
Kimek
Użytkownik-
Postów
198 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Kimek
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8
-
Crazyalexxx ja na wenli miałem to samo, ciśnienie mega wysokie tętno tak samo, jak zmniejszyłem dawkę to i się zmniejszył o ciśnienie i tętno.Wydaje mi się, że powinnaś iść do lekarza pierwszego kontaktu, ja tak zrobiłem i moja lekarka mi zmnniejszyła wenle na jej odpowiedzialność.Jesli to rodzinne te problemy z ciśnieniem to może faktycznie psychiatra się powinien zastanowić nad braniem wenli przez Ciebie
-
Ja z głęboką DD męczę się już piąty misiąc, chwilowe przebłyski, zmiany leków itd.I dalej totalna lipa.Dziś to już jest tak fatalnie, że czuje jakbym dostal gumowuym młotkime, nic nie odczuwał i był jak roślina.Wiem, że powinno się zaakceptowac ten stan , ostatnio tak robułem neoc pomagało i próbowałem nadl ale jakieś silniejsze czynniki pociągnęły mnie tka w dół, że po prostu czuje jakbym był jakimś drzewkiem nieomal.
-
Po jakim czasie zaskoczył lek u Ciebie?
-
Witam wszystkich ja wenle odstawiłem 3 tygodnie temu.Zamieniliśmy z doktor na wortioksetynę.Tydzień po odstawieniu był zły bardzo, później kilka dni lepiej ciut(mniejsza DD) i od kilku dni znów fatalnie.Lekarka móiła, że 30% aby się poprawiło to lek, a 70 % to moja praca włąsna.Staram się robić wszystko co mogę, ale niewiele to daje.Przy obecnej DD, anhedonii itd. ja w zasadzie nie mam życiowego celu, łudze się nadzieją, że nadejdzie dzień kiedy będzie dobrze, natomiast kiedy zaczyna się coś porpawiać to dwa trzy dni i znów się wszystko sypie.Ile tak człowiek jest w stanie wytrzymać?W takiej beznadziei, zobojętnieniu, kiedy człowiek nie poznaje swoich myśli, wegetuje nieomal..Ludize twierdzą, że to tez przez odstawienie wenlafaksyny, tyle, że u mnie te stany to zaczeły się jak jeszcze wenlafaksyny nie brałem, czytałem na forach, że ten stan to reakcja na stres , odcięcie aby organizm nie musiał przeżywac lęków itd.Szczerze, to już wole ten lęk, przyspieszone akcje serca itd niż taką pustkę w głowie.
-
Witam Wszystkich.Ja od trzech tygodni na Brintellixie.Ostatnio czułem się źle, obecnie ciut się poprawiło.Mniejsze mam lęki i obawy przed wyjściem z domu, natomiast stany odrealnienia i depersonalziacji nadal się utrzymują, nie są jednka tak głębokie, jednak jestem jakiś taki sztuczny, nie mogę poczuć dokładnie tej swojej osoby.Jednak staram się póki co to zaakceptować.Póki co wierze w ten lek, ale tak jak moja lekarka stwierdziłą" lek to 30 %, 70 % to pana własna praca".Anhedonia mi dokucza podobnie jak kilka miesięcy temu, choć częściej się uśmiecham, zauważyłem też że chce mi się bardziej cokolwiek robić.Przed wczoraj wykonywałem sobie w domu różne takie ogólne ćwiczenia, dziś obejrzałem 2 i pół godzinny film.Generalnie coś się ruszyło.Nie siedzę w domu, tylko przebywam u narzeczonej do któej musze dojechąc 20km autem.Staram się robić wszystko by nie zagłębiać się w te niegatywne objawy.
-
Hejja po odstawieniu wenlafaksyny i podjęciu leczenia wortioksetyna przez kilka przez jakieś 10 dni czułem się bardzo kiepsko, naisliła się depersonalizacja, jednak wysłuchałem nagrań stworzonych przez ludzi po depersonalizacji i derealizacji i powiem szczerze, że wpłynęło to na mnie pozytywmnie, natomiast od wczpraj nastąpiło ppnpwne pogorszenie i czuje się tak bardzo źle jak chyba nigdy.Depersonalziacja przycisnęła tak jak nigdy, mam pustke w głowie i taki wewnętrzny nioepokój, że ciężko oposać.Mam w głowie akceptacje tych stanów dd, ale od wczoraj to ja nawet najprostszej rzeczy nie ppotrafie przemyślec.Do tego mam takie osłabienie, że ledwo trzymam się na nogach.Mam benzo w domu, jeszcze poprzedniej kuraji nim z sierpnia kiedy nrałem go 7 dni i odstawiłęm, ale nie zamierzam go brac nawet w tym stanie w którym jestem..Nie wie corobić naprawde..Rozumie dzięki forum odcięcia itd, ale to co jest w tej mojej głowie, to przerasta totalnie moje myśli
-
Moi drodzy to forum według mnie powinno służyć temu, aby ludzie wymieniali doświadczenia nt. leków tj. jakie mają skutki uboczne, jakie korzyści daje dany lek itp. Według mnie doradzanie komuś typu "weź sobie odsyp, dosyp, bierz to z tym i tamtym" może naprawdę wpłynąć źle na niektórych.Szanowni forumowicze, przy cąłym szacunku, ale nie jesteśmy lekarzami, mimo, że czasami jak czytam niektóre posty to wiedza nt. składu leku itp jest ogromna.Tyle, że to tylko teoria.Nikt z nas nie może wziąść odpowiedzialności za drugą osobę.Lekarz w poradni wypisując receptę, wpisując przebieg leczenia w kartę podpisuje się pod tym wszystkim. Naprawdę uwierzcie, że "grzebanie w lekach" może czasami jedynie zaszkodzić. Są przypadki, że jest np. weekend i człowiek zmniejszy sobie dawkę bo czuje, że jest bardzo duża, ale akurat po tym jedno czy dwudniowym zmniejszeniu nic się nie powinno stać.Zwłąszcza jeśli na drugi dzień udamy się do lekarza.I to wcale nie musi być lekarz psychiatra.Mi dawkę z 225 na 150 wenlafaksyny obniżyła lekarz rodzinna.Kobieta z wieloletnim stażem specjalista chorób wewnętrznych, ale posiada wiedzę na temat leków i ich działania nie małą i w razie oczekiwania na termin wizyty u psychiatry, można do takiego lekarza pierwszego kontaktu pójść.W razie czego są rónież przychodnie całodobowe jeśli jest jakaś nagła sytuacja.W ostateczności jest pogotowie ratunkowe, które bez żadnej łaski musi nam udzielić pomocy w nagłych wypadkach. Może trochn lek 6ę się tu zbyt dużo rozpisałem nt. schematu działania pacjenta , ale wiem, że niektózy nie zdają sobie sprawy czasami do czego mają prawo. Wracając do Tranxene.Ja miałem dawkkę 5mg. Brałem ten lek w sierpniu przez tydzień i później go odstawiłem.Ładnie korygował sen , wyciszął na noc jednak przy moich odrealnieniach, dodatkowo mnie zamulał po przebudzeniu.I to dawka 5 mg , która wcale nie jest duża.Przez nieomal 3 miesiące radze sobie bez benzo, a naprawde miałem fatalne momenty.Benzo to lek, któy powinno się brac w ostateczności, alebo już naprawdę w bardzo silnm ataku lęku, paniki itd. Byłem kiedyś na kapitlnym wykładzie nt. leków pewnego doktora psychiatry i uzmysłowił nam czym są benzodiazepiny. Od tamtej pory jestem wobec tej grupy leków szczególnie ostrożny.
-
Witam wszystkich, ja dziś wziąłem 10 tabletkę Brintellixu.Czy poprawiło mi się coś?Hmm ciężko powiedziec po tych dniach.Mma odrealnienia nadla z którymi się zmagam.Stan depresyjny i nerwice rónież, ale wg mnei za wcześnie ejszcze na ocenę tego leku.Wczorja wybrałem się kilkadziesiąt km w jedną stronę na grony i dąłem rade jakoś.Dziś z kolei obudziłem się z totalną pustką w głowie i uczuciem zobojętnienia i odrealnieniem.Lekarka mi móiła, że Brintellix działą na anhedonie, że ona się zmniejsza, fakt jakieś dni tma miałem że mi pomagało, ale póki co bez szaleńśtwa.Zastanawiam się czy mój kiepski stan jeszcze jest przyczyną odstawienia wenlafaksyny, którą odstawiłem wraz z podjęciem leczenia Brintellixem.
-
Rzecz w tym, że moje leczenie wenlafaksyną nie trwało nawet pół roku.Dawki miałem 20.07-05.08 ( 75mg), 06.08-25/08(150 mg), 26.08-18.09 (225 mg), 19.09-14.10 (150mg), 15.10-22.10 ( 75mg) Według mnie mogłem jeszcze tak z tydzień pobrać 37,5 mg ale akurat nie miałem wenli w takiej dawce, bo doktor pytała. Czuje się fatalnieze względu na odrealnienie jakie mi towarzyszy.Nieomal "ksiązkowo" zaczęły mi się pojawiac objawy odstawienne w 2 dni od zakończenie leczenie wenlą.Biorę wortioksetynę, ale ona nie łągodzi mi stanow tego odrealnienia. To czego się obawiam, to to, że jeśli żyje jak robot, to któregoś dnia mój mózg się wyłaczy i po prostu padne, no bo jak można funkcjonowac jakimiś szczątkami myśli, które to przypominają kim właściwie jestem
-
Pomyślałem, że spróbuje.Lek ten ponoć działą skutecznie w walce z anhedonią itd.Jeśli nie będzie poprawy i będę się źle czuł to po prostu wróce na wenle 75mg albo coś innego
-
Ja się czuje fatalnie, po prostu tak odcięty od siebie i rzeczywistości, że szok.Czekam dnaia kiedy to minie, jak się domyślam jest to wynikiem odstawienia wenli, ale że taki będzie to miało przebieg to bym nie pomyślał nigdy.Odrealnienie mam tak potężne, że to co odczuwałem wcześniej w zasadzie się chowa.Nie mam ataku paniki itd, ale stan w którym jestem to koszmar.Poczytałęm sobie troche o skutkach odstawiennych leków antydepresyjnych m.in wenli i by się zgadzało,ale czuje się jakbym po prostu wariował.
-
165 zł kupiłem w aptece Gemini(najtańsza apteka u mnie w mieście).Kilometr dalej w innej kosztuje 210zł.
-
Ja trzeci dzień na Brintellixie.Pókic o nic nie moge powiedzieć o działaniu.Najbardziej to odczuwam obecnie skutki odstawienia wenlafaksyny.Depersonalizacja taka że szok, chodz ejakby mie ktoś walnął młotkiem gumowym w łeb.Lekarka ostrzegała, że tak moze być.Mam nadzieje, że to minie szybko i że wartio postawi mnie też na nogi jeśli chodzi o zab depresyjno lękowe.
-
Patryk29 dziś o 7 rano minie 72h bez wenlafaksyny -- 25 paź 2014, 09:01 -- Czuje się fatalnie,Trzeci dzień bez wenlafaksyny, za chwile będę brał znów nowy lek może ciut się poprawi moj stan psychiczny, bo depersonalizacja jaka mi dokucza jest koszmarna jak nigdy.Przeczytałem pewne medyczne opracowanie na temat skutków odstawienia leków antydepresyjnych w tym wenlafaksyny i rzeczywiście sprawdza się to co mam.Nie pomyślałbym jednak, ze będzie to aż tak potężne.U mnie wystąpiło to w drugim dni po przerwaniu leczenia.Jak napisano w ulotce objawy moga potrwac od 7 do 14 dni, później ustępują.Może też trwać to dłużej.Jeśli chodiz o mnie i o to jak ja reaguje a pecha to ja mam akurat niezłego to okres ten mi się wydłuży.
-
Ja kolejne godziny męcze się w odrealnieniu i jakby pogłębionej depresji.Czy ktoś z Wad odstawiał wenlafaksyę podobnie jak ja czyli 3 tygodnie 150mg i tydzień 75mg?Czuje się megafatalnie jestem tak odrealniony jak nigdy i czuje spore napięciew głowie, mimo że biore już od dwóch dni ten Brintellix 10mg.Lekarka mówiłą, że gdybym czuł jakiś wewnętrzny niepokoj to pare dni w południe moge pobrac jeszcze wenle, ale ja nie odczuwma jakiegoś niepokoju tylko odrealnienie i przytłumienie.
-
Ja w zasadzie już 48h bez wenli.Kilka dni czułem się lepiej, po obniżeniu dawkicelem zejścia z leku, ale od 2 dni czuje się źle.Leksrka mnie ostrzegała, że może tak być po odstawieniu.Powróciło takie przybicie z odrealnieniemjakby, ale to teżz mi doktor mówiłą włąśnie, że może wystąpić.Z łóżka mi ciężko wstać i pustka w głowie.Dziś 2 tabletkę będę brał wortioksetyny (Brintellik 10mg)
-
Oczywiście będe informowął bo od jutra zaczynam brać.Pablo5HT1 może nie pisza, bo czują się lepiej i nei włążą tu na forum.Ja jak coś będę informował co i jak, jakie działania,ewentualne skutki uboczne.
-
Witam i zarazem się żegnam z Wami.Od czwartku zaczynam brać lek Brintellix.Przez tydzień brałem wenlafaksyne w dawce 75mg nie wiem czyz tego powodu, ale zaczałem się czuć o wiele lepiej, zwłąsxcza odrealnienia się zmniejszyły.Teraz czas na nowy lek, zobaczymy jakie będa efekty.Podobno efektów ubocnzych jest o wiele mniej i pomaga na anhedonie tzn. zmniejsza ją.
-
Witam w tym dziale.Od czwartku zaczynam brać brintellix.Mam już receptę , a lek będę miał jutro po południu.Cena ma być 160zł. Do jutro jestem na wenlafaksynie tj Efektin 75mg.Swego czasu brałem 3 tabletki wenli, lekarz rodzinny mi zmniejszył do 2 tabletek, zacząłem się czuć lepiej, natomiast schodząc z wenli aby ją odstawić celem brania Brintellixu , lekarka kaząła brac mi przez tydzień po 1 tabletce.Poczułęm się zdecydowanie lepiej, ale po rtym jak w zeszłym tyogdniu rozmawialiśmy na temat teog nowego leku stwierdziłem, że wypróbuje go.Jest drogi ale finansowo jakoś sobie proadze, poza tym, ma zmniejszac uczucie anhedonii któa męczy mnie od jakiegoś czasu.
-
Dziś (a w zasadzie to wczoraj, wszakże jest już po północy) udałem się na wizyte do mojej pani doktor.Powiedziałem jak się czuje, na tej dawce 150, która wspólnie ustaliliśmy, oraz o tym, ze odrealnienia jak były tak sa a nawet wręcz się pogłębiły, może tylko napady paniki się zmniejszyły, a organimz jakby przyzwyczaił się do tego odrealnienia/ depersonalizacji/ derealizacji. Anhedonia u mnie jest również tak jak była.Doktor zaproponowała czy nie chciałbym pójść na oddział zab. nerwicowych i osobowości-odpowiedziałem, ze póki co nie.Poinformowałem również, że w planach mam podjęcie terapii behawioralno-poznawczej. Wypowiadała się pozytywnie o tej terapii natomiast, wtedy bym musiał zrezygnowac z tej terapii psychoanalitycznej na którą uczęszczam teraz. Najważniejszym chyba jest fakt, że doszliśmy do wniosku, że rezygnujemy z wenlafaksyny. Od jutra będę brał przez 7 dni po 75mg rano, i we Wtorek mam się pokazać u lekarki. Przejdę na dość drogi lek, który kosztuje ok 200zł, ale powiedziałem, że finansowo jakoś sobie poradzę, natomiast dla mnie ważny jest efekt.Nie znam tej nazwy leku, ale ze skutków ubocznych w zasadzie występują jedynie nudności z początku.Działa przeciwlękowo, antydepresyjnie poprawiając koncentracje i funkcje poznawcze.Spróbuje.Dalsza farmakoterapia Efektinem wg mnie mija się z celem.Ten lek po prostu w niczym mi nie pomógł w zasadzie, a biore go już 3 miesiące więc uważam, że to stanowczo za długo.
-
Ja jak odrealniony byłem tak jestem, ciesze się jak załapie stan, że w ogóle poczuje swoje myśli dawne choć na moment, bo tak to jestem jak we śnie.Coś strasznego.Czekam, ciągle czekam..Zobacyzmy co powie lekarka na wizycie.3 tygodnie jestem na zmniejszonej dawce cyzli na 150 mg, ale bez zmian.Wyczytałem poradni co z tym odrealnieniem robić, a w zasadzie by nic nie robić, zająć się czymś nie myśleć i czekać aż przejdzie, bo ponoć przejdzie.Tylko w głowie nie przestaje kołatać myśl, kiedy nastąpi powró do normalności.
-
U mnie te derealizacje zaczęły się jeszcze na paroxetynie, ale na efektinie nie schodża a wręcz się pogłębiły i leki nie pomagają.Sam się sobie dziwie, skąd biore tyle siły, znajomi też podziwiają jak ja wytrzymuje to wszystko.Wierze w to, że to miedyś minie i powróce do normalności, tylko to mnie trzyma w zasadzie.
-
Ja dochodze do wniosku, że u mnie zmiana leku nie dała w zasadzie nic.Byłem na paroetynie kiedy w lipcu złapało mnie przewlekłe odrealnienie, zmieniła lekarka na Efektin i nic to nie pomogło.Nawet mogę powiedzieć, że się pogorszyło, a to, że nie wpadam tak często w panikę jest chyba powodem, że organizm się nieco przyzwyczaił do tego stanu.Gdzieś pojawiają się przebłyski, jakby miało się to poprawić, ale widać zakorzeniło się to tak, że powrót do jako tako normalnego funkcjonowania jest bardzo trudny.W zrozumieniu pewnych istotnych kwestii pomogły mi wpisy na forum zaburzeni.comZwłaszcza te dotyczące derealizacji i depersonalziacji.Leki mają wiaodmo skutki uboczne natomiast ja już dwa tygodnie temu pwoedziałem lekarce, że według mnie przyczyną tego odrealnienia trwającego 24h na dobe jest długotrwały lęk i stres.Myślę, że oderwanie się od myślenia i zastanawiania nad sobą ciągle może pozwolić na powolne bo powolne ale wychodzenie z tego, innej opcji nie widze.Przeszkadza w tym zapewne też anhedonia z jaką się zmagam, na nią też nie ma jakiegoś złotego środka.. Ja jestem w pracy, jest bardzo cięzko, bo wiaodmo są inne osoby też człowiek się maskuje, ale w domu nie byłoby myślę wcale lepiej, bo czlowiek się kładzie na łóżko i głowi się , analizuje.Wcozrja jak w dom,u zająłem się sporzataniem , odkurzaniem to nie zwracałem na te swoje objawy uwagi i troche pomagało, ale w domu zazwycjza jesteśmy porzwyczajeni do odpoczynku a wolny czas w moim przypadku oznacza zazwyczja leżenie przed laptopem
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8