
lukasz85
Użytkownik-
Postów
24 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez lukasz85
-
DESWENLAFAKSYNA (Pristiq) !Niedostępny w PL!
lukasz85 odpowiedział(a) na Lord Cappuccino temat w Leki przeciwdepresyjne
kurde kochane moje drogie panie mam dzisiaj wielką chęć na ostre jebanie, ale oczywiście po lekach pała mi za cholerę nie stanie -
BUPROPION/AMFEBUTAMON (Bupropion Neuraxpharm, Oribion, Welbox, Wellbutrin, Zyban)
lukasz85 odpowiedział(a) na nella31 temat w Leki przeciwdepresyjne
oby bo już wszystko brałem i nadal męczą mnie lęki społęczne, natrętne myśli, anhedonia, jak nie to strzał w łeb jedynie da zwalczyć moj chujowy stan ducha -
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
lukasz85 odpowiedział(a) na yoan22 temat w Leki przeciwdepresyjne
Hej mam pytanie do znawców i stałych bywalców, osób leczących się systematycznie psychotropami: Cierpię na zaburzenia związane z lękiem, głównie jest to bardzo silna Fobia społeczna, wycofanie społeczne, masa lęków które wiążą się z ludźmi. Przerobiłem już prawie wszystkie leki. Mój obecny psychiatra (chodzą słuchy że to bardzo dobry specjalista :) przepisał mi na te moje zaburzenia takie leki i dawkowanie: Wellbutrin 150 mg 1-0-0 Pregabalina 150 mg 1-0-1 Mirtazapina 30-45mg 0-0-1 Zastanawiam się i chciałbym zasięgnąć waszej opinii czy to dobry mix, zestaw leków na te jednostki chorobowe które poniżej wymienię (przepisane z mojej kartoteki): F40.1 - (fobia społeczna) - przewlekłe główne F34.1 - (dystymia) - przewlekłe główne F33 - (zaburzenia depresyjne nawracające) - przewlekłe główne F10 - (zaburzenia psychiczne i zaburzenia spowodowane użyciem alkoholu) - przewlekłe towarzyszące F41.9 - (zaburzenia lękowe nieokreślone) - przewlekłe towarzyszące F61 - (zaburzenia osobowości mieszane i inne) - przewlekłe towarzyszące Bardzo byłbym wdzięczny za odpowiedzi. Pozdrawiam -
BUPROPION/AMFEBUTAMON (Bupropion Neuraxpharm, Oribion, Welbox, Wellbutrin, Zyban)
lukasz85 odpowiedział(a) na nella31 temat w Leki przeciwdepresyjne
Hej mam pytanie do znawców i stałych bywalców, osób leczących się systematycznie psychotropami: Cierpię na zaburzenia związane z lękiem, głównie jest to bardzo silna Fobia społeczna, wycofanie społeczne, masa lęków które wiążą się z ludźmi. Przerobiłem już prawie wszystkie leki. Mój obecny psychiatra (chodzą słuchy że to bardzo dobry specjalista :) przepisał mi na te moje zaburzenia takie leki i dawkowanie: Wellbutrin 150 mg 1-0-0 Pregabalina 150 mg 1-0-1 Mirtazapina 30-45mg 0-0-1 Zastanawiam się i chciałbym zasięgnąć waszej opinii czy to dobry mix, zestaw leków na te jednostki chorobowe które poniżej wymienię (przepisane z mojej kartoteki): F40.1 - (fobia społeczna) - przewlekłe główne F34.1 - (dystymia) - przewlekłe główne F33 - (zaburzenia depresyjne nawracające) - przewlekłe główne F10 - (zaburzenia psychiczne i zaburzenia spowodowane użyciem alkoholu) - przewlekłe towarzyszące F41.9 - (zaburzenia lękowe nieokreślone) - przewlekłe towarzyszące F61 - (zaburzenia osobowości mieszane i inne) - przewlekłe towarzyszące Bardzo byłbym wdzięczny za odpowiedzi. Pozdrawiam -
ja to stosuje okolo 2 tygodnie i dalej nie spie prawie w ogole, tym samym jestem w ciagu dnia lekko zmeczony nawet po 2 kawach więc ciezko mi powiedziec jak lek wływa na nastroj. Wg. mnie jak wroci zajebiste spanie z porannym przebudzeniem energetycznym i pozytywnym to i nastroj bedzie ok. Narazie w tym wzgledzie kupa. Czekam nadal z nadzieja na to ze lek wkoncu zaskoczy. Na trittico tez kupa bo w dzien zamulony jak slimak po deszczu jedynie dobry byl na libido przy innych lekach. Valdoxan biore o 22 i klade sie a tu chuj sen nie przychodzi. Jestem w kropce nie wiem czy czekac czy dzwonic do tego ornitologa psychiatry ze znowu wciznal mi penisa w usta.
-
Hej biore to od 2 tygodni i zauważyłem że puram, pierdze jakbym był członkiem orkiestry trebaczy haha. czy u was też takie pierdzenie wzmożone wystapiło, jak tak to czy to przechodzi, jak z tym sobie poradzić? Nie chciałbym rezygnować z niej bo daje dobry efekt przeciwlekowy i odwage np. dzisiaj umowilem sie z dziewczyna ktorej nie znalem i na przywitanie chwycilem ja za tylek i pocałowalem w usta po czym ona dala mi plaskacza a ja przeprosilem pomyslala chwile i poszlismy na spacer a potem lizalismy sie cala randke hahahaha dobry efekt leku zero stresu. zamierzam sie z nia spotkac i przejsc do konkretow wiadomo 6/9 no ale nie chce w nieodpowiednim momencie pierdnąć jak z puzona haha i zajebac jej śmierdziela w ryj. hahahahahaha. Poradzcie co i jak. Dzieki
-
Hej Miał ktoś z was tak po Pregabaline że nie mógł usiedzieć w miejscu ani wyleżeć, takie uczucie w brzuchu spięcia i pobudzenia ruchowego? Ja tak mam od 4-5 dni odkąd biorę Pregabaline. Kiedy ten efekt minie. nie mogę normalnie funkcjonować chwile siądę wkurwię się, położę się wkurwię się, wstanę , siądę i tak w kółko, chodzę po przedpokoju tam i z powrotem jakbym był w szpitalu psychiatrycznym.
-
4 noc nieprzespana męczania - brzuch z nerwów spięty i boli - ile to razy przekładałem się z boku na bok w ciągu nocy żeby tylko dotrwać do rana tragedia. nie wiem czy ten lek nie działa czy narazie trzeba czekac bo ostatwiłem z dnia na dzień trittico 150mg i zastąpiłem własnie tym valdoxanem dodatkowo dodaną mam pregabaline - ale wszystko wg. zalecen lekarza psychiatry takze sam juz nie wiem co mam robc czekac na cud ze wkoncu zasne jak niemowle czy dalej bede sie meczyl cala noc budzil czlonkow rodziny - ten stan jest nie do wytrzymania. po za tym na drugi dzien czuje sie jakis taki odrealniony, niepoukladany, jakby bez mozgu , 0 planow, krzatam sie po domu tylko i co chwila klade na lozko po chwili wstaje bo wylezec sie ni eda i tak w kolko, totalna pustka w glowie 0 konkretnych mysli co by tutaj robic jak zajac czas - beznadzieja. Miał ktos tak?
-
Witam serdecznie . Ja podobnie przeszedłem z Trittico 200 mg na noc na Valdoxan 25 mg z dnia na dzień i o śnie mogę zapomnieć . Dwie pierwsze nocki były jakie takie , potem tylko totalna bezsenność Kolega poniżej napisał że się Valduś wkręca 2 tygodnie. A u Ciebie jak jest(było). Ja przeszedłem z trittico 150mg 2 dni temu i dwie noce z głowy co daje cały dzień spierdolony. O której go zażywasz? kolega pisze ze 3 godz przed snem a mi lekarz zalecił godzinę przed snem to brałem o 22. to kto ma racje? jak to się powinno brać może w ulotce jest napisane? ja nie czytam bo się nie chce przerazić i zniechęcić do leku. -- 20 sie 2017, 16:22 -- dzięki a możesz napisać gdzie wyczytałeś że 3 godz. przed snem ? bo jak by tak było to ja o 20 go wezme z innymi lekami a nie bede czekal na 22 hmmm.
-
orientujecie się kiedy lek zaczyna działać na spanie? bo jestem po 2 tabsach i nie spałem wcale, dodam że odstawiłem trittico z dnia na dzień i przeskoczyłem na Valdoxan (zalecenie lekarza). Na trittico zasypiałem, lecz budziłem się w nocy po kilka razy a rano byłem nieprzytomny dlatego Valdoxan zadziała po kilku dniach czy mam sobie go odpuścić jak nie zadziałał po 2 tabletkach? Biore Valdiego o 22 i kłade się ale efektu zero. Po za tym biore inne leki - Dulsevia 90mg rano, Sulpiryd 150mg rano i Pregabalina narazie 75mg rano i wieczorem i właśnie godzine przed spaniem Valdoxan tylko gdzie to spanie sie pytam hehe. Pytanko do wszystkich: O jakich godzinach bierzecie leki jak macie 3 razy dziennie? ja biore 8 - 14 - 20 - prawidłowo? co 6 godzin? chyba tak w szpitalu sie bierze.
-
" Przyjmowanie pokarmu może zaburzać działanie leku, dlatego Kwetaplex XR należy stosować przynajmniej godzinę przed posiłkiem lub bezpośrednio przed snem" to przy wersji XR jest wkurwiające nie wiadomo kiedy brać to gówno zwłaszcza jak się bierze 3-4 inne leki o różnych porach wiec człowiek nic tylko byłby przywiązany do odpowiednich godzin brania leków co jest uciążliwe i u mnie źle działa takie przywiązanie na psychikę lepiej jak się łyka raz dziennie rano albo wieczór bez względu czy jesz posiłek. W szpitalu brałem kwetaplex o 20 ale juz po 17 bylem po kolacji a później się nic nie jadło a jak wróciłem do domu to jem kolacje kiedy mi pasuje i nie chce się przejmować czy lek będzie działał ze względu na przyjmowany pokarm czy nie. dlatego odradzam wersje XR po chuj takie coś tworzą. odstawiłem to gówno zresztą po szpitalu odstawiłem wszystko bo szpital to zło już lepiej się leczyć prywatnie, pytam ludzi w szpitalu który raz tu są to większość kilkanaście razy powraca wychodzi powraca to co to za leczenie się pytam. to tylko celebranci jak wpadną w depreche to po miesiącu są jakby nic się nie stało bo skaczą kolo nich ci psychole jak pieski bo pod stołem lądują łyskacze i inne bonusy.
-
hej biore kwetaplex 50 mg na noc 0-0-1 i mam pytanie w ulotce tego leku jest napisane: Przyjmowanie pokarmu może zaburzać działanie leku, dlatego Kwetaplex XR należy stosować przynajmniej godzinę przed posiłkiem lub bezpośrednio przed snem. Czy to jest istotne czy moge np. zjeść kolacje o 19:30 a lek ten zjeść o 20? niby jest to po posiłku Pytam bo wyszedłem 3 dni temu ze szpitala i tam brałem go o 20 rownej tyle ze kolacje szpitalne sa o 17. Czy to jest wazne z tym posikiem i czy moja opcja czyli 19:30 kolacja a 20 zażycie leku może wpłynąć negatywnie na działanie leku czy nie?
-
ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)
lukasz85 odpowiedział(a) na Martka temat w Leki przeciwdepresyjne
mi chodzi o osoby które zażywają jedną dawkę 20 mg rano czy lepiej tak czy podzieloną 10 mg rano 10 mg po południu czy to jakaś różnica hmm -
ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)
lukasz85 odpowiedział(a) na Martka temat w Leki przeciwdepresyjne
Hej mam pytanie do osób które zażywają 20 mg escitalopramu (mozarin) na dobę. Czy bierzecie go w całości 20 mg rano, czy macie go rozbitego np. 10 mg rano 10 mg w południe albo wieczór. Pytam gdyż wyszedłem wczoraj ze szpitala przez cały pobyt brałem 10 mg rano i w południe 10 mg w sumie dawka 20 mg ale wychodząc zapytałem lekarz prowadzącej czy mogę rano brać całość bo w południe mi nie pasuje i niby się zgodziła. Czy będzie to jakaś różnica w działaniu escitalopramu czy lepiej brać rano te 20 mg bo niby na ulotce jest napisane ze powinno się brać go rano tylko nie napisane w jakiej dawce rano. Po za tym mam jadłospis taki po miesięcznym pobycie w szpitalu gdzie na wypisie podali mi dziwaczną diagnozę f61 zaburzenia osobowości mieszane a byłem tam kierowany z diagnozą zaburzenia depresyjno-lękowe i fobia społeczna no i leki mam takie : mozarin 10mg 1-1-0, spamilan 10 mg 1-1-1, Triticco cr 150 mg 0-0-1 i kwetaplex xr 50 mg 0-0-1 - po 5 tygodniach stosowania źle się czuję mam lęki przed wychodzeniem przed ludźmi a jak już gdzieś jestem po za domem odczuwam straszliwe napięcie, ucisk w głowie, sztywność karku, pocę się i trzęsę. 2 pytanie moje brzmi tak: czy mam dobry zestaw leków na wg mnie moja fobie społeczna czy tam osobowość unikająca (podobne objawy) skoro czuje się tak jak opisałem wyżej czy po prostu mam nadal czekać na rozkręcenie leków bo z ulotek wynika ze powinien być to dobry zestaw na moje dolegliwości. -
Ja po 3 miesiącach podobnego stanu (zdiagnozowana depresja f33) wczesniej leczylem sie glownie na fobie spoleczna - dzis dostalem od lekarza psychiatry skierowanie do szpitala nawet mu nie proponowalem tego sam stwierdzil ze skoro tak duzo lekow ktore bralem nie pomogly w moich zaburzeniach a teraz dodatkowo nie spie to lepszym wyjsciem od leczenia ambulatoryjnego jest szpitalne gdzie obserwowac mnie beda czesciej niz jak na wizycie u psychiatry co miesiac, dwa. Boje sie szpitala a jednoczesnie ciesze ze przerwie mi sie ta monotonia dzien w dzien to samo od paru meisiecy: brak spania, rano niechec do wstawania z lozka i lezenie do poludnia, zmuszanie sie do zwyklych czynnosci typu mycie, niewychodzenie z domu i tylko jedzenie jako aktywna czynnosc i tak dzien w dzien ten sam scenariusz wiec pewnie dlatego mialem czesciej niz zazwyczaj mysli o samobojstwie braku mozliwosci funkcjonowania w spoleczenstwie w przyszlosci po prostu totalna beznadzieja.
-
dziś od 2 nie mogłem już wyleżeć a chciałem koniecznie się znieczulić i zasnąć bo dostawałem kurwicy więc desperacko połknąłem z 10 tabletek melatoniny lekam 5mg czyli 50 mg + 1 mg clonazepamu i od 2 jak nie mogłem spać tak nie śpię hehe tylko czytam to forum. dodam że położyłem się o 23 jakoś po meczu wziąłem tylko 1 tabletkę melatoniny 5mg i leżałem własnie do tej 2 taki zamulony i już chyba zmęczony bo nie miałem siły się kotłować w łóżku jak to zazwyczaj jest ale nie zasnąłem tylko czuwałem, a koło 2 zamulenie odeszło i zaczął się wkurw że nie dało rady wyleżeć. Jest 5 i chyba spróbuję się położyć ale bez nadziei jestem już po prostu wyczerpany i myślę sobie że za chwile rano a ja nic nie spałem. Pewnie przeleżę pół dnia patrząc w sufit bo nie będę miał motywacji i siły wstać.
-
Ja mam tak że jak leże nie mogąc zasnąć pojawia się gonitwa myśli po godzinie dwóch męczarni umysłowej i turlaniu się z boku na bok w łóżku ze zmęczenia uspokajam się trochę i wpadam stan wyobrażeń rozmyślania rozmarzenia wizji i faktycznie tam się zdarzają różne przerażające myśli zdające się być realnymi w każdym razie tworzące lęk typu że mam jakieś stwory w pokoju lub na dole ktoś chodzi po domu lub że szatan czy zła siła chce na de mną zapanować wyobrażam sobie różne potwory postaci makabryczne zbrodnie jak z horrorów i wtedy muszę zaświecić lampkę i zamknąć na klucz pokój. Myślę że to jest z ogólnego niewyspania i zmęczenia no i oczywiście efektem oglądanych przez lata filmów. Wiem też że przy kilku lekach psychotropowych tylko że akurat spałem lub byłem w jakiejś dziwnej fazie halucynacji to miałem mega realistyczne doznania typu że mam ducha w pokoju który powoduje ruszanie mojej kołdry i takie tam niestworzone historie sprawiały że bywałem przerażony, a jak spałem miałem magiczne sny tylko zaznaczam był to pewnie efekt psychotropów.
-
hehe nie ma co bić brawo ten mój post to objaw bezradności tak sądzę. ja nie śpię od jakiś 3 miesięcy, dodatkowo depresja, fobia społeczna itp. zaburzenia myślenia. stoję w miejscu, nie jednak siedzę w miejscu z braku sił do stania, przerażony tą ilością możliwości prób zwalczenia dolegliwości, czy wystarczy sił w praktyce by wszystko sprawdzić czy coś podziała, ukoi, uleczy bo głębokie i długie rozmyślania podpowiadają że nie dlatego nadal stoję w miejscu, nie jednak siedzę w miejscu z braku sił... i tak od 3 miesięcy wychodzę na szczyt gdzie łazienka czeka mnie z kubkiem pastą i szczoteczką, może za kolejne 3 miesiące dam rade a może nie...
-
a próbowaliście obejrzeć "W pustyni i w puszczy" przed snem skacząc na prawej nodze i mrugając lewą powieką... mówię wam te rady tutaj to o dupę rozbić... jest masa przyczyn bezsenności, każdy z was może mieć inną, każdy ma inną chemię mózgu, inne zachowanie, nawyki po prostu jest w miliardach rzeczy inny... tu potrzebne jest podejście jednostkowe, specjalistyczne, zaangażowane w 100% w tego jednego człowieka by go wyleczyć, gdyż ogólne rady, pomoc, diagnozy, przypuszczenia, niespecjalistyczne porady nic nie pomogą a mogą pogorszyć stan niepowtarzalnej jednostki. Wystarczy z Wikipedii przeczytać jakie mogą być objawy bezsenności i na prawdę można ulec rozsypowi będąc chorym. Dlatego tylko specjalista taki z powołania do leczenia chorych a nie wzbogacaniu się i ogólnej potrzebie przetrwania może pokusić się o próbę pomocy... ale i tak dalej uważam że to loteria z tą pomocą udzielaną od innych ludzi więc bez naszego wysiłku fizycznego i psychicznego nie ma bata żebyśmy zaczęli funkcjonować "normalnie".
-
No dobra i tak tego nie zrozumie więc zapytam jak prosty człowiek: ten Brintek dziła tylko na szczury czy na ludzi też? hehe Pytam bo mi się dziś kończy i nie poczułem się po miesiącu jego stosowania zdrowszy, także zastanawiam się czy inwestować w drugie opakowanie. Dlaczego psychiatrzy to wypisują - mój stwierdził że to nowoczesny lek i powinien pomóc na depresje (którą zdiagnozował u mnie) jak inne leki (brałem Wenlafaksynke) nie działają. Ja tam uważam że mam nerwicę lękową, fobie społeczną, bezsenność od 3 miesiecy i depresje ogólnie zaburzenia mieszane tak na prawdę większość z nich powinna dać się leczyć czy być załagadzana antydepresantami >ALE< ani wenlafaksynka, ani magiczny brintek nic mi nie pomagają, smiem twierdzić że wpadam w jeszcze wiekszy dół popadając w psychoze czuje się jak w dniu świstaka tylko ze wersja horror nie komedia. dzien w dzien to samo guwno.
-
Potwierdzam. Na najlepszą terapeutkę trafiłam właśnie w ramach NFZ. Psychiatra z tej samej przychodni, znając już mnie trochę, poleciła, abym zarejestrowała się właśnie do tej, konkretnej terapeutki. Łącznie miałam do czynienia z pięcioma, w tym trzema - prywatnie. A ta jedna jednak najbardziej do mnie trafia. OK czyli metoda prób i błędów, coś jak ja mam obecnie z doborem leków, nie sorka jeszcze nie wiem czy trafiłem z psychiatra hehe. Fakt tez jest taki ze po samych lekach nie ma co oczekiwac cudów uzdrowienia, tyle ze ja oczekuje powrotu do jako takiego funkcjonowania, a uzdrowienie to jedynie mozna osiagnac polaczeniem psychotropow i psychoterapi pracy nad soba, ale w tej chwili to jest blizej samobojstwa jak wtaczaniem po raz kolejny glazu na stroma gore gdzie nie ma gwarancji ze sie uda.
-
domyślam się że leki to nie wszystko ale wpierw musze dojsc do stanu gdzie psychoterapia bedzie miala sens. chociaż nie wiem czy cokolwiek mi da, bylem na oddziale nerwic w Warszawie i nic mi nie dawało przebywanie tam. indywidualna terapia z wykwalifikowanym psychoterapeuta bylaby na pewno pomocna, tylko ze to koszta nie dla mnie aktuanie bezrobotnego człowieka. a na nfz nie wylecza bo maja w dupie i gadasz jak do sciany.
-
Ola ja to samo około 12 lat na psychotropach najczęściej (Xetanor, Seroxat) ale epizodycznie praktycznie wszystkie rodzaje psychotropów przeciwdepresyjnych + kilka neuroleptyków testowałem na sobie. Aktualnie jestem gdzieś około miesiąca na Xetanorze 75 mg i dostałem 3 tygodnie temu Brintellix 10 mg. Szczerze czuje się jak bezwartościowe gówno, bez celu w życiu, bez poczucia sensu istnienia. Od ponad 2 miesięcy nie śpię w ogóle w nocy, rano wymęczony nocą i walką z sobą nie chce wstawać z łóżka wiec leże dalej zajebany kołdrą przewracając się co 10 min z boku na bok (niedługo już dziurę zrobię dupą w łóżku) i tak się męczę każdego dnia od jakiś 3 miechów. Ciężko mi w ogóle wstać z łóżka i zabrać się za jakieś działanie gdyż odczuwam pustkę, bezradność, bezsensowność i mega przygnębienie. Zwyczajne czynności typu mycie zębów, mycie się, ubieranie, golenie, obcinanie paznokci, robienie sobie jedzenia, sprzątanie to dla mnie jakiś mont everest nie do zdobycia. Zero motywacji i brak zdecydowanego działania, niepewność, lęki, gonitwa myśli i mętlik w głowie. Z domu rzadko wychodzę, boję się wyjść i ludzi, sytuacji społecznych, załatwiania spaw, telefon wyciszony nie odbieram. do psychiatry chodze z matka bo czuje ze sobie nie poradze w rozmowie z doktorem. To tak pokrótce opis mojego samopoczucia. Brintellix 10 mg chyba nie odpali a koszt tego czegos jest masakryczny, wiec zastanawiam sie czy wykupywac recepte. Xetanor 75 mg działa na mnie chyba zle, mozliwe ze on powoduje bezsennosc(nie czuje wogole znurzenia, oczy sie same nie zamykaja), nadmierne pobudzenie w nocy, gonitwe mysli i manie. Także ja nie wiem co ja mam robić i w jakie leki celować. Lekarz uważa że mam silną depreche, wczesniej leczylem sie na nerwice lękową i głownei fobie społęczną. Twierdzi ze Xetanor to najmocniejszy lek na depresje i nie wiem czy mi go zmieni (chciał dodać do niego lit ale dał na probe Brintellix). 3 kwietnia ide na wizyte. Poradzcie cos co moglbym zasugerowac mojemu lekarzowi? PS. Jakby ktoś chciał mam do sprzedania 2 nowe opakowania FEVARIN 100 mg i troche CHLORPROTCHIXENU.... Brintellixu raczej nie polecam, mnie jak narazie nie podniosł z gleby