Skocz do zawartości
Nerwica.com

runa

Użytkownik
  • Postów

    64
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez runa

  1. runa

    nerwica mija!

    witaj aga nie pozostało mi nic innego jak ci pogratulować. jestem z ciebie dumna i na pewno tez sobie poradzę wiedząc, że nie jestem sama pozdrawiam ciepło i do miłego... :)
  2. runa

    Pragnienia.

    Magnolia podświadomość nie zna słowa chciałabym zmień je na jestem a zobaczysz zmiany , uwierz w siebie i uwierz w słowa Hollowa jest w tym jego zdaniu duuuuuuzo prawdy trzymaj się jestes silna pamiętaj JESTEŚ !
  3. damiano pamiętaj najważniejsze to się niepoddawac nawet gdy nie widać poprawy ja przez to wpędziłam się w głębszą nerwicę , teraz jest już lepiej nawet mogę powiedzieć że dużo lepiej szczególnie gdy trafiłam tu na forum już nie czuję się samotna w swej chorobie tobie tez będzie coraz lepiej zobaczysz pozdrawiam wszystkich i dziękuje
  4. cześc krzysztofie dzieki serdeczne za info za jakiś czas czeka mnie wizyta w AM w gdansku może rzeczywiście tam spotkam dobrego psychologa. powiedz mi czy w akademi jest też poradnia przyszpitalna ? serdecznie pozdrawiam runa
  5. runa

    Sport

    ja jestem tak naładowana energią, że musze zwalniać i nie biegi mi w głowie tylko " latanie " ćwicze qi gung styl lecącego zurawia i uczę się tai chi to mnie "wyrównuje emocjonalnie nie mogę uprawiać innych sportów bo mnie za mocno nakręcają a joga , qi gung i tai chi mnie wyrównują robie się dużo mniej agresywna pozdrawiam
  6. runa

    Przyczyny nerwicy

    witam u mnie głowną przyczyną jest jak u większości dzieciństwo miałam 2 lata jak zostawiła mnie matka odeszła do innego ( przyjaciela mojego tatki ) w podstawówce brak akceptacji byłam gorsza bo bez matki w II klasie podstawówki moja matka przyszła do szkoły z paskudnym brodatym facetem ( akurat toczyła się sprawa rozwodowa tatko w koncy namierzył starą i mógł wystąpić o rozwód ) i powiedziała ,że od jutra ten pan bedzie moim tatą- uciekłam wtedy ze szkoły ...... moja trzecia praca totalny pech w tym samym hotelu pracuje kobieta która mnie urodziła po 3 miesiącach nie wytrzymałam i odeszłam z pracy.....zostaje matką i rozstaje się z ojcem dziecka......wychodzę za mąż i znowu zostaje matka jest pięknie do czasu gdy zostaje odkryta wada serca u mojej córci....cholerny stres i pierwszy poważny atak ....... psychiatra, psychoterapia ( totalna porażka pani psycholog mnie dobija jest niekompetentna czuje się gorzej ) , leki ....no i tak sobie żyje ...... teraz czuje się na tyle silna aby próbowac odstawiac leki co będzie zobaczymy pozdrawiam
  7. runa

    nerwica mija!

    aga na pewno dasz sobie radę wierze w ciebie, ja dziś łaziłam z mezem i dzieciakami po wielgachnym sklepie i wszystko było oki jestem z siebie dumna. problem pojawi się w piątek w nocy wyjezdzam zmezem na tydzień na wczasy tzn 4,5 h w pociągu ( myśle ze przeżyje ) 2h lotu samolotem nie wiem czemu ale tego się na razie nie boje i potem 1h jazdy autokarem mam nadzieje, że nie popsuje meżowi urlopu moimi atakami pozdrawiam [ Dodano: Pon Maj 29, 2006 11:35 pm ] cześć aga jak twoja wyprawa do lekarza, wierzę, że wszystko poszło dobrze pozdrawiam cieplutko
  8. Witam. Wiem,ze psychoterapia jest potrzebna i chcę się jej poddać mam tylko problem bo niby ten Gdańsk taki duży ale gdzie się nie zakręce ciągle ta sama psycholog, nie chcę do niej chodzić bo po spotkaniu z nią mam napady paniki . Na początku było oki chodziłam na psychoterapie grupowa ale po 1,5 roku przerwałam bo pani psycholog nie była konsekwentna. 1) grupa zamknięta a co spotkanie pani psycholog przyprowadzała nowe osoby każda kolejna sesja zaczynała się tak samo od przedstawienia siebie i problemu po 20 razach miałam ochotę przygotować sobie dużą kartke z przygotowanym tekstem 2) pani psycholog namawiała nas do korzystania z jej prywatnych konsultacji ( płatnych ) 3) kazała nam założyć zeszyty z cwiczeniami ale ani razu ni zajrzała do nich cytuje " nie mam teraz na to czasu " 4) najwazniejsze było dla niej aby wyrwać żółtą kartkę z naszych książeczek RUMu 5) potrafiła wyprosić kogoś z terapi bo zapomniał ksiązeczki 6) byli równi i równiejsi... mogę tak zanudzać w nieskończoność może jest na tym forum ktoś z gdanska kto zna dobrego psychologa i mógłby mi dać namiary ? pozdrawiam serdecznie Runa
  9. anoolka mogę tylko napisać DZIĘKUJE!!!!!!! już mi ciut lepiej. czy może ktoś mi podpowie jak przełamać strach przed jazdą samemu autobusem? dla mnie już samo stanie na przystanku to stres jak cholera
  10. runa

    nerwica mija!

    cześć aga wiem co to znaczy móc zrobić samemu zakupy w hipermarkecie najpierw były zakupy z męzem którego cały czas trzymałam za rękę ( czytaj ściskałam ) teraz jestem na etapie że mogę sama biegać po galerii a mąz biega sam wystarczy mi świadomość że jest w tym samym budynku i mam go pod komórką ciesze się ze już jestem na tyle samodzielna niestety mam problem ze srodkami komunikacji miejskiej do autobusu lub tramwaju wsiądę tylko z męzem ( mój 1 atak był w autobusie ) jakoś nie umiem usunąć tego z pamięci ale kiedys..... ciesze się że znalazłam to forum bo do niedawna myślałam, ze to moje lenistwo powoduje,że nic mi się nie chce ale teraz widze, że nie jestem sama pozdrawiam wszystkich serdecznie i dziekuje wam
  11. witam. damiano tez wkręcałam sobie raka - konkretnie płuc międzyczasie mojej przyjaciólki mama zmarła na raka płuc co mnie jeszcze bardziej nakręciło. po 4 latach "dojrzałam" do tego aby przestać mysleć o raku i jest naprawdę lepiej mam mniej ataków a jak już są to 2-5 sekund takie krótkie przypominacze o nerwicy :) wiem ,ze jestes zdrowy i wiem ,że nadejdzie taki dzień gdy przestaniesz sie nakręcać chorobami wyczytanymi lub zasłyszanymi. wiesz co mi pomogło- jedna lekarka powiedziała do mojej przyjaciółki ( ma bardzo rzadką chorobę układu immunologicznego z która można normalnie żyć ) " dlaczego pani pielęgnuje swoją chorobę ? " na początku byłam tym oburzona ale po przeanalizowaniu doszłam do wniosku , że ja też pielęgnowałam swoją nerwice teraz staram się przestać ją pielęgnowac już nie myślę o niej w kategori choroby nieuleczalnej lecz traktuję ją jak coś czego mogę się pozbyc gdy się za siebie wezmę pozdrawiam i życzę siły do walki nerwice za ryj i o glebe
  12. Witaj mamukaroli. Ja choruje na nerwice zdiagnozowaną od 4 lat ale leki miewałam już jako 15latka. oja przyjaciółka nim ją zdjagnozowali ( ma narkolepsje z kataplepsją ) leżała 6 tyg na oddziale nerwic w am w gdansku. mówiła że było oki lekarze kompetentni i pielęgniarki w porządku, problem miały tylko anorektyczki bo cały czas miały "cień" ale to przy tej chorobie normalne. Też się wybieram do szpitala ale pod koniec wakacji, chcę odstawić leki ale ..... więc spróbuje w szpitalu. serdecznie cię pozdrawiam i myslami jestem z tobą trzymaj się i nie daj się "paskudzie" wierze, ze CI SIĘ UDA :)
  13. Witajcie. weronika ma racje tylko lekarz i psychoterapia mogą pomóc. Ja niestety trafiłam na beznadziejną psycholog a przez moj upór zaniedbałam poszukiwanie innego psychologa za to trafiłam na rewelacyjnego lekarza tylko teraz trudny okres przede mną .... odstawianie leków...ale dam sobie rade..w ostateczności szpital. teraz mam na tyle siły aby stawić temu czoła. ciesze sie, że trafiłam na to forum. pozdrawiam serdecznie i życzę dużo siły Runa
  14. runa

    Witam

    Witam wszystkich czytam sobie czytam i czuje się troche lepiej bo wiem,że nie tylko ja miałam "przeboje" z psycholożką a już obwiniałam siebie,że to ja jestem dziwna....pozdrawiam serdecznie
×