Skocz do zawartości
Nerwica.com

Przegrany123

Użytkownik
  • Postów

    65
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Przegrany123

  1. Fajnie że u nie których nie najgorzej Mój dzisiejszy dzień to obejrzałem połowę jednego meczu bo nie mogę się skupić na dłużej i nie nadążam za akcją,wyłączam się itd.Od 14 do teraz spałem co o dziwo się udało nie wiem jak bo ostatnio nawet po dobie nie spania nie mogłem zasnąć.Potem próbowałem znaleźć sposób na szybką śmierć.Co zdecydowałem się że się jednak powieszę.W spowolnieniu ruchowym ale impuls dał mi kopa i poszedłem założyłem na szyję linkę od samochodu.Podstawiłem pniak(do rąbania drzewa) pod drzewo.Wcześniej zjadłem porządny obiad mając nadzieję że to będzie to już ostatni mój obiad.Zawiązałem pętle na szyję,potem na drzewo i co i gówno schórzyłem po raz kolejny nawet nie mam odwagi się porządnie zabić.Bryndza znowu.Potem ktoś coś w domu do mnie mówił to pamiętam że powiedziałem tylko spier^dalaj i nawet nie słuchałem.No potem jak wyżej zasnąłem i teraz wstałem.Myślałem odpalić auto i się rozpędzić ile się da ale bałem się że nie daj buk uderzę i przeżyję.Jeśli nic złego się nie wydarzy jest nadzieja że nowy rok spędzę już na tamtym świecie gdzie ponoć nie ma męki cały dzień i chorób.Jeśli chodzi o planowanie i marzenia to w tej chorobie to nie możliwe bo potem tylko żal smutek i wodorosty że się nie udało.Jedno mnie choroba nauczyła że trzeba żyć chwilą bo Chad wszystko weryfikuję.Ostatnio widzę że nie wiem kim jestem jak jest pytanie np. wiosna/lato czy jesień/zima to jak byłem zdrowy i w reemisji(krótkiej 3 miesiące na 5 lat) to lato i wiosna ale większość czasu to choroba więc wolę zima/jesień.Kurde że człowiek już patrzy na życie przez pryzmat choroby i jak się wtedy czuł to pojebane.Kocham życie ale nie mam siły już cały dzień to tylko męka męka męka...Szkoda bo chciałbym jeszcze po żyć przed chorobą na każdy kolejny dzień się czekał z niecierpliwością i uśmiechem.A teraz to szkoda gadać ;/
  2. Jest źle deprecha ciężka itd... Wiem że jedyne wyjście to jak najszybciej do psychiatry bo każdy poprzedni miesiąc wydaję się być lepszym jeśli chodzi o samopoczucie a też było źle.Co daję wniosek że ciągle jest coraz gorzej.Ale jak pomyślę sobie że znów mam brac normotymiki mieć zaniki pamięci,tyć przy jedzeniu tyle co teraz jak chudnę,i jeszcze kilkoma upośledzeniami+ mam jakieś plany cele i zamnkięciu sobie drogi do nich przez leki to rzeczywiście trzeba się uśmiercić.Nie dość że choroba nie łatwa i do końca życia to jeszcze same leki w niej tragedia...Nie wiem co gorsze mój obecny stan czy stan wkurwienia i smutku z upośledzeń od leków skutków ubocznych i zakmnięciu powrotu przez leki do życia jak przed Chadem. Wymyślili by jakąś terapię działającą w Chad albo jakieś normalne leki bez skutków ubocznych lub chociaż z takimi jakie mają leki antydepresyjne.Pieprzeni naukowcy jeśli chodzi o Chad to od lat 70 niewiele się zmieniło.Doszły jedynie atypowe neuro po których których się tyję odwrotnie do klasycznych neuroleptykach i lamotrygina. -- 21 gru 2014, 13:27 -- Żyjesz, dopóki masz marzenia. Przez Chad ich nie mam bo nie dadzą się spełnić.Chad=przegryw życiowy
  3. Przegrany123

    Pseudoefedryna

    Mnie pseudoefka usypia żadnego działania pobudzającego a ni poprawy pamięci,koncentracji.Być może dlatego że mam ciężką depresją a na zdrowych działa inaczej.Do wczoraj jeszcze zajadałem się SSRI(Sertralina 100mg) choć wątpie że sennośc akurat przez jej odstawienie i wrzute Sudafedu.Ale jeśli chodzi o zahamowanie głodu to kozacko działa cały dzień nic nie jem.Gdyby tak po 1,2 tabletkach hamowało głód na cały dzień to bym brał codziennie
  4. Naszedł czas na małe podsumowanie sertralinki i refleksja na temat stosowania antydepresantów w Chad głównie SSRI.Teraz widzę że one są naprawde mało potrzebne przynajmniej u mnie.Jeszcze bardziej destabilizują nastrój i po prostu nie działają ale jest jedno ale.Nie działają u mnie brane solo.Solo tylko pogłębiły stan beznadziejności i wsproawdzały w coraz większy dół.Przejrzałem na oczy dopiero teraz choć jak to mówią lepiej późno niż wcale.Oczywiście ich branie (solo) jest kuszące bo nie upośledzają pamięci,koordynacji,kondycji,uwagi,koncentracji jak leki stosowane w Chad.Dlatego je brałem i kusząca była perspektywa np. reemisji na samym antydepie przy tym możliwość spokojnego spożywania alko (esesereje nie ma takiej interacji z alko) a jak mają to bardzo minimalną,powrotu do życia do sportu itd.Ale chad to nie jakaś tam depresyjka.W niej SSRI pomogą lepiej funkcjonować,stłumią negatywne odczucia,objawy z ciała itd.Co we spół z psychoterapią może pomóc w powrocie do okresu zdrowia i odstawieniu leków.Szkoda że w Chad tak nie ma Co mną kierowało w takim eksperymencie to że ciężko jest uwierzyć że się jest cięzko chorym psychicznie i trzeba brać leki przez całe życie(Chad).To że zbyt mocno wierzyłem w siebie.Że może jednak nie mam Chad, no niestety mam.Choć jest mały plus antydepy zmniejszają u mnie agresję,nerwowość że przed sertrą wywalałem wszystkich z pokoju,wkurzało mnie wszystko nawet jak ktoś siedział cicho i nic nie mówił.SSRI u mnie tłumią negatywne emocje taką nadpobudliwość.U mnie wyzwalają hipo ale nigdy same antydepy.Hipo miałem wtedy kiedy brałem stabilizator i antydepresant.Dokładnie to walproininan sodu który zwiększał działanie sertraliny której to sobie jeszcze 4 lata temu zwiększałem dawkę to pozwalało mi fruwać śpiewać i się nie bać :) Odstawiam sertra bo sama nie działa u mnie.Doprawił bym sobie depakiną do manii ale tyję się po niej i te stany maniakalne mocno sztuczne były.Sertra 5 lat brania i czas dac spokój już.Już tak mówiłem a i tak do niej wracałem.Koniec miłości majtki na dupę Dzisiaj nie wziąłem 150 mg jak wczoraj i od rana tańczyłem w pokoju muza na full słoneczko widać wiosna w grudniu :) Zobaczymy co dalej chyba przywalę opakowanie pseudoefki do pobudzenia dzisiaj ale trochę dygam bo sertry okres półtrwania to 26h właśnie minęło i leku o połowę mniej w osoczu niż normalnie.Ale cóż raz się żyję.Nie bierzcie ze mnie przykładu Same antydepy w Chad to droga do nikąd.Dziękuję pozdrawiam :)
  5. Czy przy sertralinie bezpiecznie jest zapodac sobie dawkę pobudzającą pseudoefki? Bo wiem że DXM nie można przy SSRI i wolę nie ryzykować a jak z pseudoefedryną?Mam całe opakowanie czystej pseudoefki i 24 godziny minęło od czasu zażycia sertraliny 100mg. Brać?
  6. Dzięki za podzielenie się doświadczeniami i pocieszeniem Maria Z tym mdleniem po wysiłku przy lekach to znam z autopsjii dokładnie jak u Ciebie pamiętam jak mnie to dobiło wtedy i ciągnęło się przez całe leczenie aż i ono przestało działać i trzeba było zwiększać dawki.Lekarz tu już nic nie da niestety.Nie dość że psychicznie jestem chory to fizyczne skutki leków dopiekają podwójnie.A za artykuły że przy leczeniu pacjent może wrócić do swojego zwyczajnego funkcjonowania bym powiesił za jaja albo za cycki.Żeby tak było musiałbym od dziecka mieć depresję żeby wrócić do takiego życia jak przed leczeniem. Szkoda że nie ma wyjścia.Trudno chyba już wybrałem inaczej nie potrafię...
  7. Łatwo nie którym pisać skoro przez leki mam teraz nadwagę i przez leki musiałem rzucić granie w piłkę nożną bo nawet jak już nie miałem żadnych objawów Chad i była reemisja pełną gębą to po kilku minutach grania na lekach m.in na walproinianach i lamo prawie mdlałem i czułem się tak osłabiony do końca dnia,mroczki przed oczami i te sprawy...Kondycja w miesiąc tak się obniżyła że kończyłem grę zanim dobrze się rozpoczęła gdy bez leków mogłem zapieprzać 2,3 h to po lekach ledwo kilka minut.Do tego koordynacja ruchowa siadła.Choroba i leki w reemisji odebrały mi wszystko co kocham.A co do obecnej sytuacji to czekałem na jakąś hipo żeby jakoś żyć na samym antydepie a zamaist hipo wpadłem w ciężką deprechę teraz( budzenie się po 4 rano,nie możność ponownego zaśnięcia,trudności z zasypianiem,leżenie w łóżku z gapieniem się w wybrane miejsce na suficie,nic nie cieszy itd.,zmęczenie, ''Klasyka'') no i jeszcze wahania kilka razy dziennie w dół.Teraz to piszę bo mija doba jak nie spałem ledwo żyję ale troszkę lepiej się poczułem (deprywacja snu) działa i te wyobrażenia jak wiszę na sznurku itp...Chyba muszę się zabić żeby uchronić się przed jeszcze gorszym stanem i braniu stabilizatorów nastroju.Poszedłbym do lekarza ale brałem już wszystkie leki stabilizujące nastrój w Chad(oprócz litu) i po każdym skutki uboczne i upośledzenia przeważają na korzyściami z brania leków.Do tego małe dawki i jeden stabilizator słabo na mnie działa.Po ostatniej depresji miałem 3 stabilizatory+antydep.Niestety wszystko wychodzi na to że jestem jak mój nick przegrany i to na całe życie.Chyba czas się zabierać na zawsze...
  8. Jęczę bo Chad i trzeba brać silne psychotropy któych nie chcę a inaczej jest tylko gorzej z chorobą...
  9. Najgorsze że w Chad mogą pomóc jedynie silne psychotropy.Których tak nie chcę brać.Zwiększam Sertraline do 150mg może zaskoczy
  10. U mnie się nigdy nie zmienia sam w manie lub hipomanię ale niestety w stan mieszany.W hipomanię to wprowadziły mnie jedynie antydepresanty. Szkoda bo antydepresanty jak np.Sertralina nie wpływa na sprawność intelektualną lub psychomotoryczną,nie tyję się po niej,można jeździć spokojnie autem,pić alkohol,żyć jak normalny człowiek.A leki które daję się w Chad wszystko odwrotnie po każdym się tyję oprócz lamo i tropiramatu ale one powodują tak rozwalają funkcje poznawcze jak np.pamięć że szkoda gadać.To odpowiedź dlaczego mam takie nastawienie do leczenia bo wieku 20 lat ciężko się pogodzić z życiem na takich prochach.Gdyby leki stabilizujące nastrój powodowały tylko takie uboczne jak antydepresanty to moje życie odwróciło by się o 120 stopni.Dlatego próbuję na samym antydepie choć jest coraz gorzej...Niestety tu żadna psychoterapia nic nie da bo żaden terapeuta nie wymyśli leku który nie ma tak silnych ubocznych i tego jak te leki upośledzają w porównaniu choćby do antydepresantów. Na sertralinie to nawet Mike Tyson miał formę i walczył Zresztą SSRI nie rozwalają konydcji jak lamo czyli najłagodnieszy lek w chad.
  11. To teraz ja o coś zapytam tutaj: Czy w nieleczonym Chadzie okres depresji całkowicie ustępuję po jakimś tam czasie np.2 lata i zmienia się w inny biegun? Czy to zalezy od leczenia a bez leczenia i tak nie ma pełnych faz reemisji pomiędzy epizodami? Podejrzewam to drugie
  12. ''Jeśli chorują oboje rodzice, prawdopodobieństwo wystąpienia ChAD u dziecka wynosi 75%. W rodzinach, w których występowała ChAD, istnieje również podwyższone ryzyko wystąpie­nia depresji.'' http://www.psychiatria.pl/artykul/karuzela-emocji-czy-wewnetrzny-spokoj-zycie-z-chad/12265.html
  13. Dzięki znam to obserwuj myśli niech sobie przepływają i nie oceniaj nie drąż i tak dalej tylko obserwuj niech sobie płyną...Niestety INTEL 1 ma rację nie zadziała pewnie próbował w takim stanie to robić...Co z tego skoro trzeba potem wstać wystarczy że pomyślisz o czymś innym i znowu na nowo to się zaczyna Można tak cały dzień przeleżeć wydaję ci się że masz czysto w bani wstaniesz zaczniesz coś robić i dostaję się takiego pierdolca itd. Nie wiem czy do roszty wariuję ale myślę na raz pozytywnie i negatywnie jestem mega pobudzony a nie mogę nic zrobić jak się uspokajam to i tak wszystko pędzi swoim torem.Nie nie to nie jest atak paniki to codzienny stan tak jak tu napisałem 10x dziennie umieram i 10x myślę że będzie dobrze i taka sinusoida.Położę się i nie wiem co będzie jak wstanę czy mega dół i pobudzenie czy tylko pobudzenie. Już by wolał być smutny ale żeby napęd i cała reszta była nie przyśpieszona tylko normalna.Najgorsze że te leki co na to się daję to taki syf dlatego biorę te które nie szkodzą intelektualnie,i psychofizycznie i nie tyję się po nich jak np. Sertralina.Tak to wygląda taki nastrój naraz: albo na zmianę i to Przynajmniej pamięć mam normalną wszystko pamiętam mogę ze szczegółami opowiedzieć,znam słowa,nie mylę prostych słów jak po lamo. -- 16 gru 2014, 00:55 -- Objawy manii i depresji równocześnie i tak od kilu miesięcy nie wiem czy jest coś gorszego...Ale jeśli to chad to powinno to samo przejść i przyjść coś nowego? Albo mania i depresja a nie dwa w jednym jak 3bit ;/ dzień z tym wytrzymać jest ciężko a człowiek siedzi już tyle czasu w takim stanie
  14. Tutaj jest dokładnie napisane w 100% nawet mam takie rozpoznanie diagnozę po szpitalu i ostatnio profesor mi powiedział że to stan mieszany taka pobudzona depresja.Czyli mam depresje z pobudzeniem energią ale ni jak idzie to konkretnie wykorzystać bo nawet skupić się ciężko do tego lęk.Tak jak wyżej pisałem. Epizod mieszany przejawia się jednoczesnym występowaniem objawów zarówno depresji, jak i manii/hipomanii. Spowolnieniu psychoruchowemu może towarzyszyć przyspieszenie myśli, aż do gonitwy myśli, niepokój, drażliwość. Z kolei większej aktywności może towarzyszyć poczucie smutku, utraty radości i sensu życia, myśli samobójcze. Stany mieszane z drażliwością czy zwiększonym napędem psychoruchowym z utratą sensu życia („pobudzeniem z depresją”) wymagają szczególnie wnikliwej obserwacji pacjenta pod kątem myśli i tendencji samobójczych. Na to to chyba głównie neuroleptyki? Co wam na to pomogło? No ja mam takie podejście bo nie nawidze leków ogromnie przytyłem po nich miałem zaniki pamięci nie mogłem grac w klubie w nogę,nie miałem takiej koordynacji,siły kondycja po nich spadła i wiele innych rzeczy mi leki zabrały.Wy chyba nie rozumiecie że mimo braku objawów chad jest masa objwów innych lub utrudnień od leków które są jedynie od leków które mają za zadanie pomagać a nie szkodzić.Ciężko się z tym pogodzić mimo iż nie ma Chadu (wróć: choroba jest w reemisji) to leki upośledzają i przeszkadzają w wielu sprawach... Miałem to w reemisji ale tylko gdy brałem kwas walproinowy+ olanzapinę.Ale utyłem jak świnia.Nadal mam nadwagę ja już nie chcę tego brać a antydepy po któych nie tyję na to nie działają.Boże zabierz mnie stąd już
  15. Od wczoraj taki rozpierdol w bani że to miazga jakaś...Po samym antypie depresja się zmniejszyła ale zostały objawy od ''górki'' czyli przyśpieszone myślenie,nie możność odprężenia, i ciągłe napięcie mięśni karku i ramion,taki chaos w głowie który mi towarzyszy od kiedy jest nawrót.Jednak teraz jest najbardziej uciążliwy bo objawy depresyjne się zmniejszyły.Ale myśli pędzą jest ich o wiele za dużo wszystko jakieś przyśpieszone,brak jakiegokolwiek spokoju.Brak wytchnienia i wyhamowania.Jednak to jest tylko aktywność w głowie nic konkretnego bajzel przyśpieszony.To chyba jednak stan mieszany bo lęki,napięcie,nastrój depresyjny a przy tym przyśpieszony tok myślenia,gonitwa myśli żeby tak spuścić powietrze i odkręcić to zwolnić bo nie wyrabiam.Prze to pokurwienie wcale nie jest lepiej mimo iż nastrój podwyższony.Załamka bez leków nie daję sie tego wyhamować,zwolnić.Przez to już nie potrafię się z niczego cieszyć kompletnie.W jednym zdaniu ze 3 zaprzeczenia.Myślenie na raz w prawo i w lewo.Myślenie pozytywne i płacz na raz.Antydepresant zamiast zwolnić myśli odkręcić to żeby tak szybko nie pędziło to jeszcze bardziej nakręca to co nie potrzeba.Wiem że bez psychotropów nie daję rady żyć ale jak myślę o braniu stabilizatorów i ich skutkach ubocznych to śmierć jest jedynym właściwym wyjściem...
  16. 4-8% to bardzo mało.Zdecydowanie częściej pewnie jest brak poprawy po antydepresancie,stan mieszany lub szybka zmiana faz.
  17. Mimo reemisji leki tak dużo zabierają że to się zwyczajnie nie opyla Takie jest moje zdanie.Potem człowiek się budzi z ręką w nocniku kiedy leki przestają działać a tyle poświęcił leczeniu i lekom.Pójdę na psychoterapią może nauczę się z tym żyć bez leków ew. na samych antydepresantach które nie uniemożliwiają mi tylu rzeczy.Zresztą byłem stabilny jedynie na 3 stabilizatorach,małe dawki na mnie już nie działają a życie na takich lekach i dużych dawkach to nie życie po czasie i te dawki przestają działać itd.A bycie grubym upośledzonym debilem wcale nie jest takie fajne jak tu się nie którym wydaję.A jeśli nie to cmentarz w sumie nie ja pierwszy w wieku 20 lat się zabiję nie którzy giną w wypadkach albo są zdrowi i popełniają samobójstwo.Takie jest życie nie ja pierwszy i ostatni :) huśtawka ja już się nie boję w jakim nastroju się jutro obudzę bo wiem że w złym i żadne autosugestie czy wyobrażanie sobie przed snem że w dobrym nic nie daję.Od roku się budzę w złym i nic tego nie zmienia więc czego się bać przyzwyczaiłem się.Czy to się nazywa właśnie pogodzenie się z chorobą? -- 13 gru 2014, 18:32 -- Myślę, że nie ma sensu się narażać przez widzimisię jakiejś pseudolekarki. Może rozważ kolejną zmianę psychiatry. A może w końcu się dowie czy ma Chad czy nie skoro lekarze się spierają.Choć w sumie diagnoza i pewność że się ma Chad potrafi jeszcze bardziej dobić przynajmniej u mnie tak było.U niej jest jeszcze nadzieję nawet lekarka nie jest pewna.Mi już żaden lekarz nie daję nadzieji więc sam probuję biorąc tylko antydepresant
  18. Mi 4 lata leczenia Chad dało tylko tyle że mam teraz przez leki dodatkowe 27 kg i nadkawsotę i trochę spokoju w głowie kiedy je brałem.Teraz bez stabilizatorów chudnę jedząc tak samo jak wcześniej.Leki w Chad to porażka i jedno wielkie G....
  19. Już nie daję rady wytrzymać tego mieszańca...Sam antydepresant jedynie lekko zmniejszył dół,trochę lepiej się wysypiam zmniejszyła się chęć jedzenia.Stan mieszany ciężkie kurestwo szkoda że czas biegnie a u mnie nie widać poprawy wyjścia z tego gówna.Pocieszam się tym że nie biorąc stabilizatorów wreszcie mniej jedząc chudnę,mam normalną pamięć,kreatywność a nie jak po lekach na poziomie zespołu downa.Szkoda że stabilizatory mają tyle negatywów że trzeba zostać debilem otyłym który zgubił inteligencje i nie pamięta z kim i o czym rozmawiał przed kilkoma minutami.Który nie pamięta prostych dat,czynności i ma niezborność ruchów i tyję na diecie.Tylko po co mi to wszystko skoro przez stan mieszany przez tego pierdolca w głowie i tak nie funckjonuję...Czas się zajebać bo wszystkie stabilizatory nastroju to silne leki z ciężkimi skutkami ubocznymi i skutkami które upośledzają psychofizycznie a z chadem bez leków ciężko żyć normalnie bho pewnym barier się nie przeskoczy jak permanenty lęk,bajzel w głowie,napięcie i ciągła chwiejność nastrojów.Tak się nie daję żyć... huśtawka ja bym się cieszył bo ja zawsze musiałem wymuszać antydepa na psychiatrach bo mi mówili że mam Chad a ja im że nie ale nie dlatego że się z tym nie zgadzałem tylko że nie chciałem brać normotymików które upośledzają funkcje psychomotoryczne.Ciesz się może akurat nie masz Chad i klomi zadziała.Po odstawieniu lamo wróci ci pamięć,kreatywność,inteligencja do poziomu normalnośći (normalności jak bez leków bo chad i tak trochę w tym mąci ale nie tak jak leki).Ja miałem szansę się przekonać czy to nie chad i zawsze kończyło się to źle u Cb nic nie wiadomo.Po Klomi jeździłem samochodem i nie miałem problemów a po stabilizatorach po każdym...A chad jest nieuleczalny i zostaję do końca życia:)
  20. Btw. Ktoś wie czy pseudoefka jest tak samo niebezpieczna przy braniu SSRI(2 tygodnie) jak DXM chodzi o ryzyko zepołu serotoninergicznego???
  21. Czy po karbie też masz zaniki pamięci i ogólny problem z funkcjami poznawczymi,z przyswajaniem? Jak byś porównal oba leki? A inne skutki karby bo chyba bierzesz ją od nie dawna.Wiesz szukam jakiegoś stabilizatora który by tak nie upośledzał psychofizycznie :)
×