-
Postów
749 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Orzeszkowa
-
choruję na depresję od 27 lat. LEKI ANTYDEPRESYJNE DZIAŁAJĄ. oczywiście nie wszystkie na wszystkich,działają w różnym stopniu, część ma tak duże efekty uboczne że konkretna jednostka nie może ich brać bo szkody przeważają korzyści. ale co do zasady działają. gdyby nie one, dawno już bym skończyła z życiem. po odstawieniu jakiś czas mam się dobrze, potem jest nawrót. przerwy mam różne, od paru miesięcy do 2-3 lat. a brałam leki ciągiem do 4 lat i w tym czasie działały. nie twierdzę, że to rozwiązanie dla każdego, może u osób, na które wcale nie działają, inna jest przyczyna problemu? myślę że mało jeszcze wiemy o tym co jest przyczyną depresji, czy zaburzenia chemii to przyczyna czy skutek itp. ale na swoim przykładzie mogę stwierdzić że te leki to nie placebo. próbowałam też wielu innych rzeczy: ziół, homeopatii, medytacji, psychoterapii. i tylko leki - oraz w jednym przypadku terapia - mają u mnie potwierdzoną skuteczność. co do terapii na lekach. jakbym miała możliwość zwolnić się z pracy i życia rodzinnego na 3-6 miesięcy to może bym spróbowała pomóc sobie samą terapią w trybie stacjonarnym, codziennie po kilka godzin. ale nie mam takiej możliwości. moja terapeutka uważa że jak komuś leki są potrzebne to ma je brać. oprócz tego obserwuje mnie i przekazuje informacje 'z boku' jak brane leki na mnie działają. na pewno teraz na wenli mam mniej stłumione uczucia niż na citalu.
-
teoria: ludzie w depresji gorzej się czuja rano a lepiej wieczorem praktyka: tak miałam właśnie tylko na fluwoksaminie. rano fatalnie (brałam tabletki rano) a wieczorem znacznie lepiej. ale wiem że wielu lekarzy zaleca brać je na noc. mi lekarka wyraźnie kazała brać rano. po 2 tygodniach tego g...na odstawiłam bo nie dało się żyć - koszmarne samopoczucie i lęki.
-
Melduję że po 2 tygodniach na dawce 75+37,5 wróciłam do 75. na wyższej budziłam się w nocy a w dzień byłam podminowana. to było bardzo nieprzyjemne. teraz po paru dniach na mniejszej dawce czuję się z powrotem ok choć bywam senna. udało mi się też zahamować tycie choć nie mogę się pozbyć jeszcze 2kg. czuję się lepiej niż kiedykolwiek na ssri. aha, zero problemów z obniżeniem dawki - piszę bo naczytałam się tu o problemach z odstawianiem.
-
@Koshi ja brałam dość długo sertralinę a teraz jestem na wenli. żaden z tych leków mnie nie pobudzał. wenla ma tę przewagę nad wszystkimi SSRI które brałam (a brałam ich niemało, ostatnio citalopram) że nie spłaszcza emocji całkowicie, bardziej czuję się sobą. teraz zwiększam dawkę wenli w nadziei na pobudzenie ale nie liczę na wiele.
-
ja właśnie na wenlafaksynie utyłam 3kg w 6 tygodni... z tym że toleruję ją bardzo dobrze, apetyt zwiększył mi się od drugiego dnia brania poza tym najgorzej działały na tę sferę Lorafen i Anafranil. ten ostatni brałam długo i przytyłam koło 8kg. natomiast niewielki/żaden wpływ na wagę miały Zoloft/Asentra, Seroxat. niewielkie tycie na Citalu.
-
jestem nowa na forum, proszę o pomoc. biorę Cital, choć działa jako-tako na depresję to tłumi do zera seksualność. poszłam do nowego lekarza który przepisał mi Efectin. ale jak czytam o tym leku to jest spore ryzyko że też zadziała kastrująco. a boję się zmian, miałam niedawno straszne przygody z Fevarinem który wywołał straszne lęki. czy warto zmieniać na Efectin? tak na marginesie to leczę się na depresję od 20 lat, brałam kilkanaście różnych leków więc mogę być nieodwracalnie popsuta pod tym względem zawsze miałam problemy, dopiero niedawno przyszło mi do głowy że to może być przez leki....