Skocz do zawartości
Nerwica.com

autodestrukcja2

Użytkownik
  • Postów

    649
  • Dołączył

Treść opublikowana przez autodestrukcja2

  1. Hej Ciekawa jestem czy też tak macie, a jeszcze bardziej czy może ktoś z Was miał tak ale już tak nie ma , że automatycznie powstrzymujecie szeroko pojęte życie? Chodzi o taką reakcję ( wynikającą z lęku? ) przez ktorą rzeczy przestają toczyć się własnym torem, emocje kisną i gasną, świat zamraża się i staje w miejscu. Negacja, sabotaż mysli, uczuć własnych. Moze to rys osobowości unikającej? Nie wiem. Generalnie dostrzegam od jakiegos czasu ze stale ,,powstrzymuje gre", ze do takiej tresci sprowadzilo sie moje zycie. Anty zycie. Niestety to powstrzymywanie i siebie przed uczuciami np w relacjach jest dla mnie aktualnie nie do przekroczenia. Nawet jesli dzieją sie zeczy przyjemne, dobre...kiedy ktos okazuje mi cieplo - gaszę. Jestem ciekawa czy ktos moze mogly rozwinac temat, moze na podstawie wlasnych przezyc wie w ktorą strone bic by pozwolic rzeczom toczyc sie wlasnym torem, by wejsc do gry zamiast siedziec na widowni albo pod sceną, nie paralizowac sie doswiadczajac zmiennosci, wymian energii i emocji miedzy lidzmi. Temat chyba zlozony (jak zwykle u homo sapiensow :) hawk!
  2. autodestrukcja2

    Czy masz?

    Ida masz dużo czasu?
  3. autodestrukcja2

    Czy masz?

    od jakiegos czasu..niestety... tak... jestes w czyms mega dobr a/y ?
  4. z tego co wiem, dzieci tak generalnie to teraz niezbyt potrafią odpowiadać na proste pytania na kartkowkach, nie produkują pelnych zdan etc etc... cóż tu mowic o kreatywnosci jezykowej, blyskotliwosci czy tam elokwencji smiesznie bedzie.
  5. autodestrukcja2

    Czy masz?

    tak potrafisz myslec pozytywnie o przeszlosci nawet jesli bylo tam duzo ciezkich ,,przygod" ?
  6. wlasnie... idealizacja... ja sobie zyje w fantazjach... i na bardzo wiele się moge odwazyc gdy mam z tylu glowy zalozenie ze miedzy mna a dana osobą nie moze sie nic zdazyc... ale kiedy nagle okazuje sie ze to jest realne, staje sie realne... zaczynam wiac i nad tym nie panuje :/ mysli, nadinterpretacje i teorie spiskowe mnoza sie i krzyzuja wzajemnie jak kroliki :/
  7. autodestrukcja2

    Skojarzenia

    mleko - droga mleczna
  8. jatuzproblemem, 1. zeby szukac pomocy u lekarzy nie trzeba sie zachowywac ,,az tak dziwnie" :) terapia, psycholog to nic strasznego, nie gryzą. dokonujesz prostego rozliczenia: jezeli twoje przyzwyczajenia, mysli, emocje nie pozwalaja Ci funkcjonowac i czujesz ze sama nie dasz rady - nie marnuj czasu, zobacz co na to psycholog. zawsze mozna wyjsc i nie wrocic. 2. na Twoim miejscu czym predzej przestalabym szukac w necie wszelkich psychiatrycznych klasyfikacji chorob i dolegliwosci bo mozna sie w tym utopic - wiedza tego typu w momencie kiedy jestes w zlej/bardzo zlej kondycji raczej tylko ci dowali a nie pomoze. 3. IMO nie da sie chyba dbac o swoj tylek i podejmowac decyzji co do np studiow kiedy oczy masz przesłoniete wizją jaka byc powinnao ( wiem wiem banały)... mozliwe ze sama sabotujesz swoje uczucia, emocje wszystko i stajesz sie slepa troche strzelam bo malo w sumie informacji podalas, ale skladaloby mi sie to w calosc :) pzdr!
  9. jestes z nia bo jest czlowiekiem z ktorym czujesz ze chcesz byc czy jestes z nia bo lepiej czujesz sie ze soba majac ziewczyne? ;p
  10. a co jezeli glod milosci miesza sie z paralizującym strachem przed nią? :) przed bliskoscia , cieplem , przyjemnoscia, wszystkim co pozytywne? chyba często taka wlasnie dziwna mieszanka sie przytrafia... ambiwalencja
×