikt nie mówi o dużych dawkach. Czasami niestety trzeba uspokoić przyszłą mamę lekami, bo stres spowodowany nerwicą może przynieść większe szkody dziecku niż leki. Znam takie przypadki i niejednokrotnie o tym czytałam, że niektórym znerwicowanym kobietom przepisuje się właśnie relanium! Niektóre przypadki są dosyć ciężkie, poza tym dziecko ma jeszcze łożysko, które nie przepuszcza pełnych dawek do maluszka, więc nie jest to takie niebezpieczne. O wiele gorsze jest palenie, picie i ćpanie w ciąży, niż branie leków pod kontrolą specjalisty ;]
  17. " Uczenie się relaksacji metodą Jacobsona polega na wykonywaniu określonych ruchów różnymi częściami ciala w celu napinania i rozluźniania kolejnych grup mięśni. Systematyczne ćwiczenia uczą także nawyku rozluźniania własnych mięśni w sytuacjach stresowych. Uczenie się relaksu jest podobne do uczenia się jazdy na nartach czy pływania." Źródło --> Centrum Dydaktyczne a tu masz link do opisu treningu autogennego: http://www.relaksacja.wizytowka.pl/
  18. Laxi, porozmawiaj z lekarzem ginekologiem. Tym, lub innym. Ja przez jakiś czas brałam w ciąży validol, potem lekarz po tym ataku przepisał mi hydroxyzinę w syropie. Podświadomie zawsze coś tam dawało, ale słyszałam że pacjentkom w ciąży przepisuje się relanium. I pamiętaj że przez pierwsze trzy miesiące musisz wytrzymać! W tym czasie dopiero tworzy się łożysko, a więc dziecko nie ma dobrze wykształconej ochrony!
  19. Po .. tygodniu? Ćwiczy się na początku raz dziennie, najlepiej wieczorem. Ale nie można być przed ćwiczeniami sennym, bo łatwo zasnąć podczas ich wykonywania :)
  20. Ja sie uporałam z drgawkami, kołataniami serca, dusznościami i innymi wszelakimi objawami somatycznymi. A jestem dopiero na etapie Jacobsona.
  21. Ja kiedy zaszłam w ciążę bałam sie odstawienia leków. Mimo wszystko odstawiłam je i przerzuciłam sie na meliske 2 x dziennie. Przez jakiś czas czułam wewnętrzny niepokój, ale też bezpieczeństwo, bo wiedziałam że moi bliscy są obok mnie i zawsze mi pomogą. W szóstym miesiącu poszłam na terapię grupową. Myślałam że mi pomoże, ale wywlekanie starych brudów na wierzch spowodowało mój największy atak w historii mojej nerwicy. Miałam puls około 160/min - aż nie mogłam oddychać tak mi waliło serce. Na szczęście przeszło samo z siebie w momencie gdy jechało do mnie pogotowie. Inaczej pewnie daliby mi jakis zastrzyk a tego w ciąży chciałam uniknąć. Przerwałam terapię i do końca ciąży było w miarę ok. Przeprowadziłam się na nasze rancho w lesie i miałam szeroko w tyłku całą cywilizację. I doskonale zdawałam sobie sprawę z tego że gdyby co to pogotowie do mnie nie dojedzie. Mieliśmy autko. Po porodzie nerwica przeszła mi na około pół roku, potem wróciła .. ale ja nie wróciłam do łykania leków. Pojechałam do Koszalina do Pana Pitaka. Od tamtego dnia nie miewam żadnych ataków, a minęło juz ponad pół roku. Terapeuta nauczył mnie technik relaksacji które eliminują objawy somatyczne i lęki. Gdzieś tam została mi jeszcze klaustrofobia i resztki agarofobii, ale terapia się dopiero rozkręca więc uważam że i tak jest bardzo dobrze. Mały ma roczek, a ja planuje juz za 2 lata kolejną ciążę. Już się nie boję
  22. Jeszcze do wczoraj szukałam u siebie czerniaka. Niedawno miałam zaogniony jeden pieprzyk, który był tylko podrażniony ubraniem. Zaczęło mnie przedwczoraj boleć gardło, więc szukałam na siłę powiększonych węzłów chłonnych, które są kolejnym z objawów tego nowotworu. Po obmacaniu węzłów matki dotarło do mnie że moje są normalnych rozmiarów i że jestem głupia ^^
  23. Mnie bardzo pomaga relaksacja, a konkretnie ćwiczenia Jacobsona. Od kilku miesięcy chodzę na terapię do Pana W. Pitaka. Teraz nie mogę się za często do niego wyrwać bo pracuje w sezonie, więc terapia idzie wolniej, ale przynajmniej pozbyłam się WSZYSTKICH objawów somatycznych. Jeszcze muszę popracować nad swoimi emocjami rzecz jasna, bo w sytuacjach stresowych bywa fatalnie, ale czuję że zdrowieję, a to dopiero pierwszy etap terapii
  24. Niema sensu wiązać się z kimś, dla kogo rodzice i pieniądze są ważniejsze niż druga połówka. Twój facet powinien odseparować się od rodziców, a uwagi o Twojej osobie przekreślić swoim stanowczym zdaniem. Rodzicom chłopaka należy dosadnie wytłumaczyuć, że nie mają podstaw i nie mają prawa wtrącać się w związek. Twoja sytuacja przypomina mi serialową modę na sukces. Albo ty, albo jego rodzice, czasami niestety tak musi być. Nie zawsze jest możliwość życia w zgodzie. Spróbuj mu to wyjaśnić, może zrozumie i się jeszcze ułoży, czasami człowiekowi potrzebny jest kopniak w dupsko żeby zrozumiał swojer błędy ;]
  25. Propranolol niewiele tutaj da ... od 7-8 miesiąca serce w ciąży przyśpiesza nawet do 110-120/min. i jest to spowodowane wzrostem ilości krwi w organiźmie. Hydroxyzinę też brałam i pomagała mi tylko podświadomie, żadnych innych leków w ciąży nie brałam, popijałam tylko meliskę i hydro. Przyzwyczaiłam się. Miesiąc temu urodziłam i wierzcie mi - kobieta ma w tyłku nerwicę kiedy przychodzi jej rodzić, objawy znikają gdzieś bardzo daleko. W moim przypadku zniknęły prawie całkiem prócz klaustrofobii i nie ma ich do dziś. Serce przed ciążą pracowało średnio 85/min, teraz pracuje 70, a wieczorem nawet zjeżdża do 60. I to mi w sumie pasuje Psychoterapię w ciąży próbowałam zaliczyć, ale skończyło się to częstoskurczem i przerwałam. Ciąża podwaja ryzyko wystąpienia takich ataków ponieważ kobieta ze względu na burzę hormonalną jest o wiele bardziej rozchwiana emocjonalnie. Dacie radę, jak ja dałam to wy też
×