Chodzi mi jedynie o to że dziecko samo z siebie zainteresuje się swoją sferą intymną w odpowiednim , naturalnym czasie.
W dobie negliżu na każdym kroku ( reklamy, teledyski , filmy , bilbordy ) ciężko o tą normalność , jeśli rodzic nie będzie obserwował dziecka, by w odpowiednim czasie wkroczyć z swoimi tłumaczeniami, dziecko może przyjąć kilka bodźców , po których następują dziwne zajścia.
Np. Jest w podstawówce, idzie do koleżanki robić powiedzmy makietę na plastykę , ale zamiast tego siedzą na kompie jak to dzieci, ale że koleżanka ma starszego brata i lubi szperać , natrafia na zbereźne filmiki .
Nie wiem czy chciałabym by moje dziecko ,przez coś takiego zaczęło interesować się zawartością stroi kąpielowych.
Wtedy faktycznie nie patrzy na grabki czy łopatkę na plaży.
Wiem że jako rodzic nie uchroni się dziecka przed całym złem świata, ale przygotowując je na nie , tłumacząc.... może wyruszyć w zbroi i bronią w ręce.
A jeśli ktoś mówi że nie potrafi wytłumaczyć dziecku bo to za trudne, ... to jest to dla mnie bardzo dziwne.
Chyba wszyscy na świecie słyszeli choćby raz w życiu " nie ma nic cięższego od bycia rodzicem" albo coś w ten deseń.
Chociaż , może przemawiają przeze mnie emocje.