
kosmostrada
Użytkownik-
Postów
9 023 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez kosmostrada
-
Dzień dobry Kochani! Chciałam zimy, no to mam. Niesamowita śnieżyca w nocy, dziś w parku tez mnie złapała. Przez miasto trzeba się przekopywać, ale jest pięknie i niezwykle przyjemne powietrze. Ja nie narzekam, bo nigdzie dojeżdżać nie muszę. Wczoraj wszystkie atrakcje zaliczyłam, na lekkim musie , ale się nie dałam, potem poczytałam, zaczęłam robić na drutach tą okładkę i jakoś zaburzoną chemię mózgu przeczekałam. Dziś jest ciut lepiej, może dzięki pięknym okolicznościom przyrody. Mam przede wszystkim mniejszą derealkę. platek rozy, mirunia, Dziękuję Kochane za wszystkie uściski! Jak się coś zdarzy to dobrze popisać, potulać się, ale jak coś nie trybi w głowie, to muszę to w kąciku przeczekiwać. Dostałam nieplanowany @, więc to też wiele tłumaczy. mirunia, A może do Ciebie dotarła ta fala, która mnie wczoraj dopadła. Może jednak są to jakieś wariacje pogodowe, na które my reagujemy jak barometry? Trzymaj się Kochana, wiem jak ciężko pięknie dzień rozkręcić, jak rano człowiek wstaje w takim stanie. cyklopka, Bidulko Kochana, jak dziś łapka? Koty są jadowite. Pamiętam jak w dzieciństwie pokąsał i podrapał mnie i kuzynkę kot -furiat u babci. Strasznie długo się babrało, a moja kuzynka nawet trafiła do szpitala, bo ją podrapał koło oka i jakaś paskudna infekcja się zrobiła. Jak nadal będzie łapka źle wyglądała, pokaż ją lekarzowi. wieslawpas, Wiesiu a Ty nas w ogóle czytasz, bo zadajesz pytanie, czy ktoś tu ma nerwicę, jakbyś właśnie na forum wszedł.
-
mirunia, Fajnie, że jesteś! No to miałaś wrażenia... Fakt, że okrutnie ślisko jest. Grunt, że wszystko dobrze się skończyło, a takie nerwy też nam są potrzebne do treningu. Odpoczywaj Słońce i miłego pichcenia! cyklopka, Widzę, że masz program "Aktywne ferie" . Zaraz się zbiorę i idę z menszem na pierogi, potem na 18tą widzę się z przyjaciółką. Szkoda, że nic mnie nie cieszy, ot działam, żeby działać, bo jak inaczej. Nic nie odwołałam, żeby się nie pogrążać. Nie jest dobrze Kochani, chyba na dziś Was już pożegnam, żeby tu jojczenia nie uskuteczniać. Pobędę sobie w tym dołku i zbiorę siły do skoku. Miłego wieczoru!
-
JERZY62, Jerzyku przyjemności czas zacząć szukać gdzie indziej, a nie w cukrze... cyklopka, Hej Kochana! Wiesz co, ja chyba też pierdzielnę to wszystko, bo mój organizm mówi z uporem -" jest zima, nie będę kurfa chudnąć..." A propos jedzenia, przygotowałam sobie sprytny pojemniczek do pracy z jedzonkiem i zapomniałam go w domu... Dobrze, że mam ukryte w biurku na czarną godzinę pestki słonecznika. A tak to się zmachałam, bo takie błocko nam ostatnio do biura ludziska wnieśli, że było okrutnie brudno, to żeśmy z szefem zakasali rękawy i zrobili wszystkie podłogi. Czy powinnam mieć dodatek za ciężkie warunki pracy?
-
Dzień dobry!!! Pogoda w moim telefonie tak mnie wkurza, że nie wiem. Co odpalam od wczoraj fona to pokazuje, że jest śnieżyca, wg tego powinnam dziś idąc do pracy przekopywać się przez zaspy. W nocy popadało śnieżku, nawet jest ładniej, teraz wyszło słoneczko (szkoda, że nie wtedy jak byłam z psem, no ale co poradzę). Dziś u mnie w Lewiatanie jest promocja na ptasie mleczko i częstują zachęcająco. W porannej zamule zapomniałam, że nie jem słodyczy i się załapałam na testowanie. I tak to dzień zaczęłam z wyrzutami. A tak to od rana szarpią mną złość, na zmianę ze zniechęceniem, ot tak bez powodu, przegrzane styki. Miłego dnia Kochani!!! Mirunia odezwij się!
-
Davin, No ba! Wiesz, jaki kamień spadł mi z serca, że jedziesz się rozpieszczać... cyklopka, No telegraficznie, ale przynajmniej wiadomo co u Ciebie. Nowe sytuacje, trochę nowe życie, to i lęki mogą być... Wykąpana jestem, nakremowana i teraz bym sobie poczytała. Ale czy jest to możliwe, gdy monsz puszcza muzę, a dziecko ćwiczy na gitarze ( ćwiczy, co oznacza sryliard razy tą samą frazę...) Zagłuszyć ich telewizorem, czy co... Gdzie by ich tu we dwójkę znów wysłać...
-
Sigrun, Bardzo się cieszę, że udało się to spa załatwić!!! Bądź dla siebie dobra w ten samotny czas. Bo Ci naślę kontrolę, czy się rozpieszczasz... misty-eyed, A tak się bałaś tej wizyty... Super!
-
Sigrun, Ty pospiesz się co, bo mnie wymeldowują w marcu i będę, jak zrzędząca starucha mówić - jak chodziłam na terapię to... A tak to będziemy klubowiczki... platek rozy, No popacz, ja na jutrzejszą kolację zaplanowałam tuńczyka z jajkiem... Dobrej nocy, napisz jutro, jak było na szokoladzie. cyklopka, Heloł, ja czekam na tego Twojego posta.
-
Sigrun, Dołączasz do klubu chodzących na terapię? Purpurowy, Oj nie dziwię się, że jesteś zły. Co za gamonie! cyklopka, No nie bądź taka.
-
piotr1234, Jeżeli chcesz ratować swoje dziecko to podstawowy krok - idziesz na terapię dla współuzależnionych. Z reguły jest przy każdym ośrodku leczenia uzależnienia od alkoholu. Zdarza się, że żyje się z alkoholikiem i nie jest się współuzależnionym, ale brutalnie mówiąc, to nie jest Twój przypadek. Powodzenia!
-
Ojej ale dziś pustawo, wszyscy tacy zaaferowani życiem? Kumpelka wyciągnęła mnie na spacer, ciemno, brzydko i zimno, ale dobrze mi to zrobiło, bo już leżałam pod kocem z klejącymi się oczami - godzinka szybkim krokiem ( nawet pies się dopasował). Wróciłam głodna, jak wilk. Nie czekałam w związku z tym z omlecikiem aż do 21.00. Chyba wybiorę się z nią w czwartek na ćwiczenia rozciągające. Ciekawe, jak to przeżyję. Teraz popijam gorącą herbatkę i czuję, jak mi uda odmarzają. platek rozy, Generalnie to Platuś normalny dzień! Widzisz jakoś poszło. Idź jutro na szokoladę, trzeba się dopieszczać w ten ponury czas.
-
cyklopka, Z tego co wiem, to Plateczkowa pisze o menu na wieczór, a nie całej diecie. Ja osobiście nie trzymałabym się takiej, w której tak wiele produktów jest wyłączonych. Tulam Kochana, skąd nagle lęki u Ciebie? Ot tak napadło? No odsapka nareszcie. Piję latte, raz że to jedyny mój grzeszek dietowy, bo z cukrem smakowym ( a dziś w sklepie pączki tak wołały do mnie... ), dwa przewracam się bez kawy. Już lecę na ostatnich siłach przez tą ciemnicę. Codziennie zbieram siebie do kupy. Dziś nawet mi się śniło słońce i że była 18-ta, a było jasno. W sumie dobrze, że można zwalić na brak światła kiepską formę...
-
Dzień Dobry! Czas na pracową owsiankę. Wróciłam z terapii na piechtę, wymroziłam paszczę. Wstałam licha, więc dobrze mi to zrobiło. Po drodze w kiosku zakupiłam za 4,99 gazetkę o robieniu na drutach, z drutami i dwoma wełnami w fajnych kolorach.( pierwszy numer, więc cena na zachętę). Umyśliłam sobie zrobić okładkę na mój nowy dziennik (pierwszy już skończyłam) na drutach. Zobaczymy, czy starczy mi zapału. Siorbam w pracy moją magiczną zieloną herbatę, dobrze wycisza nie zamulając. Troszeczkę popadało śniegu rano, mam pretekst do polatania z miotłą po dworze, na łopatę za mało. (Ale na radość psa wystarczyło. ) Na obiad dziś pulpeciki z indyka. No i tak to kombinując kolejny dzień odhaczę. platek rozy, Trzymaj się Platuś! No co Ty, nie głodzę się, na tyle mądra jestem. Jem regularnie. Ale masz rację, musze przesunąć ostatni posiłek na 21.00, bo jednak okrutnie zaczyna mnie ssać o 23.00, a chodzę spać o dwunastej. Zrobię sobie omlecika z groszkiem. Hej Chłopaki !!!
-
Carica Milica, Smacznego Kochana, to niestety mój wybór i moje postanowienie noworoczne... Jak masz takie chwile to polecam banana ( mi zajmowało godzinę zjedzenie jednego, ale szło) i wodę z miodem i cytryną ( wchodził mi też na raty łosoś wędzony, ale to już kwestia smaku). Dorzuć też co się da do tej swojej owsianki. Przynajmniej nie padniesz z wycieńczenia, przecież organizm skądś musi brać siłę do walki. Ja tu przecież czekam na Twoje relacje z magicznych miejsc. cyklopka, Samemu decydować o swoim jedzeniu, - bezcenne. Siłownia w zasięgu marszu, ech, moje marzenie. misty-eyed, szkoda, że padłaś przed nocnym czasem, ale co zrobić, widocznie tego potrzebowałaś. Rzucę okiem w książkę, sprawdzę, co mi powstało po wyschnięciu moich dzisiejszych doświadczeń z farbkami i pod kołderkę... Dobranoc Wszystkim!
-
Sigrun, Podniesiesz się Kochana. Carica Milica, Wy tu o ciastkach, a ja kurfa na diecie... Jestem taka głodna... Ale nie, będę się trzymać, żadnego żarcia na noc. Chlip. Chlip. Idę zrobić sobie meliskę na noc.
-
ego, Choćbyś nie wiem, jakie farmazony wypisywała to i tak Cię lubię... Carica Milica, Zycie bywa piękne, gdy możemy czerpać radość z przebywania w pięknych magicznych miejscach. Wiem, że Ty takie masz.
-
ego, No ba, każdy korzysta ze Spamowej, jak chce...
-
Sigrun, Niczym. Kochana mądre głowy mówią - pobyć w bólu. Pozwolić sobie na niego. Poużalać się. Potem się powkurwiać. A potem zaakceptować, że ludzie są jacy są i niestety bywa, że nas zawodzą. Wiem, łatwo mówić...
-
ego, Będę się upierać... Tylko czasami trzeba ciut pomóc, żeby się zadziało. Np. wystawić nogę z domu. Gdybym w to nie wierzyła, to nie wstałabym jutro z łóżka. Sigrun, Jak ma Cię wzmocnić, to musisz to przeżyć na żywca... cyklopka, Fajna fota! No to My tu jesteśmy pro- life-owe towarzystwo wzajemnej adoracji... Moim zdaniem bardzo pięknie załatwiłaś sprawę z Panem W.
-
Sigrun, Kochana tulam Cię mocno, bo trudno coś powiedzieć, jak tak boli.
-
mirunia, Witaj Kochana! A widzisz, jednak doktor upiera się przy odstawce... No cóż trzeba spróbować, a jak mówisz warunki będą bardziej sprzyjające. Dłuższy dzień, więcej fotonów, więcej aktywności, trzeba być dobrej myśli, że tym razem się uda. To dobrze, że specjalista tak Cię ocenia, że jesteś w takiej formie i sile, że możesz próbować. No ćwierkam odruchowo, taka samopomoc, nie daj się na to nabrać... Wtedy jest mi po prostu lepiej. Ḍryāgan, ego, Proszę mi tu mózgów nie rozpryskiwać. Kochani, nigdy nie wiadomo, co się zdarzy jutro. Mnie to trzyma. Carica Milica, Drobna przyjemność zaliczona! Pospałaś dzisiaj?
-
Zebrec, No to u Ciebie standardowo. Najważniejsze, że się dobrze czujesz, jest to bardzo krzepiąca wiadomość!
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
kosmostrada odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
klara.klara, Niestety nikt nie jest w stanie Ci postawić diagnozy przez internet. Aczkolwiek Twoje dolegliwości do nerwicy pasują. Potrafi ona udawać wszystkie choroby świata. Przede wszystkim od rodzinnego wyciągnij skierowanie na komplet badań, nie samą morfologię. ( rozumiem, że kardiologicznie nic niepokojącego nie znalazł) Czyli przede wszystkim szczegółowe badanie tarczycy, cukier ( te problemy ze wzrokiem, osłabienie), mówisz że jesteś w średnim wieku to również odwiedź ginekologa, bo hormony potrafią nam zrobić niezłe zamieszanie. Jeśli masz siłę latać po lekarzach, to neurolog też by się przydał, jeśli wszystko będzie ok, to już on będzie mógł Ci zdiagnozować nerwicę. Moja koleżanka już od neurologa dostała leki, ale ja jednak skonsultowałabym to z psychiatrą. Więc jeśli wszystko wyjdzie super, znaczy fizycznie będziesz zdrowa, to z kompletem badań biegusiem do psychiatry ( dobrego, zrób rozpoznanie w swojej okolicy, możesz na forum też podpytać) i tam zadecydujecie o dalszej drodze. -
Zebrec, To ty opowiadaj co u Ciebie, bo u mnie stara śpiewka - raz z górki, raz pod górkę. Jak się czujesz? Wciąż w biegu? Purpurowy, No widzisz, jak to dobrze wpaść z problemem na Spamową... Ḍryāgan Ci wszystko pięknie opisał. . Mam nadzieję, że trochę się uspokoiłeś. misty-eyed, Hej Kochana, dobrze Cię słyszeć! Żałuję tylko, że widzę Cię taką zmarnowaną. Oj żebyś dziś pospała...
-
platek rozy, ***** Dokładnie tak robię, dziś na obiad duszona pierś z kuraka z warzywami. Od jutra znów inka zamiast prawdziwej kawusi. Będę nietomna. No nie wiem, co Ci Słońce poradzić z tym lekiem. Mój sulpiryd trzeba brać na czczo i co najmniej 20 min. przed następnym posiłkiem, żeby poprawnie działał, to mi lekarz podkreślał, czy nie masz jakiejś takiej adnotacji na swoim leku? Purpurowy, Podbijam pytanie Cyklopki, co narozrabiałeś? cyklopka, Ja też dzisiaj w ramach kolacji wrzucę siemię lniane. Super są te zastrzyki, moja szwagierka bardzo sobie chwali, znów dzięki temu jeździ na nartach. Ja dziś umyłam rano głowę pierwszy raz po fryzjerze i musiałam chodzić w czapce na wilgotne, żeby je przyklepać. Samochód zepsuty, kombinuję, jak jutro dotrzeć na terapię. Wrócę ten kawał na piechtę, zawsze to porządna dawka ruchu ( pod te 2 kilo do schudnięcia ), ale bez przesady w dwie strony w ten mróz.
-
Dzień dobry Ludkowie! Jak do pracy trzeba iść, to piękne słoneczko świeci. Taki life. Wiadomość dnia - mam w pracy mleko. Zaraz strzelę sobie kawkę na rozkręcenie i do boju. Dokucza mi ostatnio żołądek czy inne wewnętrzne ustrojstwo pokarmowe i trzeba będzie znów kurację pantoprazolem zrobić. Może dobrze, łatwiej dietę utrzymać. Schudłam kilogram, szału nie ma, ale zawsze coś ruszyło. Jeszcze 2 kilo. Miłego poniedziałku!!!