Skocz do zawartości
Nerwica.com

Białoczarna

Użytkownik
  • Postów

    238
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Białoczarna

  1. Białoczarna

    Samotność

    Moje życie towarzyskie upadło gdzieś koło 16r życia. Zamknęłam się w świecie internetu. W domu nikt specjalnie mną się nie interesowal. Żyłam tak wegetujac, płacząc bo były awantury, myśląc o śmierci itd. Zawaliłam studia,, byłam w toksycznym związku,potem nie dałam się zbliżyć do siebie. Zawsze się bałam co ktoś pomyśli o mojej rodzinie, żyłam nie swoim życiem a martwienie się że znów awantura........ Znów brat daje popalić.
  2. Białoczarna

    Samotność

    Nie żebym każdej napotkanej osobie mówiła jak mi źle. Nie,po prostu są takie dni że gdy uświadamiam sobie jak żyje ogarnia mnie rozpacz. Mimo, że mam co jeść, mam dom. A ktoś inny nie ma. Mam ręce i nogi sprawne a ktoś inny jest sparaliżowany. Czy rzeczywiście dzięki temu ze ktoś ma gorzej niż ja mam czuć się lepiej? Nie przekonuje mnie to., bardziej mam poczucie winy.
  3. Białoczarna

    Samotność

    Nie mam siły. Poweru życia. Może macie rację, że człowiek sam nadaje sens ,cel życiu. Tyle,że ja czasem nawet gęby nie mam do kogo otworzyć. Nie mam pracy, to mnie zniechęca do kontaktów, to mnie wyklucza ze społeczności. Widzę tych ludzi śmiejących się, prostych,zwykłych -oni żyją , a ja wegetuję. Widzę jak życie przecieka przez palce.Każdy dzień taki sam. Brak pieniędzy.Tacy ludzie jak ja bez pracy, samotni, i niezbyt entuzjasyczni są zbędni dla świata. Odpadłam.Mogę co najwyżej liczyć na litość albo pogardę. Nic więcej.
  4. Białoczarna

    Samotność

    Życie samotne nie ma sensu.
  5. Niemampomysłu studia humanistyczne,jestem z Małopolski. 520m npm ja pracowałam za granicą na szklarni też tam było nieciekawie z ludźmi. Potem w sklepie i też jakoś się nie zgrałam.Tez ni się m kim jestem , może nikim.
  6. Przemyśl wybór dobrze. Ja to bym teraz w ogóle nie poszła na studia. Zresztą i tak ich nie ukończyła m . Też się odizolowalam ... można powiedzieć że taki dzikus że mnie. Zawsze taka byłam. Jednak źle mi tak samej. Teraz czuję się tak średnio a ty¿
  7. W moim mieście nawet z jakąkolwiek pracą jest ciężko. Albo są takie, że nie ma czasu na doszkalanie. Nie wszystko jest takie kolorowe jak się mówi znajdź lepszą pracę, zmień miasto, weź kredyt. Ja się nastawiam na kiepską pracę do końca życia, ale póki co nawet tej kiepskiej nie mam. Albo emigracja. Widzę kiepsko przyszłość. W dodatku samotność też przytłacza jak każdy po ślubie , w związku. Coś mnie omija i przecieka mi życie.Czuje się człowiek takim odżutkiem społecznym bo jest sam. Co będziesz studiować?
  8. Nie mam takich oszczędności. Zresztą wykształcenie mam tylko średnie. Wszystko spieprzyłam. Nie mam jakiejś wewnętrznej siły, mocy i nigdy nie miałam. Raczej nie planuję, może kiedyś dawniej mogłam iść, ale teraz? Zresztą specjalista mi pracy nie znajdzie.
  9. Niemampomysłu no kiedyś ja uznałam, że nie wierzę w siebie. Okej jesteś młoda i czujesz się i tak do kitu...Tylko wiesz, że jak pójdziesz po pomoc do psychologa/terapeuty może szybciej z tego marazmu wyjdziesz? Pomysł na siebie? Nie mam aktualnie pracy, nigdy wybitnie zdolna nie byłam. Moją ambicją jest teraz zwykła praca na kasie,o którą o zgrozo trudno w moim mieście. Raczej już się ponadto nie wybiję. 520m.n.p.m. może ją olej? albo powiedz coś na osobności...
  10. Białoczarna

    Samotność

    Mnie przytłacza samotność, jestem bez pracy i siedzę w domu, wegetuje a nie żyje.
  11. Łatwo powiedzieć. Za coś żyć trzeba. Już mnie dobija to siedzenie w domu,samotnosc.
  12. Mam podobnie jak wy. Mam 27 lat. Już jak miałam 23 i mniej czułam że wegetuję i nic mnie nie czeka. Samotność mi doskwierala. Nie wiem co będZie dalej z moim życiem . Nie mam siły, wszystko mi coraz bardZiej obojętne. Wszyscy idą naprzód a ja stoję w miejscu. Niemampomyslu jestes młoda.. Daj sobie szanse.
  13. Ty to umiesz podnosić na duchu. Swoją drogą sspaliłam ostatnio pracę...Z desperacji wysłałam cv do miasta oddalonego ode mnie o 30 km dojazd słaby zwłaszcza ze zmiany po 22 . To był market. Zaprosili mnie na rozmowę i nie przyszłam Potem wysłałam cv do tego samego marketu tylko w moim mieście, poszłam tam jeszcze osobiście, i...kierowniczka powiedziała mi, (nie wiem po twarzy w cv mnie rozpoznała),że byłam umówiona na rozmowę w mieście x i nie przyszłam, że ona nie wie gdzie ja chcę pracować w , którym mieście. Więc powiedziałam, że w tym moim, a ona, że będą dzwonić(typowy tekst na spławienie).
  14. Eh, nie mam już sił. Najchętniej wyjechałabym z tego kraju. Tylko gdzie?
  15. Nie wiem , na co miałabym się kształcić... nie chcę biadolić po prostu czuję , że jestem bez wyjścia. Jutro idę jeszcze dopytać po marketach i na produkcję.Miałabym pewną pracę przy segregacji śmieci...ale nie wiem czy dam radę mam alergię, w młodości astma...taka ze mnie dupa wołowa.
  16. Znaczy ja cały czas działam. Jak nie ma odezwu ...to dobija.Nie chodzę, z założeniem , że będzie lipa. Choć może podświadomie czuję, że nic z tego nie będzie. W dodatku małe miasto, małe możliwości, brak konkretnego wykształcenia, mam co sama sobie zrobiłam, zapracowałam. I nie wiem jak z tego wybrnąć.
  17. Michellea, nie no... nie robię tego codziennie. Ale czasem jak mnie najdzie to wolę to wrzucić przykładowo tu niż być z tym sama. Tylko, wiesz jak coś robisz, ale nie ma efektu idzie się załamać. Szukam tej pracy i dochodzę do wniosku, że nikt mnie nie chce. To przytłacza, wyklucza ze społeczeństwa.Po co w ogóle mam coś robić? takie myśli mnie nachodzą, pusty dom, nie mam motywacji.
  18. Nie rozumiesz. Są sprzedawcy, zamiatacze, itd. I czują się ze sobą świetnie,żyją,mają cele, rodziny, marzenia.Żyją ubogo,prosto. Jakoś tak wszystkiego nie analizują.Żyją, a nie wegetują. Na kasach to już nawet po studiach siedzą...mnie na kasę nawet nie chcą to jak mam się czuć. Brak pracy coraz bardziej mnie dobija.Brakuje mi tzw."powera" , wiary i optymizmu.
  19. Jakim klubie?nie sądzę byś i ty była tym kim ja. Nie wiem , co mam zrobić, przez lęk, obawy, zamiast żyć inaczej wszystko zaprzepaściłam. Nie wiedziałam czego chcę, nie skończyłam studiów, tylko rozmyślałam, analizowałam, beczałam, wegetowałam,i tak dociągnęłam do teraz.Że albo coś zrobię na 100% albo nic. Zwariowałam całkiem, wstyd mi przed ludźmi, na nic już nie liczę. Powiecie to zamknij ...W dodatku zdziczałam, mało co mówię, bo niby o czym? Wszystkiemu jestem winna, sama sobie to zrobiłam.Już w wieku 23 lat wiedziałam, że nic ze mnie nie będzie, w sumie od zawsze.
  20. Nie mam depresji, jestem nieudacznikiem życiowym
  21. Też nie wiem czego chcę, po co istnieję, jestem niezdecydowana niczym 15stka. To chyba objaw jakiejś niedojrzałości?
  22. Joha, Dowciapny jesteś. nic się nie stało, a co to jest ten lęk wewnętrzny?
  23. Nie, mnóstwo osób wychodzi z trudnych sytuacji. Ja jak napisałam powyżej dużo zmarnowałam. Nie potrafię się od tego uwolnić, a może niepotrzebnie do tego wracam?"Zawsze mówiłam wyrwę się, zrobię coś i kim jestem? Brat się ożenił ,wyprowadził a ja mimo to nic nie zrobiłam, już chyba się utwierdziłam w przekonaniu że jestem do niczego. Już nie było wymówki, źle bo są awantury itd.Dużo straciłam na przejmowanie się, analizowanie sytuacji ,płakanie, zamiast działanie. Może jakbym wcześniej poszła po pomoc psychologiczną...byłabym teraz w innej sytuacji.Sama już nie wiem czy to lenistwo, czy jakieś zaburzenia." Nigdy nawet jak miałam w miarę samopoczucie nie czułam tej energii życiowej, powera, wiecie "razem młodzi przyjaciele". Cały czas miałam w głowie to co dzieje się w moim domu i to mnie tłumiło . Sama nie wiem.
  24. Też mnie to zastanawia. Może ktoś odpowie? Wymyślanie sobie przyjaciół to nie jest dobry pomysł,ale można pisać na forum.
×