-
Postów
2 234 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Infinity
-
mirunia, to był wiersz napisany z myślą o naszej amelce. Już siedzę w mamy pokoju. Jest ok, przynajmniej nie sama
-
Nie wytrzymam w tym domu! Jak zawsze po tym jak się mama schleje, do mnie się nie odzywa. Próbuję zagadać, siedzę z nią, a tu tylko zdawkowe odpowiedzi i cisza. Dziś słyszałam że z kilkoma osobami rozmawiała normalnie, buzia jej się nie zamykała. Nie mam się do kogo odezwać i fiksuje. Bardzo potrzebuję kogokolwiek do pogadania, o pogodzie i innych bzdetach. Drugi dzień spędzam samotnie i nie jest to obojętne dla mojego samopoczucia. Z Pętelką nie wiem co jest. Ja jestem zakatarzona, przeziębiona i najważniejsze to że tracę przekonanie że muszę żyć.
-
Kalebx3, niech cię dosięgnie ogień sprawiedliwości
-
Wszystkiego dobrego tej wystrzałowej nocy jak i w nowym roku
-
Hejka Miałam iść na pocztę, ale to jest 2.5 km a czynna tylko do 12. więc nie zdążę. Buuuu... Mam fatalną fryzurę, nie umiem się umalować, nie mam się w co ubrać i pomimo tej samej wagi wyglądam coraz to grubiej. Nie nie idę nigdzie na sylwa, ale mnie dopadło od wczoraj. Jedyne co mnie cieszy że dziś Pętelsia obudziła się w całkiem dobrej formie. W nocy się kręciła i Zgrywus warczał, także miałam pobudkę niemalże co godzinę, a do tego tele o 7.30 i nie jestem niedospana.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Infinity odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
amelia83, Kochana, jesteś niezwykłym człowiek bo takich jak Ty jest mniejszość. Jesteś dobra, sympatyczna, bezkonfliktowa. Jestem mi niezmiernie przykro czytając jak się czujesz, jak cierpisz. Pamiętaj że masz liczne grono sympatyków na forum i zapewne nie tylko którzy myślą o Tobie ciepło i zawsze możesz liczyć przynajmniej na wysłuchanie. -
kosmostrada, Pęti się przypomniało ze szczenięcych lat, że jak coś jej nie pasuje/psocę się jej, to dziabie mnie w nos tylko że jak powiem "ała" to liże niemiłosiernie, no ale niestety już po fakcie Co do panikowania to fakt, ale co jeździłam z psiakami do weta to moje obawy niestety się potwierdzały, że jednak pies jest chory i wymaga leczenia. Póki co z Pęti nie mam zamiaru jechać. Organizm nawet gdy ma gorączkę powinien sam przezwyciężyć, a nie faszerować antybiotykami.
-
kosmostrada, pójdzie spać, na bank, tylko czy do tego czasu chałupy nie puści z dymem/ nie wysadzi JERZY1962, Polska, u mnie na wsi niemalże w każdym domu jest ktoś uzależniony. -- 30 gru 2014, 17:58 -- Cognac, tak, brat.
-
JERZY1962, dobrze było dopóki dupek nie przyszedł pijany i trochę się boje. -- 30 gru 2014, 17:50 -- kosmostrada, nie myśl że mnie gryzie czy nawet warknie, tylko tego nie lubi, nawet gdy jej paproszek wyciągam z futerka. Ona wysokie poczucie własności, co na jej futerku to jej i nie zabierać. Będę musiała jednak to obejrzeć bo też podejrzewam że coś siedzi i może ropieć.
-
Dostałam dla psiaków ziołowe Pętelka jest niewyraźna. Nie chce jeść. Nie ma innych objawów typu boleści brzuszka, wymioty czy biegunka. Jedyne co zauważyłam to skaleczona łapka, stópka po zewnętrznej stronie. Nie chce pokazać, ale rana wygląda na dość głęboką.
-
jasaw, nie wiem, pierwszy raz idę po pomoc do weta
-
Cognac, mam taki zamiar. Zeszłego sylwestra przeżyły strasznie tym bardziej że strzelali niemalże pod moim/ich oknem, a ja nie przewidziałam sytuacji i wyszłam złożyć życzenia noworoczne. Nie mogę sobie tego wybaczyć po dziś, ale stało się. W tym roku planuję podać tabsy, zasłonić okno kocem, włączyć głośno muzykę i szaleć/ bawić się z psiakami aż się uspokoi.
-
Zaziębiona. Ledwo co żywa. Tyle co do wysokiej gorączki nie mam tendencji ale co do osłabienia to jak najbardziej. Kręci mi się w głowie,a tu trzeba iść po drewno, rozpalić, podkładać a i tak zimno tyle że nie ma minusowej temperatury w pokoju tylko jakieś +4. Jutro jadę do weta po tabsy dla psiaków na sylwestra. Zastanawiam się czy im podać bo zapowiada się spokój w samej wsi, a odgłosy z dalsza jestem w stanie zagłuszyć. Pojadę aby mieć w razie czego, a potem zobaczę jak to wyjdzie.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Infinity odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Łapię się na jakiś absurdalnych dołujących myślach. Wszystko mi nie pasuje. Święta jak co roku. Mam wrażenie jakbym wymyślała powody do marudzenia i choć zdaję sobie z tego sprawę, nie potrafię nad tym zapanować. Może to zasługa terapii że jestem bardziej świadoma, ale i tak jestem w niezłym dołku i obrażona na cały świat. Będzie przyzwoita pora, z racji tego że nie chcę nikogo budzić w święta telefonem, to zadzwonię do kumpla, może gdzieś razem wyskoczymy. Czuję że muszę gdzieś wyjść z domu, na jakąś imprezę, bo inaczej to utonę. -
-
Ręce opadają. Kiepski dzień. Brat a to za krótko włosy obcięłam i źle wyglądam, a to choinę nie tak ubrałam. Ciekawa jestem co jeszcze, aż się boję za coś wziąć Od rana jestem przygnębiona i niedożycia. Jedyne z czego mogę się cieszyć to że byłam u lekarza i załatwiłam afoban na wigilie
-
elo, rozumiem, ale mam doświadczenie że na kilkunastu psychiatrów w poradni przyjmowało tylko dwóch, a był to jakiś przedłużony weekend, przykładowo 1 maja w środę, a to był poniedziałek.
-
nie koniecznie, część mogła wziąć urlopy, jednak w poradni gdzie jest ich więcej to któryś musi przyjmować
-
amelia83, psy tak, baaaaardzo :)
-
amelia83, brawo! jesteś niesamowita Czytałam o zaliczeniu w szkole. Brat jedzie w poniedziałek do pracy na dwa dni, a od nowego roku na stałe. Super, bo już się jaja działy od przechlania. Patrzył na kawałek mięsa i stwierdził że to z psa, że to główka, patrzy na niego, ma uszy itd. Zrobił mu pochówek, zakopał. Moje psiaki i tak odkopały i ze smakiem zjadły.
-
amelia83, cześć, ja nie śpię. Mi się śniły głupoty ze sklepami i przymierzaniem ubrań poza tym śnił mi się facet który o dziwo mi się podobał i ja jemu też.
-
acherontia-styx, taaak Komuś też uwielbiam robić prezenty, ale jak nie robimy to nie bo kogoś stawia się w niezręcznej sytuacji. -- 20 gru 2014, 15:18 -- Eych... Muszę ruszyć dupę. Wróciłam przed 12 i do tej pory siedzę. Na razie.
-
Fizli, u mnie się do tej pory tzn. póki siostrzenice nie podrosły, nie dawało pieniędzy pod choinkę, ale cóż poradzić skoro sobie tak życzą Też najbardziej mnie cieszy gdy coś dostaje dla moich zwierzaków. Pamiętam jak dostałam od Taty piłeczkę dla mojej papużki a do tego pieska-temperówkę, na imieniny. Oglądałam tę piłeczkę uradowana, aż Tata był zszokowany. Dla wyjaśnienia, mój Dryptuś miał bzika na punkcie zielonego, więc musiała być specjalnie wcześniej zamówiona w sklepie zielona piłeczka pingpongowa bo dostępne były z reguły tylko białe. W tym roku wymarzyłam sobie pas do biegania z psiakami. Niestety mogę tylko pomarzyć bo u mnie dorosłym się nie robi poza tym to jest dosyć drogie i niedostępne w mojej okolicy chyba że prze internet. Z tańszych ucieszyłyby nawet przysmaczki dla psiaków np. suszone płucka które psiaki uwielbiają, ale cieszy mnie fakt że jedno moje słowo i brat kupił choinkę
-
Hejka Spłukana jestem. 105 zł kosztował prezent który bratanek sobie wymarzył. Za dużo się jednak nie wahałam bo jeszcze rok, dwa i nie będę miała tej przyjemności robienia prezentów bo starsze dzieciaki chcą tylko pieniądze.