Skocz do zawartości
Nerwica.com

HoyaBella

Użytkownik
  • Postów

    1 865
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez HoyaBella

  1. HoyaBella

    Spamowa wyspa

    nieeee nie myśl o tym tak źle. Kaszana się nie wygeneruje, bo duuuuuuużo czasu minęło. To bardzo niedobrze wyszło, że on dzwonił, podejmował próby kontaktu - a Ty wtedy nic. No ale on sobie to pewnie poukładał, zrozumiał, na pewno myślał, rozkminiał --- ale to naprawdę duuuuuuuuużo czasu minęło i rozkminiać w pewnym momencie przestał---przełknął to, że nie odebrałeś i przeszedł do porządku dziennego. Ja wiem, że Ty się czujesz źle z tą sytuacją, boisz się jak to teraz będzie i że boisz się takiego właśnie przypadkowego spotkania, no ale na pewno nie wyjechałby on z jakimiś pretensjami, kwasami tylko byłby zaskoczony, że Cię widzi i ciekaw co u Ciebie. Ja bym raczej nie dzwoniła, ale napisała do niego w ramach "pierwsze odezwanie się po stu latach". Przez telefon to wiesz, albo trafisz w najmniej odpowiedni moment i on nie odbierze i będzie Ci przykro, albo odbierze i będzie mega zaskoczony, że Ty się odzywasz i rozmowa może się nie kleić przez to jego "zaskoczenie" - a Ty odbierzesz to jako uuuu ale drętowo, uuu nie chciał ze mną gadać coś jakby , uuu słabo... za szybko on "uciął" rozmowę
  2. HoyaBella

    Spamowa wyspa

    Ja uważam tak – nie zawsze i nie we wszystkich przypadkach odzywanie się do kogoś „po długim czasie milczenia obustronnego” przynosi oczekiwany skutek. Piszę to jako osoba, która uprawiała takie odzywanie się do znajomych, z którymi drogi się mocno rozeszły. Niestety, ale trzeba się naszykować też i na to, że ta osoba nie odpisze (z różnych przyczyn), bądź odpisze po jakimś czasie. To jest przykre, kiedy nie odpisze ktoś - no ale cóż. Tam faktycznie oni już "żyją swoim życiem", mają swoje sprawy, o których my nie mamy pojęcia. Czasem ktoś nie odpisze, bo ma kołomyję w pracy i nie ma czasu dla jakiegoś "ducha z przeszłości". Czasem ma niewesoło w związku i nie ma ochoty z nikim gadać. Czasem ludzie nie odpisują, bo się boją, że padnie "no co tam słychać", albo "o ku*** pisze, bo pewnie coś ode mnie chce!". Czasem planują odpisanie na taką wiadomość "dobra, odpiszę mu jutro" i to "jutro" przekładają 2 tygodnie ---- potem stwierdzają, że tylko sobie siupy narobią odpowiadaniem po 2 tygodniach i "to może lepiej już nie będę odpisywać mu wcale". Siarlek, to był czerwiec 2015 ? z tym prezentem to ja bym dała, owszem tak, ale tylko wtedy, jakbym miała absolutną pewność, że ta para jest ze sobą szczęśliwa i moje wyjechanie z prezentem będzie "na miejscu". No i dałabym ten prezent już na pierwszą rocznicę ślubu z jakąś okolicznościową kartką. Jak serio totalnie nie wiesz co u nich, oni nie udostępniają nic na fejsbuku, to jakoś przez wspólnych znajomych, cośtam tego musiałbyś się dowiedzieć i rozkminić, jak tam oni po tym ślubie, czy są szczęśliwi, czy im się układa etc. No albo z nim porozmawiać szczerze. On sam powie pewnie "wszystko dobrze" jak zapytasz na pierwszym spotkaniu ----i trzeba byłoby pogadać dłużej, żeby powiedział szczerze jak jest. Bo tu chodzi o to, żeby nie wcisnąć im prezentu, jak tam oni w związku niezbyt i wcale tej rocznicy nie będą obchodzić "szczęśliwie".
  3. HoyaBella

    Spamowa wyspa

    o kruca historia z Nutellą masakra ( btw. pozdrawiam fanów filmu "Cyrulik Syberyjski" i jenerała R. ( nie będę pisać o co chodzi, bo nie lubię robić spojlerów, kto oglądał, ten wie o co cho ze szkłem ) Kopciuchem byłam w 1 klasie podstawówki taka była sytuacja, że dziewuszka, która była obsadzona jako Kopciuch przyjaźniła się z dziewuszką, która miała być "złą siostrą". Jako, że nie chciały grać "przeciwko sobie" , powiedziały pani, że "obie chcą być siostrami złymi". No i nastąpiło Rozmnożenie Sióstr Złych, a ja nieobsadzona nigdzie zostałam ekspresowym Kopciuchem i na szybko uczyłam się roli. Wyszło wiarygodnie, bo one mnie nie lubiły Zachowałam tą kartkę z tekstem i mam ją do dziś gdzieśtam. Paro nie wzięłam bo mam chyba pewien problem. Z początkiem kwietnia zaczęło mnie wszystko boleć "jak zwykle" , zaczęło mi być słabo "jak zwykle" , potem zaczęło boleć "nawet bardziej niż zwykle" . Tak sobie myślałam łokrucacotobędziezaturbookres i myślałam, że to jest kwestia kilkunastu godzin. A tu nic. i nic. i nic. W ciąży na pewno nie jestem. To jest logiczne, że jak mam nerwy --- no to tak się może stać i nie powinnam się przejmować, tylko czekać --- ale dziś zaczęłam rozważać picie ziółek na wywołaniewilkazlasu.
  4. HoyaBella

    Spamowa wyspa

    znalazłam kamyk większy niż groszek w groszku "Nasza spiżarnia" (czy tam jak on się zwie) z Biedrony no ale tego...ja nawet na płatki śniadanie patrzę podejrzliwie, czy nie ma w nich plastików , szukam gałązek w dżemie porzeczkowym (też miałam)
  5. HoyaBella

    Trzy pytania

    1. oczywiście! czasem to na samą myśl o tym, że mam się zmęczyć robi mi się niedobrze 2. mam ale nie chodzę w tym. lubię brudne, pastelowe zgaszone róże 3. tak. 1. najgorsze do połknięcia suplemenciki i witaminki. Ja powiem moje. żelazo jakieś tanie ascofer (otoczka ma smak skórki gorzkiej z orzechów, nie lubię orzechów), i ogromelne kapsułki jakieś lecytyna forte 2. umiesz robić na drutach? 3. wygrałeś/łaś kiedyś jakiś gadżet/nagrodę rzeczową w konkursie jakimś?
  6. HoyaBella

    Trzy pytania

    1. chciałam być archeologiem, sekretarką w Domu Mody Forrester , potem chciałam występować w "Jeden z dziesięciu" 2. nie jadłam nigdy 3. z rzeczy nadających się do publikacji: miałam taki dziwaczny sen tydzień temu śniło mi się, że miałam 2 dzieci, o czym dowiedziałam się nagle , ktoś zaciągnął mnie do tych bachorów (musisz z nimi siedzieć, bo są przeziębione), a ja patrzyłam na te zasmarkańce tak "na oko" dwuletnie i intensywnie zastanawiałam się skąd one się zdarzyły? jak one mają na imię? o zgrozo a jeśli się wyda, że nie wiem jak one mają na imię? 1. niekoniecznie fajne wspomnienia związane z jakąś książką z dzieciństwa. masz jakieś? 2. ubranie do którego jesteś najbardziej przywiązany/a 3. lubisz żelki z biedrony, te takie Ssyki wężo-dżdżownicowe?
  7. HoyaBella

    Spamowa wyspa

    brałam jakieś mini ilości i wpadałam w panikę i samonakręcanie się, wrażenia, że się duszę i inne takie. może jutro wezmę na noc jakoś.
  8. HoyaBella

    Spamowa wyspa

    mam strasznie tęgą rozkminę, czy brać paro. muszę być przytomna, ogarnięta i niepanikująca przez najbliższe 2 dni, mam też do załatwienia super ważną sprawę we wtorek rano . muszę być spokojna i niewkręcająca sobie uboków. nienawidzę siebie za tchórzostwo i panikarstwo. nienawidzę. boję się krwawych mini-wylewów podskórnych i samoistnych siniolców, ataków płaczu i paniki. no i kołatania serca.
  9. oczywiście. spanie w dzień wymiata. najdziwniejsze wspomnienie z wizyt u psychologa/psychiatry/etc?
  10. Zielona87, ale to też trochę wiesz... też przez zarwaną noc wyglądałaś na przemęczoną.
  11. HoyaBella

    Skojarzenia

    myyyyyyję zęby bo wiem dobrze o tyyyyym----- kto ich nie myyyyyyyyje ten ma kłopooooty żeby zdrowe zęby mieć - trzeba tylko chcieć
  12. HoyaBella

    Skojarzenia

    wołanie bachorów na kolacyjkę, brajan i dżejsika pytające czy skórki z chleba mogą zostawić
  13. nie. ale zjadam pćmy i murkwie. oczami. znasz jakiegoś elektrycerza?
  14. HoyaBella

    Spamowa wyspa

    no zasady zasadami, ale życie to nie jest regulamin!-punkt!-podpunkt!-zasady!-zasady!-regulamin! nie można tak tych zasad do bólu dosłownie nie wierzę, żeby wyjście na moment czyjeś jakoś super-hiper-mocno i nieodwracalnie zaburzyło przebieg tej terapii, jakoś mega mocno powodowało zdekoncentrowało innych i żeby aż tak dosłownie zabraniać i nie pozwalać wychodzić "na siku" to są zasady rodem z jakichś nie wiadomo jakich egzaminów, gdzie pod żadnym pozorem nie wolno opuszczać sali egzaminacyjnej podczas trwania tegoż i nie wolno do toalety bezsensowna sytuacja, która nie powinna mieć miejsca.
  15. Wieczorem przed mym domem Wystawię ekran i wyświetlę film czy masz jakąś cechę, którą sam/sama uważasz za wadę, a inni postrzegają to jako "coś uroczego" / zaletę?
  16. HoyaBella

    Skojarzenia

    szalet miejski zdewastowany
×