Bonus, dobrze, że Ty sobie radzisz! Jemu nikt już nie pomoże bo on tego po prostu nie chcę. Musi spaść na samo dno, swoje dno i wtedy albo pójdzie w górę o własnych nogach albo tak umrze. Wiem, że jest ciężko bo to rodzic ale akurat na to nie masz żadnego wpływu.
Rozumiem, że jest alkoholikiem? Próbował się leczyć
I przyznaje,że zastanawia mnie na co wydawał pieniądze przeznaczone na opłaty, że tyle tego dłuu yszlo...masakra.
No ale Ty żyjesz jak człowiek i to jest najważniejsze teraz