Verona, Witam wszystkich. Verona super że tyle napisałaś tylko jak dla mnie to w twoim poście nie ma nic zrozumiałego. Przeczytałem ćwiartkę i nie rozumiem większości.
Ale przejdę do swojej osoby. CHAD zdjagnozowałem u siebie sam tak samo jak depresję. Kilka miesięcy temu udałem się do psychiatry który stwierdził lekkie zaburzenia depresyjne, dla mnie to silne zaburzenia depresyjne. Nawet nie chce myśleć jakie są według Pani doktor silne zaburzenia depresyjne, to musi być dopiero horror. Ale przejdę dalej. Dostałem lek "mozarin" i skierowanie do psychologa. W początkowym etapie leczenia farmakologicznego czułem poprawę. Teraz po 4 miesiącach leczenia nie odczówam już takiego stanu jaki był przy zarzyciu pierwszego opakowania leku. A psycholog hmmm... więcej pyta i słucha niż daje rady co mam robić.
Zastanawiam się czy jest sens dalej żyć, bo ten stan jest straszny. Nie potrafię sobie poradzić z tym, nie wiem jak się zdyscyplinować by chciało mi się w ogóle coś zrobić. Mam takiego strasznego lenia, nic mnie nie cieszy, nie robię nic po za piciem drinków wieczorami, myśleniem w ciąż o nowej partnerce do łóżka i graniem w jakieś idiotyczne gry które pewnie nic nie wnowszą do mojego życia. Wszystkie opisane objawy depresji i chadu występują u mnie.
Czy możecie mi coś poradzić, może jakoś pomóc. Z góry dziękuje.