Skocz do zawartości
Nerwica.com

Michu95

Użytkownik
  • Postów

    651
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Michu95

  1. kocham Husky bo kojarzą mi się z moim ulubionym filmem w którym Afroamerykanin odziedziczył hodowle tych piesków na Alasce..
  2. ten sam problem.. najgorsza jest waga a patrzysz a tu 120kg... masakra przy wzroście 186cm.
  3. odkąd przeszedłem na semiwegetarianizm czyli rzuciłem mięso i słodycze i jem wszystko z wyjątkiem mięsa i słodyczy czuję się lepiej.. jakiś czas temu.. załatwiałem się z krwią byłem u lekarki gadała o hemoroidach przepisała tylko czopki i maść ja postanowiłem zmienię dietę bo i tu przyczyna może być no i? BINGO! strzał w 10! krwi nie ma dodatkowo lepsze samopoczucie! pomogło!
  4. w marcu zeszłego roku i od wtedy ciągle je mam a najgorzej jest weekendy bo co niedziela przypominam sobie 10 marca kiedyś obwiniałem ojca też siebie obwiniam bo mogłem starać się jakoś wyjść.. ale jak wyjść? jak wyjść z tego? gdy mój ojciec zadzwonił na messengera z Niemiec do mamy nagadał jej różnych przykrych rzeczy ona mi to powiedziała wcześniej jeszcze dług za RTV wcześniej jeszcze ta kłótnia przed jego wyjazdem wcześniej jeszcze te wyzwiska ze strony ojca że my chcemy zapisać się do ZAZu wcześniej jeszcze inne rozmaite sytuacje a obecnie te wspomnienia wracają bo są różne czynniki jak nie kuzyn który trafił do szpitala i mnie martwi jego sytuacja to jeszcze to że mieszkam na wsi jakiej mieszkam tutaj czasem są różni ludzie których karetka zabiera do psychiatryka no i to na mnie wpływa jedyny ratunek w tej sytuacji to wyprowadzka i bym zapomniał o szpitalu bym się odciął i jest to możliwe mój ojciec on zmienił się widzę w nim zmiany ufam mu bo traktuje mnie wreszcie jak syna ale jednocześnie tych wyzwisk i to jak mamę źle traktował to jak odmawiał przyjęcia ofert pracy to wszystko nawet kłótnie w których dochodziło do przemocy psychicznej z jego strony nawet złe zachowanie jego na mieście ale mimo to staram się wybaczać dałem mu drugą szansę bo to mój ojciec i mimo wszystko pragnę go kochać.. no i co do ojca on chcę to załatwić byśmy się wyprowadzili on byłby w innym mieszkaniu on w tym które on by załatwił.
  5. to szczerze? źle zrobili bo dzięki nim mam flashbacki i dziękuje bardzo bo dzięki temu zauważyłem jaki zryty jest ten kraj.
  6. wiem mój problem to lęki ja już nie wiem co robić boję się że jak jej to wygarnę to będzie zła na mnie bo odnośnie psychoterapii termin oczekiwania przed empidemią miałem serio do lipca 2021/2022 a teraz to nie wiem muszę przedzwonić tam ale zawsze coś wypada a jak nie to w nocy siedzę do 5 i śpię do 14-16 i to też problem bo sporo myślę o wszystkim to mnie też zajeżdża niestety w kółko no i jakbym nie miał rozmów z nią byłoby jeszcze gorzej a tak przynajmniej mam te 30 minut podczas których mogę się wygadać przez tel'a bo niestety na więcej nie mam póki co liczyć wiesz czemu? wytłumaczę ci mam z nią i rozmowy w gabinecie (na których terminów ani godzin póki co nie ma takich bym miał powrót do domu bo ostatni autobus mam o 16 a ona o 16 to proponuje mi spotkania więc nie da się..) no i przez tela i tutaj tylko 30 minut a tak nie mam siły by szukać innego psychologa jestem zmęczony psychicznie wszystkim co przeżyłem w tym roku. zmęczony w sensie że nie mam energii na nic. wiem pewnie napiszesz "zmęczony a masz energię pisać długie posty" tylko że to jakoś mnie nie męczy bardziej szukanie czegoś ja po prostu nie mam siły dzwonić i się pytać męczy mnie rozmowa z obcymi osobami a w szczególności gadanie o tym co przeżyłem bo nawet tutaj podałem szczątkowe informacje i mam psychiatrę nowego od listopada i mu też nie gadałem o przeżyciach wie on tylko to co ma w karcie oraz to co mu gadałem więc niewiele bo gadałem mu o objawach oraz o traumie związanej ze szpitalem no i nawet nie wiem jak to będzie z tym terapeutą bo mojej psycholog spoko dałbym radę to wszystko opowiedzieć tylko jak ona mi jak ostatnio dała tylko 3 minuty na powiedzenie o wszystkim to sorry ale nie dałem rady jej tego przedstawić no i tutaj chodzi o czas czas który jest sorry ale za mały bo co idzie przedstawić - jaki problem idzie przedstawić w 3 minuty w czasie rozmowy trwającej 30 minut? przez to jest jak jest ja nie mam odpowiedniej pomocy dodatkowo przez wszystko ciężko mi się otworzyć przed nowymi osobami.. nawet tutaj miałem lęk jak to wszystko pisałem bo mam z tysiąc lęków. a najgorsze że są rzeczy o których obecnie boję się panicznie pisać jestem przerażony wszystkim zresztą sorry że wam to wszystko piszę sorry naprawdę doceniam że staracie się mi pomóc i przepraszam jak źle się zachowuje. no i naprawdę dziękuje wam. inna sprawa zmartwienia... w kółko czymś się martwię. jak nie mamą z masą chorób oraz reumatyzmem przez który nie śpi to moją ciotką która ma ciężko naprawdę dużo ciężej nawet niżeli ja poprzedni mąż ją rzucił dla mężczyzny ja jestem bi więc rozumiem ale rozumiem też co ona czuje rozumiem jak jej ciężko i myślę o niej dodatkowo kuzyn.. jeden w moim wieku jest w psychiatryku... ona nie ma jak go wziąć.. drugi trafił do więzienia na kradzieże ponadto nie raz wyłudził ode mnie kasę ponadto źle mnie traktował jak nie mnie to wyzywał bliskich non stop pisał wyzwiska ja pękłem w pewnym momencie też mu dogadałem i go zablokowałem bo już za dużo wiedziałem a teraz nie chcę już go w ogóle znać przez to jak się dowiedziałem jaki los moja kochana ciocia miała z nim z całego serca jej współczuje i rozumiem czemu ona tyle pije choć nie powinna to to rozumiem po prostu jest załamana jej potrzebne wsparcie ja nie mam jak jej dać ona jest w pomorskim ja w zachodniopomorskim więc jak? nie mam jak a co rozmowę na messengerze widzę ją pijaną mnie to przeraża współczuje jej ma ona nowego partnera ale co z tego? co z tego skoro nie wiadomo kiedy wezmą ślub no i jeszcze dodatkowo wracając do mamy biorę na swoją głowę i jej problemy ze zdrowiem wszystkim się martwię i zawsze jej pomagam bo ją kocham z całego serca i nie chcę nigdy przestać ani finansowo ani jakkolwiek zawsze chcę jej pomagać..
  7. ja np. u dentysty nie lubię zastrzyków bo nigdy nie lubiłem jak ktoś mi coś do ust wsadzał.
  8. spoko powiem, tylko czy to coś da, w ogóle? bo ja, już we wszystko wątpię.
  9. potrzebny... wiesz co? jak ktoś przeżył piekło z ojcem który nad nim znęcał się psychicznie to potrzebny mu spokój a nie krzyki psycholi, smród na sali od oszczanego pacjenta, pacjent inny który wygaduje urojone bzdury oraz dużo by wyliczać... że aż szczerze? czuję żal do lekarzy, pielęgniarek i salowych do lekarzy bo lekarz na którego trafiłem w ogóle nie powinien tam pracować bo mi nie pomógł tzn. pomógł zrazić mnie do służby zdrowia i kraju w którym mieszkam a do reszty bo byli do mnie nastawieni jak byli nie chcę tego pamiętać chcę zapomnieć ale nie potrafię naprawdę przez to szczerze? jedyne co pragnę to wyemigrować i mam pewien sposób który wiążę się z tym że muszę zaufać mojemu ojcu ale innej opcji sorry nie widzę bo tu na terapie czekać będę rok-2 lata a tam dostanę chociaż socjal większy od tej renty za który ogarnę terapie i będę mógł jakoś żyć nie tylko by przeżyć ale by jakoś żyć! bo obecnie wiesz co mam? jestem wkurzony często jak nie wkurzony to płaczę tak bardzo że aż mnie głowa boli potem że aż nic nie pomaga ani ibruprom ani nic dodatkowo mam flashbacki oraz inne problemy np. ruminacje (w kółko wracam do tego tematu) poza tym lęki w sensie że boję się ludzi, nie chcę wychodzić z domu chyba że jest faktyczna potrzeba typu zakupy a tak? nie mam ochoty bo się boję ludzi niestety z tych nerwów czasem panikuje czasem też krzyczę po prostu nie wytrzymuje napięcia ale nie mam myśli tych co kiedyś nie wracam do tego co kiedyś nawet mam lęk przed bardzo ostrymi przedmiotami ale udało mi się to przełamać no i potrafię np. zrobić sobie coś do jedzenia a jakiś czas temu i tego się bałem ponieważ nawet dotknąć nóż to był problem spory dodatkowo jedzenie które mi się kojarzy ze szpitalem albo z dni przed szpitalem boję się jeść bo trauma tak spora że wszystko co kojarzy mi się ja odpycham.. idąc dalej tematem to koszmary senne nie raz mama gada że krzyczę przez sen jakbym błagał o coś albo jakbym bał się czegoś często budzę się spocony mimo że śpię w koszulce no i dodatkowo moczę się ciągle nie mam kontroli nad pęcherzem ponieważ lęki i stres teraz jak to piszę też bo nawet na necie boję się pisać bo czasem komuś coś napiszę z nerwów potem jest jechanie po mnie mimo że ja serio swoje przeżyłem męczy mnie to wszystko... jedyne co pragnę.... wyprowadzić się... i mieć święty spokój... zapomnieć.... o wszystkim... o tym kraju szczególnie bo to co przeżyłem tutaj przez te 25 lat to było piekło moje osobiste.... piekło... jak za ostro napisałem... sorry.... naprawdę przepraszam... ale jestem zły.... na to... że muszę... nie chcę ale muszę.... by wyprowadzić się... zacząć ufać komuś.... komu defacto wybaczyłem.... ale tacy jak ja... sorry rzadko zapominają.... to mój problem... bo wiesz.... jakbym wziął i zapomniał... byłoby fajnie.... a tak jest lipa... to mnie męczy.... moja wyjątkowa pamięć... bo wiesz co nawet pamiętam? otóż miałem 11 lat.... kolega mnie molestował... miałem 13 lat znów drugi raz próbował zrobić to... tylko tym razem próbował.... razem z kolegami... co zrobił? sorry to takie dla mnie... że nie chcę o tym nawet pamiętać.... wyliczać można by dużo.... w ogóle napisałem autobiografie... myślałem że pomoże.... a tu nic nie pomogło... dalej to wraca... i wraca.... to mnie męczy mianowicie to ile traum pamiętam dodatkowo flashbacki czyli przebłyski przed oczami... w kółko to wraca.... najczęściej gdy czuję zmęczenie... dodatkowo sporo żalu do siebie.... jak np. za to że miałem być na dziennym.... przez upały w sierpniu 2019 roku... wytrzymałem tylko 2 tygodnie... przez tylko upały bo z dziennym.... mam wyłącznie dobre wspomnienia.... dodatkowo... byłem już w czasie pobytu tam... namawiany przez mamę na ŚDS.... potem po dziennym... ten beznadziejny ośrodek.... żałuje zapisuje... żałuje rezygnacji z dziennego.... w kółko... tylko żałuje... tak jak i 10 marca że załamałem się.... też żałuje... żałuje tego co pisałem na necie wtedy... ale ja serio pragnąłem pomocy.... myślałem że nie trafię do tamtego piekła... myliłem się.... trafiłem tam.... każdy pobyt tam... niszczył mnie.... i ostatni.... był najgorszy... sorry jak ktoś kto chce iść do szpitala ja go zrażam nie wiem.... może nie każdy szpital w Polsce jest taki... ale ja przeżyłem koszmar... o którym nie chcę a muszę pamiętać.... czuję się tak nie raz... jakbym już nigdy nie miał prawa zapomnieć tego wszystkiego... jakby mi nie należała się wolność od tego.... jakbym był śmieciem... skończonym śmieciem.... którego każdy może potępić i zjechać.... bo szpital to nie wszystko byłem gnojony w szkole przez innych uczniów (podstawówka i gimnazjum) oraz miałem tam też taką nauczycielkę która innego ucznia doprowadziła do czegoś... o czym nie chcę gadać.... nie chodzi o mnie tylko o jego... ja wytrzymałem cudem.... potem w LO... byłem.... przelękniony... bałem się tłumu.... miałem nawet rozmowy z pedagog... od 7 lat uczęszczam do psycholog.... ale i to i to nie pomogło mi... nieco wcześniej jeszcze ten kolega on mi nie tylko zrobił to co pisałem on mnie zamykał w łazience gasił światło no i mówił o duchach ja byłem dzieckiem on też zresztą ale on był silniejszy dodatkowo też mnie podduszał poduszką niby dla zabawy dodatkowo wyzywał byłem jego ofiarą on mógł zrobić wszystko zresztą.. dużo tego syfu było sorry że wam smęcę tak. zgadza się! im potrzebne by było przekonać jak jest ciężko! jak jest ciężko gdy musisz wysłuchiwać krzyków, czuć smród oraz patrzeć jak innym odwala bo ja to musiałem znosić niestety... niestety wizytę u psychoterapeuty wiesz kiedy mam? za rok/2 lata a psycholog moja zawsze zmienia temat.. nie chcę ze mną tego przepracować.. jakby ją to bolało! serio.. bolało że jest choć jedna ofiara tego systemu no i to mnie dodatkowo irytuje
  10. mam pytanie wie ktoś co zrobić by wyjść z niej i zapomnieć o pobytach tam?
  11. mam wyłącznie same złe wspomnienia i chcę jedynie o wszystkich pobytach zapomnieć ale cóż.. nie da się i co mam zrobić?
  12. wreszcie chyba zapanowałem nad nimi.. jeszcze tylko dzisiaj bardziej ustabilizować i będzie okej.
  13. Od prawie 2 lat jest czysty! I cieszę się że wszystko idzie w moim życiu, tak nieco bardziej na plus. jak nigdy, dosłownie i kibicujcie mi proszę by to trwało..
  14. Michu95

    Skojarzenia

    bóle głowy, senność i dreszcze.
  15. Michu95

    NOWE X czy Y

    Nirvana bo Kurt Cobain który jest artystą legendą. PS4 czy Xbox One?
  16. Michu95

    Czy masz?

    nie jeżdżę zbytnio. masz jakąś konsole do gier?
  17. aha ok. naprawdę fajnie, wyszły ci zdjęcia.
  18. są super! w szczególności kot! i to jezioro oraz ta pani na zdjęciu też fajnie ci wyszło operujesz jakimś programem na PC? czy to wszystko to telefon?
  19. Michu95

    Maseczka w gabinecie

    u mnie inaczej.. moja psycholog była w maseczce i miała rękawiczki i ja też zdezynfekowałem ręce.
  20. jest źle. wręcz nie ciekawie. bo jest jak przewidywałem czyli? mój ojciec zaburza mir domowy wielokrotnymi krzykami, wysysa ze mnie energie jak wampir emocjonalny przez to że będąc u nas kłóci się jest ciągle to samo ciągle słyszę zza ściany jego roszczenia wobec mamy ciągłe gadanie jego wpływa na mnie tak że ja źle się czuję nie mam siły dziś w ŚDS puściły mi nerwy przez jego krzyki wtedy 2 tygodnie temu coś przeczuwałem źle się czuję potrzebuje wsparcia naprawdę bo ja tego nie wywołuje to on sam z siebie czepia się nie mnie ale mamy to on krzyczy to on wiele razy jeździ po niej a ja nie mam siły mam depresję proszę pomóż jest źle a jak nie depresja to migreny jest naprawdę źle myślę o czymś co by pomogło nie jest to do końca zgodne z moim sumieniem by na niego donosić ale myślę nad tym bo jestem już zrozpaczony.
  21. przedstawiam wam 2 moje dzieła jedno to tomik wierszy: https://www.wattpad.com/story/216558276-sztuka-emocjonalna-kompilacja-wierszy-wypełniona jest on na Wattpad.. tak wiem do kitu... ale spoko może wam się spodoba... no i drugie to autobiografia którą w sumie muszę poprawić nieco ale przedstawiam wam aktualną wersje: https://drive.google.com/file/d/1Fxbp3GlT_JN0SLNj0tsq9gS96UQIhJdW/view?usp=sharing może i jest spoko.. ja tam nie wiem.. mam doła.. całkowitego doła.. niestety..
  22. takie tam moje bohomazy... ale jak chcecie możecie sprawdzić.... wiem do kitu: dżungla: senna apokalipso-zaraza: Spalony słońcem ląd: Płaczliwy Srebrny Ptak:
  23. gada co mu ślina na język przyniesie, i nie liczy się ze swoimi słowami, dla niego, mnie nic takiego nie spotkało. bo on ma własną wersje historii, no i przez to, nienawidzę go, nienawidzę za to, ponieważ, go nie obchodzi ile razy mnie wyzwał oraz jak mnie skrzywdził, psychicznie kłótniami które on wywoływał i ja się nawet nie mieszałem, i tym jak on mnie stresował. no i nie pamięta on niczego, ma jakby fugi na myślach. jest chory taka prawda, tylko że mu ciężko to uznać i pomyśleć o innych bo zjada go własny egoizm i narcyzm, czyli uznawanie siebie za ideał a wszystkich innych za dno. ponieważ w czasie jak on. tam za granicą ma luksus, ja cierpię, mam flashbacki, go to nie obchodzi, on niczego nie dostrzega, bo mu tak wygodnie. bo najwygodniej czasem jest zignorować czyjeś cierpienie i interesować się wyłącznie sobą, tak jest i z nim. a także on niewiele pojmuje.jest ślepy na to co inni przeżywają go interesuje wyłącznie by inni się odczepili. oraz dali mu żyć bo tylko on się liczy niestety tylko on. bo on jest całym światem wokół nikt, prócz może mojego brata. może jego dzieci, może mojej siostry i jej synka. nikt poza tym. nikt poza nimi dla niego nie istnieje wszystkich ma za dno.
×