
kosmostrada
Użytkownik-
Postów
9 023 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez kosmostrada
-
mirunia, JERZY62, Dziękuję Kochani! mirunia, Nie dałabym rady usiedzieć i w ogóle cokolwiek robić. JERZY62, Ja umyłam głowę, żeby nie wyglądać już zupełnie jak 7 nieszczęść... Zbierałam się chyba do tego z 2 godziny. Myślę, że dasz radę się ogolić. Udało mi się godzinkę pospać. Pomyślałam, kupię ciasto na ten bal, ale żeby kupić trzeba wyjść... No to upiekłam brownie, bo to najszybciej. Leżę...
-
Dzień dobry! Wzięłam dzień wolny z pracy... Dolegliwości fizyczne mnie pokonały... Staram się teraz nie odbierać tego jako porażki, że jak to ja - mistrz świata dałam się powalić. Ale głupia ta głowa... Spałam w nocy może dwie godziny. Jestem słaba, blada jak śmierć, nogi jak z waty, brzuch mi rozrywa, mdli mnie, łeb w imadle. No po prostu niewiarygodne, jakie combo tym razem. Wiadomo jak mi psychika siadła przez to, ale pracuję nad akceptacją, pracuję... Może uda się pójść na te przygotowania do balu, wieczorem może się polepszy. Spróbuję pospać. Wam życzę miłego czwartku!!!
-
mirunia, Dziękuję Kochana, tak mi od razu lepiej na sercu! W innej sytuacji bym to ogarnęła, nawet się cieszyła z zajęć, ale teraz ledwo zipię...
-
mirunia, Oj Kochana, czytam, ale nie mam siły pisać. Mam ciężki miesiąc w pracy i obowiązki szkolne związane z zakończeniem roku i atrakcje zwiążane z @... Wczoraj byłam na wernisażu, ale bardziej w ramach pracy, bo ledwo się zebrałam. Wróciłam o 10tej, a do pierwszej nie mogłam zasnąć. Dziś nie poszłam na spotkanie z przyjaciółką, bo po prostu leżę od powrotu do domu. Czuję się strasznie fizycznie, a i głowa jazdy funduje. Już trzeci rok z rzędu czerwiec jest dla mnie najgorszym miesiącem. A jeszcze muszę upiec ciasto na jutro na bal dla młodego i iść jutro pomagać przy przygotowaniach i po imprezie. W piątek idę do pracy... Trzyma mnie tylko to, że za 2 tygodnie urlop. Może będzie lepiej, może nabiorę sił, bo na razie to nie nadążam za życiem. Wszystkich Was ściskam!
-
AtroposIsDead, Kiedyś bardzo lubiłam latać, więc rozumiem...
-
AtroposIsDead, Znaczy spędzasz wesoło czas na pokładzie samolotów? cyklopka, Ostatnio czułam się jak delfin, który śpi tylko połową mózgu - coś śniłam a jedocześnie przewracałam się z boku na bok z myślą - dlaczego nie mogę zasnąć... Okropne... Chyba po prostu trzeba się pogodzić z tym, jaka jesteś niedobudzona. Wiele osób tak ma. Mnie np. wszyscy rano omijają dużym łukiem. Nawet pies nie wstaje, tylko czeka, aż wypiję kawę... Gdzie misty-eyed??? Czekam na relację z wesela!
-
Purpurowy, Ale już chyba tak się nie martwisz, jak dał chociaż znak życia?
-
Purpurowy, Marzyć to zawsze można... Masz od brata jakieś wieści, czy nadal nic? Zosia_89, Hej Słonko!
-
Nihil, Spróbować zawsze można... Purpurowy, To następny cel - Paryż!
-
cyklopka, A można mieć kontrolę nad swoim snem? Znaczy powiedzieć sobie - zasypiam 23.48, przesypiam pięknie całą noc z sympatycznymi snami, budzę się świeża rześka 7.42. prosze o metodę, chętnie zapłacę. Nihil, a tam pod pokładami trollostwa - dusza człowiek z sercem na dłoni... Purpurowy, Proszę o szczegóły tej teleportacji.
-
Carica Milica, Kochana moim zdaniem możesz się się czuć bezpiecznie, bo masz ze swoim lekarzem stały kontakt, w razie co będzie na bieżąco kombinował, a nie że masz następną wizytę za 3 miesiące i w doopie co się z Tobą przez ten czas będzie działo. Tak że dziękować, że jesteś w takich rękach i słuchać się pilnie! cyklopka, Nie jest dobrym pomysłem nie brać leków, dobrym pomysłem jest się zrelaksować przed egzaminem. Będzie dobrze! AtroposIsDead, opowiadaj, gdzie jedziesz tym razem? mirunia, Leń przychodzi po śrubce, wydaje mi się to zupełnie naturalne. Gorzej stała śrubka, lub stały leń... No zimno, siedzę w szalu. Nihil, Zdradź jakim cudem nie masz jeszcze żadnego osta? Jakieś koneksje? W zasadzie jesteś uroczą osobą?
-
Witajcie wieczornie! rolosz, Kocykowanie to dopiero czas zacząć, bo niespodziewanie odwiedziła mnie rodzicielka. Och jak fajnie, że moc u Ciebie jest! Czekam cierpliwie na swoją kolej... Purpurowy, Takie chciejstwo na % to będzie Cię brało, ale nie daj się! Idziesz na lekcje gitary? JERZY62, Ja dziś za 7.50 kupowałam truskawki. Nie wiem, czy zejdzie cena... Nie dość, że zimno, to leje... Czekamy z psem na chwilę suchości.
-
Ḍryāgan, No ja jestem nad samiuśkim morzem i jest zupełnie inna temperatura. Jak Mirunia prawi, ciągnie mi ze Skandynawii. mirunia, U mnie jeszcze cały dzień popaduje, no nic tylko kocykować... Dobrze, że Ci zamuł poranny zszedł! Ostatnie dni tak "aktywniłaś", że dzień kocykowy jest jak najbardziej na miejscu. Trochę długo już ten etap - " nic mi się nie chce..." , no ale co mam zrobić. Carica Milica, Ech rozumiem ten konflikt, ale potem zjazd jest dużo bardziej bolesny... Weź ten lek, jak Dryagan mówi, przez 3 tygodni nie rozpuchniesz się w kapustę. , a przynajmniej będziesz wiedziała, jak się będziesz czuła, czy działa jak trzeba. Twój Dottore uważa, że czas loty obniżyć, chyba wie co robi. Piję dobrą kawę, jak zwykle po powrocie do domu. Luzuję się, bo okazuje się, że obiad późno. Zrobię sobie koktail z truskaw, trzeba korzystać z sezonu!
-
Dzień dobry! Ło matko, jak zimno... Przed włożeniem rękawiczek powstrzymało mnie jedynie to, że są schowane. Ale nie wiem, czy nie wyciągnę. Piję herbatkę imbirową na rozgrzewkę. A tak to przyduszenie, pogodowe , czy ogólne, cholera wie... w każdym razie nie jest fajnie. Po pracy muszę iść na chwilę do koleżanki do roboty, od razu przejdę się z psem i wracam pędem do chałupy obiad pichcić i chyba jakieś kocykowanie zaliczać, czy co, bo marznę okrutnie. mirunia, I jak Kochana, trochę się rozkręciłaś?
-
mirunia, Tak, mam wrażenie, że już nigdy rano nie obudzę świeża rześka... Ale to tam, można się przyzwyczaić, tylko żeby w ciągu dnia energia była... Ja bym nóżki opaliła... Ale trudno znaleźć pozycję, żeby nogi w słońcu, a reszta w cieniu, bo za długo na pełnym słońcu nie wyrabiam... Zosia_89, Heloł! Dobre wieści w sumie od Ciebie! Purpurowy, Odstawienie alkoholu?
-
No, mecz wygrany - naród zadowolony... mirunia, Kochana, cały tydzień miałaś dobry!!! Też widzę kostki dziś pogrzałaś. Opaliłaś się? Zamulenie, no cóż, nie wiem, czy to już tak na stałe będę miała? Raz mniejsze, raz większe, taka póki co uroda... platek rozy, mirunia, Oj ciężko Dziewczynki do pracy się wybrać, ciężko...
-
Wiecie co, taka mnie naszła refleksja, że kiedyś moje życie było bardzo nazwijmy to - interesujące, ale właśnie wtedy to nie korzystałam z nieocenionej pomocy psychiatry. Czy tylko mi się wtedy wydawało, że jestem zdrowa? A szarpanina w głowie - no raczej nie zaliczam tego do atrakcji i urozmaicenia życia... rolosz, Dzięki za troskę , nie katuję się, takie drobne roboty na bieżąco. A grzebanie w ziemi lubię. Jak dziś nastrój, góreczka trochę trzyma? cyklopka, Wizyta u lekarza za Tobą, luzujesz się, czy aż nie wiesz co z czasem zrobić z tego zdziwienia, że niedziela wolna? ahoj, Ja obiektywnie nie mam jakiegoś specjalnie interesującego życia, ale się nie nudzę... Z wiekiem to jedynie nudni to mi się niektórzy ludzie jawią. No i co, położyłam się spać, bo nie wyrobiłam... Idę dać się osmagać słońcu...
-
Dzień dobry! Za zombiaka dziś robię... Zdecydowanie 5 godzin snu to za mało dla mnie. No nic, ratuję się kawą i może podrzemię potem. Obiecałam sobie dziś tylko się przyjemnie luzować, ale jednak za odkurzacz złapałam i pralkę katuję, co by zatorów nie mieć. No i jakoś chce mi się już pościel zmienić... W słońcu dziś przyjemnie, więc może pójdę w ziemi pogrzebać, jakąś kawkę w fotonach wypić... Sama nie wiem, czego dziś chcę. Na nic się nie nastawiam, bo nie wiem jak z energią będzie przy takim zamuleniu. Z jednej strony szkoda, że tak to wyszło w niedzielę, a z drugiej dobrze, że nie trzeba do pracy iść w takim zaspaniu. Miłej niedzieli Kochani! Ḍryāgan, Nie wiem, jak Ty, ale ja się nie łapię, bo moje życie raczej nie obfituje w mrożące krew w żyłach, ekstatyczne przeżycia i niespodziewane zwroty akcji, znaczy - mam nudne życie to nie jestem prawdziwą wariatką... ( czy na wyrost dostałam kiedyś tą piąteczkę z logiki? ) cyklopka, Jak tam niedziela u Ciebie Moja Droga?
-
mirunia, Ale jesteś zaśrubkowana Słońce! No teraz to odpoczynek jak najbardziej, proponuję do jutra wieczór... Mi wiatr sponiewierał pomidorki, mam teraz wersję płożącą... Wigoru to może specjalnego nie mam, ale nie byłam taka zupełnie rozlazła, a to już coś. W galerii po sklepach polatałam, mam orientację w temacie, przy okazji zakupy zrobiłam na weekend. Z ekstrasów nabyta para skarpet, krótkie do trampek, no szaleństwo szoppingowe... Oczywiście zaliczona perfumeria i testowe psiki ( kiedyś mnie pogonią... ), szkoda że człowiek ma tylko 2 nadgarstki do testowania. Nie lubię łazić po sklepach ( zwłaszcza że okazało się, że klasowych za mało by kupić stacjonarnie, czeka mnie jeszcze zamawianie przez neta ), ale plus wypadu taki, że chociaż rodzinnie pojechaliśmy, więc co pogadaliśmy to nasze - taka moja przyjemność z dnia. Ależ mnie łeb boli. Jednak bez procha się nie obędzie...
-
rolosz, Jak młody robił, to wiadomo, że na słodko. Były z dżemem i z nutellą. Miłej imprezy i super, że masz dziś lepszy dzień!
-
Dzień dobry! O jakoś strasznie zajęci jesteście, bo pustawo... Dzień na sryliard kaw... Pogoda nie może się zdecydować... Atroposowi oficjalnie dziękuję za przepis, miła niespodzianka po otwarciu kompa! Latam ze szmatą, bo jakiejś szczątkowej energii dostałam dziś, więc trzeba to wykorzystać i np. posprzątać pod zlewem. Dziecko robi naleśniki na lunch, potem muszę się zebrać na mały tour po sklepach w związku z moimi obowiązkami szkolnymi. Coś na obiadek trzeba kupić, na razie nie mam pomysłu. Mam tylko nabyty kawałeczek oryginalnego Rocheforta wczoraj na promo w Almie, ale chyba całego obiadu z tego nie zrobię... No i tak zadaniowo sobota minie. platek rozy, Platuś miłego weekendu, fajnego plana masz! Mirunia - Jak prace ogrodnicze, balkon piękny?
-
A ja potencjał oglądacza mam a) jestem córką gracza i fana piłki nożnej ( wiem co to jest spalony ) b) wolałam z chłopakami grać w piłę niż bawić się lalkami c) to ja nauczyłam mojego syna piłkę kopać. No ale cóż, wolę dziś kawałek ciasta od Atroposa... (ale powtórkę bramki Francuzów przed chwilą obejrzałam... ) Dobranoc Wszystkim i miłych wieczornych pogaduch!
-
Purpurowy, Jest to dziś dla mnie wyzwanie mieć życie towarzyskie choć w stanie szczątkowym i się trochę "uspołeczniać". A co dopiero przynależność do jakiejś aktywnej społeczności... Idę na zebranie rodziców, a jestem chora... takie tam, To miłego odpoczynku! JERZY62, No to cierpliwie czekamy... Czas przypudrować nos, jakiś subtelny zapachowy psik i w drogę.
-
Purpurowy, Klub sportowy młodego, zebranie rodziców. Niestety żadne moje tajne spotkania... Ja kcę być w jakimś klubie... Nie, tak naprawdę to się nie nadaję... HoyaBella, Chyba pozazdrościć?
-
platek rozy, rodzinka odwołana, bo dziś mam zebranie w klubie na 19tą i nie wiem ile potrwa. I w sumie dobrze, bo nie latam dziś z ozorem przy przygotowaniach. To masz z głowy na parę dni zakupy spożywcze!