Ztym obrazaniem to jest najgorzej gdy masz podjac wlasna decyzje a ktos mowi ze nie umiesz i juz koniec chowasz sie.Jak przekonac siebie ze tez jestes czlowiekiem ,ostatnio mam w pracy taki problem.Nie umiem powiedziec ze sie nie zgadzam i boje sie ze jak odezwe sie we wlasnej obronie to popelnie zbrodnie stulecia.Kolezanki mowia ze powinnam mowic a ja sie rozplacze i uciekam.Boje sie ze mnie zwolnia bo jestem juz w takim wieku.To jest moja nowa praca.Od 1 czerwca mam zaszczyt pracowac.Ciezko mi.Mam depresje,chodze na terpie bo tam moge mowic wszystko.A nie wszyscy wiedza o mnie tyle co ona, slucha mnie i analizuje.Dobrze mi z tym ,bo dawniej moglam sama ze soba tylko rozmawiac. Az to sie ze mnie zaczelo wylewac,placze z byle powodu.Najmniejsza decyzja,krytyka wobec mojej osoby powoduja placz a ostatnio nawet spazmy.Jak bylam dzieckiem balam sie odpowiadac przy tablicy ,to bylo straszne ,stres blokowal wszystko.Wieczorem zastanawialam sie czy ja kogos nie urazilam i rano szlam wystraszona jakie beda konsekwencje.Rozpaczalam gdy ktos mi przypomnial wczorajsze zachowanie.Zostalo mi to do dzis.Bardzo trudno uwierzyc ze jest sie CZLOWIEKIEM