Skocz do zawartości
Nerwica.com

wowo21975

Użytkownik
  • Postów

    36
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez wowo21975

  1. Ależ owszem da się poskładać, jednak w moim przypadku bez duchowości.
  2. Już tej przyjemności może nie być tyle co przed psychozą. Jednak kiedy już leki zostaną dobrane a dawki obniżone na podtrzymujące można czerpać odrobinę przyjemności z życia.
  3. Ehh... temat stary jak świat . Oczywiście że jest wycofanie po przebytej pierwszej psychozie i pobycie w szpitalu. Każdy kto się dłużej leczy dokładnie wie jak to wygląda. Przy większych dawkach leku utrzymuje się to dłuższy czas, dopiero po obniżeniu leku możemy starać się wyjść z tego doła jakim jest depresja po psychotyczna i wszystko co z tym związane. Też to przechodziłem, całe szczęście mam to już za sobą, no może trochę tego jest jeszcze we mnie ale już nie dużo.
  4. Hehehe... dobre, zostawię to bez komentarza
  5. Stres może wywołać objawy schizofrenii. Mogą to być głosy, lęki, omamy i jeszcze pewnie z dobrych kilka objawów. Należy unikać stresu, żeby nie dawać możliwości pojawienia się choroby ponownie.
  6. W moim przypadku lęki były na tle religijnym. Czasami z rana słyszałem dźwięk i miałem silny lęk. Jednak od kiedy skończyłem z religią, odeszły lęki i stan mojego zdrowia znacznie się poprawił. Religia była głównym wyzwalaczem silnych lęków. Obecnie jeśli wystąpią u mnie głosy to już bez lęku, a to jest różnica bardzo duża.
  7. Dokładnie tak miałem kilka lat temu. Byłem na rispolept depo 37,5 mg, lek ten w żaden sposób nie mógł utrzymać mojej choroby. Miałem psychozę, trafiłem do aresztu i pod wpływem dużego stresu z natłokiem myśli i słabym działaniem leku dostałem omamów czy też inaczej urojeń wzrokowych. Przez dłuższy czas widziałem postacie i różne rzeczy. Stan ten się utrzymywał tak długo dopóki stres nie odpuścił, następnie w szpitalu stan zdrowia się poprawił.
  8. Wszystko to co zaznaczyłem miałem po rispolepcie depo 50 mg jak i przy 37,5 mg. Bardzo nieprzyjemne, dosłownie z człowieka robi się warzywko. Musiało minąć co najmniej trzy lata żeby pozbyć się tych wszystkich objawów, dodam jeszcze że ten lek zaburzył mi też funkcjonowanie organizmu. Obecnie jestem na innym leku bez objawów jak wyżej.
  9. W moim przypadku w pierwszej kolejności pojawiały się głosy, później były lęki, następnie dochodziły urojenia, w ostateczności występowały omamy ale to już w trakcie trwania psychozy. Nie wspomniałem jeszcze o urojeniach wzrokowych, dotykowych. To tak w wielkim skrócie bo symptomów chorobowych było znacznie więcej.
  10. Oj z tymi naszymi pięknymi umysłami ja bym nie przesadzał za bardzo bo sobie ktoś coś pomyśli . A jeśli chodzi o osobę chorą to przede wszystkim leczenie, cierpliwość i wyrozumiałość do osoby chorej. Jak już wejdzie w stan remisji to podziękuje sama za opiekę, Jednak cały czas należy wspierać, dobrać odpowiednie leki, dawkę i odsunąć to co sprzyja chorobie. Wiem z doświadczenia że nie jest to łatwe ale warto bo przynosi efekty. Na początku może być ciężko ale z czasem można sobie poradzić i z schizofrenią.
  11. Witam. Jestem pierwszy raz na tym forum, od 13 lat choruję na F20. Co do tematu to rzeczywiście jest czasami strach przed psychozą, jednak po to są leki żeby wspomóc chorego w walce z chorobą. Moje zdanie jest tez takie że też trzeba dużo dać od siebie, czyli odsunąć od siebie wszystko co złe i sprzyjające chorobie, to tak w wielkim skrócie, jednak chorujący na schizofrenię będą wiedzieć o co chodzi. Tak jak post przede mną, też jestem tego samego zdania, nie wolno odstawiać leków, bo skończy się to źle. W swoim życiu miałem około 8 psychoz, dlatego tak dużo bo lek który brałem nie działał na mnie i choroba brała górę. Mam to jednak już za sobą, lek dobrany, odsunięte problemy na bok, również te rodzinne. Obecnie mieszkam sam, zagranicą, jestem ubezpieczony, objęty opieką i świadczeniami. Zagranicę wyjechałem jak byłem chory, ponieważ w Polsce nie dostałem nawet renty i żyłem z zasiłku stałego który wynosił około 530 zł na miesiąc. Bez mieszkania, mieszkałem z rodzicami alkoholikami co już wystarczy aby regularnie co trzy miesiące trafiać do szpitala. Jednak nie o tym chce pisać bo to już przeszłość. Obecnie jestem w ponad trzy letniej remisji z dobrym stanem zdrowia i dobranymi lekami. Lekarstwa i dobrane leczenie zawdzięczam lekarzom tu na miejscu którzy za pierwszym razem trafili w lek który okazał się skuteczny. To może na tyle jak na mój pierwszy post, postaram się odwiedzać forum regularnie i pisać w dziale schizofrenia. Dziękuje.
×