
myszak
Użytkownik-
Postów
136 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez myszak
-
Czy to specyfika tej wymarzonej pracy czy raczej presją która sobie narzucasz - coś w stylu skoro to moja wymarzona praca to musi tam być super?
-
Modlitwa na to nie pomaga. Psychiatra owszem.
-
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE) cz.II
myszak odpowiedział(a) na Naemo temat w Zaburzenia osobowości
@Disappear takie coś znalazłam. PT2007n3s43BlazKapusta-1.pdf https://emocje.pro/mozg-borderline-neuronalna-burza-w-zaburzeniu-osobowosci-z-pogranicza/ -
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE) cz.II
myszak odpowiedział(a) na Naemo temat w Zaburzenia osobowości
@lukrowana to jest mobbing. Może oni wyczuwają że jesteś słaba i dlatego wyżywają się na Tobie? Czy istnieje opcja żebyś poudawała silną nawet jeśli nie czujesz się pewnie? Generalnie takie środowiska się nie zmieniaja ale można nieco lepiej w nich funkcjonować przez jakiś czas. Jeśli nie nie wchodzi to w grę czy jest sens tam tkwić? Czy nie będzie tak że wyjdziesz stamtąd i tak ale z połamanymi skrzydłami i długo się nie podniesiesz? Szukanie nowej pracy jest stresem ale czasem warto się potrudzic. @Disappear te przyczyny są chyba zawsze bardzo złożone. Są też skłonności biologiczne chyba. Na nie nakładają się niekorzystne doświadczenia. Przynajmniej ja to tak rozumiem. To nie jest obojetne w jakim środowisku nas ta trauma spotyka i jaki mamy wtedy mózg. Ja np. zastanawiam się w drugą stronę czy można mieć border bez traumy. Gdzieś czytałam badania że odróżnianie bpd od przewlekłego ptsd i ddd jest bardzo trudne i w zasadzie każdy to samo zdiagnozuje inaczej oprócz tego że trauma była bo to jest jedno faktem a reszta to interpretacje i heurystyki. Eksperyment polegał na diagnozie kilkudziesięciu pacjentów przez kilkunastu ekspertów. Nie było zgodności. -
@santiago masz u mnie bana typie za tego priva. Zglaszam cię też do adminów. Porządne leczenie dobrze by ci zrobiłoi ale pewnie nie stać cię na to żeby popatrzeć na prawdę o sobie. Tak jes zaburzona ale się leczę. Może się ogarnij i zobacz na jakim forum piszesz?
-
A ja cię proszę pocałuj mnie w d*. Słyszałeś o google? Wpisz sobie znajdź przeczytaj. Zrób coś sam z siebie i sam ze sobą. Albo idź do mamusi ona spełni każdą twoją zachciake podetknie pod nosek cokolwiek zechcesz.
-
Jak cię tak ciekawi to sam sobie tłumacz. Umiesz czytać masz terapeutkę książki i internet. Ja nie mam żadnych powodów do nianczenia cię. Twoje natręctwa depresja i lęki też buahaha? To sobie z nimi siedź jak tak lubisz a jeszcze ci z ich powodu wesoło.
-
"co mają zrobić rodzice" ty się nie zastanawiaj tylko zacznij traktować siebie jak osobny organizm. Co ty masz zrobić? Tak. rodzice mają wpływ albo go mieli na to że masz depresję natręctwa i lęki.
-
Wątpię żeby chodziło o "winę" raczej o ustalenie na czym stoisz. To o czym piszesz to nadopiekuńczość która jest rodzajem przemocy. Ma to wpływ na Twoje myślenie i zachowanie wtedy i teraz i trzeba to sobie jasno powiedzieć. Jeśli zgłaszasz się na terapię to przyznajesz że masz problem tylko kiedy specjalista go nazywa ty spiep* i zaprzeczasz temu problemowi bo bronisz wizerunku mamy i taty. Jest to widoczne nawet na tym forum więc pewnie jeszcze bardziej w gabinecie.
-
Fajnie. Bardzo nurtuje mnie temat pracy u osób które mają takie problemy. Nauczę się wszystkiego byle można było pracować zdalnie
-
@Dragon Ball jak się uczyłeś? Kurs czy internety? Pracujesz z domu, Zdalnie?
-
Terapeutka ma rację ale czy się dogadacie to już inna sprawa.
-
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE) cz.II
myszak odpowiedział(a) na Naemo temat w Zaburzenia osobowości
Rollercoaster mam ciągle, nie polecam. -
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE) cz.II
myszak odpowiedział(a) na Naemo temat w Zaburzenia osobowości
Jaki mieliście najdłuższy okres stabilności? Bo ja już siły nie mam do siebie. Jestem albo wkur. albo załamana rzadko pojawia się euforia. W pracy jestem jak robot. Muszę to wszystko wyłączyc boję się wybuch braku panowania nad sobą. Robię się nijaka przezroczysta. Nikogo nie lubię i nie jestem lubiana. Nawet jak nie chce nic złego to i tak jak co mówię jest odbierane negatywnie. Czy też ciągle zastanawiacie się kim jesteście? Co właściwie chcecie robić jak żyć z kim itd? Macie jakieś plany ale takie na całość nie na najbliższe miesiące? -
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE) cz.II
myszak odpowiedział(a) na Naemo temat w Zaburzenia osobowości
Dziękuję za odpowiedzi. Już zdążyłam myslec że macie mnie gdzieś... Nie wiem dlaczego ale bardzo mi zależy na diagnozie. Kiedyś próbowano mi robić testy ale zlewalam ten proces. Teraz chce wiedzieć a mówią mi dokładnie tak jak tutaj napisaliście, że nie jest to ważne i żeby się nie etykietowac. Jest dla mnie szokujące że terapeuci tak was traktują. Mnie spotkało coś takiego tylko raz ale było to straszne. Nie wiem jak można sobie poradzić z tym że kilkakrotnie jest się odrzucanym przez lekarza czy psychoterapeutę. Macie osiągnięcia ale czy Wam też jest tak bardzo trudno doprowadzic coś do końca? Mi często brakuje ostatniego kroku, jednej pieczątki, jednego telefonu... Są dni że wszystko samo się układa, intensywne sensowne bardzo wypełnione i takie gdzie tempo patrzę w ścianę i tylko myślę żeby nikt się do mnie nie odezwał. Co jest dla Was lepiej co wolicie zajęcia intensywne szybkie gdzie dużo bodźców czy odosobnienie i spokój? -
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE) cz.II
myszak odpowiedział(a) na Naemo temat w Zaburzenia osobowości
Eloł, psycholog powiedziała żem jest chwiejna. Czy to samo co borderline? Leczę się od liceum ale nie wiem w sumie na co. Byly różne diagnozy depresja kryzys adaptacyjny ptsd... Nadal mi źle i mam chaos w głowie. Z boku wygląda że sobie radzę mam pracę i stałego partnera itp. Nie lubię pracy nie mogę się w niej odnaleźć - depresja i ciągle kryzysy w związku ale od kilku lat lepiej. Czytałam różne wątki ale was tutaj podglądam dłużej i jakoś mi najbliżej. Przyjmieccie mnie? W jaki sposób dowiedzieliscie się co wam dolega? -
Ja też nie mam sił ani energii jestem jak pęknięty balon. Ja mam lepsze i gorsze okresy ale od kilku lat wyraźnie jest gorzej. Wegetuje. Ciągły ból. Może masz po prostu takie usposobienie? Przeszkadza Ci to? Kazdemu wolno być takim jak chce. Są ludzie energiczni i flegmatycy. A badania robiłaś? Krew, tarczyca?
-
Karolink super to napisałaś. Nie sądziłam że kiedyś napiszę że się z tobą w 100% zgadzam styl też jakiś taki mniej agresywny i od razu inaczej...
-
A co one znaczą? Na czym gotowość polega i o jaką zmianę w ogóle chodzi? To jest pusty frazes dupochron terapeuty nic więcej. Jeden uznaje że się nie nadaję a tydzień później już się nadaję? Przez kilka miesięcy przychodziłam i nieowilam nic często kłamałam zmieniałam zeznania robiłam sobie jaja z terapeuty w historii miałam kilka przerwanych terapii od szkoły zaczynając - nadawałam się?
-
Mery_ w dużej części chyba mówimy o tym samym ale używamy innych określeń. Chodzi mi generalnie o to że doświadczyłam stygmatyzowania przez psychologów i terapeutów którzy OSKARZALI OBEINIALI mnie o niepowodzenie w terapii zamiast przyglądnąć się własnej nieudolności lub po prostu zwykłym ograniczeniom tej formy leczenia. Zwalali na mnie wine mówiąc o tej niegotowosci braku motywacji itp lepiej wiedzieli co robię kiedy coś robię lub co czuje kiedy coś czuję. Owszem pacjenci najczęściej nie chcą leczenia kosztów i trudnści z nim związanych i to jest NORMALNE. Zazwyczaj bardzo silne na początku do tego stopnia że człowiek dosłownie jest nakłoniony lub przymuszony (co powiecie na terapię więźniów czy uzależnionych, tak ma niską skuteczność, ale jakaś ma, znam osobę bardzo zmotywowana ale już kolejny raz zalicza odwyk i terapię i co ma nadzieję i checi ale nałóg wygrywa i znam kilka osób bez żadnej motywacji poszły żeby zaliczyć bo kurator bo sąd kazał i co jest poprawa odzyskują rodzinę pracę). Mężowie przywleczeni przez żony na terapię par. Terapeuta nie może powiedzieć "za dwrzi! Zmotywuj się i wróć!" Owszem ma tej motycji szukać i wielu terapeutów robi to dobrze i jedyne co Robi pacjent w tym czasie to przychodzi. Owszem może sobie powiedzieć nie chce mi się, ale niech nie zwala tego na pacjenta. Maja prawo ocenić na konsultacjach czy podejmą się pracy z osoba ale nie daje im to prawa oceniania tej osoby jako niezmotywowanej (dla mnie to od razu można powiedzieć leniwej po co bawić się w te psychofrazesy?). To pewnie nie jest łatwo dla terapeuty i jak ktoś jest popularny to może sobie wybrać pacjentów najfajniejszych dla niego ale niech ich nie skreśla "nie nadajesz się" bo jest jakimś autorytetem i to bardzo dołuje i utrudnia dalsze życie i szukanie pomocy! Jeśli ktoś NIE PRZYCHODZIto nie ma motywacji ale dopóki pojawia się w drzwiach gabinetu to coś tam w nim jest i rola terapeuty jest pomoc pacjentowi to wydobyć lub skierować gdzie indziej a nie odesłać z kolejną etykieta "trudny" nie rokujący niegotowosci niezmotywowanej oporny! Zresztą jeśli lubicie być tak traktowani to proszę bardzo ja nie i dzięki temu i częstym zmianom terapii (ile etykiet za to dostałam !!m) mam od kilku lat terapię z jedna osoba w dodatku dającą jakieś rezultaty.
-
Mery_ nie czytasz ironii?? Przecież to co napisałaś - prawie nikt takich kryteriów nie spelnia., Ja też a jednak mam terapię i pewne postępy z nias związane. Gdyby te rzeczy o których mówisz były przeciwskazaniem to ja tej terapii nie mogłabym mieć! I wiem jaki jest ból kiedy terapeuta mówi mi że się nie nadaję na terapię bo nie spełniam jakichś kryteriów które nie wiadomo co właściwie znaczą typu "nie jest pani gotowa na zmianę". Mi się świat walił w takim momencie. Dlatego napisałam w tym wątku bo autorka od takich wątpliwości zaczela. Nie ma złych nienadających się pacjentów tylko czy znajdzie się ktoś kto potrafi tak poprowadzić leczenie żeby osiągnąć coś nawet w trudnym przypadku? Karolink jak rozumieć twoje ciągle powtarzanie tego samego? To jest rodzaj napastliwości taka "zdarta płyta". Zasmiecasz rozmowę tym. Czy wydaje Ci się że jak tysiące razy powiesz to samo to co? Chcesz mam to wtłoczyć do łbów czy o co chodzi? Rozmowa polega na odnoszeniu się do wypowiedzi innych zacytowałas mój wpis a potem piszesz sama dla siebie, sama do siebie, nie odpowiadasz mi, tylko wrzucasz swoje tezy. Ja nie rozumiem o co chodzi w tym co robisz w tym co napisałaś nie pisałaś do mnie tylko gdzieś w kosmos. Bardzo to dziwaczne. Może trochę zluzuj i nie traktuj tego forum jak pola bitwy tylko jak zwykła rozmowę? I wiecie co, to żałosne zaglądać komuś do kieszeni i biadolić że drogo bierze. Zrób coś żeby cię było stać a nie dziadowskie takie komentarze i zawiść. Usługi są drogie wszystkie - rozejrzyj się za szkoła lepsza praca i też życz 150 złotych za godzine. Chcecie psychoterapi za 11,50 zł? Za czapkę gruszek? Jest też NFZ wiele osób korzysta nie narzeka. Ani grosza nie wydają. Ja z takim letmego czy karolink za 1500 nie chciałabym godziny spędzić. A dobry terapeuta powinien znaleźć sposób nawet na was.
-
Mery_ a czytałaś w ogóle mój wpis?
-
Mery_ spełniam wszystkie warunki które wymieniłas.
-
Mery_ przepraszam ale nie umiem wkleić cytatu do ciebie jest to co pod cytatem reszta już nie.
-
Jak tu się zrobilo nieprzyjemnie na tym forum. Co wam się ludzie dzieje? Wyzwiska jakieś wszędzie od debili i całej reszty, ci co chodzą na terapię debile, ci co nie chodzą debile, co to w ogóle jest? No to ja się nie nadaję. A jednak po długich i ciężkich poszukiwaniach znalazłam terapeutę odpowiedniego do współpracy. Nie wiem może masz naysli jakichś psychopatów nie znam się nie chce nikogo obrażać, ale podobno jest to zaburzenie które strasznie trudno zmienić bo polega ono na tym że ta osoba nie uważa że ma cokolwiek zmienić. Ok ale to się sprowadza wyłącznie do motywacji. Jeśli ktoś ma IQ w normie a chyba większość ludzi takie ma to spokojnie poradzi sobie z odpowiednią dla siebie terapia, nie? Dzieci czy nastolatki mają motywacje raczej mało sprxyzowane rodzice często ich przyprowadzają bo pedagog kazał i rzeczywiście duża część psychoterapia polega na zadawaniu takich pytań "jak chcesz żeby ci pomóc?" Itp. ja właśnie tak poszłam na terapię "pomóż pan" i prawie nic nie mowilam przez wiele miesięcy i jestem debilka bo za to płaciłam, ale teraz rozmawiam zastanawiam się nad tym co robię jakoś próbuje to nazwać. Coś tam się zmienia może szkoda że tak wolno ale jednak. Nawet te przemilczane sesje nie były wcale bez sensu i po pewnym czasie do nich wracam może nawet lepsze byly niż te przegadane? Nie ma takiej osoby ktora nie nadawalaby sie do psychoterapii -ten kto tak myśli jest "debilem",bo inaczej tego nazwac sie nie da.Pomijajac tu choroby typu schozofrenia.Skoro ta magiczna terapia istniejeto terapeuta powinien potrafic rozmawiac z kazdym. Ja na terapi rozmawialem o wszystkim,o calym swoim zyciorysie i co?I jajco.Psychoterapeuta wysluchal ,pogadal glupot i poszedl do domu.To jest jego praca.On odbębni z Tobą godzine i ma cie gdzies.Niektorych psychologo w sumie interesuje zycie innych bo swoje mają nudne.Psychoterapia to jest To jest delikatna kwestia nie podoba mi się taki ton jak tu się pojawił - jesteś debilem bo szukasz pomocy. Fajnie jeśli nie musisz robić nic albo ci się tak WYDAJE, ale są tacy co chca lub musza. Jak terapeutka nie potrafiła cię zmotywowac do odpowiedniej współpracy na terapii to teraz nazywasz debilami tych, którzy trafili lepiej z wyborem i korzystają z leczenia??? Ja poszukałam terapeuty który nie gada głupot. Spotkalam po drodze wielu słabych a nawet takich którzy mi sszkodzili. Teraz jest inaczek. Rozmawiam widzę że ma mi sporo do zaoferowania przede wszystkim inaczej patrzy na moje życie niż ja to dotąd robiłam. Mogę poznac jego sposób patrzenia i to poszerza moja perspektywę. Mogę coś zmieni. Albo nic. On za mnie tego nie zrobi. I nawet dobrze że to tylko godzina bo w innym przypadku terapia stawalaby się całym życiem a jak widać na przykładzie karolink nie jest to dobre. Po godzinie ja wracam i zajmuje się SOBĄ. I nie opowiedziałam nawet 1/10 mojego życia a jednak widzę sens tej procedury i zmiany które są teraz są dlamie istotne bo jakoś życia mi się poprawia. Krytykowanie czyjegoś leczenia które i tak jest trudne sama decyzja żeby pójść zrobić coś ze sobą spotyka się z takimi reakcjami to ja chyba podziękuje za udział w tym forum bo szukam tu informacji i wsparcia a wszędzie jakieś jatki. Idźcie do polityki jak chcecie tak rozmawiać.