Skocz do zawartości
Nerwica.com

dominik1622

Użytkownik
  • Postów

    303
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez dominik1622

  1. Pomyślę nad tym. A to już oznacza, że w niczym innym nie można wybierać?
  2. W telewizji: bez przesady... Problem jest taki z dzisiejszymi dziewczynami, że jedne są zdrowe, OK. Ale co z tego, skoro im Facebooki, instagramy i imprezy w głowie? A z drugiej strony te, które są przeciwieństwami tych pierwszych, są chore, zaburzone, border, chad, dda itp. itd. I w czym wybierać? W zdrowych, niedojrzałych siksach, czy w borderach? A co, jesteś blondynką?
  3. zima, Twoje komentarze w moim wątku są infantylne, nie sądzisz? -- 23 lut 2015, 21:46 -- Czemu blondynki?
  4. Widzę, że wątek się nieco rozwinął... Tymczasem najnowsze wieści z pola bitwy są takie, że bohaterka tego tematu zarzuca mi chorobę psychiczną, że miała przyszykowane wszystkie papiery by podać mnie na POLICJĘ za roztrząsanie tematu (pisałem również o moim problemie na innym forum i o to inne forum chodzi, więc spokojnie) i policjanci mnie mieli wziąć na obserwację psychiatryczną. Groziła mi wizją 3 lat w więzieniu! Do tego wmawiała mi, że jej znajomi mówią, że jestem chorym psychicznie człowiekiem. Po co to wszystko mówiła? Przecież wie w jakim jestem stanie? No i zasmakowałem tej pięknej wściekłości połączonej z jedzeniem jabłka podczas rozmowy tel. Jakież to charakterystyczne dla takich wściekłych psychopatek: -słyszalne szybkie wgryzanie się w pokarm, szybkie przeżuwanie, jakby wyładowywanie się na tym biednym jabłku i ta wściekłość w GŁOSIE: czyli szybka mowa, szorstka, zimna. Esencja sukowatości. Wyobraziłem sobie jej wściekłą twarz, gdy z okropną złością krytykowała krzywo namalowane kwadraty na ścianie mieszkania, które wynajmowaliśmy... Zło w czystej postaci. Plus: "jak mi przejdzie to wrócimy do przyjacielskiej relacji". "Jeśli mnie kochasz, zaakceptujesz to, że będziemy przyjaciółmi".
  5. Bo lubią Śledzisz czynnie jakiś sport?
  6. A muszę pamiętać? Po prostu ich kocham. Jona, Richiego, Tico, Davida, Hugh..... Swoi goście. A Jon to wspaniały człowiek. Trochę mój wzór. Wiesz... Ogromna klasa, jedna kobieta na całe życie, okropnie mądry facet... Dedykacja ode mnie dla Ciebie na wieczór: i dla reszty tego forum też dedykuję Potrzebujemy czegoś, by w coś wierzyć...PS. Wybacz, ale wolę BJ w wersji "na żywo": są lepsi niż na płycie.
  7. Gdy gram na pianinie Czemu nie idziesz jeszcze spać..?
  8. Nie rezygnuj... żeby potem nie żałować... pogódźcie się, ochłońcie... Zawsze jest nadzieja, zawsze istnieje szansa: dajcie ją sobie..
  9. huśtawka, jestem, ogromnym. Byłem w Gdańsku w 2013 w Golden Circle
  10. Jak się popsuło to napraw! Dojdźcie do porozumienia.
  11. Niby do przodu... Czym się wozisz?
  12. Osiągają. I to duże. Szczególnie artyści. Osoby dotknięte Borderline są bardzo inteligentnymi ludźmi. Charyzmatyczni i bardzo czarujący.
  13. Nie można też generalizować i jeżeli dwie-trzy kobiety były złe, to nie znaczy, że czwarta też będzie zła. Czasem po prostu kocha się niewłaściwą osobę. Ja natrafiłem na hardkorowy przypadek... Z DDD, Borderline, nerwicą natręctw, ChADem, ortoreksją, anoreksją i bulimią.. Są trudniejsze...? Tak, pocieszam się trochę... ale chyba mam rację, co nie?
  14. Bezsens. O której chodzisz spać zazwyczaj?
  15. Agusia, ja się nie obrażam na ludzi. To jest Twoja opinia. To jest również Twoja prawda, nie moja. Dziewczyna ma nawet prawo napisać maila do CIA/NSA, jeśli tylko zechce.
  16. Argish, zgadza się. Mówiłem jej o tym, że czuję się manipulowany. Wręcz zarzucałem jej to. Obracało się to przeciwko mnie. Potrafiła tak wszystko "rozegrać", że to ja czułem się manipulatorem i wzbudzała we mnie takie poczucie winy, że że zacząłem ją za to przepraszać. "Ok, to Ty jesteś zaburzona, nie ja, więc przepraszam za zwrócenie Ci uwagi...".
  17. Och, niczego. Ale wiesz jak to działa: słowa od Was działają na mnie w jakiś sposób pozytywnie... Nie wiem w jaki, ale tak jest. I tu też pełna zgoda. Sam sobie dałem to zrobić. Gdy się poznaliśmy, byłem przez nią podrywany. Teksty w stylu: "jestem pod wrażeniem Twojej osoby...." "jestem zaskoczona...." "jesteś świetnym facetem...." "przyjedź do mnie..." aż w końcu wypowiedziała takie coś: "i co, chcesz abym Cię zepsuła? młodego, dobrze zapowiadającego się lekarza-stomatologa....?" - zaśmiałem się wtedy.... O ironio..
  18. Ja znam te wszystkie choroby, czytałem artykuły dostępne przez google, czytałem też książki typu Rachel Reiland "Uratuj mnie", czy "Jak żyć z osobą Borderline". Uwierzcie mi, że przebywając z taką osobą, rozmawiając z nią bardzo łatwo zapomnieć o tym, jak są chore: te osoby są tak fantastyczne, inteligentne: macie wrażenie, że są bardziej normalne od innych "normalnych" bez zaburzeń. Macie wrażenie, że to Wy jesteście chorzy, a one zdrowe. Mają przeogromną charyzmę, osobowość: przykuwają uwagę jak chodząca po ulicy naga kobieta. Błysk w oczach mają wręcz magiczny. To niesamowite, nie pojmuję tego fenomenu, ale tak naprawdę jest. Ja dotarłem do osób, którym upadły takie relacje w taki sam sposób jak mi: ciach i koniec. Osoby te miały identyczne "jazdy" i "rollercoastery" co ja miałem. I to co jest jeszcze bardziej fenomenalne i przerażające, to osoby te mówiły mi to samo co napisałem Wam wyżej w drugim akapicie. Pełna zgodność. Jednym z tych osób jest mój przyjaciel z klasy LO, który zakończył jakiś czas temu roczny związek z kobietą border. On mi przepowiedział, jak to się skończy: miał pełną rację... Czasem nie musiałem mu nawet opowiadać, jakie mam atrakcje z Moją borderką: on sam opisywał te zachowania, jakby był mną i doskonale wiedział, co się dzieje. Nie musiałem nic dopowiadać.
  19. Ja też wymiękam. Tylko mój analityczny umysł ciągle myśli, analizuje... I nie może przestać. Myślałem, że odpisujesz w tym wątku mając świadomość, że dziewczyna miała tyle "cudów" Podświadomie również to wiem... Miotają mną skrajne uczucia. Z jednej strony mój rozsądek podpowiada mi, że dobrze się stało.. że dobrze, że teraz, a nie za 2-3 lata, bo byłaby jeszcze większa katastrofa... A z drugiej strony serce mówi, że przecież mógłbym jej wybaczyć, wrócić do tego co było...
  20. Oj, Argish, mieszkać razem Kobieta ze stwierdzonym DDD, Borderline, nerwicą natręctw, ChADem, ortoreksją, anoreksją i bulimią już dawno mi stwierdziła, że mieszkanie razem jest niemożliwe: z nikim nie wyobraża sobie mieszkać razem, ze względu na swoją nerwicę natręctw. To okropne, ale nawet na to się zgodziłem, że będę to respektował... To też jest racja, też jej o tym mówiłem. Mówiła, że to nie problem, ona daje radę sama siebie utrzymywać. Gdy miałem gorsze dni, też jej to mówiłem: "przecież masz 27 lat, ja 20: sądzisz, że możemy być razem...?" "-tak, oczywiście, choć miałam opory, teraz zauważyłam, że to żadna przeszkoda...". Byłem zwodzony, karmiony iluzjami.. Po prostu. Takie jest chyba tego wytłumaczenie. Po co karmiony? Abym jej nie opuścił... Czemu tak się stało? Bo jest chora... Tak sobie próbuję to tłumaczyć.
  21. Już napisałem, że jestem u psychoterapeutki na terapii. Od 3 tygodni. Argish, to dość ogólnie uproszczenie: "nie zakochała się itp. itd.". Nie miałbym nic do tej całej relacji, gdybym nie był ciągle karmiony iluzjami przez tą dziewczynę. Iluzjami, które z jej ust padały niemal codziennie: "chce z Tobą być" "daj mi trochę czasu" "będziemy razem" "czuje coś do Ciebie" "nie jesteś tylko moim przyjacielem a kimś więcej" "buduję z Tobą coś poważnego", "jesteś dla mnie cholernie ważny" "nie sypiam z przyjaciółmi", "zrobiłeś mi pozytywną rewolucję w głowie", "zostań, nie odchodź", "bardzo Cie potrzebuje"... I gdybym nie słyszał takich zapewnień: w porządku, pewnie bym nie napisał tutaj żadnego posta. Ale w obliczu tego jak "ucięła" kontakt, jak radykalnie to zrobiła, te wszystkie zdania, które wymieniłem, ciągle dudnią mi w głowie i nie potrafię zrozumieć, czemu tak się stało. Dorosłość nie wyklucza człowieczeństwa. Moje 20 lat nie sprawia również, że jest usprawiedliwiona z tym, co się wydarzyło.
×