
Ricah
Użytkownik-
Postów
1 218 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Ricah
-
ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)
Ricah odpowiedział(a) na Martka temat w Leki przeciwdepresyjne
Za negatywne efekty libido obarcza sie agonizm receptorow 5HT2'a' oraz 'c' w SSRI, ktore to obnizaja dopamine[ktora to ma duzy zwiazek z libido czy orgazmem], stad dobrym pomyslem bylby antagonista tych receptorow, np. mirtazapina lub mianseryna[dodatkowo]. Mozesz dodatkowo podzialac w druga strone, zamienic esci na sertraline, ktora to ma niewielkie powinowactwo do receptorow dopaminowych, zwiekszajac jej stezenie. Ale jest slabsza od paroksetyny[nie wiem czy od esci tez]. -
ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)
Ricah odpowiedział(a) na Martka temat w Leki przeciwdepresyjne
Bo paroksetyna jest najsilniejszym SSRI. Mysl sobie co chcesz, ale jak bedziesz pil i nie czul efektow, to winic mozesz tylko siebie. Naprawde nie dasz rady wstrzymac sie z alkoholem? -
ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)
Ricah odpowiedział(a) na Martka temat w Leki przeciwdepresyjne
Najprosciej z doswiadczenia, ale glownie chodzi o to, ze alkohol zaburza transmisje m.in. serotoniny. Oczywiscie niektorym nie musi ujsc cala kuracja, mowie tylko o sobie, a z tego co do tej pory poczytalem, to nie jestem jedynym. To jest Twoj wybor, albo leczenie, albo picie. -
ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)
Ricah odpowiedział(a) na Martka temat w Leki przeciwdepresyjne
Jezeli lek nie dziala 3 miesiace, to mozna spokojnie myslec o zmianie leku. I czy alkohol dziala na SSRI. Tak, zmniejszaja sie efekty, a niejednokrotnie moga calkiem zniesc odbyta juz kuracje. -
Przypatrz sie chocby i na to forum. Masz duzo ludzi z problemami z psychika. Do psychologa/psychoterapeuty czeka sie bardzo dlugo. Coaching to tez dobry pomysl, wystarczy, ze znajdziesz odpowiednia tematyke[np. tematyka uwodzenia to ostatnio dosc popularny temat]. Tym bardziej, ze sam bys przeszedl taka diametralna zmiane. W zyciu warto robic to co sie lubi, zwlaszcza, jezeli masz robic to cos przez 8-12 godzin dziennie. Miales opcje 'a' oraz 'b', a wybrales 'c'. Podobasz mi sie. A tak serio - zatem Twoj problem lezy w negatywnym mysleniu[zarowno o sobie, o swiecie, o innych, o relacjach itd.] oraz samoocenie. A czy ktoras z tych przemadrych stron miala wpisane, ze rady trzeba wprowadzic w zycie? Wiem, ze nie do mnie i wtryniac bede nosa, ale co mi tam. To wszystko co piszesz jest do osiagniecia, ale dzieki pracy. Nie ma na to pigulki ani zlotej rady. Tylko dzieki ciezkiej pracy mozesz osiagnac to, czego pragniesz, a rzeczy, ktore juz opisalem[samoocena, pewnosc siebie i zmiana negatywnego myslenia], beda dobrym poczatkiem.
-
Mature mimo wszystko radzilbym Ci zdac, nawet jezeli nie masz zamiaru isc na studia. A czego tak cholernie boisz sie w maturze? Polskiego? Angielskiego? Maty? W takim razie nic dziwnego, ze sie meczysz i nie ogarniasz tematu. Lepiej jest robic to, co sie lubi. Co Cie takiego ciagnelo w tych kierunkach? I czemu uwazasz, ze nie sa juz warte uwagi? Poki co, to probujesz sie bawic w trola, ktory mowi nie, kiedy ja mowie tak; a kiedy ja mowie nie, to Ty mowisz tak. Na sile szukasz wymowek. Otworz sie, posluchaj co tutaj ludzie Ci mowia i przemysl to. Masz 17 lat, jak bedziesz mial drugie tyle, to mozesz zaczac sie martwic, ale teraz jeszcze wyolbrzymiasz. Nie masz czasu na znajomych, czy sie ich boisz[ludzi]? Pierwsze dwie rzeczy mozna skutecznie leczyc, na trzecia nie ma rady :E. Pomysl o wizycie u psychoterapeuty - jezeli masz fobie, to samemu raczej sie jej nie pozbedziesz. Zacznij od poprawy samooceny i pewnosci siebie. To da Ci jakies podstawy do tego, by nie nazywac samego siebie frajerem oraz nie czuc takiego strachu, jak i rowniez czuc wieksza swobode w byciu soba. Nawet glupi zaczalby od wygooglowania "jak poprawic pewnosc siebie"; "jak poprawic samoocene".
-
Wieloletnie uzależnienie od komputera i nie tylko
Ricah odpowiedział(a) na NightHunter temat w Uzależnienia
Nauka i odrabianie lekcji ma to do siebie, ze jest nudne. Za to szperanie po necie odwrotnie. Pierwsza moja rada, to znalezienie sposobow, by nauka byla bardziej zabawna, czy dawala Ci wiecej pozytywnych emocji[dla mnie np. jak rozumiem cos w matematyce, to czuje sie z tego powodu lepiej; albo; gdy probuje sie uczyc grac na gitarze czegos, to ogladam video lekcji z nauczycielami, ktorzy przedstawiaja to w zabawny sposob]. Druga moja propozycja w tej kwestii, to zabawa z ukladem nagrody. Wez sobie jako nagrode cos, co bardzo lubisz. Muzyke, cukierek, ksiazke, serial - cokolwiek. Sprobuj pracowac systemem np. 30 minut nauki, 5 minut nagrody[i system czasowy podobny do tego]. Gdy sie uczysz, wylacz wszystko, co moze Cie rozpraszac[w tym komputer], trzymaj jak najdalej od siebie takowe rzeczy[np. telefon na biurku, gdy Ty uczysz sie na kanapie - moze nie chciec Ci sie wstawac]. Dziel tez material na kawalki. Jest duza roznica, gdy uczysz sie ze swiadomoscia, ze masz do nauki kilka kartek A4, a co innego, gdy musisz sie nauczyc malego akapitu. I stad nadchodzi kolejna rada - mianowicie systematycznosc. Nie oczekuj, ze od razu wprowadzisz te rady do swojego zycia i w magiczny sposob odmienia Cie, bo tak sie nie stanie. Musisz na to troche popracowac i zmusic sie do tego, aby stalo sie to Twoim nawykiem. A po pewnym czasie nie bedziesz musial az tak silnie sie starac. Probowales kiedys odwyku od komputera? Probowales ograniczac? Przy okazji brak pasji tutaj jest sporym problemem[pasja bylaby fajna odskocznia]. Kreci Cie muzyka - probowales moze cos glebiej w tym kierunku, np. jakis instrument, spiewanie, pisanie wlasnych tekstow? -
Wieloletnie uzależnienie od komputera i nie tylko
Ricah odpowiedział(a) na NightHunter temat w Uzależnienia
To na pewno uzaleznienie od komputera, czy po prostu brak lepszego zajecia? Sam tez sporo spedzam czasu przed monitorem, ale jak mam cos lepszego do roboty, to sie nie zastanawiam nawet. Ta diagnoze sam sobie postawiles? Przypuszczam, ze nie bez przyczyny, zatem warto sie udac do psychoterapeuty i psychiatry. Zarowno by powalczyc z lękiem, jak i poprawic samoocene i pewnosc siebie. Powiedz mi, czy masz swoj sposob na odstresowanie sie. Czy w ciagu 24h jestes w stanie te napiecie zredukowac, rozluznic, odpoczac? -
Zastanow sie w takim razie co sprawia, ze Ci ludzie ze szkoly, oraz ich opinia, sa az tak cholernie wazne dla Ciebie. A kto Ci takich glupot naopowiadal . Oceny z liceum do niczego sie nie licza[zwlaszcza w 1 klasie], liczy sie tylko matura. I to tylko, jezeli masz zamiar isc na studia. A interesuje Cie chociaz ten profil? W sensie, ktorykolwiek z przedmiotow, ktore masz? Perspektywy - jestes jeszcze cholernie mlody, nie zartuj tak glupio nawet. Milosci - masz sporo czasu jeszcze. Nadzieja - masz motywacje, wiec masz i nadzieje. Pasje i znajomych zawsze mozna z czasem znalezc. Wiele ludzi jest dziwnych, ale nie przeszkadza im to w kontaktach z innymi ludzmi. A nawet jezeli nie kontaktem, to czucia sie 'soba'. Twoja pewnosc siebie i samoocena leza na dnie, zatem goraco Ci polecam zaczac pracowac nad nimi. Juz bedziesz mial co robic przez ten czas. Szukaj tez pasji, zamiast grac w te glupie gry. Probuj nowych rzeczy - tak wlasnie znajduje sie pasje. Jezeli nie uprawiasz sportu, to zacznij.
-
Nie przynosi ulgi, tylko zastepujesz jeden bol, drugim, co przytepia ten pierwszy. To rowniez wolanie o pomoc. Gdybys naprawde chciala sie zabic, to sa skuteczniejsze metody, nie pisalabys wtedy o tym na forum. Napisz w czym lezy Twoj problem oraz czy sie leczysz[jezeli tak, to w jaki sposob].
-
Trening z nerwicą ONLINE - prośba o ocenę przydatności
Ricah odpowiedział(a) na czlowiek-zaba temat w Poradnie i szpitale psychiatryczne
Nie czytalem wszystkiego, ale chcialem miec chociaz poglad na to, zanim skomentuje - przeczytalem artykul o leczeniu nerwicy. Pozwol, ze przytocze fragment: "pieknego myslenia"? Serio? Leki to nie tylko leczenie objawowe. Leki potrafia przyzwyczaic gospodarke mozgu do wytwarzania wiecej danego neuroprzekaznika/dluzszego pobytu w synapsie/inhibicji dotarcia neuroprzekaznika do receptora/zablokowania potencjalow czynnosciowych w komorkach nerwowych itp., wiec to nie tylko leczenie objawowe, ktore poczatkuje proces, ale rowniez moze miec[moze, nie musi] dlugofalowe skutki. Warto tez wspomniec np. o dzialaniu neuroprotekcyjnym, jak i wspomagajacym neurogeneze. I na mysli leki rowniez dzialaja[chociaz pewnie niebezsposrednio]. Potrafia kompletnie otepic, odebrac chec do zycia lub odwrotnie, wprawic w euforyczny stan, kiedy to ma sie pozytywniejsze myslenie. Warto tez by wspomniec np. o roli diety, sportu czy niezamykania sie w sobie[mam na mysli wychodzenie do ludzi]. Sadze, ze takie rzeczy raczej powinno rozwiazywac sie jednak twarza w twarz z terapeuta, bo obiektywna osoba, ktora sie na tym zna moze wiecej zauwazyc. Mimo wszystko moze to byc wartosciowe, jezeli ktos nie uzna tego za podstawe swojego leczenia. I nie uznawaj tego za jakis atak, proponuje co mozna by zmienic/dodac, nad czym moglbys sam sie zastanowic. Sam mam nerwice, takze doceniam kazde zrodlo pomocy. -
Mialem nadzieje, ze napiszesz jakie to leki[+ew. jakie wczesniej bralas i jak dlugo]. Jezeli pytasz o pierwsze efekty, to juz napisalas, ze je osiagnelas. Pomysl o terapii grupowej. Jest ona intensywniejsza niz indywidualna, jezeli bys sie namyslila - moglabys o tym porozmawiac z terapeuta. Czasem tez w terapii musi sie pogorszyc, by w koncu wyszlo na prosta. Kolejna opcja to to, ze Twoj problem moze nie byc psychiczny, a biologiczny[zla biochemia w glowie].
-
A rozmawialas o tym ze swoim terapeuta? Bierzesz jakies leki?
-
Mi chyba zostaje jeszcze dodanie dwoch rzeczy. Pierwsza - do kurkuminoidow warto dodac piperyne[zawarta w czarnym pieprzu], ktora to a) dziala antydepresyjnie; b)zwieksza biodostepnosc kurkuminoidow. Druga rzecz, to psychoterapia. Psychoterapia to swietna metoda na samoocene i pewnosc siebie. Nie tylko dlatego, ze obcemu czlowiekowi musisz zwierzyc sie z problemow i mowic o emocjach, co jest niezreczne, zwlaszcza dla facetow, ale tez poprzez rozmowe i myslenie nad rzeczami, ktore zostaly powiedziane w trakcie terapii. Oczywiscie zrobisz jak zechcesz, ale mowie z doswiadczenia:)
-
Najpierw samemu zrob taka liste. W ten sposob uswiadomisz sobie te cechy. Wejdz tez w Internet i znajdz jakies cechy - zastanow sie na ile pasuja do Ciebie. Potem ewentualnie zrob to ze znajomymi. Po pierwsze psycholog[oraz psycholog i psychoterapeuta to tez nie to samo] nie jest lekarzem, nie ma wyksztalcenia medycznego. Takowe ma psychiatra i tylko on moze przepisywac leki. Warto to rozrozniac. Jesli mam byc szczery, to Twoje obawy nie sa glupie. Leczenie psychiki lekami jest najczesciej metoda prob i bledow, gdzie teraz jest boom na SSRI, ktore maja sporo ubokow. Warto poczytac opinie o lekarzach, poszukac kogos dobrego w swojej okolicy. Wlasna znajomosc tematu w tym zakresie tez duzo by dala, bys nie dal sobie wcisnac np. leku, ktory ewidentnie tylko by pogorszyl objawy. Jednak tematyka mozgu, psychiki, farmaceutykow itd. jest tematem ciezkim i rozleglym. Zamiast tego mozesz sprobowac sobie od psychoterapii, ktora jest o wiele bezpieczniejsza pod tym wzgledem. Co do mnie. Mam 20 lat, glownym problemem jest apatia[pod wzgledem emocji] jak pisalem, aktualnie biore reboksetyne[NRI], chociaz namawiam lekarza do innego leku i od jutra zaczynam grupowa psychoterapie[ktora to podobno jest duzo intensywniejsza od indywidualnej]. Poza tym ucze sie samego tematu, by nie dac sobie wcisnac np. kolejnego SSRI, ktory to wczesniej powiekszyl mi ówczesna anhedonie. Trzeba walczyc z problemami:)
-
Nikt chyba na forum nie stwierdzi lepiej, niz psychiatra, ktory mial kontakt z Toba. Przestan sie sam analizowac i diagnozowac, to do niczego dobrego nie prowadzi. Czy psychiatra przepisal jakies leki? I co powiedzial psychoterapeuta? I piszesz, ze stres mial tu duzy wplyw. Czy odreagowujesz swoj stres na co dzien? Czyli np. uprawiasz sport, spotykasz sie ze znajomymi itp.?
-
W takim razie swietnie. Pozostaje Ci tylko byc wytrwalym i cwiczyc to, a w koncu dojdziesz do oczekiwanych rezultatow. Tylko pamietaj, ze walka o pewnosc siebie i samoocene jest dluga i ciezka. Rozwin to. Czemu akurat wtedy? Skoro dziala na kolezance, to i zadziala na obcej dziewczynie[oczywiscie o ile nie przesadzisz, na poczatku moze pomyslec, ze naprawde sie z niej nasmiewasz]. Łącz to w ciag przyczynowo-skutkowy, nie jestes wygadany, bo a) masz niska pewnosc siebie b) niska samoocene c) nie znasz jej jeszcze. Jedyne co Ci moge poradzic, to traktuj kazda nowo poznana osobe, jakbys ta osobe juz bardzo dlugo znal. Taki trik czesto pomaga przelamac te poczatkowe lody. Chodzisz do psychiatry i nie wspominales o tym? To rowniez bardzo wazne, niektore leki moga zwiekszac lęki, powodowac stany depresyjne[zwlaszcza na poczatku leczenia] itd. Jezeli wiesz, napisz co stwierdzil Twoj lekarz oraz jakie leki bierzesz i jak na nie reagujesz. Chodzisz tez na terapie do psychoterapeuty? Nic dziwnego, ze wstydzisz sie wykonac - masz za niska pewnosc siebie na to. Dam Ci prosta analogie, ktora pewnie zrozumiesz. Masz za niski lvl, by wykonac to zadanie :). Zacznij od czegos prostszego, zapytaj atrakcyjna dziewczyne o godzine, o dojscie do jakiegos miejsca, skomplementuj w niej cos. Powolutku podnos sobie poprzeczke, a zobaczysz, ze przejscie ze szczebelka na szczebelek jest duzo latwiejsze. Postawa jest rowniez bardzo wazna, takze dobrze robisz. Z ubiorem bym jednak uwazal, bo buduje to cos w rodzaju niestabilnej pewnosci siebie. Co sie stanie, gdy ubrania nie beda pasowac do siebie, albo ktos skomentuje negatywnie Twoj ubior? Masz dopiero 25 lat, jestes mlody i nie powinienes sie o takie rzeczy bac. Poza tym jest multum sposobow na to, od zwyklego podchodzenia na ulicy, klubow, znajomych az po nawet portale randkowe. Postaraj sie wyrzucic ta mysl z glowy, bo nie wnosi nic pozytywnego do Twojego zycia, staraj sie robic cos przeciwnego. Wyobrazaj sobie swoj cel/marzenie.
-
Oh, czytasz poradniki dotyczace randkowania. Randkowanie, to przede wszystkim kontakt z drugim czlowiekiem, ktorego nie zastapi Ci tysiac takich poradnikow. Widac, ze cos slabo Ci idzie praca nad pewnoscia siebie, bo nie potrafisz w siebie uwierzyc. Dobrze, ze sie rozwijasz, ale zapominasz o jednym, ale najwazniejszym elemencie. Oprocz czytania dla czytania, musisz te wszystkie rady zastosowac w praktyce, aby mialo to znaczenie. Skoro czytasz te poradniki, to moze wyczytales i o sposobie na poczucie humoru, przynajmniej w stosunku do kobiet. Mam na mysli np. droczenie sie, jak np. widzisz, ze ma ladna sukienke, to nabijasz sie z niej[tylko dla zartu], dlaczego zalozyla na siebie firanki itp.; czy przeistaczanie slow, ktore powiedziala. Prosta metoda i skuteczna. Nie musisz tez byc cyrkowym pajacem, aby rozsmieszac inne osoby. Jedyne czego Ci brakuje by wiedziec jak sie zachowywac w niektorych sytuacjach, to nieco inteligencji i pewnosc siebie. Nie ma nic zlego w tym, aby na poczatku byc biernym i nie wychylac sie, w tym czasie podpatrywac innych i wyciagac wnioski. Tego programu nie ogladam, takze nie mam porownania. Ale jezeli porownujesz siebie ze stereotypowym rolnikiem, to naprawde zle jest z Twoja samoocena. Jak dlugo cwiczysz juz samoocene i pewnosc siebie? I czy te cwiczenia to tylko czytanie, czy tez implementujesz to do zycia? Zauwaz, ze robisz cos w tym kierunku, a wiec powinienes czuc sie z tego powodu zadowolony. Taka emocja tylko wzmocni Twoja motywacje do pracy nad soba.
-
Wydaje mi sie, ze sam sobie przeczysz w tych dwoch fragmentach. Nigdy nie miales dziewczyny, a piszesz, jakbys dokladnie wiedzial, czego kobiety oczekuja oraz za kogo Cie uwazaja. To tylko Twoje negatywne myslenie. Nie czuj sie napietnowany przez brak dziewczyny do tej pory. To Ci w niczym nie pomoze, a przeciwnie. Twoja samoocena wciaz jest kiepska[sadze to po fragmencie nizej], stad warto popracowac nad nia jeszcze. I nie biczuj sie za to, ze wczesniej o tym nie myslales, to tez Ci w niczym nie pomoze. Kazdy ma swoje potrzeby, czy cechy, ktore sie nam podobaja w drugiej osobie, to nic nienormalnego. Skad wiesz, ze nie jestes w stanie 'poprowadzic' randki? I zgadnij w jaki sposob obycie towarzyskie sie zdobywa. A po kiego Ci zasady savoir vivre? Czuj sie naturalnie, ot co. Boisz sie, ze nigdy nic sie nie zmieni. A co robisz, by sie zmienilo? I popraw tez swoja pewnosc siebie, bo widze, ze nie jest wysoka.
-
Czyli w koncu doszlismy do sedna problemu:). Takie rzeczy raczej uznaje sie za lęki[sam mialem podobnie, choc nie uznawalem tego za lęk, bardziej za strach, to psychiatra tak to uznal - mozesz miec nerwice na tle lękowym, ale do stwierdzenia tego potrzebny specjalista] i leczy sie je psychoterapia i lekami[tylko tutaj warto by bylo trafic na dobrego psychiatre, coby nie popsul psychiki], a ze zwyklych metod jakie przynajmniej ja znam - zielona herbata, poprawianie pewnosci siebie i samooceny i po prostu doswiadczenie. Doswiadczenie daje Ci tez duzo informacji, bo np. mozesz dojsc do wniosku, ze to raczej normalne, ze nie masz o czym rozmawiac z grupka osob, ktorych nie znasz - wtedy lęk sie zmniejsza. Zatem to jest jakis dobry poczatek. Warto zaglebic sie w te dziedziny, skoro wzbudzaja w Tobie najwiecej pozytywnych emocji, a przy okazji szukac nowych, bo moze cos bardziej Cie wkreci:)? Nie jestem tez zadnym autorytetem w tej dziedzinie, takze moje slowa nie sa ostateczne. Nie wiem po prostu co sprawia, ze masz tak negatywne mysli na ten temat? Nasze mysli ksztaltuja po trochu nasze zycie, a z Twoimi myslami mozesz sabotowac swoje zwiazki i w ten sposob jeszcze bardziej sie utwierdzac w tym przekonaniu[zamkniete kolo]. Z wlasnego doswiadczenia - bylem raczej przeciwienstwem meskiego faceta[nie, ze hipster czy pedal, ale malo pewny siebie, zakompleksiony itd.], a znalazlem piekna dziewczyne. No i sposob z ostatniego zdania chyba najlepiej by na Ciebie jeszcze podzialal.
-
Wciaz nie moge dojsc gdzie dokladniej lezy Twoj problem. Masz problem z grupka osob, ale z jedna nieznajoma nie? A moze tylko wtedy, gdy ktos Cie uprzedzi przed wizyta nieznajomych? Dodatkowo tez napisz, czy nie masz jakichs przykrych przezyc z tym zwiazanych, jak np. wysmiewanie sie z Ciebie, odrzucenie przez grupe itp. Tak samo czy masz takowe z klubem. Napisales o samoocenie, nie o pewnosci siebie. Chociaz nizej cos mi mowi, ze tez masz z tym problem, wiec tez cos powiem. Z samoocena warto popracowac. Najlepiej spisalby sie tutaj wlasnie psycholog/psychoterapeuta, ale na wlasna reke tez mozna, chociaz to droga dluzsza i ciezsza i wymaga o wiele wiecej Twojej pracy[bo musisz szukac sposobow]. Ja podam Ci 3 sposoby na poczatek: 1. http://portal.abczdrowie.pl/jak-podniesc-poczucie-wlasnej-wartosci 2. Wypisz swoje wszystkie dobre cechy[i tylko takie] i ocen je w skali 1-10. Przypomnij sobie tez sytuacje, w ktorych ta cecha sie ujawniala[moze to byc zarowno wyglad, charakter, inteligencja, cokolwiek]. 3. Czytaj ksiazki o samorealizacji[a takowe mozesz znalezc bez problemu w internecie]. Z pewnoscia siebie jest dosyc podobnie, tez musisz pracowac nad nia. Psycholog/psy-terapeuta tez bylby tu pomocny[nawet sama rozmowa bylaby dla Twojej pewnosci siebie sprawdzianem], ale dam Ci dwie rady dodatkowo. Powiem jeszcze tylko, ze ksiazki o samorealizacji i pewnosci siebie tez bardzo pomagaja. 1. Juz sama postawa duzo zmienia w naszej pewnosci siebie. Zacznij chodzic wyprostowany, nie patrz ciagle w podloge, a co najmniej przed siebie, brody nie chowaj w klatce piersiowej, a 'miej zadarta', patrz ludziom w oczy[pod warunkiem, ze nie grozi Ci za to bitka z dresem:)], chodz wolniej, ale wiekszymi krokami, usmiechaj sie. Na poczatku bedziesz musial sie zmuszac do takich rzeczy, ale po pewnym czasie pozostanie Ci nawyk takiej postawy, a taka postawa tak czy owak zmusi Cie do poprawienia pewnosci siebie. 2. Pokonuj swoj strach malymi krokami. Na dwojaki sposob. Pierwszy to taki, ze np. boisz sie usiasc w autobusie obok atrakcyjnej kobiety. Przekonaj sie w sposob racjonalny, ze to nic wielkiego i po prostu to zrob. To tylko analogia do calego zycia[czyli boisz sie zrobic cos, co nie jest trudne, to po prostu to zrob]. Drugi sposob, to wyjsc na miasto i pytac atrakcyjne dla Ciebie kobiety o godzine. Pozniej o droge do jakiegos miejsca itd. Stopniowo podwyzszac sobie poprzeczke. Ostrzegam tylko, by nie zmuszac sie do tych rzeczy, ani tym bardziej karac sie za niewykonanie. Pominales pytanie o tym, czy cokolwiek wzbudza w Tobie emocje. To wazne, bo jezeli masz anhedonie/apatie, to nic dziwnego, ze nie mozesz znalezc zainteresowan. Fajnie, ze cwiczysz mimo wszystko. To podnosi pewnosc siebie, podnosi tescia i pobudza endorfiny do pracy. Tutaj tylko napomkne, bys cwiczyl cale cialo[to wazne, by uniknac m.in. kontuzji] i zaczynac od duzych grup miesniowych[najwiekszy odzew ciala pod wzgledem m.in. tescia]. Alez kazdy czlowiek jest wyjatkowy, nie zauwazyles tego jeszcze? Kazdy ma w sobie cos szczegolnego. I nie, nie trzeba spelaniac tych warunkow, aby byc z kims. Jasne, ze niektore cechy ulatwia Ci kontakt z kobietami[jak wlasnie np. pewnosc siebie], ale to nie jest warunek konieczny. Dlaczego uwazasz inaczej? Rownie dobrze mozesz isc na NFZ. Troche sie czeka[zalezy jak szybko znajdziesz termin, u mnie 2-3 tygodnie, a zyje w sredniej wielkosci miescie], ale im dluzej zwlekasz, tym dluzej czekasz. Sprawy z psychika nie nalezy bagatelizowac[dam Ci przyklad samego siebie, w wieku 16 lat rozpoczalem swoja 'przygode' z apatia, gdzie gdybym wtedy zglosil sie do psychologa, to pewnie teraz bylbym zdrowy, bo problem byl malutki, teraz kompletnie nie odczuwam emocji i musze wykonac 1000x wiecej roboty, by z tego wyjsc, a i tak to nie jest pewne]. I nie chodzi tylko, ze zle sie czujesz czy nie. Ale wiele rzeczy pozostaje w podswiadomosci, ktore na nas oddzialuja, jak np. sytuacja z Twoim ojcem - to mialo na Ciebie ogromny wplyw, tylko sobie nie zdajesz sprawy, zwlaszcza, ze im mlodziej wystapia objawy, tym wieksza rola genow w tym. Taki specjalista pozwoli Ci lepiej zrozumiec samego siebie, jak i rozpoczac prace nad samym soba. To oczywiscie Twoja decyzja, jednak namawiam Cie na taka wizyte. Ta osobe obowiazuje tajemnica, a Ty mozesz wyjsc w kazdej chwili.
-
Po wizycie u psychiatry i pare pytan do was.
Ricah odpowiedział(a) na Caipirinha temat w Depresja i CHAD
Przede wszystkim alkohol zbija dzialanie SSRI, zatem tak jakbys musial zaczynac kuracje od nowa za kazdym razem. Nie przy kazdych lekach tak jest, ale to glownie cecha SSRI, chociaz paroksetyna jest najsilniejszym w tej grupie. A oprocz tego skutkow ubocznych mozesz rownie dobrze nie miec, jak i miec pelna game. Mi zbijalo efekt kuracji, ale ubokow nie mialem. -
Bycie otwartym, to po prostu nie bycie zamknietym. Najprosciej mowiac postawa neutralna, ani nie chcesz poznawac nowych ludzi, ani chcesz poznawac nowych ludzi. Ale jak juz nowi ludzie pojawia sie w 'stadzie', to nie wywoluja uderzen zimnego stresu, tylko pomyslisz 'spoko, jakos to bedzie'. Nie potrzeba az tak duzo wysilku by przejsc z zamknietego w moja wersje otwartego, a zmniejszenie stresu jest znaczne. Zatem masz problem ze znajomosciami, czy pojsciem do klubu? Bo to dwie odrebne rzeczy. I czego boisz sie w pojsciu do klubu? Tam i tak jest glosno, a nikt nie kaze Ci tanczyc[sam nie potrafie i nie wyszedlbym na parkiet, chociaz nie chodze do klubow]. Chyba nikt do tej pory nie zapytal Ciebie o pewnosc siebie, smialosc i samoocene? Kolejny moj pomysł - pomyśl o dziedzinach, ktorych jeszcze nie probowales, jak np. granie na instrumentach, kulturystyka itp. Nie musisz mi wszystkiego wypisywac tutaj, ale warto by bylo sprobowac sie w kazdej takowej dziedzinie. A w ogole cokolwiek sprawia Tobie przyjemnosc, albo wzbudza poczucie ciekawosci? Mowiles, ze chodzisz na treningi - rozwin to, co to jest, jak czesto, jak intensywnie? Bardzo ogolnikowo to napisales. Rozumie, ze nie potrzebujesz wiele, by byc zadowolonych ze swojego zycia, ale im bardziej okreslisz kazdy maly 'stopien', tym latwiej bedzie Ci go zrealizowac. Mozesz sobie teraz zadac kolejne pytania, typu "co zatem mam robic, jezeli nie wegetowac przed kompem?', 'co to znaczy wyjsc gdzies towarzysko?' - odpowiesz przykladowo 'miec kilku przyjaciol i co najmniej raz w tygodniu wychodzic z nimi'; to zadaj sobie kolejne glupie pytanie '"kilka" oznacza ile? oraz wychodzic z nimi, ale gdzie?" - i tak az nie bedzie sie dalo bardziej uszczegolowic. Jezeli chcesz miec prawo jazdy, to uczysz sie najpierw przepisow, pozniej ruszac, zmiane biegow, luk itd. - wszystko po kolei, ale wiesz co cwiczyc i do czego dazysz itd. Tak samo jak wiesz, ze 'nie wegetowanie przed kompem' to dla Ciebie 'sport, wychodzenie z domu ze znajomymi, uczestniczenie w dodatkowych zajeciach z , nauka szachow, czytanie ksiazek....', to juz wiesz co masz robic, by polepszyc jakosc swojego zycia, a dodatkowo czujesz, ze sie spelniasz, ze realizujesz niejako swoje 'marzenie'. Pomine tutaj juz wyrazne oznaki Twojej niskiej samooceny poki co. A co by sie stalo, gdyby jakas dziewczyna polubilaby Ciebie takim, jakim jestes? Byloby to dziwne w jakis sposob? Milosc nie jest az tak bardzo logiczna, stad nie musisz spelniac jakichs warunkow. Myslales nad ta wizyta u psychologa/psychoterapeuty?
-
Zmuszanie siebie do czegos nie wzbudza w czlowieku pozytywnych emocji, zatem przestan. Pozostan otwarty na nowe znajomosci, to wystarczy. Masz problemy z nowymi ludzmi, ale jezeli kogos znasz dluzej, to jest Ci latwiej[kurde, mam tak samo ;d], stad im czesciej bedziesz wsrod ludzi przebywac[lub tej grupki znajomych], tym szybciej poznasz tych nowych. Warto tez poznac kilka technik relaksacyjnych, by zredukowac ten stres. Ja akurat matematyke dosc dobrze ogarniam, takze podpowiem Ci, ze mata jest strasznie schematyczna. Wystarczy sie wyuczyc schematow danych zadan, a pozniej tylko zmieniac dane, by napisac ta mature. Czyli w szkole nie znalazles pasji. Ogladasz filmy? Czytasz ksiazki? Sluchasz muzyki? Sport? Cos z tej dzialki Cie bardziej krecilo[mam na mysli zarowno ogolnie, jak ogladanie filmow - to tez pasja, jak i np. dany motyw w filmie, czyli np. medycyna w House'ie]? A co dla Ciebie oznacza lepsza jakosc zycia? Wiecej pieniedzy? Wiecej znajomych? Wiecej kobiet w swoim zyciu? A moze po prostu, bycie szczesliwym? Nawet jak masz samochod z pelnym bakiem, prawko i same autostrady w kazdym kierunku nie dojedziesz nigdzie, jezeli nie wiesz gdzie chcesz zajechac oraz gdzie sa przystanki. Zle odbierasz tez swoje 'wejscie w zwiazek', ze tak to nazwe. Bycie w zwiazku, to tez metoda na poznanie tego, czego sie chce. Dodatkowo masz bliska osobe, ktora Cie zawsze wspiera. Jestes jeszcze stosunkowo mlody, a wejscie w zwiazek nie oznacza automatycznego wejscia w zwiazek malzenski i dziecka po tygodniu spotykania sie, to nie sa az tak wiazace decyzje. Dodatkowo nie chcesz przygodnego seksu i chcesz 'czegos wiecej', zatem cos niecos jednak wiesz, czego chcesz. Ostatecznie nie wszystko w zyciu mozna tez kontrolowac i czasem trzeba sie poddac czemus wiekszemu.
-
A ja nie sadze, ze sie poddales. Takie posty na forum sa wyraznym krzykiem o pomoc. Zglos sie do psychologa/psychoterapeuty, z cala pewnoscia moze byc czyms w rodzaju substytutu dla kogos bliskiego. Warto tez pojsc do psychiatry i wyprosic jakis stymulant.