Skocz do zawartości
Nerwica.com

Elendil

Użytkownik
  • Postów

    390
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Elendil

  1. Dokładnie tak. Nawet w ulotce jest napisane przy zaburzeniach snu w nerwicach.
  2. Ja mam też podejrzenia padaczki skroniowej,de realizację,depersonalizacje. Zmiany w EGG w obu skroniach,QEEG też zmiany ,w SPECT obniżona perfuzja w płatach skroniowych - grozić mi może szybszy alzhimer. Przez padaczkę skroniową jest dużo objawów psychiatrycznych.
  3. hmmm... no to jeśli tak, to dokładnie wiesz, że chlor nie jest lekiem na sen! Wiem to . Ale nie da się spać bez tego leku.
  4. nie pomogę Ci w tej kwestii, bo ja chlorprothixen'u nie biorę na sen! a jak nie działa Trittico, to jedynie co mi przychodzi do głowy to ten wątek: zolpidem-hypnogen-nasen-onirex-polsen-stilnox-zolpic-zoratio-t3283-1694.html a tak poza tym, to lekarz decyduje o Twoim leczeniu i lekach! pozdrawiam! Wiem więcej niż lekarz o lekach niestety raczej lekarze
  5. Dokładnie. Gdybym dostał od razu na skierowanie na psychoterapię nawet leków bym nie brał. Przez takie coś żeby leki brać..ehh Tracershy mogę spytać od jakiego wieku zacząłeś brać leki?
  6. Bezpieczniejsza jest kwetiapina ale silniejszy sedatywnie ,a tym samym uspokajająco chlorprotiksen -- 26 kwi 2018, 13:18 -- Ja po chlorprotiksenie ,który biorę ponad 4 lata nie przytyłem ani kilograma o ile przeciwlękowo przestał działać szybko o tyle nasennie działa tak samo Ja biorę chlora już 7 lat nie da się tego odstawić. Raz wziąłem 25 mg kwetiapiny i nic . Tak przeciwlękowo przestaje działać ale nassenie cały czas działa -- 27 kwi 2018, 13:45 -- No właśnie w tym problem że na tych uspokajających się tyje . Ale najgorzej się tyje chyba po mitrze i miansie ? Raz wziąłem 25 mg kwetiapiny i nic mnie nie usypiała.
  7. owszem, po chlorze się tyje! No właśnie nie mogę spaść z wagi i ćwiczenia nic nie dają. Co polecasz innego na sen ? Trittico nie działa
  8. Ja leki biorę przez błąd lekarza. Przed lekami cieszyłem się życiem ,potrafiłem w ciągu miesiąca poprawić wszystkie oceny. Motywacja była . A teraz mam zespół metaboliczny po lekowy. Zamiast leków trzeba zmienić w dużo w głowie. Wiem coś o tym . Trzeba naprawdę zachorować na ciężką chorobę żeby sobie zdać sprawę . Warto obejrzeć:
  9. To jest strasznie smutne co piszesz. przygnębiło mnie to, tak serio. Dowodzi to tylko tego, że leki działające na OUN są tak naprawdę narkotykami, tyle że bezpieczniejszymi, i z trochę mniejszą szkodliwością, ale to jak zmieniają postrzeganie, jak powodują że żyjemy iluzją, jest jednocześnie przerażające i fascynujące. To tak jakby dzięki czemuś przez lata żyć w bańce mydlanej, która nagle pęka. Mam jednak nadzieję, że jakoś uda Ci się to poskładać i trafisz jeszcze na "swój" lek. Naprawdę na Twoim miejscu spróbowałabym z duloksetyną. Czy Twój lekarz, proponując Ci inne rzeczy po drodze, nigdy jej nie sugerował? Zastanawiające. poza tym... mój autorytet w psychiatrii zawsze powtarza jak mantrę, że nie można wykluczyć/uznać za nieskuteczny żadnego leku, do póki nie wypróbuje się go w najwyżej dopuszczonej dawce. O wenlafaksynie piszesz, że brałeś 150, tak? może teraz, jakbyś doszedł do 300 to zaczęłaby działać jak kiedyś, albo chociaż podobnie. Choć jeśli próbowałeś już 2 razy, to nie wiem, czy zdecydowałabym się na trzeci. Dokładnie tak. Bo to są narkotyki legalnie nie na darmo się nazywają drugs. Ja biorąc leki miałem wywalone na wszystko szkołę ,prace itp. Dokładnie leki działały jak narkotyki na mnie . Leki rządziły mną nie ja nimy . Nie piłem nie paliłem a wpadłem w takie coś . Nikt nie ostrzegł w wieku 17 lat. A moje matce nie wybacze . Bo później dzieci płacą za błędy rodziców.
  10. Pytam tak ogólnie. Bo szukam coś na sen. Trittico nie działa. Po mitrrze i miansie się tyje chyba? Ogólnie bezpieczniejszy z leków jest kwetiapina czy chlorprotriksen na sen?
  11. O tak miałem tak samo na wenli, w zasadzie przez cały długi okres jej brania. Czerpałem z życia pełnymi garściami. Teraz mam jakiś chwilowy dołek, od 5 dni jakoś marnie śpię i nie wiem o co chodzi. Wczoraj wziąłem tabsy, położyłem się o 23 i nie mogłem zasnąć, niby coś drzemał en ale z taką pełną świadomością. O 2 w nocy wstałem, serce waliło jak szalone, byłem zmęczony. Mam sporo estazolamu bo mój ojciec brał to kiedyś i zostało mu kilka opakowań. Wziąłem tabsa i zasnąłem prawie od razu. W końcu się wyspałem. Dzisiaj chyba też wezmę bo jutro mam na rano do pracy, a pracuję po 12 godzin. Nie wiem co się tak nagle stało, niemożliwe żeby z dnia na dzień miansa i trazodon nagle przestały działać. Albo to przez to że pełnia się zbliża, pojęcia nie mam co jest. -- 25 kwi 2018, 19:10 -- A zaczynam już myśleć co będzie jak znowu się nie wyśpię I oczywiście przez to od razu nastrój siada. -- 25 kwi 2018, 19:14 -- Prawda jest taka że po odstawieniu wenlafaksyny walczę z tymi problemami ze snem, bardziej lub mniej. Czasami śpię zajebiście przez dłuższy okres, potem znowu łapie mniej jakaś bezsenność i nie są to pojedyńcze wyskoki, tylko od razu z tydzień nie mogę spać, potem z tydzień znowu śpię dobrze i tak w kółko. -- 25 kwi 2018, 19:16 -- Najgorsze że po takim bezsennym maratonie siada u mnie wszystko od razu, humor, dobry nastrój, energia, lęki jakieś się pojawiają i pluję jadem na wszystkich w koło -- 25 kwi 2018, 19:21 -- A jeśli chodzi o trazodon to wydaje mi się że tolerka chyba szybko na to rośnie, bo biorę to raptem 2,5 miesiąca a z nóg mnie już nie zwala. Jestem dość cierpliwy, więc poczekam chwilę, może to rzeczywiście te fajki, może pogoda (co miesiąc w okresie jak jest pełnia żadne tabsy mnie nie usypiają). Jak przez kolejny tydzień też będzie tak słabo zacznę się zastanawiać co robić dalej. -- 25 kwi 2018, 19:55 -- A z tym uczuciem mocy na wenli to tak naprawdę ciężko to dokładnie opisać, trzeba to po prostu poczuć jak mówi picziklaki. Oczywiście zdaję sobie sprawę że jak kiedyś będzie ze mną źle i wrócę do tego samego leku to wcale już nie musi być tak super jak za pierwszym razem. To był mój pierwszy antydepresant i od razu trafiony. Jedyne co może dziwić to to że on w zasadzie działał tak samo dobrze przez kilka lat. Możliwe że jakby był to już któryś z kolei mój lek to działanie mogłoby nie być wcale takie spektakularne. Nie wiem czy jest to kwestia tego że jak się nie brało nigdy psychotropów to jak się trafi TEN lek za pierwszym razem to działa na ciebie jak bajka. A jak się zmienia potem te leki to już tak fajnie nie jest. Ja nie skakałem też po dawkach tylko cały czas brałem tą samą, bez względu na to czy mi się zdarzały gorsze momenty. Ale myślę że to jest chyba chodzi o to że byłem cierpliwy bo wenla u mnie dość długo się wkręcała i jak się wkręciła to już się nie wykręciła do końca. -- 25 kwi 2018, 20:08 -- Tylko po jej odstawieniu jakieś procesy w organizmie mi zaburzyła i to mocno. Niby już ze wszystkim się uporałem, czuję się dobrze, ale sen do końca się jeszcze nie uregulował. Z drugiej strony zastanawiam się czy ja nie mam jakiegoś zaburzenia dwubiegunowego. Mam jakieś jakby napady manii, trwa to nawet długo miesiąc, dwa. Jestem szczęśliwy ale to takie uczucie aż przesadne bo wszystko mnie uszczęśliwia jak niemowlaka. Słucham muzyki jestem mega szczęśliwy, czytam fajna książkę, mogę "skakać" ze szczęścia do sufitu itd. Odczuwam takie niepochamowane uczucie że jest mi super dobrze. Po czym przychodzi okres taki powiedziałbym dołujący, kiedy jakoś już nie skaczę z entuzjazmu i tak na zmianę. Choć te gorsze okresy trwają krócej. Na wenli też tak w sumie było tylko bardziej zrównoważone. A może sobie to wkręcam. Ale nawet w moich ostatnich wpisach tutaj był przecież taki hurra optymizm, jakby tylko mógł to by mnie podciągnął po same chmury. -- 25 kwi 2018, 20:19 -- Ale z drugiej strony zawsze byłem bardziej optymistą. No chyba że było za miło to wtedy trzeba było bardziej pesymistyczne punkt widzenia wyłożyć. Taki bunt przeciwko skrajnościom. Zazdroszcze Ci że mogłeś tak żyć
  12. Ale taka jest prawda. Widziałeś ten obrazek z dwoma strzałkami podzielony na leki antypsychotyczne i antydepresyjne na stronie opsychiatri? To rozumiesz. Jest taka strona drugą.com polecam wszystkim są opinnie i wszystko rozpisane o lekach. Nie martwcie się ja też biorę leki juz od 11 lat jestem uzależniony . Tak powiem szczerze że jestem uzależniony. Śpię juz 11 lat na neuroleptykach 5 lat na pernazynie i 7 lat na chlorprotriksenie . Jak się przebudziłem z tego snu lekowego i po mału dzieliłem dawki i przestawałem brać chlorprotriksen to dostałem najgorsze co może być. Nie wiedziałem że takie cos istnieje. Dostałem tzw syndromu visual snow . Możecie sobie przeczytać na stronę visual snow syndromu.com. Dużo ludzi po wycofaniu leków psychotropowych może to dostać. Możecie też wpisać SSRI cause visual snow. Teraz jestem do końca życia zdany na leki. A wiecie od czego się zaczęło ? Bo miałem problemy z tożsamością płciową a rodzice zamiast pomóc ja trzeba to się nie zajmowali. Matka poszła do psychiatry stażystki na odzial która wpakowała mi seronil i pernazyne . Na lekach miałem wywalone na wszystko. Nikt mi nie uświadomił czym są leki psychotropowe ,jak działają. Ta psychiatra nawet skierowania na psychoterapię nie dała a to powinno być pierwsze . Nawet nie wiedziałem jakie diagnozę miałem . 17 lat miałem jak zacząłem brać leki . Tylko przez to że w internecie ogladałem pornografię homoseksualna i się tego przestraszyłem. Matka zamiast pomóc to dolała do pieca i powiedziała co ja zrobiłem? Zamiast roztłumaczyć że nic nie zrobiłem. Psychoterapeutka powiedziała że matka po prostu sprowokowała jeszcze. Najgorsze to że matka po 10 latach powiedziała że ona nie wiedziała kim jest psychiatra bo leki przepisywał jej rodzinny. I jeszcze jedno psychiatra nie była kompetentną ja zobaczyłem papieru to dostałem szoku . Były wpisy wtedy kiedy nie byłem na wizycie podpisywane jakieś głupoty szok. Nie wpisywała leków,nie brała z poradni mojej kartoteki bo leczyła tez prywatnie wiec miała recepty. Wypis recepty i do domu . Albo dała zwolnienie z w - f a napisała w papierach że nie dała. Miałem wejść na drogę sadową ale dostałem PTSD i lęku uogólnionego więc koniec i jeszcze zachorowałem na przewlekła chorobę. Mając 17 lat byłem zagubioną owieczka niewiedzacą nic o życiu dosłownie nic i na dodatek przestraszona. Gdybym tylko myślał trzeźwo. Dużo jest takich historii na mecie niestety. Gdyba dała hydroksyzyne i na krótko benzo + psychoterapię teraz byłoby pięknie a tak zmiany w MRI, zmiany w badaniu Spect,zmiany w badaniu QEEG,niepełnosprawność znaczna i renta. -- 14 kwi 2018, 12:08 -- Schodziłem z 225mg do 0 praktycznie z dnia na dzień i żadnych zjazdów więc teoria mocno naciągana. Każdy jest inny . Jest grupa na facebooku jak ludzie odstawia ją i liczą te granulki
  13. Tłumok to możesz być Ty jako biorący i który się w ciągnął w to bagno. Antydepresanty to legalne narkotyki . Idź na stronę opsychiatri.pl to się dowiesz wszystkiego. Wiem jak działa kokaina na sero i dope. Są specjalne grupy na fejsbuku jak ludziom udało się wyjść z błędnego koła i są wspaniałymi ludźmi bez leków. Niektórym się nie udało . Ale neguj dalej tak jak alkoholik mówi że nie pije a pije. I pamiętaj wszystko może uzależnić. Antydeoresanty są badane max rok później Ty biorący sobie szkodzisz.
  14. Biorący zawsze tak powie. Ale taka jest prawda że na dawkach powyżej 150 mg lub 225 mg jesteś wystrzelony. A źrenice no czarne koła . Nie na darmo działa noradrenalina
×