Skocz do zawartości
Nerwica.com

Białoczarna

Użytkownik
  • Postów

    238
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Białoczarna

  1. Nie wiem . Nigdy nikomu takich smsow nie pisałam . Ale czemu on mnie potraktował hak śmiecia . Ani do łóżka z nim nie poszłam ani lodów mu nie robiłam . To skąd ta pogarda wobec mnie? Bo piłam ? Ani nie jestem zwariowana , towarzyska osoba . Jak pomyśle o tym co się wydarzyło ... jest mi wstyd , to jakbym nie była ja. Co zrobić ?;(
  2. On mi się nawet nie podobał . Jak żyje nigdy takiej głupoty nie odwalilam . To już jest moje własne dno. Mój upadek. Moze dlatego ze życie mi już całkiem zbrzydło ? Ale alkohol raczej mi nie pomaga . Gdybym raz odwaliła ale to i kilka razy pisałam do niego po pijaku. co ja mam teraz zrobić ze sobą . On już pewnie dawno o tum nie myśli . Najlepsze ja do niego teraz napisałam po 3 miesiącach to on nawet nie wiedział kim jestem:/ Himalaje głupoty .
  3. Wy wiecie jak to latami jest tkwić w samotności i pustce? Mam dosc.
  4. Mimo ze z nim nie spałam tzn nie było seksu ani niczego, poza pocałunkami . Czuje wstręt i to co mu nawypisywałam... masakra. Jak w ogóle można pojechać do kogoś 600 km do obcego:/ często czuje pustkę i mam myśli s. Może rzeczywiście mam coś z głowa . On mnie pytał czy dziewica jestem ... czy mam schizofrenie i żebym poszła do lekarza. To może rzeczywiście mam z głowa acravzem na pewno
  5. Ehh ludzie nie pozbieram się po tym;( naprawdę . Czuje jakby ktoś kopnął mnie w twarz;(
  6. Lata temu miałam faceta, upiłam się bo wszystko mnie przygniata. I to fatalnie się skończyło . Kto normalny by się tak zachował . Jest mi wszystko obojętne .
  7. Carlosbueno To niejednorazowo incydent. weltschmerz nie wiem czego. Smuci mnie fakt ze potraktował mnie jak śmiecia. Ja pojechałam tam zagubiona , by coś poczuć . Wszystko mi było jedno. Myśle ze dobrze wiedział w jakim stanie jestem. a teraz dowiedziałam się ze jestem sztywniara i powinnam się leczyć . No może i tak ale on tez normalny nie jest facet lat 46
  8. Moje wartości legły w gruzach . Ja tez . Dosięgnęlam dna. Zostałam zrównana z ziemia i zniszczona . Ten człowiek mnie poniżył maxymalnie. Ja chciałam zabić tylko wszechogarniająca pustkę i samotnosc a poczułam się jeszcze gorzej
  9. Nie wiem skąd . Ale chyba straciłam szacunek do siebie bezpowrotnie:( wszystko mnie dobija moje życie marazm wegetacja i ta samotnosc . Alkohol to nie jest rozwiązanie . Mam wstret do siebie , nie sądziłam ze tak się stoczę ;(
  10. Zabijcie mnie. Mam wszystkiego dosc. Teraz juz odwalilam akcje zycia. Polubilam go na tym portalu. A potem napisalam mu esaw nocy . Nie dosc ze nie wiedzial, kim jestem. To ja sie mu przypomnialam i zaczelam pisac sprosne rzeczy do niego. Na nastepny dzien chcial ode mnie fotki erotyczne, ja napisalam ze ja takich zdjec nie wysylam. Jak chce niech on wysle. A on zapytal czy chce zdjecie kolegi fallusa. Napisalam zeby sie leczyl. On napisal czy mam rozdwojenie jazni , czy schizofrenie? Potem zablokowalam go na tym portalu. I dostalam sms" Czarna lista, z toba jest cos nie tak, powinnas isc do lekarza" " W jedna noc chcesz sie ze mna ostro rznac a kilka godzin potem mnie obsrywasz?" " to nie jest normalne, a moje serce zaczynalo mocniej bic na twoj widok, szkoda" . Nie wiem nigdy sobie tego nie wybacze sie ze tak zblaznilam, i upodlilam nigdy.
  11. Moja matka i ta baba dokuczajaca mi w pracy zachowuja sie podbnie, one mnie zgnoja a dla innych sa przemile. Jak reagowac?Powiecie wyprowadz sie od matki, zmien prace. Ale prawda jest taka, ze tacy ludzie sa wszedzie. Moze gdybym ustawila relacje z matka umialabym zrobic to w pracy.
  12. Pytam. Zalozylam tu dwa watki o pracy o facecie. Ludzie mnie nie szanuja. Nie wiem jak to zmienic. Strasznie przezywam, analizuje takie sytuacje. Wczoraj wlasna matka nazwala mnie kurwa bo wypilam piwo z jej znajoma. Ona mowi juz sie do ciebie nie odezwe, koniec z nami, idz do tej kurwy. To chore. Mnie to ogromnie boli bo to moja matka. I o ile obcy ludzie mnie nie szanuja. To ona doskonale wie ze mnie to boli i przezywam. Jak wyegzekwowac od niej szacunek? nie odzywac sie? Zbywac, wyzywac sie z nia? Poniekad to chyba wynioslam z domu. Przykre to jest bo ona nigdy do nikogo sie tak nie odniosla mimo ze braciszek pil i odsawal burdy. Czy ja mam cos na czole wypisane??? Naprawde nie mam juz sil.
  13. Jak sie tego nauczyc jak wzmocnic siebie? mam dosc ciaglego myslenia i analizowania i przejomowania sie.
  14. Założyłam sobie konto na portalu .. i tam można kogoś polubić lub nie. To losuje osoby z całego kraju. I patrzę kto mnie polubił ... i tam był on
  15. Mam dosyć takiego życia. Chciałabym zacząć czuć radość, chcęć poznawania ludźi, energię. A jest odwrotnie, źle.Mam dosyć smutku, poraząjącej samotności. Mam to odkąd pamiętam. Czuje, czułam się od zawsze niechciana, gorsza, niewidzialna. Rodzice matka nigdy mi nie okazała żadnych uczuć. Ojciec milączcy i zamknięty w sobie , popełnił samobójstwo jak miałam 20 lat. Jak miałam tę parę lat ciągłe kłótnie, ja płakałam. I najlepsze mój przyrodni barciszek pępek świata mojej rodziny, chlał od 17 roku życia, awantury, szarpaniny, wyzwiska, ganianie z siekierą. Cuda. A ja zamknięta w sobie, milcząca, już mając 16 latt myślałam o śmierci. W szkole też czułam się obco. Nic nie zrobiłam by sobie pomóc. Mogłam się wyprowadzić mając lat 20scia. Żal że nie miało się rodziny. Ja mam teraz 30 i dalej czuję się jak zagubione dziecko, nic nie czuję. To dalej we mnie twki, a samotność poczucie bycia całkiem samej to mnie rozwala. Po co ja się w ogóle urodziłam?Teraz napiszecie co robiłaś 10 lat zamknęłam się , wegetowałam. To moja wina. Czuję, że nie odkręcę tego nigdy. Jest za późno.Nie wiem nigdy chyba radości życia nie czułam. Chyba jedynie jak się piwa wypiłam. A od chłopaków słyszałam, że jestem zzimna i bez emocji. Jeden związek miałam.Ja najlepsze lata spędziłam na myśleniu o śmierci, i samotności a nie delektowaniu się młodością. Jak miałam lat 20 twierdziłam, że nie chce mi egzystować, mając lat 16 to samo i teraz 30 to samo!
  16. Nie pamiętam bym kiedykolwiek się cieszyła zawsze towarzyszył mi lęk?
  17. Normalny typ by olał taka laske. Dlaczego łatwa ? Czy nie mogę się upić ? Poza tym nie uprawiałam z nim seksu ani innych pieszczot. Pojechałam bo się pogubiłam o czułam pustkę . Sama mu to napisałam . Nue wiem jak oni to wyczuwają on i ta kobieta. Ze nie maja do mnie szacunku. Przecież w związkach opartych na samym seksie maja ludzie szacunek do siebie. Może to wynika zmpustawy i spooojnego charakteru . Teraz w pracy jest Ok. Ale czuje ze jestem najniżej ... nie ma docinek ale to da się wyczuć
  18. A przez cały czas po wyjeździe od niego był miły i pisał . Co robię itd. A potem taki szantaż . To podobnie jak baba w pracy która mi od początku dokuczała potrafiła mnie besztac jednego dnia a potem miła jak cukierek. Oczywiście fałszywie miła . Tak samo on tu pisze miłe teksty a potem „ czego się kurwa boisz „ , „ widzę ze grzecznie się zastosowałas do tego co napisałem „. Gdy nazwałam go menda i przeprosiłam „ nie przepraszaj by nie musieć obrażać . Następnym razem cię zgwałcę a potem przeproszę „Widzę tu podobne mechanizmy . Tylko nie wiem jak być inaczej postrzegana i jak stawiać granice. O ile tego gościa oleje to z ta baba muszę dalej pracować .
  19. Niby tak. Ale nadal nie mogę zrozumieć czemu on w taki sposób mnie potraktował . Jak podczłowieka. To nie było równy z równym . Mam znajome co są w tych układach i one tam maja większy szacunek od tych obcych panów niż ja . Czemu? Wyczuł we mnie słabość , pragnienie miłości ?
  20. to znaczy, on napisał „ jak mi nie dasz znajdę inna” ja „ powodzenia w szukaniu” a on „ tak się składa ze w tym mieście nie muszę szukać „ odpisałam. „ miłej zabawy jesteś prostakiem „ a on „ a co o sobie powiesz” ja „ pogubiłam się a co o mnie powiesz” on „ chciałem cię tu ściągnąć myślałem ze będziemy para”. Nie mam z nik kontaktu . Nic na to już nie odpisywałam. Aż tak głupia nie jestem by nie wiedzieć ze chodziło mu tylko o seks. I nastała cisza.
  21. wiecie co jest najgorsze w tym wszystkim on mnie wyczuł . Wyczuł moja słabość. Jak te baby w pracy. Co jedna stwierdziła ze się jej boje. Co miała chamskie odżywki do mnie. A potem jak gdyby nigdy nic Była miła . Wobec mnie tylko miła udawanie a tak naprawdę mną gardzi . To tak samo on kazał mi nue pisać do siebie a potem za dzień napisał „ widzę ze grzecznie zastosowałas się do tego co napisałem . Potem godzinę ze mną rozmawiał przed samym wyjazdem . Dopytywał czy jadę , pisałam ze się boje dostałam odpowiedz „ czego się kurwa boisz” „ szukasz wymówek nie zależy ci”. Potem dostałam tekst „ nue dasz mi znajdę inna „ a za chwile „ myślałem ze będziemy para „ czy to manipulacja ?
  22. Buraczek58 ale ja nie jestem alkoholiczka. Choć w jego oczach mogłam na taka wyjść . Bo pisałam do niego będąc nietrzeźwa. A jadąc tam czułam pustkę , emocjonalna trzesawke. Piłam tam bo na trzeźwo bym nie dała rady się z nim spotkać . Piłam bo nie mogłam uspokoić emocji , napięcia wewnątrz . Nie jestem typem imprezowiczki . Z natury jestem bardzo spokojna osoba . Piłam bo nie mogłam sobie poradzić z tym jak jestem traktowana w pracy, z życiem . Myślami o śmierci . Będąc tam czułam się źle. Pisałam mu ze czuje pustkę . Wahałam się czy tam jechać , pisałam mu ze się boje ogpisał mi „ czego się ku rwa boisz ? „ . Gdy wiedział ze przyjadę godzinę ze mną rozmawiał i sam nawijał . Nie wiem myśle ze musiał trochę wiedzieć ze nie jestem imprezowa niunia tylko wvjakims sensie pogubiona osoba . Tylko czemu aż takich chamskich słów używał wobec mnie? Bo wyczuł , bo nie stawiałam granic smutne to ja tam pojechałam jak do człowieka a on to zwykły gnój . Pojechałam tam jak do człowieka . Wiem ze jestem naiwna idiotka sadzac ze każdy człowiek jest dobry ale ja taka jestem naiwna i dobra i miła i traktują mnie jak śmiecia . Odechciewa mi się żyć .
  23. Białoczarna

    [Kraków]

    Hej jestem z okolic . Mam 30 lat. Chętnie kogoś poznam
  24. Mam 30 lat i ogromne problemy w kontaktach z ludźmi . Jestem osoba uległa , cicha i bardzo spokojna . Może to wyglada ze przez to ludzie odbierają mnie jak gbura czy księżniczkę czy wazniare. Ale to nie tak ja taka jestem. W szkole z boku zawsze, przez całe życie może jedna przyjaciółka , trochę się odcinam bo w szkole mi trochę odcinali . Ale było to do przeżycia . W pracy jest znacznie gorzej . Założyłam tu wątek . Otóż ludzie mnie nie lubią i nie szanują . Potrafią mi powiedzieć do czego innym by nie powiedzieli , krzyknąć na mnie czy rozkazać mi. Przez co ? Być może reszta zauważyła ze na początku się dałam ? Nie mam tam jakiejś super koleżanki , gadam ze wszystkimi nawet tymi co mi dopiekaja. Nie wiem czy oni maja jakiś radar? Co wpływa na to ze mnie tak odbierają : cicha mowa? Zgarnianie , nie patrzenie w oczy? Małomówność ? Nie jestem osoba zbyt komunikatywna wole słuchać . Przykro mi ze podśmiechujki ze mnie miała ostatnio do mnie nawet znajoma co wydawała się Ok . To osoba z poza pracy. Pytania „ czemu nic nie mówisz „ „ żyjesz jeszcze „psują mi dzień . Może przez to co mnie spotkało stałam się zbyt nadwrażliwa ? Co mam robić by nie być popychadłem ?
×