Skocz do zawartości
Nerwica.com

ultrasone

Użytkownik
  • Postów

    200
  • Dołączył

Treść opublikowana przez ultrasone

  1. Powiem ci tak że nie urodził się jeszcze taki który by ją zadowolił , i prawdopodobnie nigdy taki facet nie będzie istniał mimo iż są setki jak nie tysiące facetów z NAJRÓŻNIEJSZYMI charakterami i osobowościami ona chce "mieć ciastko i zjeść je jednocześnie" wiesz o co chodzi na pewno. Po raz kolejny ją zacytuję może nie dosłownie ale leciało to tak "kurde ja to bym chciała/mogła mieć dwóch facetów jednego do zabaw/szaleństw (czytaj dupek / skurwiel) i ciebie który jest czuły , kochany i opiekuńczy" , to było jeszcze jak byliśmy razem szkoda że zapomniała dodać do tego jaki jestem że w życiu bym jej nie uderzył , nie zdradził czy nie zostawił na pastwę losu. Serio ja wam gwarantuję że gdyby jakiś psycholog/psychiatra zrobił z nią dokładniejszy"wywiad" to po jej wyjściu z gabinetu od razu wgryzł by zęby w futrynę o ile by jej całej nie odgryzł bo to jest aż nie możliwe żeby kobieta miała w sobie tyle emocji i nastrojów jednocześnie.
  2. kurna nie wiem jak to zacytować żeby miało ręce i nogi więc wrzucam w ten sposób : "Psychciu : Przede wszystkim to weź zapomnij o tej pannie i niech idzie w piździec. Zaakceptuj to i pogódź się z tym. Nie przeżywaj jak panienka pierwszego razu po którym Książę wytarł lachę i poszedł sobie, w każdym razie nie podejmuj decyzji pod wpływem emocji, one są i będą najgorszym doradcą w sytuacji w której jesteś teraz. I nie rób akcyjek jak Ted Bundy o powrotach po metamorfozie czy innych pomysłach z psychiatryka na jakikolwiek dalszy kontakt z tą laską bo to o kant d..y potłuc i takie rzeczy nigdy nikomu na dobre nie wyszły. NI-GDY. A miałem okazję obserwować to dziesiątki jak nie setkę razy." Na takie akcje to nie wpadłem więc chyba dobrze. "Psychciu: Gadała tak bo było jej głupio powiedzieć ci żebyś się od niej w końcu odwalił bo taki dobry chłopak dla niej jesteś. Nie łudź się, ona ma cię dość po same czubki włosów a twoja pomoc i jakakolwiek pomoc tego typu ją tyle obchodzi co szczyny na zeszłorocznym śniegu. Dla niej ten problem nie istnieje, to dla ciebie problem w niej żeby ją mieć - i dla nikogo więcej." Wszechwiedzący nie jestem ale ona jest na tyle bezpośrednia i szczera że jak by chciała to by to powiedziała , nic od niej nie chcę bo choć bym stawał na głowie i się osrał próbując ją "odzyskać" to gówno to da jeśli starania będą tylko z mojej strony z resztą to wiadomo nie od dziś. "Psychciu: Wy po prostu nie możecie się pogodzić z tym że ktoś was nie chce. Takie samobójcze skłonności a obok tyle normalnych babek którym byście o wiele bardziej pasowali. Nie, trzeba klepać zdrowaśki do tych które mają was gdzieś, bo macie dzięki temu jakiś emocjonalny haj" Źle zrozumiałeś , on na nią położył lachę bo go zdradziła mimo że nie szło mu to łatwo ale dał radę . Emocjonalny haj to ja mam odkąd pamiętam chyba taka moja natura nie chodzi o klepanie zdrowaśki do tych co mnie olewają. "Psychciu: Czyli uganianie się za kimś zgoła odmiennym niż to kim jesteś. Lubisz być zlewany, czy masz nadzieję że znajomość z taką kobietą nauczy ciebie być typem faceta innym niż jesteś? Może to chodzi bardziej o niechęć do siebie samego? Taka postawa? Chęć dorośnięcia z chłopca w meżczyznę, lekcja której z oczywistych powodów od ojca nigdy nie dostałeś?" I tu jest całe sedno jeśli chodzi o to co nazwałeś "niechęć do samego siebie" przez długi czas miałem wrażenie że coś jest ze mną nie tak jak bym był sam sobie więziony w pewnego rodzaju klatce , nie wiem czy to na skutek tego że mnie zostawiła czy też tego że się schlałem kilka razy (gdzie wcześniej nie piłem) z tej klatki wyszedłem i teraz sam kurwa nie wiem kim ja jestem , utknąłem gdzieś pomiędzy tym skrytym romantykiem a skurwielem którym nigdy nie byłem nawet matka i znajomi mi mówią że czasem zachowuję się jak nie ja czy jakoś inaczej. "Psychciu : Czyli poza tym że pierdolnięta to i była beznadziejna w łóżku tak? Zdziwiłbyś się jakie ciche i nieśmiałe damulki potrafią być jak się nagrzeją." Właśnie była zajebista w łóżku , co do szarych myszek trochę generalizuję po prostu mam dziwne wrażenie że taka szara myszka jak by zobaczyła moje libido i fantazje (wszystko w granicach "normy) to spierdoliła by na księżyc. Tylko czy mamy to samo na myśli pod pojęciem "szara myszka " jeśli chodzi o kobiety ? Dla mnie szara myszka to w skrócie skrajna introwertyczka a sam kiedyś taki byłem. Chociaż sam chyba jestem "wyjątkiem od reguły"bo cytując moją byłą " to jak zachowujesz się w łóżku nie pasuje do tego jaki jesteś na co dzień" więc chyba też muszą być takie kobiety ...
  3. no właśnie jest całkiem odwrotnie czym jestem starszy tym bardziej odchodzę od typu " szarej myszki" , tak samo z gustem " wizualnym" jeszcze z 4-5 lat temu w życiu bym nie spojrzał na takie dziewczyny jakie dziś mi się podobają (i niech już tak zostanie). Nie mówię że nie chce mieć dzieci itd. kiedyś na pewno , dziś ciężka noc była ciągle jakieś dziwne sny a jak sie budzilem w nocy to patrzenie się w sufit i rozmyslanie ... Psychciu : No ciekaw jestem co mi napiszesz , wyczywam wykład od " starszego kolegi" heh
  4. Czyli jednak byla patologia. Patologiczne zachowania to nie tylko uzywki czy przemoc, ale i brak dania dziecku podstaw na ktorych buduje wartosci, swiatopoglad czy zwyczajnie brak przykladu jak zyc. Siergiej Arbuzow ma duzo racji. A co do autora tematu: chocbys wypruwal sobie flaki i rzucal kwiatki na droge po ktorej zaraz przejdzie ex, ona tego nie doceni. Sama wprost ci to powiedziala. Nie naprostujesz doroslej, zaburzonej osoby, ktora nie widzi sensu w leczeniu sie. Co wiecej, twoje proby nianczenia jej czy pomocy beda przez nia odbierane negatywnie lub biernie. Jak narzucanie sie. Zniechecasz ja tym sluzalcza postawa. Paradoksalnie, gdybys nie byl na kazde wyciagniecie reki i zniknal na jakis czas z jej zycia, ona bylaby bardziej zaintrygowana toba, a tak jestes jej marionetka do pomocy, kiedy narobi sobie klopotow. Dla ciebie to normalne, ze chcesz chronic kogos kogo kochasz, ale ona ma to prawdopodobnie gdzies. Poki tego nie zrozumiesz bedziesz cierpiec i robic sobie zbedne nadzieje, gnusniejac po drodze. Powiem ci jeszcze wiecej: ona widzac twoje poswiecenie nagle nie dostrze w tobie rycerza - wybawcy. Predzej podnozek, a szalec bedzie za kolesiami, ktorzy beda traktowac ja jak suke i w koncu do takiego pojdzie. A ty dalej bedziesz stac na strazy, bo ona taka niesforna i zagubiona. Moze sam sie musisz o tym przekonac. Tylko nie pisz potem, ze wszystkie kobiety sa zle. Latajac za takimi jak ex skreslasz te normalne, dzieki ktorym moglbys byc szczesliwy. Śmiałem się a właściwie dziwiłem się (do czasu) mojemu kumplowi że już minęły dwa lata od czasu kiedy była go zdradziła , on ciągle mówił i mówi że to nie to że on nie chce tylko nie potrafi po tym coś mu się w głowie przestawiło a ja teraz mam to samo żadne kobiety mnie nie interesują po prostu się na nie wyłączyłem , nie chodzi o bycie na każde zawołanie tylko nie chce żeby ktoś zrobił jej krzywdę i masz rację że muszę się sam na tym przejechać bo niestety takim typem człowieka jestem
  5. najgorsze jest to że ona nie da sobie pomóc rozmawiałem z nią kilka razy żeby poszła chociaż do psychologa się wygadać to nie chciała , nie pozostaje mi nic innego jak mieć na nią oko nie jest mi łatwo czasem budzę się w nocy i popłacze trochę bo nie można dusić w sobie tyle emocji , ona chyba w pewnym stopniu wie że coś z nią jest nie tak bo już po tym jak się rozstaliśmy poszła bardzo chora do pracy na nocke do tego i co zrobiłem ? wsiadłem w taksówkę i przyjechałem po nią bo znając ją szła by w środku nocy w tym mrozie do domu na piechotę z dobrą godzinę z takim kaszlem że się dusiła i w domu u niej powiedziała mi sama "jesteś dla mnie taki dobry i kochany a ja zachowuje się jak szmata w stosunku do ciebie" ..... no cóż sami widzicie że to już chyba graniczy z borderline czy coś , nie mam zamiaru szukać nikogo bo nie mam ochoty dalej ją kocham i chcę po prostu widzieć że jest cała i zdrowa a co ona będzie robić to już jej sumienie i decyzje.
  6. i te oto błędne koło będzie się toczyć do końca świata i jeszcze dłużej musi być jakiś sposób żeby to przerwać
  7. Dlaczego? gdybym ja to wiedział , chociażby dlatego że taka kobieta na pewno nie będzie leżeć w łóżku jak "kłoda" (u know what i mean) , w wyglądzie nie mam chyba kosmicznych wymagań ładna buzia i wielki biust reszta mało ważna może mieć za dużo kg , rozstępy itd. mam wywalone zdecydowanie wolę takie kobiety niż dechy i wieszaki które do tego mają ogoloną myszkę jak u dziecka co jest dla mnie kolejną chorą modą . ja np. uwielbiam bliskość , seks i wszystko co z tym związane ale u mnie nie sprowadza się to tylko do "przyjemności w kroczu" w sensie "skończę i do widzenia" bo dla mnie to uczta dla ducha , ciała i umysłu można rzec. tak samo nie postrzegam kobiet podmiotowo pod tytułem widzę kogoś ciekawego i od razu we łbie "ruchał bym" , ja analizuje i delektuje się każdym ruchem i gestem kobiety to jak mówi , jej gesty , język ciała itd. przykładowo mogłem godzinami patrzeć jak moja była włączała sobie muzykę i tańczyła a wierzcie mi czegoś takiego w życiu nie widziałem , nawet raz w klubie to wołali ją z kumpelą na scenę hah. Tak samo jak już prawie spaliśmy to pod nosem coś śpiewała a dla mnie to było jak kołysanka dla małego dziecka jej głos coś niesamowitego że wszystkie złe emocje od razu znikały. Moje życie tez było popieprzone , jak miałem 16 lat to zmarł mi ojciec do tego mam małą rodzinę więc głównie matka mnie wychowywała a to też zrobiło swoje z moją głową. Czasem mam wrażenie że mam w sobie i tego romantyka i skurwiela , wiele razy mówiłem byłej od początku związku że jak będzie jakiś dym żeby odciągała mnie ile się da bo jak pewien próg zostanie u mnie przekroczony to wyłazi ze mnie drugie ja. Też dlaczego założyłem ten ten temat ? bo kobiety chyba nie uczą się na błędach , pomijam że moja była ma może nie borderline ale na pewno jakieś zaburzenia osobowości , jej pierwszy związek był z takim gnojem i co ? nie dość że ją bił to wyciągał łapy do jej matki. Nie wnikałem w szczegóły ale musiało być konkretnie bo jak się kłóciliśmy to widziałem że nie raz miała ochotę mnie gwizdnąć jak mocno głos podniosłem nie mówiąc już o jakimś delikatnym popchnięciu . Teraz sobie wyobraźcie że laska po takich przejściach znów trafi na skurwiela , często mówi sama że ma silny charakter i owszem jak kobietę nie szło z nią czasem wytrzymać i mówiłem jej że jak trafi ci się taki facet jak chcesz to wy się pozabijacie. Dawałem jej wszystko jeszcze gdy mieszkała sama miała stany depresyjne do tego stopnia że gdyby nie ja to zgniła by razem z tym wysypiskiem śmieci które potrafiło tam czasem być. Na każde jej zawołanie potrafiłem wziąć wolne w pracy jak była mocno chora wtedy to nie było że jestem taki czy siaki wtedy było tylko że bardzo cię kocham , głaszcz mnie i przytulaj wgl. jak nie ona w żartach mówiła nawet że ja lubię ją taką najbardziej jak jest chora taka bezradna sierotka która nie krzyczy i nie irytuje się na nic , potrafiłem w środku nocy przyjechać po nią taksówką albo nocnym autobusem jak była po baletach z koleżankami , o 23 pójść do maka albo po kebsa bo miała ochotę itd no do chuja miała jak u Pana Boga za piecem. Na początku związku miała pretensje że z nią nie rozmawiam o przyszłości , jak mnie zostawiła to mówiła że ma 23 lata i chce się bawić , pić itd , a wczoraj mówiła że tak sobie myśli że mogła by być żoną JA SIĘ PYTAM DO CHUJA WTF ? Serio czasem chciał bym być Panem Bogiem żeby móc zobaczyć na własne oczy co taka kobieta ma w głowie albo móc być nią przez jeden dzień lub kilka godzin. Każdy mi powtarzał całe życie że ja jestem za dobry dla ludzi , no cóż taka natura romantyka introwertyka który jeszcze 2 miesiące temu stronił od używek i baletów a był już 3 razy na imprezie , pochlał do tego i w między czasie nawet zioło się zapaliło. Wiem że to głupie ale właśnie przez to widzę że ma teraz do mnie zupełnie inne podejście mimo że na 99.9 % już nigdy do mnie wróci bo " nie wchodzi do tej samej rzeki 2 razy" dla mnie to dziecinna wymówka pod tytułem "znajdę sobie lepszego" . W chuj boli mnie to wszystko na głupim przykładzie wam powiem że zanim ją poznałem to "było stać mnie na zwykłego fiata 126p" a gdy ją poznałem "dostałem ferrari lub porsche" a teraz gdy mnie zostawiła "zabrano mi ferrari i kazano mi chodzić na piechotę "ewentualnie "znaleźć sobie fiata 126p" , życie jest pojebane zawsze cierpią najbardziej ci którzy są dobrymi ludźmi mój kumpel ma podobnie z resztą. Nie jestem super pobożny ale w Boga wierzę , kiedyś w takich chwilach pomagała mi spowiedź czy modlitwa a teraz jakoś nie specjalnie , nie wiem czy to jakaś kara za to jak postępuję potrafiłem dwa dni po spowiedzi nawet nie zdążyłem pójść do komunii a już robiłem z dziewczyną takie rzeczy że szkoda gadać no ale już Boga nie mieszajmy w dyskusję bo wiem że to prowadzi tylko do gówno burzy. To też jest mega ciężkie że z moim libido nie jestem w stanie żyć tak jak mówi moja wiara durne tłumaczenie ale zawsze mówię sobie że jestem młody i głupi a moje dobre uczynki na pewno wyrównują te złe. We łbie mam taki mikser że brak słów z resztą chyba mi się nie dziwicie po tym co przeczytaliście powyżej , wybaczcie za wulgaryzmy ale to pomaga wyrazić co czuję. Zachęcam do dalszej dyskusji. Pozdro
  8. Witam Temat w tym dziale ponieważ to zagadnienie wpędza mnie w stany depresyjne i jest coraz gorzej. Najwidoczniej całe życie żyłem w kłamstwie , każdy zawsze mi powtarzał że bycie spokojnym itd jest dobre a wychodzi na to że to gówno prawda. Pytanie głównie do kobiet chociaż męska część też może się wypowiadać oczywiście , panie dlaczego wolicie zimnych draniów i chamów niż dobrych , kochających po grób facetów ? co w nich takiego fajnego ? a potem większość kobiet płacze że taki albo zdradził albo bił albo zostawił. Czym dłużej żyję na tym świecie tym bardziej jestem załamany a mam dopiero 24 lata , moja była powiedziała kiedyś że czasem zachowuję się jak gej i to mi poprzestawiało w głowie trochę. Żyję w czasach gdzie bycie romantycznym równa się z byciem gejem ? Żyję w czasach gdzie okazywanie agresji tylko w ostateczności równa się z byciem ciotą ? (bycie spokojnym na co dzień , rzadko podnoszony głos itd) Ciekawostką jest to że jeśli chodzi o sprawy łóżkowe to właśnie wtedy jestem takim wyuzdanym chamem jak można to tak nazwać co nie znaczny że nie jestem również wtedy czuły i delikatny . Paradoksem tego wszystkiego jest to że pociągają mnie właśnie kobiety które przeważnie wybierają bydlaków czyli jak ja to nazywam "kocice" namiętne , ponętne , seksowne i świadome swojej kobiecości (nie chodzi mi o puszczalskie). więc ja widzę tylko dwa wyjścia , albo stać się właśnie takim typem człowieka albo żyć ciągle samemu bo sami wiecie że człowiek nie może związać się z kimś kto nie pociąga go fizycznie nawet jeśli miał by super charakter , osobiście nie spotkałem i nie słyszałem o kobiecie która była by romantyczna i jednocześnie wyuzdana i namiętna. chaotycznie to napisane ale akurat śpieszę się do roboty , czekam na wasze zdanie jak można być jednocześnie ch**** i "dobrym dla kobiety"
  9. Nie mam problemu z ludźmi w skelpie czy na ulicy wiec fobia spoleczna chyba odpada
  10. Witam Szczerze mam taki mikser w głowie że nie wiem od czego mam zacząć ale opiszę wszystko dosyć dokładnie ona 23 ja 24 lata : Jakieś 2,5 tygodnia temu zostawiła mnie dziewczyna byliśmy 1,5 roku razem 1 rok mieszkaliśmy ze sobą. Stwierdziła że się wypaliła , wyciągając wnioski z mojego poprzedniego zwiazku (czyli mojego 1 ) nie naciskam na nią w żaden sposób lecz walczę bo cholernie mi na niej zależy wierzcie mi na słowo nie sądziłem że można tak się w kimś zakochać , czemu się wypaliła ? Twierdzi ze brakowało jej że tak powiem spontanu np. Trzeba wstac o 4 rano do pracy a ona o 22 żebyśmy poszli na 2 godziny na jedno lub dwa piwa ze znajomymi , to że niemal niemożliwe jest wyciągnąć mnie na imprezę , to że czesto jak chciała żeby ktoś przyszedł do nas to wolałem żebyśmy we dwoje posiedzieli sami itd. . W nocy wyje tak jak by mi zabili całą rodzinę czasem mam ochotę wgryźć zęby w futryne bo ten smutek , ta pustka jest nie do opisania tak cierpię ze wolał bym chyba żeby mnie przypał ktoś na żywca. Wczoraj byłem u niej po część rzeczy pogadaliśmy szczerze potem jakoś sama z siebie wyszła " drama " ona mi się wypłakała , ja jej też nawet wyszło nie porozumienie i dostałem z lacza ale przez tą sytuację wczoraj mam jeszcze wiecej sił żeby walczyć o nią , przytulała mnie potem w dłoń ją całowałem i mocno trzymałem ona mówiła mi że to minie że inną sobie znajdę a ja płakałem jak pojebany i nie mogłem przestać i mowilem co mnie boli bo nie mogłem dusić w sobie tego aż mnie trzęsło , potem jak się uspokoiłem troche to patrzyłem jej w oczy prosto i mówiłem jej jak bardzo ją kocham , że jest światłem u mnie w życiu że bez niej jest pustka która mnie w końcu zabije serce mi pęknie a jak nie to skończę w 4 ścianach bez klamek i okien , że życie bym oddał za nią że nie wiedziałem o tym że aż tak jej zależało na tych rzeczach które wymieniłem wyżej w poście . Potem tak w Żartach mówiła że jestem psychiczny bo ona nie rozumie języka jakiego używam po prostu . Skończyło się na tym że ona nikogo nie szuka ja tym bardziej i że jeśli na prawdę mnie nie kocha to rozkocham ją ponownie choćbym nie wiem co , ciężko mi to zrobić ale chce ją zabrać na miasto na całą noc bo czego nie robi się dla kobiety którą możesz stracić na całe życie. I teraz przejdźmy do sedna problemu : Nie wiem z czego to wynika co boli mnie najbardziej ale na słowo impreza , balety czy wesele (nie moje) dostaję takiej blokady fizyczno umysłowej że aż mam kark sztywny , owszem lubie siedzieć w domu ale to nie jest normalne że przez lęk niewiadomego pochodzenia dziewczyna mnie zostawiła , zawsze jak mnie o to prosiła nagle robiłem się ospały i zmęczony. Proszę was o pomoc bo moje całe życie będzie wielkim gównem jeśli nie znajdę źródła problemu. Jeszce jedna sprawda , jestem tak uczuciowym i emocjnolanym facetem że to jest aż niemożliwe nie znam i nie słyszałem o drugim takim np seks dla mnie nie jest tylko przyjemnością w "kroczu" to jest jak uczta dla ciała i ducha w jednym , ta blisko między dwojgiem ludzi to jest chyba najpiękniejsza rzecz w życiu , pocałunki , przytulnie , glaskanie itd. Nie mogę sie od tego powstrzymać przy kobiecie bo też na swoj sposób daje mi pouczucie spełnienia , dla mnie samotność jest gorsza niż śmierć tak to ujme . Pamietam każdy cm jej ciała , jej zapach , dotyk jej dloni , jak bawiłem się jej cudownymi dlugimi wlosami , jej uśmiech i śmiech leczył każdą ranę i zło. Ona jest dla mnie jak bóstwo po prostu ciężko to racjonalnie wytłumaczyć. Najgorsza prawda jest lepsza niż najpiękniejsze kłamstwo więc bądźcie szczerzy czy ja mam coś z głową ? Z czego może wynikac to że nie daje rady psychicznie aby wyjść z dziewczyną się zabawić ? Ze dopiero teraz puściły mi pewne hamulce z lęku o tym że stracę ją zawsze ale i twk wiele mnie to kosztuje . Czy jestem jakimś erotomanem czy Bóg wie co ? Dla mnie miłość jest jak tlen można powiedzieć.
  11. Witam Zwracam sie do was z pewnym problemem , moja dziewczyna ma obsesję na punkcie wyciskania wszelkich zmian skórnych typu pryszcze , wągry itd. Do tego stopnia że gdy ona to robi to jak by była zahipnotyzowana i zafascynowana tym dziadostwem. Prosze , błagam , czasem nawet podniose głos albo klne mówię zostaw to bo to boli i ze będę miał ślady a ona swoje , widzi ze czasem aż mam szklanki w oczach bo tak boli ale ona dalej swoje. Czasem z irytacji jestem cały czerwony aż żyła wyjdzie mi na czole , nie mogę w spokoju na nią popatrzeć gdy mam cos na twarzy a mam prawie non stop bo pcha wtedy łapy do tego , a jak zdarzy mi się mieć czystą twarz że tak powiem to widzę jak lata oczami po mojej twarzy że nic tam nie ma i ma minę niczym dziecko któremu zabrało się cukierka Co ja mam zrobić żeby ona się uspokoiła ? Oczywiście sobie robi to samo
  12. glukoza na czczo jakoś 80-85 przy normie 70 - 100 magnez i potas polecam te chyba nie ma lepszych na rynku , 1 tab potasu i 1 tab magnezu dziennie biorę jednocześnie przeważnie https://www.doz.pl/apteka/p65387-Olimp_MagMAX_B6_tabletki_powlekane_50_szt. https://www.doz.pl/apteka/p63066-Olimp_Potas_tabletki_60_szt. nie biorę dzień w dzień ale zdecydowanie odczuwam brak przy dłuższym nie stosowaniu , olimp stress control o którym wspomniałem (adaptogeny) obecnie nie stosuję ale zdecydowanie ma to wpływ na samopoczucie jak by to powiedzieć ma się "wywalone" bardziej na niektóre sprawy np ja potrafiłem mieć humorki jak kobieta przed okresem nagle płacz i smutne myśli a potem mialem ochotę komuś gwizdnąć , po tygodniu regularnego brania nie mogłem się nawet zmusić do płaczu
  13. z własnego doświadczenia powiem wam tak Sport , dużo ruchu i świeżego powietrza , suplementacja magnezem i potasem do tego adaptogeny np olimp stress control a najważniejsze to ignorowanie "objawów" sam mam nerwicę lękową ale obecnie nie ma prawie żadnych objawów , jakiś czas temu latałem ciągle na badania , tarczyca , cukier , kortyzol , morfologia , kardiolog echo serca , ekg itd NIC A NIC badania nie wykazały wręcz przeciwnie wyniki książkowe a serce mam jak dzwon , miałem jakieś dziwactwa na tle nerwicowym arytmie , wrażenie że serce stanie zaraz , niepokój , drętwienie kończyn itd. jedyne co czaaaaasem odczuwam ale to chyba nie na tle nerwicy gdy zgubię oddech to mam wrażenie że serce mi "podskoczy" czyli jak by stanie na może sekundę po czym na kolejną przyśpiesza i po tym wraca do normalnej pracy , nerwica lękowa przekichana sprawa ale można z tym żyć i ją poskromić
  14. Witam Wybaczcie jeśli to zły temat ale wy najlepiej będziecie wiedzieli , wszystko wskazuję że moja dziewczyna ma borderline i do tego Chyba osobowość narcystyczną : Ciągle wytyka mi błędy ale swoich nie widzi , zero kontroli nad gniewem i emocjami , robi z igly widły np dziś miała pretensję że czegoś nie kupiłem jej do pracy bo napisała mi to smsem lecz ja go nie dostałem więc pokazałem jej telefon i oczywiście moja wina bo na pewno go skasowałem ... nawet nie zdajecie robię sprawy jakich słów i języka może używać kobieta , ona ma jakąś swoją rzeczywistość wszelkie racjonalne argumenty próbuje zakrzyczeć lub wmówić mi że to ja mam iść z głową do lekarza , narzeka na swoją pracę ale nowej nie szuka po 15 min mówi że nic nie ma a gdy ja szukam pracy bo w poprzedniej nie przedłużyli mi umowy to gnoi mnie od nierobów i nieudaczników zamiast wspierać , serio kocham ją i chcę jej pomóc ale nie wiem jak ja powoli dostaję depresji chyba od tego. jak wszystko jest okej to ogólnie jest spokoj ale jeden błąd i bum chodzenie po polu minowym
  15. Na podstawie czego? ja mam 23 ona 22 lata matka nie buntuje mnie przeciwko niej , nie wtrąca się w nasze życie , nie wywiera na mnie poczucia winy , nie udaje że coś jej jest i nie wymusza takim sposobem abym do niej przyjechał. Jak tam jadę to z własnej woli tylko i wyłącznie. ale odstawmy moją mamę na bok na chwilę , dziewczyna zrobiła sobie chyba jakąś betonową barierę psychiczną bo ona jedyna ma z tym problem no pomyślcie logicznie wolicie mieszkać w miejscu gdzie : -non stop smród jak nie od samochodów to z wysypiska które często "wali" mimo że jest parę kilometrów dalej -ciągle słychać pociągi bo tory są jakieś 100 metrów od bloku -pod oknem jedna z najbardziej ruchliwych ulic w mieście -za oknem widok na jak ja to nazywam przedwojenne budownictwo - do marketu czy apteki minimum 2 przystanki autobusem czy wolicie mieszkać w miejscu gdzie : pełna infrastuktura - praktycznie sklep na każdym rogu , apteka to samo - 2 galerie handlowe oddalone od siebie przystanek tramwajem / 5 min piechotą - 3 siłownie w promieniu 2 km - kino w jednej z wymienionych galerii , kręgle , bilard - do morza 10-15 min spacerkiem (must have mieszkając w Gdańsku , kto nie mieszka tu od urodzenia nie zrozumie tego "luksusu") - obok morza piękne tereny rekreacyjne / zielone + bardzo duża liczba ścieżek rowerowych - dzielnica sama w sobie jest najbardziej "zieloną" dzielnicą miasta , w miarę cicha i spokojna zależy od ulicy - dobrze skomunikowana z resztą miasta - punkty typu pralnia chemiczna / krawcowa itd. - 2 przychodnie zdrowia - mała ilość patologi itd nie wiem co mogę jeszcze dopisać ale sami widzicie na porównaniu że ktoś o zdrowych zmysłach nie może wybrać pozycji nr 1 zamiast nr 2 , każdy kto mieszka w dzielnicy nr 1 czy to jakiś kumpel , czy nawet moja fryzjerka mówią że nie wyobrażają sobie mieszkać w innej dzielnicy i kurna mają rację bo tam to żyć nie umierać , idzie wiosna a ja dalej gniję tutaj ...... znalazłem na kompie fajne zdjęcia fakt że wczesna jesień i 2014 ale sami zobaczcie jak fajne to wygląda http://www71.zippyshare.com/v/O15pUzSF/file.html
  16. jeśli ktoś chciał by coś dodać od siebie itd. to śmiało , czym więcej opinii itd tym lepiej . Może podobne przypadki z własnych doświadczeń ?
  17. chyba zdiagnozowałem problem , wklejam tylko objawy które do niej pasują bo nie wszystkie są u niej : "Kiedy rozpoznaje się osobowość borderline? Kryteria rozpoznawania osobowości borderline skłonność do działań impulsywnych <---------------------- (choleryczka nr 1 , poziom irytacji 9999999 ) łatwość do reagowania gniewem lub przemocą <---------------------------- (przemocą bezpośrednią może nie ale potrafi rzucić we mnie czymś rekord to była cola 2 litrowa) trudności z podtrzymaniem działań, które nie przynoszą szybkiej satysfakcji <------------------- (wszystko robione na ostatni moment , do bankomatu najczęściej wysyła mnie żebym wybrał jej pieniądze to samo z doładowaniem karty miejskiej) niestabilny i kapryśny nastrój. <------------------- (prawda , jak by była wiecznie przed okresem a przed okresem to najlepiej jak nie ma mnie w domu) niejasności dotycząc obrazu własnej osoby <--------------------------- (nie wie czego chce przynajmniej odnoszę takie wrażenie) brak precyzyjnych celów i preferencji (również seksualnych) <-----------------------------------( no tutaj poza tymi seksualnymi ) stałe uczucie pustki wewnętrznej. <------------------------------------ (całkiem możliwe) nieadekwatny do sytuacji silny gniew lub brak kontroli nad wybuchami gniewu <---------------------- (oj tak na każdym kroku , np wczoraj musiałem wrócić do domu taksówką z pracy bo skończyłem o 20 a nie o 22 a autobus wtedy nie jeździ tam to ona do mnie "nie po to chodzę do pracy żebyś sobie taksówkami jeździł , trzeba było na piechotę zapierdalać ") jak słyszę coś takiego mam ochotę pierdolnąć drzwiami tak żeby z futryny wypadły i nie wracać do domu przez tydzień
  18. czyli jedyne co mi zostaje to wizyta z nią u psychologa ? jedna wizyta to nie problem gorzej jeśli będzie potrzebne kilka wizyt prywatnie na pewno mnie nie stać na to a nie chcę jej niczym szantażować bo nie tędy droga . może gdy na jednej wizycie zrozumie że coś z nią nie tak sama zacznie nad sobą pracować ? znasz z własnego doświadczenia jakieś przypadki które uległy poprawie ?
  19. to też nie jest tak (odnośnie tych lamusów) że ona jest typową "karyną" , momentami myślałem że to może jakieś rozdwojenie jaźni ale aż tak chyba nie bo chwilami lub dniami potrafi być całkiem normalna , ona zawsze jest święta jak jest jakaś kłótnia w 99% przypadków robi z igły widły i to w takim stopniu że głowa boli , a jak ja podniosę głos czy zaczynam klnąć i mówić co mi się nie podoba to robi ze mnie potwora , ja jestem cholerykiem i okropnie się irytuję ale ona to już przekracza wszystkie normy. ja to widzę tak że gdy podnoszę głos i "się odpalę" to ona widzi we mnie byłego , to samo myślę że jest z moją matką że skoro jej byli "teściowie" jej nie lubi to ona ma jakiś uraz czy uprzedzenia. Chcę jej pomóc ale nie wiem jak. Wiadomo ja święty nie jestem ale jak ona może wymagać szacunku od innych skoro ona nie ma szacunku do samej siebie ? jak w ogóle kobieta może się tak zachowywać ?! dlatego stwierdziłem że tutaj potrzebny jest psycholog bo świadomie nie można się tak zachowywać tym bardziej że ma normalną rodzinę. mógł / mogła byś podać jakiś ciekawy link/artykuł o zaburzeniach osobowości ?
  20. Witam Nie wiem nawet od czego zacząć bo problem jest dość skomplikowany no ale postaram się napisać to aby było dość czytelne więc do rzeczy. (wybaczcie za wulgaryzmy) Jestem z moją dziewczyną około roku (od kwietnia oficjalne od maja 2016) od sierpnia mieszkamy ze sobą , moje mieszkanie znaczy się tam gdzie mieszka mama jest na drugim końcu miasta jakieś 35 min drogi komunikacją jestem bardzo zżyty z mamą ponieważ 7 lat temu zmarł mój św. pamięci tata i od tego czasu ma tylko mnie i babcie (jej mamę) , zaznaczę że ten przypadek nie jest "toksyczną miłością matki do syna" , dziewczyna pracuję na trzy zmiany (na 6 , na 14 i na 22 co tydzień na przemian) , w tym czasie gdy ona jest w pracy jeżdżę do mojego domu gdzie zaznaczę nie zawsze widzę się z mamą bo jej nie ma od 7 do 16 , nawet nie wiecie jaką burdę ona potrafi zrobić że ja w swoim WOLNYM czasie jadę do domu gdy ona JEST W PRACY nawet jeśli na naszym mieszkaniu jest posprzątane , wyprane itd. przepraszam za wyrażenie ale ciągle pierdoli o pępowinie , maminsynku itd. do tego czepia się mnie że "nic nie umiem zrobić" czytaj np kranu naprawić itd. twierdzi że każdy w moim wieku to potrafi bo chłopaki już w wieku 13 lat zaczynają majsterkować itd. Jeśli mam być szczery to ona żyje w jakiejś alternatywnej rzeczywistości bo to co ona mówi to dramat , druga sprawa to non stop wypomina mi że jestem "nierobem" i nie umiem utrzymać stałej pracy (magia pracowania na zleceniu pozdrawiam wszystkich co też tak pracują) ona NIE ROZUMIE że moja praca i wola jak to ona mówi "przetrwania" nie ma WPŁYWU na decyzję pracodawcy. Kolejna sprawa czepia się że nic nie robię w domu ale chuj pomijam fakt że w 80 jak nie 90% to ja ciągle coś sprzątam , chodzę na zakupy itd. bo ona wielce zmęczona z pracy wraca ..... Głównym problemem jest to że nie jestem zbytnio w stanie namówić jej do przeprowadzki , mieszkamy powiedzmy na zadupiu że do sklepu biedra czy lidl (pomijam osiedlowy) trzeba jechać chwilkę autobusem , za oknem smród i hałas niedaleko są tory kolejowe i jedna z najbardziej ruchliwych ulic w mieście do tego jak ja to mówię sam "beton" czyli mało zieleni i stare budynki , w czym więc problem ? a w tym że chciał bym z nią wynająć w tej samej dzielnicy gdzie mieszka moja mama no sory ale nic nie poradzę że akurat ta dzielnica to raj do mieszkania wszedzie blisko sklepy , apteka , kino , 3 siłownie , pizzerie , bazarek (rynek), 2 galerie handlowe , od cholery zieleni , do morza 10-15 min z buta bardzo dobrze skomunikowane z resztą miasta , drogi rowerowe na pięknych zielonych terenach i nad morzem , bilard , kręgle) dosłownie jedyną wadą tej dzielnicy są wysokie ceny no ale jak widać jest to warte świeczki ale oczywiście nie bo ona problem z moją matką bo będziemy za blisko niej kurwa mać ja już nie mogę tego słuchać ona nie jest chyba świadoma tego co mówi i robi zaproponowałem jej wizytę u psychologa ale nie wiem czy ona dojdzie do skutku bo to ja jestem ten zły i ja chcę zrobić z niej wariata ..... na koniec dodam że ona jest z poza trójmiasta , do tego w poprzednim związku nie była lubiana przez "teściów" w dodatku były ją bił za bardzo nie wgłębiałem się w temat bo to delikatna sprawa. ona by chciała psa , samochód a najlepiej własne mieszkanie ... Jej rodzina mega spoko taka typowa Polska rodzina więc nic złego nie wyniosła z domu na 101 % , widać że boi się matki lub "swojego" problemu bo kiedyś dzwoniła z mojego tel do mamy i jak powiedziałem że zostawię sobie jej nr to ona taka zdziwiona ALE PO CO CI ? ten problem mnie na tyle przerasta że pogadał bym z jej mamą o tym ale gdy ona się dowie to będzie taka burda że sąsiedzi po policje chyba zadzwonią . może chaotycznie to napisałem ale chyba zrozumieć się da także czekam na wasze opinie ewentualnie rady. dodam że potrafi nazywać "lamus" osoby które nie lubią popić i poimprezować jeszcze jedna irytująca sprawa , to jest chyba jakaś nerwica natręctw mianowicie gdy widzi u mnie jakikolwiek pryszcz czy "wągier" ogólnie cokolwiek na skórze co można wycisnąć robi to bez pytania z takim zapałem jak by bezdomny zobaczył kawałek chleba , potrafię podnosić głos , klnąć tłumaczyć że nie życzę sobie tego i że mnie to boli a ona nic. ona ma jakiś problem ze sobą a ja dostaję depresji od jej zachowania i obecnego miejsca zamieszkania , każda rada jest mile widziana pozdro ;P edit: jeszcze jedna ważna rzecz , jak jej pytam wprost że dobra mówisz że nie ma być blisko do mojej mamy ale jaki jest w tym problem ? to ona załamana że mam się postawić w jej sytuacji i załamana cała nagle JA JEJ NIE ROZUMIEM , słowa mojej matki "nie będę się wam wpierdalać w życie , jak ona ma jakiś problem do mnie niech mi to powie wprost" ale to jest niemożliwe bo ona nawet nie umie OKREŚLIĆ dokładnie w czym tkwi problem ja niedługo dostanę PIERDOLCA !
×