Skocz do zawartości
Nerwica.com

Disappear

Użytkownik
  • Postów

    673
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Disappear

  1. Dziękuję. Brałam w sumie już 4 leki i z tego wszystkiego, jedyną rzeczą której działanie mogę odczuć to psychoterapia. Niestety nie wierzę w Boga więc modlitwą się nie wspomoge, ale bardzo dziękuję za ciepłe słowa :) Dam znać za jakiś czas jak z odstawieniem i ew. reakcją na to.
  2. Jeszcze Elicea i Coaxil. Elicea odstawiona w moment bo rzygalam, Coaxil przez 5 miesięcy i tak jakbym brała placebo. Ubokow nie było, ale efektów pozytywnych tez nie. Potem mianseryna przez 5 miesięcy, po której tylko chciało mi się tylko zrec i teraz ta Dulsevia. Mianserynę odstawiłam z dnia na dzień bo pojechałam na urlop bez prochów. Trzy tygodnie nie brałam nic i nie zauważyłam żeby mi się pogorszylo.
  3. Prochy mam. Ale nie chcę ich już brać. I raczej nie wpakuje się w kolejne bo nie widzę efektów. Po prostu teraz, po 1,5 miesiąca brania łatwiej mi bedzie odstawić niż po 2,5 miesiącach brania. Tak myślę. Ktoś odstawil Dulsevie z dnia na dzień i niczym nie zastąpił? Jakich reakcji mogę się spodziewać?
  4. @adrian1233378 nawzajem z tym szczęściem :) Wizytę u psychiatry mam dopiero za miesiąc, a pewnie lepiej odstawić teraz jak mam odstawiac. Może uda mi się wizytę przyspieszyc. Kusi mnie samowolka ale nie chcę lekarza wkurzyc :)
  5. Nie próbowałam i nie jestem mężczyzną :) Ogólnie mam całe życie negatywne nastawienie do leków ale w związku z tym co się ze mną dzieje postanowiłam zaufać lekarzowi i spróbować. Tyle że efekt leczniczy jest żaden. Nie wiem czy nie lepiej zostać jedynie przy psychoterapii a leki odpuścić bo dodatkowo mam wrażenie ze robię się emocjonalnym zombie, a to też jest jeden z moich problemów (odciecie emocjonalne) i leki tu ewidentnie nie pomagają. Myślę że w kontekście psychoterapii to wręcz szkodzą.
  6. @adrian1233378 złożony zespół stresu pourazowego, depresja. Na lekach ogólnie jestem od roku. Nie widzę żadnego działania jeżeli chodzi o poprawę nastroju. Jedynie to ze na jednych chce mi się zrec a na innych nie. A Dulsevia mam wrażenie że dolozyla mi lęku i utrudnia zasypianie.
  7. 1,5 miesiąca na Dulsevii. Nastrój jak był obniżony tak jest, stale czuję napięcie. Brak apetytu. Zastanawiam się czy brniecie w to dalej ma sens.
  8. Dla mnie największym problemem jest to co mam w głowie. Wysokość kary nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Obwinianie przez społeczeństwo również, bo sama siebie obwiniam tak że już bardziej się nie da. Teraz juz wiem dlaczego większość ofiar milczy. Kiedyś nie mogłam tego pojąć.
  9. Bynajmniej to nie jest to samo co przynajmniej.
  10. Zamiast zazdrościć rób to samo. Przecież psychoterapeuta może zostać każdy, praca lekka i dobrze płatna. Do dzieła :)
  11. Stawki są różne. Nie zawsze jest to 130 zł za sesję. Poza tym terapeuta nie pracuje w systemie 8h na dobę więc porównanie do średniej bezsensowne. Dobry psychoterapeuta prowadzi na raz jedynie kilka osób i cały czas inwestuje w swoją wiedzę, więc trudno żeby przyjmował za frytki. Znam osoby które są w psychoterapii indywidualnej na nfz i mają spotkania raz w tygodniu po ok 50 minut. Także z psychoterapia grupową na nfz nie ma większych problemów. Ja na pierwszej wizycie u psychiatry dostałam propozycje terapii, na drugiej skierowanie. Co do sprawiedliwości, to życie ogólnie nie jest sprawiedliwe a terapia wymaga wyrzeczeń i wiele pracy własnej. To taka inwestycja w siebie. Jak ktoś myśli że psychoterapeuta jest czarodziejem to powinien sobie darować terapię na starcie, bo skończy się rozczarowaniem. Przede wszystkim trzeba chcieć i przestać jeczec jaki ten świat zły i niesprawiedliwy.
  12. Hmm... byłam na dziennej, trzymiesiecznej grupowej i tam rozmowy indywidualne miały miejsce. Z tym ze tak wyrywkowo. Mi chodzi o stałą współpracę indywidualną plus grupa. Też nie wiem dlaczego nie jest to zalecane. Nie widzę zagrożeń. Bardziej plusy.
  13. Skąd wiesz jaki ta historia miała ciąg dalszy i że zaważyly względy ekonomiczne? Przecież autorka tematu o tym nie pisała. Współczuję Ci chorej relacji z terapeutką, bo taka ona była i ewidentnie trafiłaś do kogoś kto powinien wybrać inny zawód. Jednak ta Twoja krucjata przeciwko psychoterapii jest trochę irytująca. Są różne nurty i są dobrzy i profesjonalni terapeuci. Nie można wszystkiego wrzucać do jednego worka.
  14. Czuję że jak tego nie zrobię to będzie mnie to dręczyć do końca życia. Z drugiej strony przeraża mnie złożenie zeznań. Pomijam to że nie pamiętam wszystkiego, ale nawet o tym co pamiętam nie potrafię mówić. Próbuję na terapii. Zaczęłam cokolwiek dopiero po pół roku indywidualnych spotkań. Mocno naokoło, walcząc z dysocjacja. Mam to szczęście że moja psychoterapeutka dużo się domyśla, wie o co pytać i sporo mi ułatwia. Inaczej nie wydusilabym z siebie słowa. Ale nadal to jest arcytrudne.
  15. Te regułki z kodeksu brzmią tak strasznie... To wszystko przede mną. Przeraża mnie to. I jeszcze ta amnezja w związku z którą nie wiem co tak na prawdę mi zrobił i co powinnam zgłosić. Strasznie się pogubilam. Nie wiem czy warto brnac w proces. Z drugiej strony ukrywanie tego przez ponad rok nie sprawiło że czuję się lepiej. Jest co raz gorzej. Może jak on poniesie jakąś karę to odzyskam spokój. Chociaż troszeczkę.
  16. Dzień dobry, jest tutaj ktoś kto łączył psychoterapię grupową z indywidualną w tym samym czasie? Czy obecność tego samego psychoterapeuty na terapii indywidualnej i grupowej jest wskazana czy wprost przeciwnie? Ktoś praktykował taki mix?
×