Skocz do zawartości
Nerwica.com

tictac

Użytkownik
  • Postów

    580
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez tictac

  1. Ja kurde wypaliłem trzy pod rząd i od razu WC, wyrzuty sumienia i powrót myśli natretnych . Szlak by trafił te fajki, jak sam nie potrafię w sobie czegoś zmienić , a mam idealną okazję bo nie pracuje i nie przebywam z osobami które palą to szlak trafi moje całe życie. Gdzie tu badania lekarskie, dentysta, poszukiwanie pracy jak z tym sobie nie umiem poradzić. Nawet mam dla kogo rzucić bo bardzo bliska mi osoba bardzo chce żebym nie palił. Jak się nie wezmę w garść to nigdy niczego nie zmienie nic nie będzie lepsze i będę tylko wszystkiego zazdrościł innym.
  2. edytka1976, Ja paliłem ponad 10 lat , w grudniu rzuciłem na dwa miesiące pierwszy tydzień to jest koszmar, wiem po sobie. Zależy też dużo od silnej woli, otoczenia, pracy, przebywania z ludźmi którzy palą, kawy , alkoholu i wszystkiego przy czym fajka to chleb powszedni wśród palących. Najgorsze są pierwsze trzy dni i pierwszy tydzień, po trzech tygodniach fajka nie smakuje już. Ale wystarczy zapalić kilka papierosów i już od nowa jest się w tym bagnie. Abstrakcyjnie rzucenie palenia mi trochę pomaga na myśli natrętne bo brak papierosów zajmuje moje myśli Dziś czuję wyraźne działanie paro, spokój jak na rzucanie palenia dobry nastrój, chęć do robienia czegoś, zero ataków paniki. Ale palić to mi sie chcę okropnie. -- Wt kwi 12, 2016 12:45 pm -- sebo001, Współczuję ja jedną noc źle spałem i myślałem że się pochlastam tak się psychicznie źle czułem. A masz coś na sen ? Ja przetestuje przez tydzień melatonine.
  3. Będziesz mógł ale musi wszystko się unormować, musisz być wypoczety itd. Ja dziś spałem odrobinę lepiej , może zacznę żreć melatonine w dawce 2,5mg o stałej porze. Nawet nie sądziłem że brak snu w jedną noc może tak popsuć caly dzień. Dziś mimo lekkich problemów samopoczucie lepsze. Kurde z Wami rzucić palenie to się nie da Zamiast wesprzeć to jeszcze kuszą Mnie właśnie boli głowa i chodzę w kółko co chwile myślę o fajce, dymku. Masakra , wypalilem dziś jednego rano na WC około 10:30. Potrzebuje kogoś kto rzuci ze mną żeby mieć wsparcie . Oczywiście co chwile mam w głowie, a chuj z tym rzucaniem idę zajarać i tak nic nie zmienię w swoim życiu to chociaż sobie popale. Silny nałóg.
  4. Myślę o wielu rzeczach w większości o tych do dupy pół tabletki melatoniny to wgl nie zadziałało , jeść mi się aż zachciało, a palić nie chce bo mam chwilowe zapalenie dziąseł i bolą mnie jak nie wiem. Kurde no nie chce mi się totalnie spać, a jestem zmęczony i znudzony ale zasnąć nie mogę. Z fajeczkami masz racje szkoda się katować, albo rzucić albo palić bo takie skakanie to tylko rozdraznia. Crannberries, Dzięki za miłe słowo ale chyba się nie uda.
  5. Melatonina jednak działa stopniowo podobnie jak leki SSRI, u mnie bezsenności nie było ale jak zaczynam kombinować z papierosami, albo wybije się z rytmu i zacznę zawalac sobie głowę problemami to się pojawia. -- Pn kwi 11, 2016 8:33 pm -- Wziąłem pół tabletki melatoniny może uda się zasnąć.
  6. Ja próbuje rzucić palenie, pogoda narzekanie nie ma tu do rzeczy po prostu nie wyspalem się i źle się czuje. Nie wiem czy nie mogę spać przez paro, przez brak papierosa wieczorem, czy przez to jak wygląda moje życie. Po prostu się wierce i zadreczam i nawet jak zasne to to jest jakiś chujowy letarg nie sen. Melatonina nie ma nic do paroksetyny i działa od razu, przynajmniej w teorii.
  7. U mnie dziś tragedia, wystarczyła jedna noc nie przespana, zmiana pogody, samotność i występują okropne myśli natrętne, ból głowy, okropne znużenie, brak nastroju sił totalny flak, czuje się , jak bym obudził sie w 3dniu brania paro, nie do ogarnięcia samoloczucie. Myślałem że to wina papierosów bo próbuje rzucić ale jak zacząłem palić koło południa to niewiele to dało. Chyba będę zmuszony się nakarmić dziś melatonina bo jak się nie wyspie , nie mam ciekawego zajęcia i kontaktu z ludźmi to wszystko mi się wywraca w głowie.
  8. Witam, U mnie trochę lepiej w sumie minęło już około 5 tyg jak biorę paro i jest dobrze. Lek pomaga na lęki, uspokaja, człowiek nie chodzi taki spięty, mimo bólów brzucha i stresów udało mi się wysiedziec u fryzjera bez biegunki bez ataku paniki bez benzo. Wychodzę bardziej do ludzi, wszystkie skutki uboczne minęły, pozostało zmniejszone libido, ale ostatnio jest większe. Rano mi się ciężko zwlec z łóżka i czasem ciężko zasnąć. Z całego złego lek pomaga, szczególnie na ataki palniki, silne lęki, wiadome że coś daje i coś zabiera , ale mimo wszystko nie żałuję, że go wziąłem i dziękuję wszystkim tym którzy mnie przekonali żeby poczekać. Daleko mi do stanu z przed kilku lat, myślę ze lek pomógł mi w 30% , reszta to jest własna praca nad sobą , tak jak wiele osób piszę że się siedzi w domu to się lęków nie pokona, mi się wydaje ze w nerwicy można sobie tak wkręcić lęk, że człowiek w pewnym momencie musii brac benzo po wyjściu po schodach ( bylem na takim etapie) bo lęk przed atakiem serca jest tak silny.ważne jest też mieć kogoś bliskiego, zrobić coś co się lubi robić i uwierzcie lub nie , ale nawet błachy lęk jak się pokona to jest ogromna radość.
  9. Vengence, Trochę mi szkoda kasy na desmoksan. Na razie to mi się chce palić jak nie wiem.
  10. Jerzy62, Dziś wypaliłem jednego papierosa koło 16, różnica w rzucaniu z paro czy bez jest niewielka ale wydaje mi się , że łatwiej rzucić na paro odrobinę. Rzucenie od razu jest trudniejsze niż stopniow , ale szybciej organizm się odzwyczaja od nikotyny. Fajnie że Wam się udało pokonać ten nałóg mimo tylu problemów.
  11. Z fajkami tragedia, szczególnie jak brakuje zajęcia lub ktoś mnie zdenerwuje dosłownie chce mi się płakać i palić . Wypaliłem dziś jednego przy silnym stresie, na razie . Nie wiem czy stopniowe rzucanie palenia ma jakiś sens. Normalnie paliłem około 12-15 papierosów dziennie, dziś na razie 1.
  12. To ze mi będzie brakowalo to wiem bo już rzucalem w grudniu i to był koszmar, myślę że w pewnym stopniu paro pomoże bo jestem bardziej opanowany wyważony po paro , trudniej mnie zdenerwowac ale tez parcie na palenie wieksze i mimo wszystko bardzo dużo problemów i do zrobienia w życiu. Zacząłem właśnie palić jak sobie nie dawalem rady z depresja i ubokami na poczatku brania paro. Teraz już czuje się lepiej. Zastanawiam się czy jak rzucę to libido spadnie mi jesczwr bardziej. Nie chce brać żadnych wspomagaczy typu neuroleptyki czy jakies leki na dopamine , ani nawet benzo . Generalnie nie chce się pchać już w żadne leki po ktorych nie będę mógł jeździć autem bo tylko autem dam radę poszerzyć swoj obszar bezpieczeństwa i zacznę coś robić i wyjde do ludzi.
  13. Czy ktoś rzucał palenie będąc na lekach SSRI czy leki te pomogły w rzuceniu czy pali się na nich jeszcze więcej ?
  14. Dam radę rzucić palenie przy braniu już paro 35 dni bo palę dość dużo i wiecej jest z tego problemów niż pozytku wowoluje sobie bóle brzucha papierosami a w nastepstwie biegunki. Natomiast boje się zbyt niskiego poziomu dopaminy w orgazmie i chciałbym ją jakoś naturalnie uzupełnić. Nie wiem czy dam radę rzucić , czy kupić może desmoskan , czy jakąś dietę wprowadzić żeby się tego pozbyć .Boje się rozdrażnienia , przy rzuceniu , spadku jeszcze bardziej libido, natretnych myśli , bezsenności i jeszcze bardziej trzesacych się dłoni. Ale samo palenie jest bez sensu. Nie mam na to kasy mam zęby i zatoki do leczenia i rano biegunki przez fajki. Czy paro mi pomoże w rzuceniu czy dopamina jeszcze bardziej się obniży jak bym rzucał bez paro , czy ktoś rzucał papierosy na lekach ssri ?
  15. Nie rezygnuje u mnie się wkręca ładnie już, czuje się jakiś taki zmotywowany do działania, nawet bym powiedział pobudzony do pracy, wcześniej nie chciałem wychodzić z domu bo się bałem , a teraz chce wychodzić z domu i coś robić mimo ze dalej się boje. Mam tylko problemy ze snem od 4 dni, wgl jest 22 i ja mam ochotę coś porobić z kimś pogadać . Zastanawiam się czy nie lepiej by było brać paro na noc. Kupilem melatonine na sen ale nie wiem czy zadziała i jak bede się czuł rano. Jeśli chodzi o nie przejmowanie się to paro zadziałała słabo , dalej mnie irytują szczegóły , przemysluje wszystko, jakieś dźwięki, coś sie popsuje juz mam nerwy. I okropne parcie na fajki mam , chociaż rano się po nich źle czuje z brzuchem. Głównym problemem jest nadal ból brzucha ( od trzech dni próbuje zaryzykować wizytę u fryzjera i nie widzę się w tym) , poranne biegunki , lekkie naspeedowanie które nie zawsze jest miłe i potrzebne, szczególnie wieczorem. Generalnie na serce pomogło bardzo , na ataki paniki też, podniosło pewność siebie, depresjie też mam mniejszą, koncentracja w miarę. Z negatywów to na 1 miejscu libido słabiutkie, bezsenność, słabe działanie na niektóre objawy somatyczne oraz na natrectwa które mi dokuczaja okropnie , szczególnie jak schodzi benzo. Wgl mam takie coś że jak wezmę benzo na noc to przez 1 godzine po obudzeniu zmula, potem do południa istna petarda , pewność siebie , luz , gadatliswosc , super nastroj, a po południu jak zaczyna schodzić to nerwowość delikatna, myśli natretne, pobudzenie takie dziewne jak bym chciał zaraz zrobić coś złego , niemal agresja.
  16. Pomaga mi ale ma też dużo swoich obowiązków i problemów więc czasem mi to nie wystarcza i czuje się samotny ale tak wygląda życie, niestety ale prawda jest taka , że większość możemy zmienić sami , tabletki , czy nawet wsparcie to za mało i to dużo za mało , nie mam do niej o to żalu bo wiele razy przez chorobę ją zawiodłem a ona dalej mnie kocha i chce i widzi szanse że kiedyś będzie lepiej , tez jest jej trudno ma mało czasu i dużo obowiązków bo c chce do czegoś dojść w życiu. Mam straszne problemy ze snem wczoraj musiałem wziąć benzo bo już trzecią noc nie spałem u i w dzień brak nastroju , siły i motywacji. Kupiłem melatonine w aptece bez recepty mam nadzieję że coś pomoże, w ulotce piszę żeby zachować ostrożność u chorych na depresje . Próbował ktoś tego specyfiku ? Nie chce żreć benzo na sen. Bo to jest zbyt blachy problem w porównaniu z innymi wyzwaniami jakie mnie czekają.
  17. Daj spokój z takimi bzdetami , nawet sobie głowy nie zawracaj , ciesz się z rzucenia palenia , zaoszczędzonej kasy i z tego że Ci się udało bo nie każdemu to przychodzi tak łatwo. Ja nadal pale na razie mam za dużo problemów żeby rzucić.
  18. sen123, Ja też lubię palić, ale znasz jakiegoś palacza co nie lubi palić ? To normalne, ulga wyrzut dopaminy, na chwile wszystkie smutki odchodzą, dymek leci, relaks, zajęcie. Ale to jest jednak gówno i tyle, kupa kasy, ludzie po prostu problemy zapalają nie rozwiązują, ktoś kto ma stresową sytuację to ją zapala , ale wraca do niej i ona dalej jest tak samo beznadziejna. Ja zacząłem jarać przy braniu paro bo nie dawałem z ubokami i czułem się okropnie nieszczęśliwy i pomogło mi to, ale rozwala mi to żołądek, wszystkie stresy i problemy "zapalam" i one dalej są. Chwila ulgi ale nic więcej. Dziś wstałem wcześniej, zjadłem śniadanie, wypiłem herbatę, wziąłem paro i zacząłem coś robić i czułem się o wiele lepiej, oczywiście jak wróciłem z miejsca gdzie miałem coś załatwić do domu w bezpieczne miejsce to i tak zapaliłem. ( normalnie wstaje idę do WC i palę, potem idę do WC i palę i tak kilka razy ). Ja też lubię palić, ale muszę ograniczyć palenie szczególnie rano przez biegunki i wizyty w WC oraz wieczorem , bo po kilku fajkach przed snem dziś nie mogłem rano prawie mówić. Fajki dały mi ulgę jak paro rozpieprzyło mi libido i nie funkcjonowałem wgl, oprócz siedzenia w łóżku w początkowych 2 tygodniach. Ale nic nie zmienią.
  19. eunice88, Świat jest tak skonstruowany , że wymaga wysiłku, pracy, zaangażowania , wstawanie i robienie czegoś to podstawa, pomyśl o wszystkich innych, którzy to robią i ja muszę to robić i Ty też ! Ja też mam z tym problemy, największe zawiechy , doły i poczucie lenia mam gdy odpuszczam, gdy idę się przespać w dzień, gdy nie mogę zasnąć wieczorem, gdy nie chce mi się podnieść z lóżka rano bo przecież jest tak miło i ciepło - po co się wysilać, biegać, pędzić, przecież łatwiej pospać . Niestety to jest błąd, człowiek się rozleniwia, narastają zaległości, bez pracy nie ma na nic pieniędzy, nie robi żadnych postępów w swoim życiu, pogłębia sedację, beznadzieje, ma zbyt "dużo" czasu na negatywne myśli. Ja wiem, że dla kogoś w depresji czy nerwicy lękowej wstawanie rano jest po prostu do dupy bo człowiek się budzi i myśli sobie nie ma sensu żyć bla bla bla. Niestety dla Nas wszystko jest trudniejsze, ale ucieczka nic nie daje. To tylko zasypianie problemów, obowiązków, pracy który i tak powrócą. Trzeba nad sobą pracować, myśleć w miarę pozytywnie, też dopiero zaczynam i mam z tym wstawaniem i kimaniem w ciągu dnia wiele problemów.
  20. Dość ciekawy film, czy są książki w języku polskim gdzieś na necie o których wspominał Tyler ?
  21. Moim największym problemem są raczej lęki ( głównie związane z bólem brzucha i biegunką, przy silnym wysiłku również z sercem) i myśli natrętne po części. Z tego co piszecie, na NFZ nie ma za bardzo szans, chciałbym od czegoś zacząć, co prawda wychodzę już z domu i jest trochę lepiej, po okolicy jako tako się poruszam, jeżdżę autem. Ale mam jeszcze okropne zwiechy i deprechę związaną z moją sytuacją. Wiem, że sporo pracy będzie mnie kosztować powrót chociaż w połowie do normalnego życia, bo dalej boli mnie brzuch jak ktoś mnie gdzieś zaprasza i nie wiem jak to pokonać. Chciałbym iść do fryzjera, do psychologa, oczywiście biorę dalej paro, myślę, że do 6 tyg będzie już pełne działanie , tak jak napisał sen123, żeby nie uciekać od problemów , czekać cierpliwie, i wychodzić z domu do ludzi i zmienić myślenie, że dam radę, że sobie poradzę, że muszę , że powinienem, że trzeba. Może przytłacza mnie po prostu duża ilość zmian, bo mam na głowie brak pracy, brak kasy, badania, dentystę, laryngologa, no i te żołądkowe problemy, do tego mieszkam na małej wsi, wszędzie daleko, dziewczyna również daleko w wielkim mieście i wszystko jest trochę nie tak jak trzeba , ale jest lepiej ! Muszę o siebie zawalczyć. Iść może do psychologa, zrobić jakiś plan , najpierw chciałbym zrobić badania, dostać coś na bóle brzucha, żeby jakoś zacząć i ewentualnie na sen bo mam z tym też ostatnio mega problemy. 10 lat uciekłem i odkładałem wszystko i teraz się nazbierało wszystkiego bardzo dużo. Trzeba zacząć powoli coś zmieniać i nie myśleć o wszystkim na raz. Bo jak z paro mi się nie uda to już nie mam głowy. Co Wam dają wizyty u psychologa? Czy musi być to psycholog czy psychoterapeuta ?
  22. tictac

    SSRI-temat ogólny

    Witam Czy komuś w trakcie zażywania paroksetyny, drżały bardzo ręce i niemal całe ciało delikatnie drżało ? Jak stanę nieruchomo to po koszulce widzę jak trzęsie mi się ciało , ręce też okropnie szczególnie przy jedzeniu, podczas naprawiania jakiś drobnych spraw elektronicznych czy ogólnie takich bardziej precyzyjnych manualnych czynności. Czy jest na to jakiś sposób ? A może to objawi innej choroby czy dolegliwości ? Paroksetyne 20 mg przyjmuję 1 miesiąc.
  23. U mnie paro działa, ale to jest za mało - a nie chce brać leków po których będę całkowicie wysuszony z emocji, nie będę mógł prowadzić auta, myśleć, śmiać się czy rozwiązywać problemów. Muszę coś załatwić sobie na biegunki poranne, może to wina brania paroksetyny przed jedzeniem ? Może powinienem brać jakieś leki osłonowe na żołądek ? Może za dużo pale rano ? Nie wiem, ale do południa mam biegunki i denerwuje mnie to bo nie mogę się ruszyć z miejsca, potem boli mnie brzuch i robi się błędne koło . A przecież nie mogę się naćpać benzo i siąść za kółko czy robić coś innego, może przydały by się odwiedziny u psychologa/psychoterapeuty ale nie wiem na ile jest mi to w stanie pomóc. Zwiększenie dawki paro jest równoznaczne z ucięciem libido dodatkowo a tego nie chce. Musze prowadzić auto bo mieszkam na małej wsi gdzie wszędzie jest daleko, nie chce się upolować na stałe.
×