Niesamowite, duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo lepiej czuję się po terapii Doszłam tam jak trup pragnący śmierci, a wyszłam wręcz sprężystym krokiem! Niesamowite...
I w sumie podstawą tego wszystkiego jest tłumienie uczuć od dawna oraz strach przed odrzuceniem. I tw dwie rzeczy (tak myślę) powodują wszystko inne. Wg. terapeuty tłumienie uczuć przekłada się na pożądanie sytuacji niebezpiecznych, pełnych wrażeń oraz na depresję i poczucie braku sensu życia. To ostatnie jeszcze nazwał, ze to jest taki klosz, bezemocjonalnie chroniący mnie przed światem. Organizm wybiera pragnienie śmierci zamiast przeżycia tych emocji. Woli się znieczulać. Dlatego też DD.