Skocz do zawartości
Nerwica.com

gosia17

Użytkownik
  • Postów

    617
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

3 316 wyświetleń profilu

Osiągnięcia gosia17

  1. Od roku generalnie mam okresowo styczność z benzo, głównie Lorafen, raz opakowanie xanaxu i kilka tabletek relanium. Biorę Lorafen 2.5mg od 3 tygodni. Najpierw co dwa dni a teraz od tygodnia codziennie. Ja już tego nie odstawie, bo żadne inne leki antylekowe czy przeciwpsychotyczne na mnie nie działają. Fluanxol, chlorprotixen, sulpiryd, pramolan, propranolol, Doxepin, pregabalina itp. nic, zero efektu. Moje nasilone lęki nie do wytrzymania wynikają z ciężkiej depresji w której obecnie jestem. A wątpię, żeby ona przeszła, bo żadne leki antydepresyjne np wenlafaksyna, sertralina, fluoksetyna, mianseryna, mirtazapina, wortioksetyna, paroksetyna, citalopram itp oczywiście w połączeniu ze stabilizatorami nastroju i przeciwpsychotycznymi nie dają zupełnie nic. 3 serie elektrowstrząsów też nic nie dały. Zostaje ketamina, ale w takim stanie nie dotrę do szpitala nawet i nie wytrzymam bez Lorafenu. Jedyna nadzieja jest taka, że czasem na wiosnę lęki łagodnieją bo depresja łagodnieje. Wtedy możnaby pomyśleć o odstawieniu benzo. Ale niestety nie każdej wiosny tak się dzieje. Potrafiłam mieć depresje ciężkie przez 3 lata. W tamtym roku było lepiej na wiosnę i brałam benzo ale mniej i był co jakiś czas miesiąc zupełnie bez nich. Jedynie mirtazapina mnie usypia i ja biorę. Teraz próbuje kolejnej mieszanki, ale nie wierzę w jej działanie, bo Moklobemid już brałam bez efektów a sulpiryd czy absenor jakoś nie wydają się mnie wyciszać. Mi zostało tylko benzo. Paniczny lęk w połączeniu z ciężka depresja dało mi PTSD i śnią mi się koszmary na ten temat.
  2. Hej biorę Lorafen w ostatnim czasie. Dawka 2.5mg co drugi dzień. Dwa razy była dawka 5mg bo lęk był paniczny i myślałam, że zwariuje, albo się zabiję. Czyli od 16 dni jestem na Lorafenie co drugi dzień. Czy mogłam się już uzależnić? Wzięłam dzisiaj 2.5mg minęło już 1.5h i nie czuję się spokojniej. Nie dam rady go teraz odstawić. Jestem w ciężkiej depresji i mam paniczne lęki od rana do nocy. Nie wiem co mam robić. 10 tabletek w ciągu 16 dni i już nie działa?
  3. Moja znajoma mówiła mi, że obecnie jest refundacja Spravato przy CHAD. Wie ktoś coś na ten temat? Mnie właśnie wykluczyła z programu jedna diagnoza Chad na 10 diagnoz depresji. Jak oni w ogóle badają tę historię diagnoz? To jak pójdę na dożylną to też mnie wykluczą?
  4. Czy ketamina weterynaryjna z czarnego rynku to to samo co ta podawana dożylnie w szpitalu lub prywatnej klinice? @Kalebx3 Gorliwywidziałam, że udzielałeś się na początku wątku. Czy jak ta z czarnego rynku nie pomogła to może pomóc dożylna w klinice.
  5. Ketaminę dożylną? Prywatnie?
  6. Czy wlewy dożylne są gdzieś robione na NFZ?
  7. Czy wlewy dożylne są gdzieś stosowane na NFZ?
  8. Czy komuś ta terapia esketamina pomogła? Ja jestem już po 3 seriach elektrowstrząsów, leki to jakie tylko w aptece są to brałam w przeróżnych kombinacjach. Chyba jeszcze tylko to mi zostało wypróbować.
  9. Hej, Po jakim mniej więcej czasie bupropion zaczyna działać na depresję? Mam go mieć włączonego, raz chyba brałam go kilka lat temu, ale nie pamiętam jak się na nim czułam.
  10. Po jakim czasie zaczęliście czuć efekty brania kariprazyny? Właśnie została mi ona dołączona do Latudy.
  11. Chciałam Cię jeszcze zapytać czy to możliwe, że Latuda w niskiej dawce (18.5 mg) działała na mnie lepiej antydepresyjnie niż wyższa dawka rzędu 37mg bądź 55.5mg? Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź.
  12. Nie. Nie słyszałam o czymś takim. Brałam tylko Akineton, propranolol i trittico i nie pomogły oczywiście, bo jestem strasznie lekooporna. Dlatego jestem w szoku, że w ogóle Latuda daje mi coś pozytywnego.
  13. Cześć biorę Latude jakieś dwa tygodnie, od tygodnia w dawce 37mg. Początkowo zaktywizowała i podniosła lekko nastrój, ale jakby tylko chwilowo. Czy 74mg może zadziałać jeszcze bardziej aktywizująco? Trochę boje się akatyzji, bo jestem lekooporna i akineton, propranolol i trittico nic na to nie pomagają.
  14. No i wysokie ryzyko samobójstwa ma dowiodzić Twojemu ciężkiemu stanowi, gdzie nie raz czytałam o tym, że w ciężkiej depresji chory nawet na samobójstwo nie ma siły. Ja też wielokrotnie prosiłam lekarza o leki, których jeszcze nie próbowałam i sugerowałam różne opcje. Ale co z tego skoro jestem lekooporna i nic nie działa? A przy lekoopornej depresji ryzyko samobójstwa wzrasta SIEDMIOKRTONIE. I jak w niej tkwisz latami tak jak ja to skąd brać siłę do dalszej walki? To nie epizod to nieustająca wieloletnia męka. Użytkownik, któremu odpowiadałaś to co cytowałam jest mi nieco znany z tego forum i pamiętam, że jest też bardzo lekooporny, nie czeka na cud. Nawet aktywność na tym forum w różnych wątkach poświadcza, że na tyle na ile ma sił szuka odpowiedzi i rozwiązania na swoje problemy. Nie wiem w jakim stanie byłaś ale założyłam że skoro nie zrozumiałaś tej wypowiedzi na którą udzieliłaś taka a nie inną odpowiedź to po prostu nie doświadczyłas tego, bo nie umiem sobie wyobrazić że mogłaś doświadczyć a potem okazać za grosz empatii i zrozumienia. Nie znam Cię, pewności nie mam, ale czytałam wiele Twoich komentarzy i wiem, że racji mi nie przyznasz.
  15. Ja mam borderline, ale to nie przeszkadzało pani profesor z kliniki mnie zgłosić.
×