
Disappear
Użytkownik-
Postów
673 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Disappear
- Poprzednia
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- Dalej
-
Strona 7 z 8
-
Ok to może ustal najpierw sam ze sobą czy jesteś zarejestrowany jako bezrobotny czy nie, bo już się pogubilam. Zwłaszcza, że pisałeś o upokarzajacym odnawianiu ubezpieczenia w MOPR a jako zarejestrowany bezrobotny jesteś przecież ubezpieczony. Czy chcę Ci pomóc? Nie jestem w stanie pomóc samej sobie aktualnie. Ale życzę Ci wszystkiego najlepszego. Tez często walczę z wiatrakami. Dlatego z doświadczenia Ci piszę, że szkoda energii. W Twojej sytuacji lepiej poświęcić ją na walkę z wewnętrznymi demonami.
-
Przecież sam to napisałeś. Nie pracujesz, odmawiasz szkoleń, stronisz od ludzi, nie zarejestrowałes się nawet w UP. To jest droga do nikąd bo tym samym skazujesz się na taką "pomoc" jaką otrzymujesz czyli żadną. Wiem że to powinno funkcjonować inaczej ale tak nie jest i przykro mi ale nic nie wskorasz. Możesz tak wojowac do końca życia z systemem albo spróbować jednak powalczyć o siebie. Masz wybór.
-
To co piszesz to jest jakiś dramat. Terapia w takim trybie w żaden sposób Ci nie pomoże. Współczuję skazania na taką formę pomocy, ale też nie robisz nic by to zmienic. Co do otoczenia to nie otrzymasz żadnej pomocy skoro nie wyjawiasz swoich problemów. Trochę mogę się postawić w Twojej sytuacji choć problem mam inny. Tez bym chciała żeby moje otoczenie rozumialo co się ze mną dzieje. Ale nie chcę i raczej nigdy nie opowiem nikomu bliskiemu co mi się przytrafiło. To błędne koło. Tylko że ja mam przynajmniej cotygodniowa terapię. Tam nad tym staram się pracować. Może gdybyś się przemogl, porozmawial z rodziną to pomogli by Ci chociaż uzyskać profesjonalną pomoc w ramach prywatnej terapii. Może mógłbyś się dogadać że jak staniesz na nogi, pójdziesz do pracy to spłacisz dług. Nie wiem jak inaczej mógłbyś wyjść z sytuacji w jakiej się znajdujesz.
-
Pół roku ze spotkaniami co dwa tygodnie to żadna terapia. Rozumiem Twoje zniesmaczenie dokumentacja, ale według mnie szkoda Twojego czasu. To nic nie da i może potraktuj to jako pierwszy krok do nie analizowania przeszłości. Zacząłeś nową terapię z kimś innym. Skup się na niej, zostaw tą która się skończyła.
-
Dla mnie to, że choroba wraca po dwóch miesiącach to jest właśnie ubok odstawienia. Niejedna osoba miała jazdy po kilku miesiącach nawet. Dlatego trudno mi chwalić dzień przed zachodem słońca bo u mnie nie minął nawet miesiąc, ale jak na razie jest git. Tzn. nastroj mam słaby, ale taki sam miałam na pigulach wiec nie zaliczam tego do efektu ubocznego.
-
@Abigail_1Sm25 to chyba bardzo się wiąże z tym czy leki spełniają swoją funkcję czy nie. Z tych co przerobilam żadne nie podniosły mi nastroju. Jak byłam na mianserynie miałam 17 dni przerwy w braniu (tez z dnia na dzień) i również nie odczułam tego poza zmniejszeniem apetytu, co akurat było plusem bo na mianserynie byłam non stop głodna. Nastrój mi się nie poprawił na lekach, to nie miało się co pogorszyć bez nich. Taką mam teorię :-)
-
@byrgh to zapewne sprawa osobnicza. Każdy może mieć inaczej. 9 dni nie biorę. Odstawiłam z dnia na dzień z 60 mg. Jedyna różnica to ciut większy apetyt (na Dulsevii w ogóle nie czułam głodu, jadłam na siłę) i mam wrażenie że trochę odmrozily mi się emocje. Co prawda objawiło się to w mało pozytywny sposób, bo lekkimi eksplozjami z powodu wqrwienia, ale wolę tak niż emocjonalną śmierć. Nastrój na leku mi się nie poprawił, więc po odstawieniu nie mam zjazdów. Nie było z czego zjeżdżać. Nadal natomiast utrzymują się problemy z zasypianiem, które pojawiły się jak zaczęłam brać Dulsevie.
-
Skontaktuj się z terapeutą i poproś o jeszcze jedną sesję. Nie ma sensu się zadreczac tym czego nie zdążyłes powiedzieć. Idź jeszcze raz do niego i powiedz to co uważasz, że jeszcze powinieneś.
-
Odpamiętywanie traumy z dzieciństwa
Disappear odpowiedział(a) na galimatias temat w PTSD - Zespół Stresu Pourazowego
Terapia schematu. Do analizy się nie nadaję. Pewnie z 5 lat bym milczała -
Odpamiętywanie traumy z dzieciństwa
Disappear odpowiedział(a) na galimatias temat w PTSD - Zespół Stresu Pourazowego
Ja niby przez całe życie radzilam sobie. Co prawda w większości byłam dla innych, nie dla siebie ale to było dla mnie coś naturalnego. Wszystko posypalo się półtora roku temu, kiedy spotkało mnie coś z czym sobie nie poradzilam. Wylądowałam na terapii i nagle okazało się ze mechanizm wyparcia, który zastosowałam do części tej świeżej sytuacji stosuję od dawna i nie pamiętam niemal dzieciństwa. To jest dla mnie mocno niekomfortowe. Denerwujące. Wolałabym odzyskać wspomnienia i to przepracować. Bez tego nie zmieni się nic. Co raz bardziej się izoluje, co raz większą czuję pustkę w środku. Jestem wyprana z emocji i zupełnie nad tym nie panuje. To dzieje się automatycznie. Tak nauczyłam się chronić. Ale nie chcę tak żyć. Dlatego życzę Ci poprostu żebyś to porządnie przepracowała i odzyskała spokój. Bo nie miałaś go mimo wyparcia. Nie ma innej drogi niż droga naprzód. Ale czasami trzeba się kawałek cofnąć by potem gnac przed siebie. -
Odpamiętywanie traumy z dzieciństwa
Disappear odpowiedział(a) na galimatias temat w PTSD - Zespół Stresu Pourazowego
Z jakiego powodu zaczelas terapię? W temacie powracających wspomnień na razie niewiele pomogę. Jestem na etapie uswiadamiania sobie jak wiele nie pamiętam. Jak wiele po prostu wymazalam i paradoksalnie Ci zazdroszczę, że cokolwiek do Ciebie wraca. Wiem że to musi być koszmarnie trudne, ale uważam że to krok naprzód, bo z jakiegoś powodu na terapię trafiłaś. -
Nienawidzę prochów i zawsze unikalam. Nawet przy jakiś grypach itp. Od roku testuję antydepresanty, które absolutnie nie zdają egzaminu. W żaden sposób nie odczuwam wpływu na nastrój. Mogę jedynie wymieniać efekty negatywne. Od wczoraj jadę bez niczego. Odstawiłam z dnia na dzień. Wiem że ryzykuje, ale chcę żyć bez prochów. Nie odbieram natomiast postów ludzi dzielących się swoimi doświadczeniami farmakologicznymi jako chwalenie się. Każdy ma swój organizm, to fakt. Jednak u wielu osób spora część 'efektów zażywania' się pokrywa i nie widzę nic złego w takiej wymianie doświadczeń. Ja np. utwierdzilam się w decyzji o odstawieniu po przeczytaniu kilku wątków z podforum lekowego. @dr. Psycho Trepens z całego serca życzę Ci wygrania walki o życie.
-
Dziękuję :-) Drugi dzień bez. Wczoraj odczuwalam zmęczenie od ok 18, mimo że wstałam kolo 11. Tyle że zmęczenie nie ułatwiło wieczornego zasniecia. Znowu 2 godziny przewracania z boku na bok. Pojawił się też ból głowy, który utrzymywał się jeszcze rano. Dzisiaj jest jakby lepiej, zobaczymy co reszta dnia przyniesie ale na razie przebiega to całkiem znośnie.
-
Problem tkwi w tym moim odcinaniu się, bo w związku z tym nie jestem zbyt wylewna u lekarza :) Dużo więcej wie terapeutka. I bardzo bym chciała odblokować się emocjonalnie, bo bez tego moja terapia bedzie trwała wieki. Ale mam to wytrenowane od dziecka i słabo mi idzie odkrecanie tego. Nie wiem czy istnieją leki które podniosą mi nastrój a nie będą blokować emocji. Dulsevia raczej w tej grupie nie jest. Pogadam o tej sertralinie przy kolejnej wizycie. Dziękuję.
-
Może dlatego że nie mam problemu lękowego. To chyba trochę skomplikowane, bo w momencie wystąpienia stresora automatycznie mnie odcina i nie mam jakiś ataków paniki czy czegoś w tym stylu. Jedyne co to po przebudzeniu mnie przez chwilę telepie. Natomiast cała reszta, czyli deprecha, unikanie, emocjonalne dno - jest mi dobrze znana.
-
Z Dulo brałam przez chwilę hydroksyzyne na noc, z powodu problemów z zasypianiem. Tyle że po hydro tak samo się męczyłam żeby zasnąć za to doszły problemy żeby się potem dobudzic :) Pół dnia byłam nieprzytomna więc odstawiłam. Reszta brana była solo. Trochę mnie przeraża że to wszystko co przerobiłam to mało. Nie mam długiego doświadczenia w temacie :) Przez całe dotychczasowe życie nie zezarlam tylu leków co przez ostatni rok. I mimo że psychicznie jestem posypana, to wolałabym farmakologii jak najmniej.
- Poprzednia
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- Dalej
-
Strona 7 z 8