Skocz do zawartości
Nerwica.com

limba

Użytkownik
  • Postów

    300
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez limba

  1. Ja niebardzo w to wierzę,choruje na nerwicę z depresją-czyżby 2 duchy wlazły we mnie??? A depresje to mam ,ponieważ niepracuję,czuję się odrzucona i niedowartościowana w czasie gdy światem żądzi pieniądz.Nie we mnie napewno nie ma żadnego duszka
  2. cieszymy się biedronko Twoim szczęściem,a teraz MASZ BYĆ SZCZSLIWA---to rozkaz ludzi z forum
  3. biedronko-ja myslę,że nerwica dopada nas bo jesteśmy wogóle jacys inni,słabsi.I czytając posty każdy z nas ma taki czy inny początek,ale w sumie koniec ten sam.Teraz jak chorujemy czujemy się bardziej słabsi,niepotrafimy podjąć żadnej decyzji bez osób trzecich.Nie potrafimy być samodzielni,czasem sama czuję się jak małe dziecko prowadzone za rekę.A mam 2 i powinnam być dla nich matka i oparciem.Biedronko według mnie odsuń się od matki,to ona zrodziła w tobie nerwicę i bedziesz w niej trwać,bo to ciężka choroba,a jesteś przy człowieku który ja w Tobie wzmocni.Jak poddasz się chorobie będziesz bała sięopuścić ,,mamusię'',zgubisz się w prawdzie i fauszu!!!!Jedż do męża , on Cię kocha i na Ciebie czeka,a zobaczysz choroba sama przejdzie.Tymbardziej,że będziesz przy kimś kto Cię wspiera
  4. limba

    Witam wszystkich na forum!

    witaj Piotrku-przykro mi,że masz nerwicę,ale niestety wszyscy ją tu mamy więc czuj sie jak u siebie.Skoro chcesz wyjść z tego paskudztwa,jesteś na dobrej drodze,bo pierwszym krokiem jest CHCIEĆ,a nie użalanie się nad sobą.Trzymam za Ciebie kciuki i pozdrawiam
  5. limba

    hej

    witaj wśród swoich
  6. współczuje,ale myślę,że to są skutki właśnie nerwicy,podobno ludzie zapadajacy na nowotwory są właśnie z typu nerwicowców,histeryków.Nierozumiem,czemu biorą cię odrazu na tak nieprzyjemne badanie??Miałaś już robione inne?? Rozpoznanie opiera się na ocenie objawów klinicznych, wyników badań laboratoryjnych, obrazu endoskopowego, radiologicznego i ultrasonograficznego oraz na ocenie mikroskopowej wycinków jelita (histopatologia) pobranych w trakcie biopsji.
  7. Ja choruję na nerwicę i przyzwyczaiłam się do tej niechcianej towarzyszki,ale do wymiotów NIGDY.Przy każdych wymiotach,wręcz,,piszę testament''
  8. limba

    Kochani...czy jest lepiej???

    i tak trzymaj! To nic ,że czasem będą złe dni,jutro znów zaświeci słoneczko dla ciebie
  9. limba

    witam,witam!

    witaj lenka23
  10. A moniczka -dalej swoje czytając to co piszesz ,to nie będąc lekarzem powiedziałabym,że masz obsesje na swoim tle [ Dodano: Sro Wrz 27, 2006 9:36 pm ] o i jeszcze muszę stwierdzić,że nie tylko masz nerwicę,ale wręcz nie widzę u Ciebie deczka poprawy
  11. Dzięki za chwilę refleksji
  12. może emilfo,może ona z sercem już dawno miała coś nie tak, a nerwica poprostu pozwoliła to wykryć,bo właśnie przy niej , przy ataku jaki spowodowała ,moją kuzynkę wreszcie skierowali na szczegółowe badania. przykro mi to stwierdzić,ale mi nerwica też jakoś nie wpływa na serce,głowę,raka, i tp.......Czyli musze przyznać,że nerwica jest straszną chorobą, ale niestety nie śmiertelną
  13. Neśka,ja Ci powiem tak.My Cię tu chętnie wysłuchamy, przeczytamy i doradzimy, ale naprawdę ciężko nam będzie Ci pomóc.Czytając to co napisałaś,widać,że masz wszystkiego dość, nie masz na nic siły , nie cieszysz się życiem, wręcz cierpisz.Ale widzisz jak nie trafisz na odpowiednie leczenie,cięzko Ci będzie samej z tego wyjść.Na początku jest najtrudniej nawet przyznać się samej przed sobą,że się na to cholerstwo choruje.Ty zrobiłaś pierwszy krok- przyznałaś się, i drugi-napisałaś na forum.2 masz już za sobą, teraz zrobisz trzeci-bardzo trudny i pójdziesz do lekarza.Wiem,że ciężko....a czasem nie da się wyjść z łóżka....Ale Ty wyjdziesz, bo chcesz wyjść z choroby!!!!!Wydaje mi się,że ktokolwiek jak mu powiesz o swoim problemie, pomoże Ci- od tego są lekarze.Z mojej strony mogę Ci powiedzieć pij dużo witamin,coś co zawiera dziurawiec, bo on pomaga w depresji.Ja piłam jeszcze koenzym Q10.dawał mi straszny napęd,taki,że schudłam 5 kg,co akurat u mnie było niewskazane! Wkażdym razie pomaga, a jest bez recepty i zbędnych pytań.Pozdrawiam i trzymam kciuki
  14. limba

    nerwica mija!

    Tomku i Martusiu,cieszę się waszym szczęściem.Myślę,że to jest bardzo piękne,że poznaliście się i pokochali mimo tej wstrętnej choroby.Że potraficie się wspierać,że potraficie wysłuchać się nawzajem,mimo,że przecież oboje bardzo cierpicie.Myśle,że wasze uczucie jest WIELKĄ MIŁOŚCIĄ,bo nie zrodzone na szczęściu fałszu i pieniądzach, ale właśnie na bólu i cierpieniu.Myślę,że własnie taka miłość jest najpiękniejsza i najwartościowsza.Z mojej strony,życzę wam szczęścia,aby wasze marzenia spełniły się, bo naprawde jesteście tego warci.A tak przy okazji, chętnie zostawiłabym w domku moją nerwiczkę i pojechała na jakiś ślub pozdrawiam
  15. Amy-muszę Cię troszkę zmartwić.Ja miałam torbiel 10,na 14 cm,pękała mi 2 razy.Nie wiem jak przezyłam i nie zalała mi otrzewnej.Skręty były okropneee,a po peknięciu nie mogłam wstać z łóżka przez 3 dni.A wyniki??????Śmieszne- były wspaniałeee!!!!Po pęknięciu mocz, krew, nawet badanie kału wychodziło bez zmian.Czasem myslę jakim cudem miałam wyniki bez zmian???
  16. KrzysztofT-przykro mi to pisać,ale musisz to spowrotem włączyć,myśl mam cię w d...e jest bardzo dobra myslą w naszej chorobie.I tak trzymaj.Bo wiesz ja mam w szufladzie wiele świadectw z paskami i nie nadaja się nawet na papier toaletowy, bo z a t w a r d e.Ja mam 2 dzieci i wolę patrzeć jak córka jest szczęśliwa,chociaż w szkole niestety na świadectwie było parę 3 .Ja jestem człowiekiem wykształconym,i czy jestem bardziej z tego powodu szczęśliwsza??????Nie nie jestem mam nawet nerwicę pewnie dorobiłam się jej w tym ,,wyścigu szczurów''
  17. No KrzysztofT-masz faktycznie wspaniałego ojca.Czytając to co piszesz,wcale się nie dziwię,że masz lęki i depresję.Przecież on Cię wręcz dołuje!!!Ja Ci powiem tak , ja skończyłam studia.I co z tego siedzę w tej nerwicy tak samo po uszy jak Ty.I mam wspaniałą koleżankę,która zawsze mi pomoże,i zawsze mam u niej ,,kromkę chleba''.Nawet zawodówki nie skończyła, a wolę ją bardziej niż zarozumiałe koleżanki po studiach. Wiesz nie trzeba być wykształconym, aby byc docenianym przez ludzi.A jeśli Ciebie nie doceniają...To zmień towarzystwo...
  18. limba

    Moje dziecko.

    Jeśli tak -to mam nadzieję ,że wszystko będzie dobrze Ale bądż czujna!! Napewno dziecko jest nowym środowiskiem zestresowane,i jeśli mu to mija ,to napewno będzie wszystko dobrze.Pozdrawiam i trzymam kciuki
  19. limba

    Moje dziecko.

    Madziu.Jeśli Twoje dziecko poszło do przedszkola i chodziło dzielnie,to znaczy ,że tam stało się cos niedobrego.Może go nauczycielka ukarała,jak coś zbroił,może dzieciaki,nieraz potrafią być okrutne.Moja córeczka teraz ma 12 lat, ale w przedszkolu na zerówce wyprawiała cuda.Przez cały rok szkolny.Nie miała koleżanek(same bogaczki) kiedyś schowały jej piórniczek,pani na nią krzyczała, a jak poszłam do przedszkola i wyjaśniłam sprawę,stwierdziła,że Agnieszka przesadza i nic się takiego nie stało, to są jej koleżanki.Dla mojej córki nigdy nie było nożyczek,najgorszy pędzel i tp.Nawet jej rysunek był zawsze najniżej powieszony, jako ten najgorszy.Moja córka do dzisiejszego dnia nie je masła,bo była w przedszkolu wręcz do niego zmuszana.To było moje pierwsze dziecko i nie umiałam, nie wiedziałam......To przez nią moje dziecko chodziło do pedagoga, a ja nabawiłam się nerwicy lękowej.Kiedyś pani nie póściła jaj siku.Agnieszka zesikała się,wszystkie dzieci śmiały się, potem przez całą pierwszą klasę chodziła co 5 min do ubikacji.Morał????Syn poszedł na zerówkę tak jak Twój 3 razy zadowolony,4 nie.Madziu pobiegłam i przepisałam go, chodzi teraz zadowolony i szczęśliwy, pani daje mu dzióbka na odejscie,(wszystkim dzieciom)i ma samych kolegów.Grupa mojej córki była niezżyta , przy mnie ich pani wyśmiewała się z gorzej ubranej dziewczynki Syn chodzi do przedszkola integracyjnego(on jest zdrowy) pani uczy ich przyjazni i jak pomóc chorym dzieciom.Mój syn uczy się nieśmiania z innych chorych ludzi.Madziu nie zrób błędu takiego jak ja!!!Bo jeśli dziecko płacze pierwsze 2-4 dni.potem się przyzwyczaja,ale jeśli płacze po 4 dniach to coś sie tam wydarzyło.Ja córki nie umiałam przepisać,zrobiłam największy błąd w zyciu.Wierzyłam nauczycielom, a nie własniej córce.Do dzisiejszego dnia,żałuję.Zrobiłam z córki skryta zamknietą dziewczynkę.Nie ma nigdy własnego zdania, boi się własnego cienia.Madziu przepisz syna,chodżbyś miała 1 godz dojeżdżać do przedszkola!!!!!!!!!!!Nauczyciele potrafią być okrutni.
  20. Niestety to są typowe objawy nerwicy.Szukamy w sobie objawy chorób,jeśli cokolwiek nas zaniepokoi szukamy po książkach,a internet jest do tego jeszcze lepszy.Z regóły wszystko co przeczytamy do nas pasuje.Wtedy boimy się iść do lekarza,aby usłyszeć ta diagnozę,że umieramy,czy ,że mamy raka.I tak wkółko.Bo jeśli usłyszymy ,że nic nam nie jest, to też nie dobrze,bo wiemy,że lekarze się pomylili i szukamy innych.Wreszcie robią nam wszystkie badania , np serca,wykluczą zawał.To wspaniale przerzucamu się na myśl o raku głowy i tam drążymy.Po zrobieniu tomografu i wykluczeniu guza wracamy tymrazem np. do żołądka i tam dopatrujemy się czegoś.Komuś zdrowemu wydajemy się śmieszni,ale dla nas jest to niestety mordęga
  21. Pamiętamy o Tobie i trzymamy kciuki!!!!Będzie dobrze,-napewno.Niestety ta choroba,jest ciężka,ale do pokonania.Pozdrawiam
  22. przede wszystkim nie nakręcać się.Coś typu - co się stanie jeśli.....Działa na nas morderczo.Bo z regóły nic się z nami nie stanie,ale po nakręceniu jesteśmy dosłownie jednym wielkim znerwicowanym kłębkiem.Ja parę lat temu doszłam do stanu,że bałam się wyjść nie przed blok(to było już daleko)ale do ubikacji.Teraz odprowadzam dziecko do przedszkola przez całe miasto,robię sama zakupki w bliskich sklepach(do marketów sama nie wejdę)a w obecności osoby towarzyszącej (nawet dziecko 6 letnie)nie mam na mieście lęków wogóle.W domu(mąż cały czas pracuje na nocki)nerwica moja nie istnieje. Wyszłam z tego na jakieś 90%,teraz marzę aby pójść do pracy,szukam coś bliziutko domciu!!!!Morał????Wygrałam z nerwicą!!!!!! Czemu???Bo nigdy nigdy nie dałam się jej pogrążyć,stłamsić.Walczyłam na ilę mogłam,czasem było ciężko,ale nigdy nierozczulałam się nad sobą,bo chyba to było najgorsze.Mam wspaniałą rodzinę, która na skinienie mojego palca leci mi ze śmieciami, na zakupy.Gdy było ze mną żle wykorzystywałam ich niemiłosiernie.Wiele razy moje dzieci patrzyły jak,,znerwicowana '' mamusia,,umiera''Histeryzowałam tak samo jak wielu z was.Ale któregoś dnia powiedziałam- Dość.Myślałam o sobie-Umrzesz????No to co ,wreszcie od ciebie psychicznej sobie oddychną.Nerwica pomału zaczęła odchodzić,zaczynam dostrzegać potrzeby dzieciaków,wspaniałego męża.No niestety nie tylko na mnie świat stoi.!!!!I wiecie co???Chyba właśnie wybrałam tą dobra , właściwą drogę!!! Już nie myślę o nerwicy, nie myślę o sobie i nie wsłuchuję się w siebie.Wolę posłuchać jak moja córeczka opowiada o koleżankach, a synek cieszy się czerwonym serduszkiem z przedszkola!!!!Wyszłam z choroby!!!!Nauczyłam się przez nią bardzo bardzo dużo!!!!Inaczej poprostu patrzę na świat
  23. limba

    Nowa

    Brawo M,zrobiłaś ten pierwszy krok , a następne będą dużo łatwiejsze.Po pierwszych tabletkach afobamu możesz czuć się nienajlepiej,ale nie zrażaj się , następne napewno pomogą.Trzymam kciuki i pozdrawiam
  24. Bo rózne są środki antykoncepcyjne.Moje dużo wpłynęły na nerwicę
×