Skocz do zawartości
Nerwica.com

dominik1622

Użytkownik
  • Postów

    303
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez dominik1622

  1. dominik1622

    zadajesz pytanie

    w przyszłości, a Ty gdzie?
  2. dominik1622

    Samotność

    Po prostu panienki trzeba zlewać, ale z umiarem. nie być na każde zawołanie. Ty masz mieć pasję, hobby, a kobietę masz traktować jako dodatek. Ot umilacz, bez którego jesteś w stanie normalnie funkcjonować. Gdy pojmiesz takie nastawienie, wtedy będzie Ci prościej. One wtedy czują, że muszą zawalczyć i gonią "zająca". Co im po tym, że od razu kogoś będą miały bez żadnej walki? Ja sam nie chciałbym mieć dziewczyny, którą zdobyłbym w tydzień.
  3. dominik1622

    zadajesz pytanie

    nie za bardzo, ale mam plan, by się w tej kwestii poprawić. co najbardziej lubisz jeść?
  4. dominik1622

    zadajesz pytanie

    Zakończony został bardzo toksyczny dla mnie kontakt... a Tobie co się ostatnio dobrego przytrafiło?
  5. Mercedes Co teraz robisz oprócz przeglądania forum..?
  6. dominik1622

    zadajesz pytanie

    nie, czekam do 3-4 i wtedy zasypiam myjesz się gąbką czy ręką?
  7. O tak, przeczytaj sobie mój wątek "Zdeptała mnie" - wystarczy pierwszy post, a dostaniesz odpowiedź na swoje pytanie... U mnie fascynacja przerodziła się w miłość do tej osoby. Wyszedłem z tego wszystkiego okropnie poraniony.
  8. dominik1622

    zadajesz pytanie

    Mam paru znajomych, którzy służą mi pomocą Jak wyglądasz?
  9. Myślę, że nie Jakie plany na dzisiaj?
  10. [videoyoutube=UCUzwEst3pE][/videoyoutube]
  11. zima, byłaś słaba w tym roku, za mało śniegu napadało i nie zobaczysz...
  12. Nie wiem.. nie mam pojęcia... Wprowadziła mnie / dałem się wprowadzić w skrajny stan, w którym nie wiem co jest dobre, co jest złe, a co jest po środku.
  13. Przebaczenie już nastąpiło. Ja tutaj nie piszę, jak napisałem, żeby się wyżalić. Ale żeby inni widzieli jak to bywa w relacjach z kobietami (kobietami border, chad) i mieli świadomość niebezpieczeństw. Ten temat traktuję jako swój dziennik "uczuć", zostawiam pole do dyskusji... Nie chcesz dyskutować, pisać tutaj? To nie pisz. Przecież każdy ma wolną wolę, co? Odpuściłem już z tydzień temu, w mailu. Właśnie po to, aby odejść w spokoju. Wylewać żółć?... Opisuję własne uczucia, własne zdanie. A wierzysz w przebaczenie...? Ja przebaczyłem i prosiłem o wybaczenie, by mieć czyste sumienie. By mieć świadomość, że zrobiło się wszystko, co było w danej mocy. Tak jakoś człowiekowi lepiej, gdy ma świadomość, że zrobił wszystko co było można zrobić. Przebaczyć i prosić o wybaczenie - to daje czyste sumienie...
  14. Podsunę Wam jeszcze jeden przykład: 1. Jej Matka miała do wycięcia jakiś guz tarczycy (coś takiego...). Poprosiła mnie wtedy, bym dla niej był, bym był dla niej oparciem, wspierał ją, pocieszał, bo matka w szpitalu, ona sama w domu z kupą rzeczy na głowie. Bez słowa się zgodziłem. Byłem dla niej - cały! Pocieszałem, zaoferowałem przyjazd, że przytulę, że pocieszę, że nadstawię rękaw, by się wypłakała. Troszczyłem się. Mam bliskiego znajomego, specjalistę radioterapii onkologicznej, świetnie zorientowanego w sprawie "guzów" "raka" itp. itd.: pytałem go odnośnie tej Matki, podesłałem dokumentacje, konsultowałem cały przypadek, dzięki czemu moje oparcie dla tej kobiety było po prostu podwójne! Bo to nie było również wsparcie bliskiego człowieka w postaci mnie, ale też dodatkowo profesjonalisty, do którego się zwróciłem, i który wiedział co mówi! 1a. A teraz odwrotna sprawa: prosiłem ją 100 razy, by była dla mnie w tych ciężkich chwilach. Wystarczy mi, że się choć na chwile odezwie, że odbierze ode mnie telefon. Prosiłem o to, błagałem. Co ja usłyszałem? "Jesteś w życiu sam, poradź sobie z tym sam!" "Nie rozwiąże Twojego problemu, nie mogę Ci pomóc, nie mam siły, bo nie" "bo nie i nie" "nie, nie nie, nie". Kur...! "Chcesz się przytulić? Poproś kogoś na ulicy." "Sam rozwiąż sobie swój problem". Skonfrontujcie sobie pkt. 1a z pkt. 1. Tak mniej więcej wyglądała ta relacja.
  15. Proszę Państwa, to z czym się spotykam, to dla mnie życiowe doświadczenie, z którego pragnę wyciągnąć jak najlepsze wnioski. Z mojej perspektywy cała ta sytuacja wygląda przerażająco: głównie pod względem tego, jakie osoby można spotkać na swojej ścieżce życiowej. Jak dwulicowe, jak fałszywe, jak krzywdzące, jak wściekłe i nie potrafiące dojść za nic do porozumienia z drugim człowiekiem: kompromisu, obopólnej zgody. Dla mnie, człowieka, który wychowywany był na "przebaczaniu" innym, wyciąganiu do ludzi ręki, dążeniu do prawdy, zrozumienia i zgody zachowanie tej kobiety jest po prostu niepojęte i przerażające. Szczerze: nie rozumiem tego. I nie: to nie tylko tak, że ta osoba jest chora. To żadne usprawiedliwienie. Ta osoba pomimo chorób i zaburzeń ma WOLNĄ wolę, ma rozum: jest też człowiekiem, a co najważniejsze: od 3 lat w terapii! Nie robię z siebie ofiary, nie to mam na celu. Piszę o moim doświadczeniu, o tym co ja czuję, jak to wygląda z perspektywy mojej: człowieka wychowanego na prawdzie, przebaczaniu innym. Nigdy w swoim życiu nie spotkałem się z taką wściekłością, wrogością. W obliczu tego, że były chwile, kiedy byliśmy "jednością" (łóżko), kiedy wtedy było naprawdę ciepło, uczuciowo: to ta wściekłość, która ta kobieta przejawia z tym co przejawiała gdy byliśmy "razem przy sobie" to coś potwornie uderzającego. Coś jak matka, która jednego dnia mówi swojemu dziecku, że jest najwspanialsze na świecie, a drugiego dnia jest na to dziecko wściekła, szorstka, zimna. Człowiek w kontekście takich sytuacji, antytez, skrajności nie wie gdzie się znajduje, nie wie co było prawdą, co fałszem: nie wie kim była osoba, z którą przebywał, słuchał jej codziennie przez niemal cały rok. Anioł czy demon? Słodka czy gorzka? Ciepła czy zimna? Potulne słoneczko czy suka? Nie wiem. Nie potrafię sobie odpowiedzieć. Sytuacje, stany uczuciowe w jakie zostałem przez nią wprowadzany spowodowały, że oprócz kochania Jej zacząłem ją nienawidzić. Raz była ciepła, raz zimna. Kochałem jej ciepło, nienawidziłem jej zimna, szorstkości, "sukowatości". Jak było naprawdę? O co tu chodziło? Jaki był jej cel w tej relacji? Nie wiem... Nie mam pojęcia o co w tym wszystkim chodziło. O co chodziło w tym tańcu, który na szczęście się skończył. Wiem, że spotkałem się z ogromną manipulacją, perfekcją w przerzucaniu winy na MNIE, na PROJEKCJI jej złych cech/wad na mnie (typowe dla borderline), na dewaluacji mojej osoby (również typowe). Spotkałem się z brakiem dążenia do zgody, z brakiem chęci do jakiegokolwiek kompromisu. Spotkałem się z potwornym egoizmem. Spotkałem się z odwrotnością moich wartości, na których opieram własną osobowość. W takiej huśtawce, kolejce górskiej nie wiedziałem i nie wiem kim w tym wszystkim byłem. Gdzie ja byłem? Na tym polega moja krzywda. Na tym polega ta cholerna przejażdżka, która trwała niemal rok. Proszę nie uważać, że się żalę, że pragnę zemsty. Składam tutaj świadectwo, doświadczenie... Dzięki Wam nieco lepiej zacząłem poznawać całą tą chorą sytuację i zacząłem w końcu powtórnie wierzyć w siebie. Byłem już zdewaluowany przez nią: tak zabiła we mnie pewność siebie, tak przerzuciła winę na mnie, tak mną zmanipulowała że to ja zacząłem się czuć jakbym miał borderline, ChAD i DDD....
  16. Sympramol jest ok... Przynajmniej dla MNIE. Uspokaja... tyle że na receptę..
  17. Wyczuwam. Opisz dlaczego tak sądzisz? Wtedy ja napiszę dlaczego ja sądzę, że manipuluje... Duchowni. Osoby do tego uprawnione.
  18. Z szatana to sobie nie żartujmy. PS. Kiedyś była poddawana egzorcyzmom o uzdrowienie... Stwierdzili, że ciąży na niej klątwa. PS2. Wobec powyższego PS: jak chcesz się z tego zaśmiać/zażartować, to nie tutaj..
  19. Priv... za moment Jak pokazywalem ja znajomym to 4 na 4 stwierdziło ze te oczy sa zle.
  20. Ładna jest. Bardzo. Choc na poczatku jak zobaczylem ja po raz pierwszy w glowie tlilo mi sie: "taka nie za Bardzo, przerazajace oczy". Potem te oczy bardzo mi sie podobaly.... byly takie sukowate. Szkoda ze sukowate nie tylko oczy...
  21. Sprawdzałeś...? A na facetów miałem się po epizodach z chorą kobietą przerzucić... Dalej zainteresowany? A to blondynka była... obym nie miał urazu do blond włosów...
  22. Tak właśnie podejrzewałem, że to jakaś autoreklama A ochotę mogę mieć, jak kogoś poznam i stwierdzę, że ktoś spełnia podstawowe kryteria...
×