
Storożak
Użytkownik-
Postów
1 808 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Storożak
-
refren, może być niedopasowanie fizjologiczne, inny temperament. Kobieta np. lubi mocno, lekko perwersyjnie, a facet tak nie potrafi, bo jest delikatny, no jest to wbrew jego zasadom. I już nie ma pełni szczęścia Nie wystarczą tylko rozmowy, bo jeśli jedna osoba musi się ciągle do czegoś zmuszać i podobnież druga, żeby sobie wzajemnie sprawić przyjemność, to jaki w tym sens?? -- 15 sty 2015, 18:39 -- A to nie facet??
-
to ja chyba jestem z innej bajki. Trochę żyję na tym świecie i nie z każdym partnerem byłam dopasowana (on co innego a ja co innego lubię), no ale może ludzie wierzący są zawsze dopasowani do wszystkich innych wierzących
-
Ja nie wiem jak moge być odpowiedzialna za to, jakie uczucia zrodzą się w innej osobie. Jestem jaka jestem, jeśli ktos mi się podoba, to może bardziej się staram, ale to właśnie w celu odwzajemnienia uczuć, więc no problem. Ale, że np. kolega się we mnie zakocha i ja mam za to być odpowiedzialna??!!No jak??
-
Hmmm...bo nie z każdą osobą, czy to kobietą czy mężczyzną tak dobrze się dogaduję i czuję tak swobodnie. Dużo też ja o nim wiem i on o mnie, dlatego bliższa, żeby nie przesadzać w drugą stronę ;0 A jeśli chodzi o przytulanie, to ja po prostu już tak mam, boję się i nie potrafię sama z siebie, spontanicznie do nikogo.
-
hank.m, Nie, ja mam wielu kolegów i zawsze miałam. Spotykamy się bez podtekstów seksualnych.
-
Zgadzam się z tym w 100-procentach. Sama tak miałam w ostatnim związku, ciągle czekałam kiedy on zobaczy prawdziwą mnie. Kiedy się kłociliśmy pytałam zawsze czy to koniec. No i przyszedł koniec.... Tylko co z tym fantem zrobić?? Dalej grać obojętność i oziębłość (tego akurat grać nie muszę, bo nie potrafię się sama przytulić do kogoś spontanicznie, a próby nauki wychodzą marnie ) Odsunąć się, olać? Czy na odwrót? To nie takie proste, bo on ma 10 lat więcej ode mnie i ogromny bagaż doświadczeń. Jak już kiedyś wspominałam, on poiedział, że ja mam swoje życie on swoje i nie chce tego łączyć. To chyba pierwsza mocno szurnięta osoba, z którą mam bliższą relację i nie ogarniam...
-
piterotr, Najlepiej jest całkiem się odciąć. To pomaga. Ale na miłość nie ma sposobu. Ja po mojej pierwszej leczyłam się 5 lat, a byliśmy razem niecałe 2, a po ostatniej 2 miesiące (ale pomógł mi w tym swoim chorym zachowaniem). Myślę, że nie ma co szukać kogoś na siłę, bo z doświadczenie wiem (a trochę już przeszłam), że jak szukasz, to nie znajdziesz. Niespodzianki są najfajniejsze :)
-
Ja sama mam ww problemy, a i tak ludzie uważają, że jestem radosna, szczęśliwa i w ogóle o co mi chodzi
-
little_girl, z takim podejściem, to faktycznie ciężko będzie Realnie rzecz biorąc faktem jest to, że ludzie zakładając rodziny, podejmując pracę, itd. mają mniej czasu. Ale emocjonalnie dla mnie też jest przykre, kiedy ktoś mi powie, że nie ma czasu czy ochoty się spotkać.
-
piterotr, Wydaje mi się, że dopóki nie zamkniesz tamtego rozdziału, to nie ułożysz sobie życia z partnerką. Twoim ideałem jest pewnie Twoja eks.
-
piterotr, Skoro żadna Ci nie pasuje, to może z Tobą jest coś nie tak, dalej żyjesz starą relacją pewnie.
-
sha, I tak cały czas czy chwilami?
-
noszila, chodzi o tą relację, o której pisałam wcześniej. Widujemy się tak raz/ 2 razy w tygodniu, dzwoni do mnie często, spędzamy miło czas, on bardzo łaknie bliskości i czułości (widać to a ja generalnie jestem dość zimna ), ale cały czas obstaje przy tym, że nie ma uczuć, że nie chce z nikim się wiązać, żeby nie zranić. Wczoraj świetnie się dogadywaliśmy, zadzwonił dziś popołudniu, ale nie mogłam rozmawiać, więc zadzwoniłam przed chwilą. Cośtam zaczęłam mówić o pierdołach, a on stwierdził, że może zadzwoni później, bo teraz go trochę irytuję. Nie wiem kur.a co to jest, ja się nie napraszam, nie naciskam i jak nie ma ochoty ze mną rozmawiać, to niech nie podtrzymuje kontaktu. Wkurwiłam się!!!
-
Mój już na szczęście pełny na ponad tydzień
-
Ja już nie rozumiem tej mojej relacji
-
Czemu w życiu piękne i przyjemne są tylko chwile??? Znów sama :/
-
ego, nie znam Cię, więc trudno ocenić. Znam za to osobę, która nie chce żadnych relacji, uważa, że jest wyprana z uczuć, a zupełnie inne wrażenie sprawia będąc ze mna sam na sam. Wiadomo, że łatwiej jest wmówić sobie brak uczuć i niechęć do relacji, bo te sprawy są trudne. P.S. Nie chcę Cię atakować w żaden sposób, więc się nie spinaj Próbuję zrozumieć.
-
tak w domyśle, ale to była nadinterpretacja -- 12 sty 2015, 16:22 -- ale i tak wydaje mi się, że maskujesz tą potrzebę, z powodu wcześniejszych niepowodzeń.
-
ego, hmmm...myślałam, że Ci nie zależy. Też byłam kujonem, ale trzeba umieć stawiać granice, być asertywnym.
-
ego, więc masz łatwiej skoro nie potrzebujesz, plus dla Ciebie :)
-
Kobieta w związku
Storożak odpowiedział(a) na Pituś1526941803 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Pituś, ?? Nie znasz mnie, to dlaczego zakładasz, że siedzę tylko na forum??? W takim razie co Ty tu robisz?! -
sha, a na czym to polega na Twoim przykładzie?
-
Kobieta w związku
Storożak odpowiedział(a) na Pituś1526941803 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
jetodik, niektórzy są ograniczeni i nie potrafią zrozumieć metafory, trzeba wybaczyć... -
ego, im więcej dajesz, tym więcej chcą. Dlatego trzeba to wyważyć. Ty coś dajesz ale i bierzesz. Wiem, że łatwo się mówi, w realu bywa różnie, ale widzę po moich związkach. Kiedy jestem egoistką, to facet robi dla mnie wszystko, gdy zaczynam się starać, to przestaje mu na mnie zależeć. Konkluzja jest jedna...