Skocz do zawartości
Nerwica.com

marwit

Użytkownik
  • Postów

    33
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez marwit

  1. Spoko, widać na każdego działa co innego, może na mnie benzo słabo działa jakoś. No ale ogólnie Relanium dla mnie i tak najlepsze z benzosów, bo mnie w ogóle nie zamula, a nawet jakby dodaje energii. Xanax np mnie usypia, więc nie mogę brać w dzień. Relanium mogę wziąć rano i normalnie funkcjonować.
  2. Gratulacje, choć to naprawdę "zabójcza" dawka Mogła Ci chociaż dołożyć Hydroxycynę, to nie uzależnia, spokojnie możesz brać 3x25mg dziennie, to jednak chyba mocniejsze niż te 2mg Relanium. Ja czasem biorę 5-10mg na raz a i tak nie czuję nic specjalnego. Nie wyobrażam sobie jak działa 2mg
  3. Próbowałaś Mirtazapiny? Ma opinię jednego z najskuteczniejszych antydepresantów, tylko można podobno utyć, chociaż mi głód po nim przeszedł po 2-3 tygodniach. Jak nie możesz spać, to nic Cię tak nie rozłoży. Co prawda na dobre i na złe, bo czasem ciężko jest się rano dobudzić, Pzdr i powodzenia u nowego psychiatry, daj znać jak poszło! P.S. Mi po benzo nigdy nie chce się kofeiny tylko alkoholu, więc nigdy nie mieszałem z kawą.
  4. Ale awatar, LOL. Wiesz co, Tianeptyny bardzo nie czuć, raczej "normalizująco", ani nie uspokaja specjalnie, ani nie stymuluje, czujesz się po prostu normalnie. Przy tych dawkach nie czuć nic więcej. Podobno od 50mg+ zaczyna być czuć lekką euforię. Na reddicie "Tianeptine" są kozacy co to biorą w GRAMACH (nie miligramach), no ale to już narkomania. Tak, Mirta to chyba najlepszy usypiacz jaki wymyślono. Też czasem biorę 2x25 Hydroxy, też dobrze usypia. Generalnie jak dla mnie Hydroxycyna + Mirtazapina działa czasem lepiej anksjolitycznie niż benzo.
  5. Słuchaj, jeśli lubisz pracę z komputerami i się trochę na tym znasz, to jest 1000 sposobów, żeby pracować z domu. Musisz odpowiednio pogłówkować. Nie wiem czy umiesz programować, robić strony itd. ale jeśli lubisz kompy, to zawsze się znajdzie coś co można robić zdalnie. Nie to, żebym Ciebie anty-motywował, ale widzę, że być może Twoje lęki są rzeczywiście tak duże, jak mówisz. No i koniecznie idź na tą terapię, spróbuj. Musisz działać.
  6. Tak, pomógł Ci, jasne. Słyszałeś o efekcie placebo? Normalnie jestem za wolnością słowa, ale ten trolling jest denerwujący.
  7. Nie poddawaj się, tylko chodź po lekarzach i próbuj różne leki. Na pewno jest jakiś, co Ci pomoże. Uwierz trochę w medycynę. A co do pracy, to przedmówca miał rację - nikt nie będzie ciebie prześladował, nie martw się tym, to nie szkoła. Wiadomo, że czasem zdarzy się coś niemiłego, nie z każdym będziesz w super komitywie, ale nikt nie będzie Cię męczył jak to w szkole bywało. Bierzesz teraz jakieś leki?
  8. Skąd jesteś? Może musisz jeszcze raz zmienić psychiatrę. Poszukać w internecie, który ma dobre opinie. Mi chcieli zrobić to samo - faszerować SSRI, mimo, że im mówiłem, że okropnie nasila wszystkie objawy i nie mogę wytrzymać 5 dni, a oni na to, że albo to dawka za duża, drugi, że za mała, a to chcieli przepisać inny SSRI. Ale ja powiedziałem nie, muszę mieć coś odwrotnego, co obniża serotoninę. Pani doktor przepisała mi Coaxil (Tianeptyna), który niby jest Selective Serotonin Reuptake Enhancer (zamiast Inhibitor) i Hydroxycynę doraźnie na lęki i muszę powiedzieć, że dało to duży postęp już w tydzień. Później dołożyłem jeszcze Mirtazapine na depresję i sen. Jeśli mówisz, że SSRI pogarszają Twój stan, to możesz mieć coś podobnego co ja, więc szczerze polecam spróbować takie combo jakie ja biorę: 3x12,5 mg Coaxil Hydroxycyna 3x25 mg dziennie ( lub doraźnie na lęki) Mirtazapine na sen 15-30mg wieczorem Nic z tego nie uzależnia, a na sen chyba nie znajdziesz nic lepszego niż Mirta, która po prostu rozkłada jak nie wiem co. Polecam Ci spróbować takie combo.
  9. marwit

    ventolin

    Tak, może tak być, ja się nieźle dusiłem jak miałem ataki paniki. Czasem nie mogłem dojść do sklepu, musiałem się zatrzymywać kilka razy, żeby nabrać oddechu, heh.
  10. Byłaś u psychiatry lub psychologa? Już najwyższy czas na to. Dostaniesz dobre leki i za 3 miesiące będziesz jak nowa.
  11. Zależy jak stoisz finansowo. Twoi lekarze na pewno mają rację. Taka praca potrafi wykończyć. Z drugiej strony musisz się przełamać i zacząć coś robić. Praca jest łatwiejsza niż szkoła, a to mniemam przetrwałeś, więc przetrwasz i pracę. Powodzenie cokolwiek zdecydujesz!
  12. Tak, zmień lekarza, niech ci przepisze dobre antydepresanty. W sprawie zawrotów głowy, może to być od nerwicy, może nie, najlepiej skonsultować to z neurologiem, żeby mieć spokój.
  13. Odpowiedź na twoje pytanie: może. U mnie powodowała: - bóle głowy - bóle pleców - mrowienie i tracenie czucia - totalne osłabienie - "strzały" elektryczne przechodzące przez ciało itd Nerwica to niezłe chujostwo. Idź do dobrego psychiatry, nie panikuj, bierz leki co ci przepiszą nawet jeśli w nie nie wierzysz, ja tak zesrałem kilka lat życia, bo nie ufałem, że to nerwica. Najlepiej idź do neurologa-psychiatry, bo w Twoim przypadku jest ewidentny guz o którym lekarz musi wiedzieć, a byle jaki psychiatra może nie wiedzieć co robić i Cię odeśle do neurologa. Najważniejsze - nie załamuj się, jest bardzo duża szansa, że lekarze mają rację i to tylko nerwica, a wtedy spokojnie z tego wyjdziesz.
  14. Czasem może tak być, że przyczyna (choroba) wywołała lęk, który później sam nie chce za cholerę przejść samoistnie. Sam mam coś podobnego. Jak długo byłaś na Mircie? To świństwo usypia jak nic, ale jest skuteczne, tylko trzeba pobrać minimum miesiąc, żeby zobaczyć efekty. Jeśli bardzo boisz się benzo, spróbuj antyhistaminę, np Hydroxycynę, na mnie działa dobrze anksjolitycznie, prawie jak benzo i w ogóle nie uzależnia. Możesz dodać antypsychotyk, np Fluanxol, choć ja osobiście wolę Arypiprazol. Co ja bym poponował: 1. Dać więcej czasu Mircie 2. Dodać antypsychotyk na wzmocnienie działania Mirty 3. Hydroxycyna albo Benzo na doraźne lęki. Acha, no i pamiętaj, że Benzo to w końcu lek a nie narkotyk, może nie być dla Ciebie takie złe. Pzdr i good luck!
  15. marwit

    Czy to normalne?

    Idź do swojego lekarza i mu o tym powiedz, może trzeba zmienić lek.
  16. @Up Exactly, dokładnie to. Dziwne uczucie. Za pierwszym razem myślałem, że dostałem psychozy i mam jakieś omamy, zanim zdałem sobie sprawę, że to po prostu sen.
  17. Ha! Miałem to! Nie gadaj, fajny odjazd... jedno z najdziwniejszych doświadczeń w życiu jeśli chodzi o sferę snu! Czułem, że moja ręka jest na łóżku i czułem dotyk kołdry... ale jednocześnie już byłem w śnie i widziałem zupełnie coś innego Nie wiem czy masz na myśli to samo, chodzi mi coś innego niż paraliż przysenny, tzn, że już śpisz, ale się budzisz, lecz wciąż nie możesz ruszyć. To miewam raz na jakiś czas i się przyzwyczaiłem. To co mówię po Mircie to jest, że sny mi wchodzą do głowy zanim zasnę. Postacie ze snów, jacyś ludzie, cały sen się rozpoczyna, kiedy jeszcze leżę i nie zasnąłem, jestem całkiem przytomny i mogę się ruszać normalnie, ale już mi w głowę wchodzą sny, wydają mi się prawdziwe, za chwilę zdaję sobie sprawę, że to sen, za chwilę znowu coś innego mi wchodzi do głowy.
  18. Nie będzie najazdu, przynajmniej z mojej strony bo nie znam tego. Masz rację Tak mi się wydaje, dlatego szukam Coś poniekąd. Nie chcę pisać wszystkiego tutaj, bo to nie na temat, założę o tym wątek i Ci puszczę linka, bo widzę, że tu dużo ludzi ma sporą wiedzę i może akurat znajdę pomoc Z tym wyjazdem za granicę to akurat prawda, ale chyba nie pojadę, bo już na mnie nie chcą dłużej czekać aż banię sobie naprawię. Antydepresanty dostałem bez problemu, z benzo to sobie jakoś tam radziłem przez znajomych. Napiszę wątek i puszczę Ci linka, będziesz miał temat do łamania głowy co sobie rozwaliłem (jak ci się będzie chciało oczywiście).
  19. Diagnoza chyba była PRZED lekami a nie po. Mirtę i Fluanxol mi zapisał psychiatra. Tianeptynę inny, ale ona nie ma specjalnie interakcji, więc nie zaszkodzi. Wellbutrin jak amfetamina? Nie przesadzaj. O jakim zjeździe mówisz? Ja przecież to biorę na depresję i nerwicę, którą miałem ZANIM zacząłem brać leki. Odwrotna kolejność.
  20. Na razie nie ruszam, bo mam jeszcze Mirty na 2 miesiące i planuje ją zeżreć. Najbardziej mi przeszkadza w niej nawet nie to żarcie i nie ta senność, tylko słabość, taki brak siły mięśni, że nie czuję nawet czy oddycham czy nie. W*urwia mnie to niemiłosiernie, bo się można wydygać.
  21. Nie, mam jakieś świństwo nerwicowo-depresyjne, muszę to wyleczyć, bo już do tego doszło, że nie mogłem pracować. O wiele za późno się wziąłem za leczenie, dlatego teraz nadrabiam. Moja "apteczka" to się nazbierało od 3 różnych psychiatrów i jeszcze trochę na własną rękę. Ale nie biorę wszystkiego na raz, spoko. Na razie: Tianeptyna, Fluanxol, Mirtazapine, na lęki Hydroxy albo Benzo, jeszcze eksperymentuje z Wellbutrinem (na razie 2 tabletki wziąłem) + placebo witaminki koenzym Q10 itp Nie ma tego wcale aż tak dużo
  22. To widzisz, ja już wolę ten Lorazepam, nawet żebym miał żreć jak cukierki Nie przeczytam teraz 83 stron, więc nie wiem czy jest jakaś konkluzja co do leczenia tego, ale SSRI już na pewno nie wezmę. "Leki pierwszego rzutu", dobre Mirtazapine na szczęście pod tym względem jest OK, za to strasznie się chce żreć słodycze, bez jakichś 2 batoników i butelki coli na noc to nie zasnę, hyhy.
  23. Nie uniosłem się. Za dużo czytasz. Samonakręcanie się działa jak dobre narkotyki i wywołuje głody :) Skoro na lorazepam masz już taką tolerancje to aż jestem ciekaw jaką dawkę zażywasz z rana. Wiesz w ogóle że ta benzodiazepina jest znacznie bardziej trudna do odstawienia ? Ahh, zapomniałem że u każdego wygląda to inaczej. Ale tak tylko piszę z doświadczenia. Pamiętam ludzi dla których Xanax był błędem życiowym bo dzięki jego działaniu popadli w hazard i stracili majątki życia. A lorafen? Z obserwacji wiem że osobnicy na schodzeniu z tego leku mieli ciężej. To taki lek bardziej dla ćpunków i ostrych benzowców. Ale każdy ma inaczej. -- 20 mar 2017, 14:06 -- Aha i uważaj na ten swój alpragen bo jak masz 3 opakowania to zapewne sobie to pobierzesz. Sporo masz tych benzodiazepin. Testujesz je na sobie czy co? Piszesz prace magisterska? Miałem wyjeżdżać za granicę na 3 miesiące, dlatego zchomikowałem większe zapasy. Lorafen biorę 1 x 2,5 mg z rana, ale nie codziennie. Wiesz co, on na mnie też i od początku nie działał jakoś mocno, tylko tyle, że mi się kręciło w głowie na drugi dzień, ale psychicznie to czysto. Może to dlatego, że byłem wtedy już na kilku antydepresantach i hydroxyzynie, więc się tak mocno nie przebił przez ten koktajl czy co. Alpragen za to poczułem mocno i to uczucie, że trzeba wziąć następną, ostatni raz się tak czułem 10 lat temu po 3-cim spotkaniu z haszem. Więc się tego trochę wydygałem.
  24. Grabarz666, Widzę, że dużo wiesz o temacie, powiedz jak to w końcu jest z PSSD? Prawda to to czy mit? Jaki jest mechanizm? Były jakieś konkretne badania, czy tylko anegdoty? Jeśli był już o tym wątek, to proszę mnie nakieruj, thx
×