-
Postów
1 364 -
Dołączył
Treść opublikowana przez one man show
-
nie. zapraszam na obiad. jeżeli istnienie jest świadome to czy wystarczy istnieć żeby istnieć? skoro tak nie jest, co jest warunkiem że istniejemy?
-
chce wyjść z psychozy #wejdź w poelike z moimi urojeniami.
one man show opublikował(a) temat w Schizofrenia
Prośba chce wyzdrowieć. ale cierpie na schizofrenie. poodobnie jak nash w "pięknym umyśle." żeby wyzdrowieć musisz podważyć i zbić moej argumenty. wówczas wrócę do świata rzeczywistego. zaczynając od początku wydaje mi się że żyje w wykreowanym świecie przez reżysera. więc zapewnianie mnie że jest inaczej niczego nie zmieni. z tym wiążą się wszystkie urojenia które może będą widowiskowe ale wtedy ktoś kto chce mi pomóc nie skupi się na istocie problemu. problemem jest to że nie wierze w pomoc ponieważ żyje w wykreowanym świecie. niemniej czekam na jakiś błąd który będzie podpowiedzą i pomoże rozwiązać mi zagadkę jakimi są moje urojenia. specjalnie zażyłem abilify żeby spotęgować urojenie, bo leki psychotropowe nie są psychotyczne, a po nich mam psychoze. tak jakby ktoś nie chciał żebym brał ten lek. kiedyś mi pomagał na funkcje poznawcze i ospałość. jestem schizforeniem pomóż mi wyzdrowieć i wejdź ze mna w polemikę. -
upadam w dół a wznoszę się w górę. kogo co jak?
-
w sumie słuszne pytanie. jakbyś śledził moje posty to zaczałem tu pisać bo bałem się że rodzice mnie zamkną w szpitalu. i zamkneli. więc to w niczym nie pomogło. wręcz przeciwnie każdy dzień to paniczny strach. chciałem żeby ktoś mi pomógł. nieboszczyk napisał żebym się wyprowadził z oszczędnosciami ale bez dochodu. i już prawie to zrobiłem.
-
bo wiesz to że masz piski w głowie czyni cię chorą psychicznie. ja przez to że brałem psychotropy miałem natłok myśli. i mam wyjebane czy jakiś reghum mnie klasyfikuje na schizofrenie prostą czy rezydualną. za to co przeszedłem mogą na mnie pluć schziforenią i w sumie to już mnie nie rusza. a jak masz objawy to ciężko mówić że jesteś zdrowa. ja nie mam.
-
nikt nie wierzy choremu. a to jak się gorzej czuje to leków nie zażywa. jak się kłóci to psychoza. racji nie ma, bo nikt nie uwierzy w jego wersje zdarzeń. lekarz psychiatra może mu w papiery wpisać wszystko (mi wpisali głosy, i że jestem nie zdolny do samodzielnej egzystencji) i tak mu wszyscy uwierzą, a tobie nikt. najgorsze że mam już 28 lat od 23 lat kiedy sam się zgłosiłem do szpitala ze względu na depresje po czym na drugi dzień chciałem się wypisać, to lekarz cofnął zgode na leczenie i przepisał zastrzyki. i co mu kto zrobi? na chorych można wszystko. przez te 5 lat ladowałem w szpitalu 5 razy przez rodziców. lekarz nie chciał ze mną rozmawiać. a sanitariusze z ratownictwa bezprawnie brali mnie do szpitala do izby przyjęć choć nie zagrażałem sobie i nie wyrażałem zgody. rodzice się wycwanili i dzownili od razu po policje. więc.. nie miałem wyboru. to jest trochę jakby iść siedzieć na 5 lat z kradzież słoika dżemu. dziś postanowiłem przestać chodzić na terapie, bo nic nie dawała. powiedziałem że zapisze się do psychologa. ale moim rodzicom to nie odpowiada. muszę ich zadowalać swoim leczeniem. to nic że ja jestem zdrowy a pomimo to dla spokoju już biorę końskie dawki leków i ich słucham pomimo 28 lat. ale terapii już nie wytrzymałem bo zaczynałem mieć gorsze poczucie psychiczne. i teraz im to muszę powiedzieć że przez 2 miesiace będę w domu. ech... i ja jeszcze po tym jak oni bez skrupułów mnie zamykali w więźi,... szpitalu. mam jakieś odruchy że robie źle albo boję się ich. powinienem gdzieś daleko wyjechać...
-
czarny. co sądzisz o antygradacji?
-
dobra muzyka, leki przeciwbólowe, kawa i mogę żyć.
-
wiesz jak dostałem diagnozę w 10 minut to nie wiedziałem że będę lekceważony i poniżany i nie będę miał prawa do wyrażania tego co czuje i wyrażania tego w różnych formach ekspresji (ale i tak się uważam za złego człowieka dlatego to piszę i się biczuje, bo uważam że zasłużyłem - zawsze raniłem ludzi twierdząc że oni to robią mi) jaki masz w tym cel że nie wierzysz wariatowi, bo to za duże słowo, ale przyjmujesz to co pisze nie za bredzenie tylko "relacje", z którą wchodzisz polemikę, bez "uprzedzeń stereopotyzacji" ??
-
dzięki lpit. tu nie chodzi o to że podważam pośrednio szacunek i kompetencje i poczytalność rodziny i systemu leczenia. ale niestety już za kłotnie trafiałem do szpitala i nie zgadzałem się na podpisanie zgody dlatego odbywały się rozprawy o zasadność, ale na nie mnie nie dopuszczano. chociaż zawsze nalegałem. teraz mnie straszą ZOL-em, więc fajnie ci się mówi, żebym sam o sobie stanowił. rodzice mnie kochają, ale mam żal jak opowiadam że wpierdalałem 10 tabletek zalasty na natłok myśli, a oni mówią lądowałęś w szpitalu bo nie brałeś leków. raz jak miałem faze bo za szybko odstawiłem leki (bo to nie cukierki) to mnie nagrywali na komórkę żeby mieć "dowód". po czym zadzwonili na pogotowie. jakoś nikt ze mną nie rozmawiał. nieważne teraz chodzę na zastrzyki któych mam w cholere i nie dam rady nawet myśleć, ale przynajmniej jak jestem ważywem i nie mam swojego zdania to nie słyszę że się nie lecze. mam mieszkanie, ale nie mogę sam mieszkać nie chodząc na zastrzyki, bo skończę w ZOL-u (albo przynajmniej się boję) fajnie lipt że jesteś jedyną osobą w internecie która potęguje moje skrzywdzenie do świata nie pisząc żebym przestał trollować albo przestał pierdolić.
-
Jak sobie radzić na nowej skórce forum
one man show odpowiedział(a) na Jurecki temat w Forum NERWICA.com
proponuje zrobić emotikonę "forum do kitu" -
od jakiegoś czasu moje życie nie wygląda tak jak dawniej. nigdy aktywność nie była na dobrym poziomie jednak zachowywałem pozory życia aktywnego. dziś budzę się i obserwuje już nie biały sufit z nudów tylko pędzącą wskazówkę godziną zegarka. i tak mija dzień za dniem. jeszcze nie dawno marzyłem żeby kupić sobie psa i zamieszkać w mieszkaniu na parterze i odciąć się od świata jak bohaterzy myszy i ludzie. jest jeden problem. środki finansowe. dlatego zostałem zmuszony do wyjścia z marazmu. co prawda leki na to nie pozwalają. gdybym zażywał leki w mniejszej porcji to problemu by nie było. ale biorę przynajmniej do 21.06 bo wtedy mam wizytę u lekarza który być może zmniejszy dawkę. i wtedy poczuje się lepiej i usunę temat. powtórzę ludzie wegetują chorując na schizofrenie bo mają źle dobrane leki. jednak nie poddaje się i nawet na lekach staram się pokonać marazm. dlatego zacząłem zażywać środki przeciwbólowe z kofeiną. zapisałem się także na projekt z unii europejskiej. reasumując: ludzie wegetują bo: 1)maja źle dobrane leki 2)mają ograniczone fundusze 3)nie mają perspektyw. 4)prowadzą mało satysfakcjonujący tryb życia. 5)nie chęć do zmian ze względu na niepowodzenia. 6)złe leczenie 7)lekarz który zbywa pacjenta przepisując złe leki co prowadzi do braku perspektyw na lepsze samopoczucie. 8)rodzina która zmusza do leczenia w takiej sytuacji. jak wyjść z wegetacji: a) zredukować leki b) spotkać lekarza który jest zaangażowany. c) gry komputerowe poprawiające funkcje poznawcze. d) projekty europejskie pomagające poprawić umiejętności i znaleźć pracę. e) wzbudzić w sobie chęć lepszego życia. Przeżywał ktoś kiedyś okres wegetacji? Jako sobie poradziliście?
-
większość wypowiedzi to jednozdaniowe monologii. stwierdzam że moich starszych wypowiedzi nie da się czytać. chotyczne, pisane bez myśli. bez chęci wzbudzenia dyskusji. po prostu se pisałem. dziś wprowadzam nową jakość w pisaniu postów.
-
czy to prawda że leki działają tylko że nikt nie wie jak?
one man show opublikował(a) temat w Schizofrenia
cukier jest niesłodki. tylko cukrowy. -
idioterne czyli jak udawać niepełnosprawność psychiczną.
one man show opublikował(a) temat w Schizofrenia
z takim bagażem leczenia będąc zdrowy stwierdzam żeby mieć diagnozę, rente, 8 pobytów w szpitalu nawet nie trzeba udawać choroby -
nie wiesz kim ja jestem. jak jeszcze nie uczyłem się tylko chodziłem do szkoły to zaliczyłem finał wojewódzki z historii i prawie zostałem laureatem z chemii. ale to było dawno. dziś jestem smagany na imprezach rodzinnych tekstami dotyczącymi mojej urojonej choroby i niepełsoprawności. a tak poważniej - dziękuje imć reghum za jakże pochlebną opinie ide se zrobić screen i ustawić na tapecie.
-
za stary jestem żebyś nazywał mnie trollem po prostu przypomniałem sobie temat w którym prosiłem żeby udowodniono mi chorobę na co ty napisałeś że mam rozluźnienie skojarzeń i spłycony afekt których nie jestem świadomy btw. kiedy następny wpis na blogu?
-
nowy paragraf 22 zwany paragraf schizofrenii prostej reghuma?
-
90% internatów kłamie jak rozmawiasz z kimś kto cię wkręca to jaką przyjmujesz pozę?
-
zła diagnoza, gorsze samopoczucie na lekach, upadek intelektualny.
one man show opublikował(a) temat w Schizofrenia
leki sprawiły że pomimo że miałem indywidualne nauczanie które było dla mnie bardzo dobre nie chciało mi się uczyć. była to 3 klasa LO więc maturalna. potem był szpital w wakacje, bo stłukłem szklankę. potem były studia, na których wytrzymałem tydzień, bo siostra nie chciała ze mną dzielić mieszkania, a ja nie czułem się na siłach szukać czegoś sam. tak to się zaczeło. studia przerwałem i trafiłem do środowiskowego domu środowiskowego. nie chciałem tam tak bardzo chodzić że jedyne co mi przyszło do głowy żeby przestać tam uczęszczać to powrót na stłudia. na studiach zaliczyłem semestr jednak wiedząc że nie grozi mi śds postanowiłem wrócić do domu i przerwać studia na politechnice. potem były szpitale i oddziały dzienne, poprawianie matury, zaczynanie studiów ponownie i zapaść intelektualna. dziś nie potrafię się odnaleźć w świecie. czuje się zapóźniony intelektualny, bez zrozumienia i realnego wsparcia. boje się że jak będę żył z renty i nie będę chodził na zastrzyki tylko brał leki w formie tabletek, to rodzina mnie zamknie w DPS-ie. przykre nie tak wyobrażałem sobie życie, dobrze że do DPS nie tak łatwo trafić, bo pewnie już tam dawno by mnie zamknięto w imie miłości i chęci pomocy w mojej "ciężkiej", "psychicznej", "chorobie". i tak umrę w piachu do którego naszczał pies. -
utrata własnej wartości a choroba psychiczna.
one man show odpowiedział(a) na one man show temat w Schizofrenia
przykra historia ernest, przynajmniej częściowo rozumiem co mówisz. nawet na najlepszym oddziale psychiatrycznym na jakim byłem jest żenująco pod względem warunków i praktyki lekarskiej. wszyscy lekarza wiedzieli że koledzy z oddziału straszyli mnie satanismem i leczono mnie na to lekami psychotropowymi i raz trafiłem w pasy (choć na tym oddziale to się zdarza rzadko). już na innym oddziale trafiłem w pasy bo nie oddałem telefonu na wieczór (a taki był zwyczaj że telefony się oddaje o 19) tylko że telefon oddałem. telefon potem się znalazł ale mnie trzymano dalej w pasach najbardziej boli jednak że rodzina wcale nie potępia i co gorsza nie wspiera. ich wsparcie wygląda tak: choć do ŚDS, zamkniemy cię w ZOL-u bo nie bierzesz leków (leki brałem i to przez to całe zło. matka sama zabierała mi abilify przepisany przez lekarza bo miałem po nim stany psychotyczne [po co narkotyki?]) jak mówię o pracy to słyszę: wytrzymasz jeden dzień. bez rehabilitacji w śds nie dasz sobie rady. jak mówię o studiach słyszę: zaczynałeś tyle razy, nie denerwuj nas. no tak wygląda wsparcie i sens praktyki lekarskiej którą praktykuje. esencją są słowa lekarza: dam panu skierowania do DPS bo się pan nie chce leczyć, ale i tak się pan wybroni. nie wiem, to przykre żyć na świecie w którym nikt cię nie szanuje. -
forum jest spoko tylko nie wiem po co tyle wodotrysków dla tak małego grona odbiorców. na ile ocenisz swoje IQ a ile masz?
-
tak tylko ci się wydaje albo nigdy nie miałeś schizofrenii. jakbyś się czuł na terapii gdybyś miał diagnozę schizofrenia i psycholog by cię leczył na tą diagnozę kiedy ty byłbyś zupełnie zdrowy?
-
żeby obama mógł mieć nobla. jesteś świaodm niewygodności pytań jakie zadajesz?