ja przyznam się, że też nie.
ten moment jak wpisują to F jest ciężki jakośtam, to jest przykre of koz.
ale jeśli chodzi o apteki, ten moment stania przy okienku i kupowania ------- oooo to całe "chlipanie" że mam "fkę" ulatuje, najważniejsze jest to że zniżkę mam i jakie to szczęście, bo to drogie wszystko takie I nie odbierałabym tego, że lekarz cośtam mi zapisał, że mam ryczałt/zniżki/obniżki jako "źle, wyrok", tylko że "dobrze, że lekarka robi jakoś tak, żeby pacjenci mieli zniżki, a nie odpłatność 100%"