NN4V

No tak - mam zaściankowego kota.

Mój kot jada wyłącznie: 1. Filety z indyka (z Biedry). 2. Czasem rozmaite podroby ptasie (z Biedry). 3. Kocie mleko (dobrej jakości). 4. Ciastka ptysiowe (z cukrem). Nie czuję się na siłach wytłumaczyć mu, że powinien być bardziej empatyczny wobec drobiu.

To jeszcze dodaj w ilu przypadkach na 1000000 "równa się". Głupota bez granic...

Nie - to Ty sobie wbiłaś do łba jakieś farmazony. Forum jak forum, jest dla każdego kto chce. Ty natomiast, wraz ze stadkiem sobie podobnych kur, chodzisz i dziobiesz co popadnie. To Ty potrzebujesz psychoterapii - autorka wątku raczej nie.

To nie jest prawda. Dla CIEBIE ważniejsza.

Niekoniecznie - może są z tych co uważają, że dzieci mają być posłuszne ich jedynej słuszności do końca życia. Takie powielanie schematów - w rozmaitych wersjach, czasem hardcorowych. Schematów, w rozmaitym stopniu, patologicznych. Coś tam sobie uważają, ale niekoniecznie jest koniecznym ich słuchać. A pewnych zagadnień nie można ująć w karby logiki na tyle nieskomplikowanej, by była przekonująca. Można natomiast łatwo poskracać schematami.

Z takiego myślenia wywodzi się traktowanie dzieci jako własność. Narzucanie im wyimaginowanych obowiązków względem rodzicielstwa. Wiele wskazuje, że to gówniana droga. Powyższym raczej Ty pomyliłaś forum. Nie wspominając litościwie o innych pomyłkach. Kto decyduje, co jest nadmierne, co nie? Ustawa?

Pozbyć się możesz przez domkniecie pętli sprzężenia zwrotnego - znaczy sygnalizację do świadomości w momentach mruczenia. Technicznie potrzebne do tego niewielkie urządzenie rozpoznające mruczenie i załączające sygnał, który dotrze do świadomości. Da się napisać taki program na smartfona - a być może apki sygnalizujące rozpoznanie wzorca audio już istnieją. Poszukaj.

Zew to jest to uczucie, co je wilki czują ruszając na polowanie na kozy. [videoyoutube=2NzeEQCJ4aM][/videoyoutube]

zapachniało wyższymi sferami .... Raczej niższymi. Cebulakom ciężko opuścić pełną wesołych kumpli ławeczkę w Radzyniu. Z perspektywy tej ławeczki Drezno, nie wspominając o Pradze, wielkim światem dla nich jest.

No właśnie. Przykładowo: gdy facet zachorował na chorobę alkoholową, w wyniku której znęca się nad partnerką i potomstwem.

a tam rzucanie w błotem, prawdziwy problem katolików ogólnie chrześcijan jest to, że są w tej chwili najbardziej prześladowaną grupą społeczną. Oj, biedactwa. Zamordowani chyba już nie muszą - czy jak? Czyli rozumiem, że katolstwo zamieszkuje głównie Iran, Afganistan, Nigerię, Pakistan, Indie.... -> https://www.statista.com/chart/4094/number-of-persons-killed-by-terrorist-attacks-in-iraq-afghanistan-pakistan-et-al/ Ciekawą wiedzę ma ten nasz koleżka... podobno kołcz...

Jak widać. W życiu przydaje się umiejętność zdobywania i weryfikacji informacji. Inaczej mówiąc, dobrze jest wiedzieć, co i kiedy można wkleić, jako argument w dyskusji. Jaj widzę, Twoją argumentacją w dyskusji jest wyłącznie perfekcyjnie opanowana umiejętność dyskredytacji i personalnych ataków. Typowy polaczek-cebulaczek. Czas byłoby wziąć się za siebie. Czego znów się czepisz?

Wątek ma dać Ci wiedzę o rozkładzie statystycznym? Fajne urojenia. Tak - to problem uniwersalny. Wszyscy mają narąbane we łbach. Ten winny w relacji, kto ma narąbane więcej. To wiadomo bez zakładania wątków.

No tak, ale za rodzicielską troskę kuce odpowiedzialne nie so... W obecnej rzeczywistości ekonomicznej jednak szanse na własną komórkę do walenia są rzędy wielkości większe niż dawniej (80-90).

No - chrześcijańsko-katolicka postawa wobec zagadnienia. Ty refren masz mentalność kibola. Różni Cię od nich tylko pół zwoja więcej. A może tylko mniej wódy chlasz.

Dopytaj. Tylko jak zweryfikujesz konowała, bo i takich jest niemało? (Tylko podziwiam niechęć włożenia intelektualnego wysiłku.) W pewnym sensie jest w tym wiele prawdy. Tym niemniej powątpiewam w diagnozę na podstawie przeczytanych informacji. Myślę, ze dla wielu konowałów diagnoza "borderline" jest bezpieczną przystanią maskująca ich ignorancję - bo mało kto potrafi wywlec jej nietrafność.

Dziewczyny poniżej 20 są silnie niestabilne w przekonaniach i emocjach. Z mojego punktu widzenia stratą czasu jest inwestowanie w takie relacje - choć oczywiście wyjątki istnieją. Jak miałem 20 lat, również nie miałem żadnego doświadczenia z dziewczynami. Później to się zmieniło. Nihil novi.

Meh.... Hehe... no właśnie. Notabene - po drugo połufke to się na mete chadzało niekiedy... znaczy jak zapotrzebowanie się wykrystalizowało z entropii i wskaśni mocy/energii nie za daleko od zieleni zalegafszy...

No tak - "prawdziwy menszczyzna" szuka "fahowych" informacji na "stronach dla menszczyzn". Umiejętność weryfikacji źródła informacji jest mu obca.

Hehe.... rekin fizyki kwantowej. Pożera pseudonaukowym bełkotem.

piękne słowa, miłość po 20latach małżeństwa i gdzie to wasze mędrkowanie, że miłość po kilku latach jest niemożliwa, bo ewolucja, bo to i sramto? no pytam się, gdzie te wasze teoryjki z książek odczarowujących miłość? 1. Skąd żeś wytrzasnął powyższe bzdury? - Wskaż konkretnie miejsce takich twierdzeń. 2. Zdefiniuj "miłość".

obserwuje twoje poczynania i widze jak sie odnosisz do innych, stad tez moje wnioski Dziękuje zz uwagę i poświęcenie cennego czasu. W imię jakiej idei? Ratowania świata? To budzi podziw...

posty Nigdzie.

Nie ma żadnych "drugich połów", są partnerzy w relacji. Niczym nie muszą się wykazywać. Mogą robić, co uważają. moze dla niektorych sa? Uszanuj zdanie innych, a nie w kazdym watku sie rzucasz i siejesz jad. To Ty siejesz jad nie szanując mojego zdania. Jadem jest wtrącenie "w każdym wątku", co jest oczywistym kłamstwem. Dlaczego kłamiesz? Bo nie szanujesz zdania "innych".