Skocz do zawartości
Nerwica.com

mariogangsta

Użytkownik
  • Postów

    131
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mariogangsta

  1. A tak dla jasności to tramadol jest silnym lekiem przeciwbólowym(z grupy opiatów) a nie antydepresantem!!!.Nie ma nic wspólnego z depresją.Ja dostałem tramadol po operacji ręki jako środek przeciwbólowy(bardzo mocny zresztą)!!!
  2. Ja biore estazolam(ale to benzo i uzależnia), po którym napewno nie przytyjesz!Biore kilka miesiecy i narazie nie zwiększałem dawki a śpię jak dzidziuś.Daje efekt naturalnego snu-robisz sie senny ,zamykają Ci sie powieki i zasypiasz jak niemowlę.W nocy prawie wogóle sie nie przebudzam,a na następny dzień jestem całkowicie wypoczęty! A ja miałem po mirzatenie całkiem odwrotny efekt, byłem niesamowicie pobudzony a o spaniu to nawet nie było mowy...
  3. mej11 (off topic) Dołączam sie do Ciebie: TO FORUM JEST SUPER
  4. Ja zawsze powtarzam,ze nie ma sie co spieszyć.Jak się to mówi lepiej to zrobić "małą łyżeczką",małymi kroczkami,powoli ale do celu.....
  5. Mnie zatykają sie uszy przy zmianie pozycji.A na chałas jestem szczególnie wrażliwy z samego rana.Każdy delikatny stukot,jakikolwiek dźwięk wydaje mi się nimiłosiernie głośny....
  6. JA TEŻ GŁĘBOKO W TO WIERZĘ ,ŻE W KOŃCU SIĘ PRZEŁAMIESZ ALE MUSIMY CI DAĆ NA TO(i Ty sama sobie też) POPROSTU WIĘCEJ CZASU. Widzisz mala defetystka aż rok musiała walczyć ze sobą tylko o to aby wykręcić ten cholerny numer do lekarza.Tak więc głowa do góry i bądź dobrej myśli.W końcu dla Ciebie też nadejdzie ten dzień ,że się przekonasz o słuszności takiej wizyty i tez złapiesz za słuchawkę i załatwisz to jak należy!!! Trzymam mocno kciuki
  7. zaqzax Ale chyba nie wszystkie bierzesz jednocześnie???
  8. Acha bo zapomniałem dopisać(poprzedni post juz nie chciał sie edytować). Nie narzucasz sie nikomu,ja chętnie odpowiadam na Twoje posty i inni napewno też.Nie chcę już więcej słyszeć od Ciebie tekstów o "narzucaniu się", bo tak nie jest-pamiętaj!!!Chcemy Ci pomóc i po to mamy to forum,więc pisz co czujesz i nie przejmuj sie ludźmi,zrozumiałaś???
  9. Masz pecha bo życie rzuca Ci same kłody pod nogi.Szkoda ,że nie chcesz powiedzieć o tym rodzicom,może by zrozumieli,wyrazili zgode na leczenie ,a wtedy było by już bardziej z górki,i wszystko byłoby zależne tylko od Ciebie.... TRZYMAJ SIĘ .ŚCISKAM ZA CIEBIE KCIUKI I WIERZĘ ,ŻE W KOŃCU SIE UDA
  10. O "w mordę"!!!; Rafik widzę ,że jesteś naprawdę porządnie "obstawiony" .Zostaniesz chyba liderem tego forum jeśli chodzi o leki.Chyba ,że ktoś Cie jeszcze pobije.... Ale cóż,dla mnie (i dla Ciebie napewno też) najważniejsze jest to ,że leki spełnieją swoje zadanie i pozwalają nam przeżyć
  11. Ja trafiłem za 3 razem(dopiero) ale wiem ,że było warto .Moje życie odmieniło sie w 100% (na lepsze oczywiście). Napisz czy w końcu byłaś u tego lekarza czy nie ,a jeśli nadal się wachasz to dlaczego...?
  12. Jakie obecnie bierzecie leki (lub jakie braliście )podczas przebiegu Waszej choroby?Które najlepiej ,a które najgorzej wspominacie(chodzi mi o efektywność działania jak i skutki uboczne). Ja zacząłem od: *fluoksetyna,potem *velafax,potem *arsenta,potem *mirtastad, *elenium a teraz jednocześnie: -amitryptylina, -sulpiryd, -sedam, -estazolam. Z tego zastawu bardzo żle reagowałem na velafax,mirtastad i arsentę .Po reszcie czułem i czuję sie bardzo dobrze!
  13. mariogangsta

    narkomania????

    Maciek Narkomani to taka zamknięta grupa i wydaje im sie ,że są szczególni i zasługują na specjalne traktowanie.Bardzo często nie rozumieją takich ludzi jak właśnie Ty.... Dlatego nie dziw się ,że tak na Ciebie patrzyli,byłeś kimś z poza ich środowiska,dla nich kimś zupełnie innym.Znam to też a własnego doświadczenia,też przeżyłem to co Ty(podobna sytuacja)
  14. ewaryst7 dobrze Ci napisał to uroki naszej choroby.Dla pocieszenia dodam,że ja leczę sie już 4 lata i też bardzo często tak mam. Może to też kwestia zwiększenia dawki leku ale nie sądzę ,za krótko narazie bierzesz żeby zwiększać dawki(pogadaj o tym z lekarzem)pozdrawiam
  15. To typowe objawy nerwicy lękowej.Jak najszybciej zapraszam na wizytę u psychiatry.On Ci napewno pomoże(gwarantuję )tylko musisz brać pod uwagę regularne zażywanie leków ,które zazwyczaj dają poprawę po dłuższym okresie brania.Więc im szybciej trafisz do lekarza tym lepiej.Nie ma się czego obawiać,pozdrawiam
  16. MUsicie być blisko niej ,ale na tyle blisko na ile ona wam pozwoli(ludzie z depresja lubią zamykać sie w sobie i być sami).Nie możecie absolutnie na siłe jej towarzyszyć bo ona może tego nie chcieć-potrzeba tu ogromnego wyczucia,jeśli jest odpowiednio otwarta w kontaktach z Wami to da Wam napewno jekieś sygnały kiedy będzie Was potrzebowała ,chociażby po to aby sie wyżalić ,czy też wypłakać. Ja w najgorszych chwilach poprostu szedłem do żony i jej sie żaliłem,a kiedy było naprawdę żle(potrafiłem sie rozpłakać i biadolić jaki to jestem nieszczęśoliwy)spotykałem sie z najbliższa mi osobą a jest nia moja matka.Ale powtarzam, to ja zawsze robiłem ten pierwszy krok.Czasami jeśli rodzina próbowała ze mna rozmawiać a trafili na nieodpowiedni moment, potrafiłem ich zbluzgać i odrzucić.Pamiętajcie ,musicie być cały czas gotowi na pomoc kuzynce ale to ona do Was przyjdzie kiedy będzie Was potrzebować,nie możecie robić nic na siłe i sztucznie.Wspomnicie moje słowa- to ona przyjdzie do Was pierwsza kiedy będzie tego potrzebować. Chciałbym to wyjaśnić dokładniej ale nie potrafie "ubrać" tego co myślę w odpowiednie słowa.Choroba ta charakteryzuje sie ciągłymi zmianami nastrojów,napadami złości,lęków,różnymi nieprzewidzianymi zachowaniami. Jeśli chory zdaje sobie sprawę z tego co sie z nim dzieje, i dlaczego ,to już połowa sukcesu.
  17. mariogangsta

    narkomania????

    No to może ja na początek..... Napewno jestem lekomanem i doskonale sobie z tego zdaję sprawe bo nie potrafie żyć normalnie bez leków,od kilku lat są to przeróżne środki ale zawsze coś musi być abym czuł sie spokojny.Kiedy mam i biorę leki wtedy wszystko jest OK! Boję się np.kiedy wiem ,że już mi się kończą ,choć za dwa dni mam wizytę i świadomość ,że lekarka znów przepisze mi ich zapas.Samo to świadczy o głębokim przyzwyczajeniu do leków co wcale nie znaczy ,że nie jestem chory tylko biorę leki by ćpać.Co innego kiedy ktoś sam zaczyna je brać będąc zdrowym,a co innego jeśli przepisze nam je lekarz rozpoznając chorobę i w ten sposób robi z nas chcąc nie chcąc lekomanów.Tobie chodzi o tych pierwszych co zaczęli brać leki dla frajdy,bedąc zupełnie zdrowymi!(do tych napewno nie należę). Takich jak ja jest tu zapewne bardzo wielu......
  18. Ciekawa sprawa ,zuważyłem to już nie pierwszy raz ,że ktoś zwraca na to uwagę.Chodzi o kwestię minowiciee taką(może to też jedna z cech depresji). Ludzie widzą ,ze choć bardzo sie staraja, robią wszystko jak należy to i tak im nic nie wychodzi,a Ci ,którzy z góry wszystko olewaja, maja jednym słowem wszystko w dup.. mają to szczęście w życiu ,że czego się nie tkną to wszystko im się udaje;każda sprawa załatwia sie pozytywnie.A Ty człowieku im bardziej się starasz tym gorzej na tym wychodzisz ,a co najgorsze jesteś jeszcze postrzegany przez ludzi jako ten zły,nieodpowiedzialny osobnik ,który zachowuje sie nie tak jak należy ,do niczego sie nie nadaje-dlatego jesteś w ich oczach(społeczeństwa) i w swoich oczach tym przegranym. Często tak bywa ,że ten dobry jest postrzegany jako zły i odwrotnie.... W moim przypadku sie to w 100% sprawdza!!! A najbardziej boli to ,że rzeczywistość jest całkiem inna-a wiesz o tym tylko Ty....
  19. Zawsze do nas wraca ,to jest nieuniknione..... Ale to co robię wtedy,to: Zmiana dawkowania leków,zmiana wogóle samych leków na inne i jakoś do tej pory udaje sie zapobiegać nawrotom.Jak czuje ,że coś jest nie tak to odrazu mówię o tym lekarce.No i myślimy razem co tu zrobić aby było lepiej. Zwiększam też wtedy częstotliwośc wizyt u psychoterapeuty.Jak jest ok. to chodzę raz na 2 tygodnie,a jak czuje ,że coś złego nadchodzi to spotykamy się co tydzień ,a czasem nawet 2 razy w tygodniu. No i tak jakoś wspólnymi siłami psychiatra(leki)+psychoterapeuta stawiają mnie na nogi. Nie powiem żeby zawsze tak łatwo sie udawało, czasem trzeba odcierpieć swoje zanim znów wróci wszystko do normy(tzn. jak uda się juz zaleczyć na jakiś czas chorobę).......
  20. mariogangsta

    WITAJCIE.

    5,6 lat to moim zdaniem wcale nie tak długo.Ja leczę sie już 4 lata. A co do tematu bierzesz asentrę -to dobrze ,że Ci pomaga ja mam najgorsze wspomnienia zwiazane z tym lekiem(jeszcze nigdy po niczym tak źle sie nie czułem jak wtedy po asentrze) a brałem go zaledwie kilka dni. Życze udanego leczenia,wiele osób ma tu takie problemy jak Ty,więc nie jesteś sama,ale szczerze mówiąc to Ci nie zazdroszczę-gdybym ja przechodził takie piekło, to nie wiem czy dałbym radę stawić temu czoła,raczej nie.Podziwiam Cię ,że masz jeszcze siłe z tym walczyć,naprawdę bardzo mi zaimponowałaś-tylko tak dalej!!! Naprawde z całego serca ,jeszcze raz ,życzę szybkiej poprawy i powrotu, do w miarę normalnego funkcjonowania! TRZYMAJ SIE I WALCZ!!!!!!!
  21. Niestety nie chcę Cie martwić ale wydaje mi sie ,że bedziesz musiała sie przyzwyczaić do tego Velafaxu.Ja tak kiedyś przechodziłem z fluoksetyny na Velafax i było bardzo źle(jeśli chodzi o stan psychiczny);aż do tego stopnia ,że po braniu go przez ok.10 dni (teraz dokładnie nie pamiętam ile to było) musiałem go odstawić i wrócić do fluoksetyny. Ja mam ogólnie złe wspomnienia jesli chodzi o Velafax-mnie ten lek poprostu nie służył,czułem sie po nim jak marionetka,jakiś pusty,jak żywy trup(coś jak zombi) ale to nie znaczy,że z Tobą musi być tak samo....Siedziałem wpatrzony w jeden punkt,zero kontaktu ze światem-naprawdę niemiłe wspomnienia.Lekarz stwierdził(później),że musiałem być poprostu wrażliwy na ten lek! Może na czas przyzwyczajenia do Velafaksyny powinien Ci zastosować jakąś osłonkę w postaci dobrego uspokajacza(jakąś benzodiazepinę(łagodną)) tak np. na pierwszy miesiąc?! Nie wiem ,nie jestem lekarzem i nie mogę nic więcej pomóc.....pozdr
  22. Wiec stwierdzam,że sedam jest naprawdę dobry wczoraj go dostałem a dziś już pierwszy raz zażyłem.Działanie odczuwalne po ok.40 minutach od wzięcia.W porównaniu do elenium(bo wcześniej byłem na elenium) jest o 100% skuteczniejszy! Szkoda jednak,że jest podobno silnie uzależniającym lekiem a więc stosować go najlepiej doraźnie...... Warto zauważyć ,że sedam jest "benzo" , a więć działanie ma prawie natychmiastowe(po kilkudziesięciu minutach).To nie antydepresant ,na którego działanie trzeba czekać tygodniami,dlatego dziwię się osobom,które biorąc go dłużej nie odczuwały żadnego efektu.Moim zdaniem jest to dosyć mocny lek!
  23. Własnie najgorsze jest to (przynajmniej tak jest w moim przypadku),że każdy kolejny nawrót choroby był gorszy od poprzedniego,więc myślę,że bardzo dobrze robisz wybierając sie na taką wizytę-bo potem może być już troszkę późno i jeszcze trudniej.... Jak to sie mówi:"lepiej dmuchać na zimne"...pozdr
  24. Trudna diagnoza....napewno masz poważną deprechę,ale to nie tylko to,czuję,że jest jeszcze coś ale niestety nie jestem specjalistą. Tradycyjnie odsyłam Cie do psychiatry-on Ci może naprawdę pomóc;zrób to jak najszybciej i trzymaj sie,im wcześniej tym lepiej. Nie wiem jak Cie dowartościować ,ale napewno jesteś coś wart.Weź chociażby pod uwagę to ,że kobiety się Tobą interesują wiec musi być coś w Tobie(pozytywnego) co zauważają inni.To,ze po paru spotkaniach sie kończy to wcale nie musi być Twoja wina;baby poprostu takie są,a do tego Ty z góry wszystko przekreślasz także duży wpływ na Twe życie ma nastawienie do tego co robisz(czyli wszystko "be",wszystko na "nie" itd.) Głowa do góry i więcej wiary! Tego życzy Tobie i Wszystkim forumowiczom mario,pozdr
  25. Piniu Dzisiaj właśnie wykupiłem nową recepte na estazolam i widze ,że zupełnie inne opakowanie.Firma-Polfarmex S.A. Kutno,a wcześniej miałem Z Polfy albo Jelfy ;coś takiego chyba. Widzę ,że jesteś specem od estazolamu :) Jak myślisz czy może mieć odmienne działanie (jeśli są z innej firmy) czy to nie mam żdnego znaczenia i skład będzie identyczny.Jestem bardzo ciekaw Twojej opini. Zresztą sam zobaczę po pierwszych 2 nocach czy to to samo,ale jak znajdziesz czas to napisz kilka słów na ten temat,pozdr
×