Skocz do zawartości
Nerwica.com

KoalaLala

Użytkownik
  • Postów

    360
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez KoalaLala

  1. @tizziano dopiero? to bardzo szybko jak na działanie leków, na tym forum ludzie piszą o latach nietrafiania w leki, sam/sama masz ponad 500 postów, to podejrzewam, że też już trochę walczysz? po 4 miesiącach byłam w stanie na spokojnie zacząć magisterkę - to był dobry znak, bo gdyby tak nie było, to wzięłabym dziekankę po dociąganiu licencjatu na ostatkach sił. huśtawek nie było, poprawa zachodziła przez te 4 miesiące raczej powolutku, dzień po dniu, jakby w tle, szczególnie teraz to widzę wyraźnie, porównując z gwałtownym zadziałaniem ami. I ta poprawa działa się dalej, tak samo stabilnie ale pomalutku. przez poprawę mam na myśli zmniejszanie się lęku we mnie, przeganianie myśli samobójczych, większą ilość sił do działania. niestety tak 8 miesięcy po rozpoczęciu esci miałam jakieś doły, ale to był środek brzydkiej zimy i mogłam to spokojniej rozegrać, nie odstawiać esci. dodam, że przez te 3-4 miesiące między licencjatem a magisterką mogłam odpocząć, wyspać się, skupić na sobie, długich spacerach i, w miarę powrotu sił, wystawiania lęku i zoku na ekspozycję. także myślę, że to i esci się dopełniało.
  2. @Olusia96 chyba nie umiem Ci odpowiedzieć na to pytanie, ja migrenowe odczucia na lekach miałam na tych, które działają też na noradrenalinę, a esci działa chyba tylko serotoninowo (może ktoś potwierdzi?), ale Ty możesz inaczej tolerować. czyli tych bóli głowy wcześniej w ramach Twoich somatyków nie było? nudności to raczej jedna z najbardziej typowych efektów przy wchodzeniu na lek, ale Ty już bierzesz z miesiąc? moim zdaniem lepiej zapytaj psychiatry, bo rodzinna nie wiele Ci powie, chyba że jest mocna w temacie takich leków, co się zdarza a i ja wracam za 2 tygodnie na escitalopram odstawiam amitryptylinę, co za bardzo mnie nakręcała i nie mogłam spać. i ja za pierwszym razem nie miałam żadnych uboków na esci
  3. hej @tizziano aj, ale napisałam niejasno. przez 4 lata brania leków escitalopram wyciągnął mnie z pierwszego zamałania i braku sił do walki przez mocny zok, po mniej 4-5 miesiącach poczułam nowe siły do walki i wewnętrzną stabilzację, brałam wtedy 15 mg, ale 2-3 miesiące później zachciało mi się jeszcze lepszych efektów (zaczęłam jojczeć, że mi smutno, a trzeba było cierpliwie czekac i poprawy nastroju albo iść na terapęi) i z psychiatrą niestety zaczęliśmy skakać po lekach - wenla, paro, cita (żeby wrócić do czegoś najbliższego esci, ale nie dał takiego efektu), mao (najgorsze uboki), ale nic nie dało takiego wyraźnego efektu jak esci plus wszystkie (prócz paro) dawały niefajne uboki. w między czasie moja nerwica znowu zaczęła baaardzo dawać się we znaki i z mao skoczyliśmy na amitryptylinę, która w tamtym momencie bardzo mocno i szybko zadziałała, wyciągnęła mnie z najgorszej du py, ale ja w tym momencie potrzebuje spokoju i dobrego snu, a ami nakręca, nie mogę spać, odespać somatyku. stąd powrót do bezpiecznego esci, na którym spałam ładnie
  4. hejo, cieszę się, że wracam do leku, który ktoś bierze i jest jakiś ruch na forum! wracam, bo z perspektywy 4 lat brania uważam, że to najlepszy (dla mnie) lek (na równi z amitryptylina, która jednak w pewnym momencie zaczęła działać aż za mocno). tutaj depresja, nerwica, kiedyś bardzo zok, teraz mniej, ale za to mocny somatyk w postaci przewlekłego napięciowego bólu głowy
  5. @Olusia96 skoro już jest lepiej, to będzie tylko lepiej, gratuluję
  6. @pysiunia no nie są totalnie, to prawda ale pisanie autorce, która widać, że ma chaos co do tej sprawy w głowie, że dziewczyną ją na pewno zdradza, jest bardzo nieprzyjemne i niepomocne. a i nie widzę tu wykrzykników ;> poza tym autorka wyraźnie pisze, że z dziewczyną rozmawiała i dziewczyna jej tłumaczy, że między nią a tamtym już nic nie ma
  7. @Olusia96 chyba wyzdrowiała, szczęściara a jak inni z tego wątku się mają? bo ja źle, ale zaczynam nową fizjoterapię
  8. pewnie, że możesz zmienić pracę na mniej stresogenną, nie ma co być twardym na siłę. ale nieprzepracowane schematy zostaną - przejmiesz się niepotrzebnie opinią innych w innej sytuacji
  9. @Barbs1 pytanie szczególnie do Ciebie, ale właściwie mogłabym zapytać o to każdego z Was - czy braliście kiedyś pod uwagę leczenie u osteopaty, fizjoterapeuty, akupunkturę? szczególnie do Barbs, bo ja mam to samo, od pół roku ból głowy dzień w dzień. leków już trochę przerobiłam, głównie amitryptylinę, która powinna wykazywać największą skuteczność, i myślę, że one mi nie pomogą. moje objawy najbardziej pasują mi do tego co leczy suche igłowanie, bólu, który bierze się z napięć w mięśniach i powięziach. chodziłam już na inną fizjoterapię, widocznie gorzej dobraną, ale w jej trakcie czułam się chociaż trochę lepiej niż na samych tabletkach.
  10. @pysiunia co Ty najlepszego wypisujesz? po co tak... w poście jest wyraźnie napisane, że nie mieszkają razem. autorko posta - poradzisz sobie z tym problemem, ale konieczna jest terapia. najlepiej behawioralno-poznawcza. musisz uporządkować błędne schematy, chaos w głowie, zwiększyć poczucie własnej wartości. niewielka dawka antydepresantów też nie zaszkodzi (jesli oczywiście już ich nie bierzesz) - będziesz mniej chwiejna i odporniejsza na takie 'złośliwie' myśli. sport, pasja, wolontariat do tego - coś żeby nie mieć czasu tyle myśleć tylko zmęczyć mózg i cieszyć się życiem
  11. Ty nie masz lęków tylko jako jedyna postępujesz racjonalnie. Wychodź z pracy o czasie, w ogóle nie patrz się na innych. to slogan ale prawdziwy - nie przejmuj się co ludzie myślą. ty masz dbać o swój czas i swojej rodziny. a jeśli będzie Ci to ciążyć - terapia pomoże
  12. Jak najbardziej może być od tabletek pytam bo mi na rtg klatki wyszła lekka astma, a też miałam problemy z oddychaniem
  13. @Olusia96 o rety, jak dziwnie z tym rozgrzeszeniem nie spodziewałabym się tego, szczególnie, że masz kościelny w planie, ksiądz powinien zrozumieć, że nie zawsze da się tak od razu daj organizmowi 2 tygodnie na przyjęcie leków, jeśli pod koniec tych 2 tygodni nasilenie objawów nie zacznie ustępować zadzwoń do lekarza
  14. Tak, lek może na początku powodować wszystkie objawy, ale to znaczy, że organizm go czuje i jest szansa, że zaskoczy. marekt świetnie podsumował Twój problem. nie zgadzam się tylko z jednym - w początkowej fazie, czyli teraz w fazie Twojego bardzo mocnego znerwicowania, leki są konieczne i w tej chwili pomogą bardziej niż psychoterapia, bo coś musi Cię chociaż trochę ustawić. ale z tego co pamiętam na terapię i tak już chodzisz
  15. podpinam się. o prostym copywritingu tez slyszalam. prowadzenie komus fb, jesli masz jakas wiedze marketingową. wypelnianie ankiet, ale to chyba najslabsza opcja. ale tez sie chetnie dowiem jak ktos cos zna
  16. @saladkasiaile brałaś i w jakiej dawce? ja biorę 3 miesiące, od miesiąca 100 i czuję lekką poprawę, ale jeśli pomaga to bardzo powoli, a ja mam dosyć do potęgi n tego
  17. a co to jest układ seksualny? nie, nie niszczą libido na zawsze, jeśli faktycznie wenla Ci je obniża, to po odstawieniu jego poziom wróci. chyba, że kolejny lek też będzie je zmniejszał jest cała gama leków antydepresyjnych, teraz głównie podaje się grupę ssri, warto wypróbować, jeśli snri nie zapewnia Ci do końca komfortu życia. ja na wenli miałam częste mdłości i wróciła mi choroba lokomocyjna z dzieciństwa, bardzo mi to przeszkadzało, bo wtedy codziennie jeździłam autobusami. są też mocniejsze leki tlpd, przypisuje się je w dalszej kolejności, bo mogą mieć mocniejsze skutki uboczne, ale ich działanie może być efektywniejsze - na mnie własnie tlpd działa lepiej (amitryptylina), jedynym skutkiem ubocznym jest lekkie spowolnienie metabolizmu, ale do ogarnięcia. to wszystko indywidualna kwestia organizmu, trzeba popróbować leków zanim stwierdzicie z lekarzem, który jest najlepszy
  18. escitalopram to (po obecnie branej amitryptylinie) najlepszy lek, jaki brałam. wyciagnął mnie z dna dna, gdzie somatyki też były
  19. @KotJaroslawa a ja właśnie miałam obsesje z lekkim somatykiem - ciągle wydawało mi się, że boli mnie noga, ale nie jakoś mocno, tutaj przeważał lęk, że boli, a nie sam ból. no dziwne do wyjaśnienia, nawet mój sajko mi przyznał, że nietypowy przypadek. dla mnie panie w zusie za każdym razem są miłe a temu pulmonologowi z uśmiechem na twarzy odpowiedziałam, że to najgorsze, co może powiedzieć osobie w depresji. aż byłam zadowolona ze swojej reakcji
  20. do mnie pulmonolog (kuźwa lekarz!!!) powiedział niedawno, że może odstawiłabym te antydepresanty i po prostu zaczęła żyć...
  21. @KotJaroslawa myślę, że dużo osób z dolegliwościami i fizycznymi i psychicznymi myśli sobie na co by się zamieniła i z czym byłoby łatwiej. ja jak miałam ocd z depresją, to myślałam sobie jak chętnie zamieniłabym to na ból fizyczny. teraz mam ból fizyczny (znaczy somatyczny, ale i tak czuję to jako ból) z depresją i wydaje mi się, że znoszenie obsesji było o wiele łatwiejsze...
  22. i pewnie w hipo myślicie 'jak to możliwe, że mogło być ze mna tak źle, to na pewno już nie wróci!?':))) ja tak mam w lepsze dni w mojej nerwicodepresji, w ogóle nie kumam jak mogę się tak wszyskim zamartwiać
  23. @Abigail_1Sm25 ale wtedy też musisz brać leki?
×