Bralam leki, zaczelam zalatwiac zalegle sprawy, dalam sobie duzo czasu, bardzo zjechalam z ambicji, zaczelam chodzic na spacery, zdrowo sie odzywiac, kupilam sobie telefon komorkowy i zaczelam smsowac, dzieki temu odnowilam troche znajomości, stalam sie dla siebie bardzo tolerancyjna, zaczely sie wakacje, pogodzilam sie z rzeczami, na ktore mam maly wplyw, dużo czytalam na temat, jak sobie radzić z depresją. A ponadto tak sobie myslę, że moglo mnie tu nie być, więc teraz żyję na kredyt, więc nie musze sie tak martwic przyszlością. To chyba najważniejsze.